wtorek, 26 czerwca 2012

Tusz do rzęs Supershock MAX- Avon


Lubię pogrubiające tusze do rzęs, ale efekt najbardziej mnie zadowala gdy użyję takiego w duecie z wydłużającym, wtedy spektakularny efekt gwarantowany. 

Na gęstość rzęs nie mogę narzekać, ale bardzo potrzebuję wydłużenia. Mam rzęsy dość gęste, ale krótkie, dlatego samo pogrubienie czasami nie wystarcza. 







 SuperShock MAX świeży był średni, nie rozdzielał ładnie rzęs, trochę je sklejał. Zbyt duża ilość tuszu oblepiała szczoteczkę i musiałam ocierać nadmiar w chusteczkę higieniczną, żeby uzyskać zadowalający efekt.  







Z taką szczoteczką jeszcze nie malowałam rzęs. Igiełki są cienkie, umieszczone po skosie, do tego między rzędem włosków są duże przerwy. 









Świeży jest bardzo mokry i za mocno oblepia, gdy podeschnie pokazuje co potrafi. Szczoteczka jak dla mnie fajna, choć mam problemy z pomalowaniem dolnych rzęs (w tym celu używam innego tuszu).
Maskara ma jedną podstawową wadę, bardzo szybko zasycha. Jego żywotność to max 3 miesiące (na opakowaniu sugerują, że wytrzyma 6 miesięcy). Moim zdaniem po tak długim czasie będzie już suchar :)

Jestem z niego zadowolona, mimo że na początku wkurzałam się na niego bo sklejał. Rozczesuje i wydłuża, po dwóch warstwach jestem zadowolona z pogrubienia. 

Cena: 35 zł (zmienia się w zależności od promocji)
Dostępność: konsultantki Avon
Pojemność: 10 ml



36 komentarzy:

  1. miałam go jakiś czas temu i wspominam calkiem dobrze...wloski moglyby byc troszke dłuższe, ale nie byl najgorszy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam, ale nie przepadam za nim
    za to, że odbija mi się pod brwiami i kruszy dziad :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie miałam tuszu z Avonu, używam teraz Maybelline i jestem zadowolona :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Osobiście nie przepadam za kosmetykami z avonu, więc się na niego raczej nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię silikonowe szczoteczki, moja ulubiona to w tuszu z Oriflame! Ale fakt, zgodze się z tym, najlepiej mi się maluje jak już tusz troszkę podeschnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja ufam Maybellinowi i go nie zdradze :))) (narazie)
    Pozdrawiam, Klaudia ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. muszę go kiedyś wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. nigdy nie miałam tuszu z avonu ani oriflame, zawsze to były jakieś drogeryjne marki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja od jakiegoś miesiące też zawsze używam dwóch tuszów - wydłużającego i pogrubiającego, dają razem fajny efekt. Chociaz mam kilka, które w pojedynkę w zupełności się sprawdzają:)

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie ten tusz czeka w kolejce aż skończę otwarty. Miałam jego podstawowa wersje i bardzo lubie, dlatego jestem prawie pewna, ze ten tez sie u mnie sprawdzi :)
    A 2 tuszy na raz nigdy nie probowalam....

    OdpowiedzUsuń
  11. mam go ale nie polubiłam :) zwykła wersja wg. mnie jest lepsza

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też nie znam. I nigdy nie używałam dwóch tuszy na raz, ale kiedyś spróbuję dla eksperymentu:)

    OdpowiedzUsuń
  13. nie mialam go, nie przepadam za maskarami z Avonu, ale lubie takie szczoteczki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. słyszałam że jest własnie całkiem fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  15. a ja mam dokładnie na odwrót długie ale rzadkie ;P a szczoteczka wydaje się fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam kiedyś Supershock w czarnym opakowaniu i był naprawdę super :))

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie przepadam za silikonowymi szczoteczkami.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja na razie mam 3 tusze, więc odpada zakup nowego... :(

    OdpowiedzUsuń
  19. hm nigdy nie używałam dwóch maskar na raz. :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Też go mam i mam dokładnie takie samo zdanie. Ale ogólnie lubię tusze Avon. Miałam jeden z maluśkimi włoskami silikonowymi i świetnie rozdzielał.

    OdpowiedzUsuń
  21. nie miałam... bo w zasadzie nie mam dostępu do kosmetyków Avon ...
    nie lubię mokrych lakierów... ale zazwyczaj są takie... jak kupujemy nowe - NIE otwierane

    OdpowiedzUsuń
  22. ja mam normalną wersję supershocka i jest fajny (troszkę się trzeba namachać, ale pogrubia, troszkę wydłuża, nie skleja i co dla mnie najważniejsze-unosi rzęsy)tego MAX nie próbowałam

    OdpowiedzUsuń
  23. mam identyczne odczucia jak Ty, niby dobry ale...;( cena, szczoteczka i fakt, że dopóki nie przyschnie to skleja, mi się dodatkowo rozmazywał i odbijał nad i pod oczami;(
    później był świetny, ale szczoteczka porażka mimo wszystko, miałam wrażenie, że maluje sie grabiami! Według mnie tusz Curly Avon był lepszy, świetna szczoteczka. Ale bardzo szybko zasychają i nie nadają się do użytku. Nie wróciłam więcej do żadnego, cena zazwyczaj 20+zł wole Rimella Wow z seri Kate Moss cena 18zł. Dla mnie do tej pory najlepszy (dodam, że kupuje tusze za max 28zł i tylko w tej kategorii cenowej mogę się wypowiedzieć) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. używałam Rimmel Wow i jestem z niego zadowolona, muszę zrobić recenzję i wyrzucic bo już prawie zasechł :)

      Usuń
  24. Mam go ale go nie lubię :( mam tłuste powieki i u mnie ten tusz kruszy się i rozmazuje po 2 godzinach a w ciepłe dni nawet szybciej :(

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja używam tylko jednego - obecnie jest to Max Factor 2000 Calerie, nie stsowałam jeszcze takich kombinacji jak 2 tusze naraz :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Miałam go kiedyś i kiedyś i nie wspominam go dobrze, strasznie sklejał mi rzęsy.

    OdpowiedzUsuń
  27. Jakoś nie umie malować się takimi szczoteczkami,wolę wielkie szczoty w tuszach:D

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja zauważyłam, że większość tuszy na początku skleja rzęsy :/ Fajnie ta szczoteczka wygląda :D

    OdpowiedzUsuń
  29. mam go, już prawie zupełnie wysechł dlatego teraz rozdzielam nim rzęsy pomalowane innym tuszem :) co tam dwa, bywa że i trzech tuszy używam na raz :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Według mnie to lepsza wersja Supershocka. Zdecydowanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Miałam tylko w czarnym opakowaniu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze, na pytania odpowiadam pod postem pod którym zadałaś pytanie, przyjmuję konstruktywną krytykę, ale nie toleruję chamstwa, komentarze naruszające dobre imię mojego bloga i mnie będą usuwane jak również wszelki spam.