sobota, 31 stycznia 2015

Ulubione kosmetyki do pielęgnacji 2014 roku ❤




Zacznę od pielęgnacji ciała. W minionym roku odeszłam od maseł na rzecz balsamów. Lubiłam bardzo i nadal lubię perfumowane balsamy z firmy Avon. Mój ulubiony to Sensuelle ze względu na pudrową nutę. Zapach jest delikatny i kobiecy. Wiele balsamów perfumowanych już przetestowałam, jestem z nich zadowolona, nawilżają i zostawiają pachnącą skórę na przynajmniej 2 godziny. Wchłaniają się szybko, nie zostawiają lepkiej powłoki.  Drugi najczęściej kupowany balsam do ciała to Dove Purely Pampering. Mieszanka magnolii z pistacją pachnie słodko i kwiatowo. Zapach na skórze utrzymuje się do 2 godzin. 






Odkrycie końcówki minionego roku to krem do twarzy z serii korygującej Bielenda Super Power Mezo Krem. Krem ma działanie mikrozłuszczające, nie podrażnia skóry, nie ma po nim suchych skórek. Mam całą serię tych kosmetyków, używam również toniku i serum. Efekty są widoczne, skóra wygląda dużo lepiej. Mniej rozszerzonych porów i gładsza skóra, tego oczekiwałam.
Ulubiony nawilżający krem do twarzy? Zdecydowanie Ziaja matująco- nawilżający 25 +. Krem był doskonały, nawilżał, wygładzał skórę, nie zapychał i pięknie pachniał. Na zdjęciu pokazałam inną wersję. Byłam jakiś czas temu w Rossmannie i tego 25 + nie było, zostało po nim tylko puste miejsce. Kupiłam na przetestowanie 30 + ale to już nie jest to. Niby krem nie jest zły ale nie polubiłam go tak bardzo. W każdym bądź razie krem mnie nie zawiódł, nawilża zadowalająco.





Do mycia włosów świetnie służył mi szampon Alterra- morela. Tych buteleczek miałam sporo, szampon nie należy do wydajnych ale domywa olejki z włosów, a przy tym jest łagodny.
Szampon bazowy z Biochemii Urody mogę polecić wszystkim posiadaczkom wrażliwej skóry głowy. Świetnie się pieni, jest wydajniejszy od Alterry. Na początku nie domywał mi olejków z włosów, z czasem, nauczyłam się go używać i obecnie nie mam z nim problemu. Skalp wysusza mi się na wiór od silnych szamponów, nie mogę ich długotrwale stosować, dlatego szukam delikatnych składów. Szampon bazowy można polepszać, są na stronie dodatki ale nie kombinowałam, bazowa wersja sprawdza się u mnie doskonale. Mniej więcej co dwa tygodnie potrzebuję dokładnie oczyścić włosy z nadbudowanych substancji, ponieważ na co dzień myję włosy odżywką. W tym celu używam szamponów Joanny z serii Naturia. Pięknie pachną i porządnie oczyszczają. 




Oleje odmieniły moje włosy dlatego bez nich nie wyobrażam sobie pielęgnacji. Ulubiony od paru lat Amla Gold jest nie do pobicia. Pachnie fajnie jak na indyjski olej, da się z nim spać po warunkiem, że nie nałożę go zbyt dużo. Zapach jest bardzo silny ale przyjemny. Nie znam lepiej nabłyszczającego olejku. Włosy wyglądają po nim doskonale, połysk miękkość i sypkość jest po prostu miodzio. Zaraz po amli najczęściej stosowałam regenerujący olej Agafii. Znacznie poprawił kondycję moich końcówek, oraz potrafi zapanować nad niesfornymi baby hair, które stoją wokół głowy. Olej uwielbiam i jak mi się skończy, na pewno kupię kolejne opakowanie.




Babydrem Fur Mama zawsze stoi w mojej łazience. Oliwką nawilżam ciało oraz włosy, balsam też stosuję do włosów. Kremuję nim włosy przed myciem. Zamiast nakładać olej, wcieram balsam. Czasami na nakremowane włosy dokładam jeszcze olej. Wszystko zależy jaki mam dzień i ile mam czasu. Kocham ten zapach ♥ 
I balsam i oliwka sprawdza się do włosów jednak jeśli miałabym wybierać, to zdecydowanie wolę oliwkę ♥





Najczęściej używane odżywki? Seria balsamów z Planeta Organica. Marokański i Turecki jest mega. Loki mi się po nich nie puszą i są podatne na stylizację. Balsamy nie obciążają, włosy po nich doskonale się rozczesują. Fructis Mega Objętość ujarzmia mi pasma, dociąża. Włosy są nawilżone, zmiękczone, bardzo elastyczne. Odżywkę stosuję pod czepek lub myję nią włosy od ucha w dół. To bardzo dobra, drogeryjna odżywka. 




Żele pod prysznic używam z Avonu. Oczywiście bardzo często kupuję drogeryjne, bo mnie kusi testowanie nowych zapachów ale do Avon zawsze wracam. Żele są tanie, wydajne i pięknie pachną. Czego chcieć więcej? :)





Chciałabym wspomnieć o małym gadżecie, który bardzo ułatwia życie. Jest nim gąbeczka do twarzy z Rossmanna. Bardzo miękka, przyjemna dla skóry i rewelacyjnie ściąga maseczki z twarzy. Zmywanie ciągnących się lub zaschniętych masek już nie jest moim koszmarem. Gąbeczki kupuję od kilku lat, są we wszystkich Rossmannach za niecałe 5 zł. 






Jeśli chodzi o maseczki do twarzy to najwięcej zużyłam masek z serii Bania Agafii. Są w fajnych opakowaniach, wygodnie się je wyciska do ostatniej kropli. Maseczki są skutecznie, przyjemnie pachną i posiedzieć z nimi w kąpieli to sama przyjemność. Nie wskażę tu jakiejś konkretnej, w sumie wszystkie u mnie działały dobrze oprócz tej w fioletowym opakowaniu. Tonizująca była nijaka, nie widziałam po niej żadnych efektów. 






L'oreal Ideal Soft jest genialny. Według mnie jest to najlepszy micel jaki dotąd miałam. Makijaż schodzi błyskawicznie, bez pocierania. Testuję wciąż jakieś nowości, jestem kobietą i nowości mnie przyciągają ale do L'oreal wracałam najczęściej.
 Krem pod oczy stosuję codziennie rano i wieczorem, to jest dla mnie tak obowiązkowe, jak umycie zębów. Dbam o okolice oczu, skóra dobrze nawilżona wygląda lepiej. Sylveco łagodzący sprawdza się bardzo dobrze. Jest łagodny, dobrze nawilża i rozjaśnia zasinienia. 




czwartek, 29 stycznia 2015

Ulubione kosmetyki do makijażu 2014 roku ❤

POMADKI 

Zdecydowanie postawiłam na Golden Rose. Na początku zamówiłam dwa kolory na wypróbowanie i przepadłam. Nie znam nic lepszego z matowym wykończeniem w cenie 10 zł. Jak dla mnie rewelacja. Pomadki są trwałe, kapitalnie kryją i jest w czym wybierać. Firma Golden Rose wypuściła wiele twarzowych odcieni. Obecnie mam ich 7. Z odcieniami trafiłam idealnie. 




Jeśli lubicie trwałe pomadki o nasyconych kolorach, to polecam Apocalips z Rimmel. Są to lakiery do ust o silnej pigmentacji pomadki ale w formie błyszczyka. Doskonałe do makijaży wieczorowych. Łatwo się nakładają, ewentualne poprawki są błyskawiczne. Formuła lekko zastyga po paru minutach.





KONTURÓWKI DO UST 


Najczęściej używałam i używam kredek z Golden Rose. To moje jesienne odkrycie. Kosztują zaledwie 5 zł, wybór miodzio a same kredki spisują się doskonale jako konturówki lub baza pod pomadkę. Posiadam 3 niezbędne odcienie. Różową, koralową i nude. 





RÓŻE DO POLICZKÓW 


Mam dwóch faworytów z Inglota od paru lat. Moje ulubione odcienie to:
  • 82- róż różowy idealny. Nie za ciemny, nie za jasny, nie za chłodny i nie za ciepły. Myślę, że to bardzo uniwersalny odcień. Uwielbiam ♥
  • 72- róż przypominający baby pink ale nienachalny. Pięknie komponuje się z chłodnym makijażem oczu. 
Oba są matowe i świetnie napigmentowane. Nakładam je przy pomocy pędzla okrągłego- miękkiego bądź skośnego. 







KOREKTORY POD OCZY 

  • Maybelline Affinitone- lubię go za ciepły odcień, idealne pasuje do mojej karnacji- 05 Medium Beige. Używam go z podkładami, które mają żółtawe odcienie. Kryje drobne zasinienia, jest lekki i bardzo trwały. Utrzymuje się od rana do wieczora. Nie podkreśla suchości skóry. 28 zł.
  • Rimmel Match Perfection- doskonały gdy mam mniej opaloną szyję samoopalaczem ;) Komponuje się z podkładami w chłodniejszym odcieniu. Kryje żyłki, mocne zasinienia przebijają przy jednej warstwie. Nie wysusza, nie wchodzi w linie uśmiechu. Na trwałość nie mogę narzekać, trzyma się cały dzień. Opakowanie jest zakończone pędzelkiem, którym bardzo wygodnie się nakłada. Niestety gdy ściskam tubkę aby wydobyć produkt to prawie za każdym razem strzela. Tubka zasysa powietrze :\ Mam chyba najjaśniejszy odcień-Beige 030 Classic . 7 ml- 25 zł.
  • Inglot Under Eye Concealer Soin Anti- poches- tego malca kupuję od 2 czy nawet 3 lat. Tubeczka zakończona tradycyjnym dziubkiem, ponieważ produkt jest płynny. Najlepiej wyciskać go na dłoń i potem przenosić pędzlem lub opuszkiem pod oczy. Kryje zadowalająco, mam średnie zasinienia i czasami widoczne żyłki. Wszytko zależy od tego ile śpię. Nie wysusza skóry, nie wchodzi w zmarszczki, nie warzy się. Uwielbiam go zwłaszcza latem bo prawie nie czuć go na skórze, używam wtedy dość ciemnego odcienia MW 3 10 ml- 28 zł.





CZARNE KREDKI DO OCZU 


Dwa ulubione produkty, do podkreślania linii wodnej lub jako baza pod cienie do makijaży wieczorowych, to kredka żelowa Avon SuperShock i indyjski Kajal Blue Heaven. Oba produkty są bardzo trwałe i dobrze się nimi pracuje. 
Kredek Avon miałam już niezliczoną ilość, to zdecydowanie HIT tej marki, bardzo polecam. Nie znam lepszej jakościowo czarnej kredki do oczu.





PODKŁADY 

Przez cały rok używałam True Match. L'oreal może poszczycić się gamą kolorystyczną. Wybór jest ogromny i każda kobieta znajdzie odcień dla siebie. Mamy odcienie z żółtawymi- ciepłymi tonami, bogata tonacja różowa- chłodna i oczywiście jest wiele kolorów neutralnych, czyli ani nie są żółte, ani różowe, wpadają w beż. Podkład jest wodnisty, bardzo lekki, ale kryje bardzo dobrze. Jego formuła pozwala na budowanie krycia, można go dokładać na bardziej problematyczne miejsca i nic się nie zroluje. Nie robi efektu maski, nie ciemnieje w ciągu dnia, a latem nawet przy wysokich temperaturach, nie robi się ciasteczko od nadmiaru sebum. Jeśli lubicie rzadkie podkłady i naturalne wykończenie to polecam. Formułę ma podobną do Maybelline Affinitone ale lepiej kryje i jest trwalszy. 
Astor Perfect Stay używałam od jakiś 4 lat. Uwielbiałam jego starą formułę. Niedawno została odmieniona szata graficzna a sam produkt ma być lepszy. Jest dobrze, na szczęście nie widzę dużej różnicy, między starą a nową wersją. Podkład ma zdolność samozasychania, ale potrzebuje paru minut. Utrwalony pudrem, trzyma mi się na twarzy cały dzień. Jestem ciekawa, jak będzie dawał sobie radę latem. 




PRODUKT DO BRWI 

Lubię bardzo delikatne podkreślenie brwi, musi to wyglądać w miarę naturalnie. Nie podobam się sobie w wyrysowanych idealnie brwiach, gdzie nie widać ani jednego włoska, brrr. Jestem blondynką i wyglądam dobrze w jasnych brwiach, delikatnie podkreślonych. W tym celu najczęściej używam cienia, kredki do brwi i ewentualnie tuszu z Wibo. To całkiem przyzwoity produkt. Używałam go prawie cały rok i wciąż mam go dużo, chyba nigdy się nie skończy ;)
Szczoteczka jest cienka i całkiem dobrze się nią manewruje. 





CIENIE DO POWIEK 

Mam dwóch faworytów ze Sleek. Oh So Special i Vintage Romance. Amen. 



PĘDZLE

Bez tych dwóch pędzli Hakuro nie wyobrażam sobie obecnie mojego makijażu. 

  • HAKURO H21- jest gęsty, miękki i dobrze ścięty. Idealny do rozcierania bronzera i do różu. 
  • HAKURO H13- jest jeszcze miększy od H21, okrągły ale spiczasto zakończony dzięki czemu mogę precyzyjnie podkreślać bronzerem część twarzy pod kością policzkową, przydaje się do róży oraz doskonale nakłada nim się rozświetlacz. 





Inglot 15 BJF mam parę lat i wciąż wygląda jak nowy. Nie gubi włosia, łatwo puszcza kosmetyki i zachował swój kształt. Pędzle marki Inglot są drogie ale bardzo dobre jakościowo. Ten model ma już 5 lat.




PERFUMY 

Hugo Boss Deep Red- pierwszy raz dostałam je na prezent od męża. Jak od mi się wtedy nie podobał... :D
Po paru dniach mi się jednak odmieniło i pokochałam ten zapach. Zużyłam w tydzień, połowę buteleczki gdy byliśmy w Turcji. Działał na mnie ten zapach, że hoho. Zaczęłam go zupełnie inaczej odbierać i wciąż chciałam więcej i więcej. Spałam z nim ;) Wiem, że to trzeba leczyć :DD
Wciąż mi się nie znudził. Pachnie kobieco, seksownie, wieczorowo. Jest dość ciężki, bardzo trwały i podoba się facetom. 

TYP: kwiatowo- owocowe 
Nuta głowy: czarna porzeczka, gruszka, mandarynka, czerwona pomarańcza 
Nuta serca: kwiat imbiru, frezja, Pittosporum, nasiona hibiskusa 
Nuta bazowa: sandalowiec z Mysore, cedr, wanilia, piżma 

FM 351 
Miałam kilka buteleczek tego zapachu. Jest bardzo tani, 50 ml kosztuje około 55 zł a zwala mnie z nóg. Dosłownie! Wg mnie jest bardzo seksowny, promienny, nie za ciężki i pociągający. Świetnie się z nim czuję na dzień. Zapach ten zostawia ogon, nie ma opcji, że nie poczuje go otoczenie. Użyty w małej ilości pięknie rozkwita, nabiera siły. Wielowymiarowy, sensualny, obezwładnia mnie i jestem ciekawa odpowiednika tego zapachu. Jeśli wiecie napiszcie mi koniecznie. W internetach piszą, że to Burberry The Body ale czy na pewno..

TYP: kwiatowe- drzewne
Nuta głowy: brzoskwinia, frezja, zielony absynt
Nuta serca: róża, irys
Nuta bazy: drzewo sandałowe, piżmo, ambra





Znacie? Lubicie? :)


środa, 28 stycznia 2015

Sleek Vintage Romance- makijaż dzienny mocniejszy [świetlisty]




Witam ciepło ♥

Dziś mam propozycję dziennego makijażu przy użyciu Vintage Romance. To był bardzo trafiony zakup, wciąż ją bardzo lubię! :)
Kolorystyka idealna na jesień i zimę. Jeśli lubicie odcienie fioletów, złamanego złota i granatu to polecam. Paleta daje wiele możliwości i jest według mnie fajnie skomponowana.






Zależało mi abym na całej powiece uzyskała świetlisty efekt, dlatego pomieszałam ze sobą dwa cienie. Najjaśniejszy srebrno- perłowy cień (pretty in paris) nałożyłam na całą powiekę, po czym pokryłam go cieniem w kolorze złamanego złota (court in cannes). W załamaniu roztarłam brązowy mat (propose in prague) a w zewnętrznym kąciku granatowy (romance in rome).






Na ustach pomadka jagodowa Essence 09 Wear Berries. 




Twarz: podkład Fm Second Skin + Astor Perfect Stay. Puder All Matt z Catrice. Nie mam nic na kościach policzkowych.





Masz swoją ulubioną paletę ze Sleeka ?


niedziela, 25 stycznia 2015

BRAHMI szampon w pudrze i maska Kallos Banana. Włosowa niedziela.


Szampon w pudrze firmy HESH ciekawił mnie od dawna. Pokonałam swoje przyzwyczajenie do piany i teraz mogę umyć włosy produktem, który się nie pieni. Kiedyś było to dla mnie nie do pomyślenia. Obecnie przyzwyczajam się myć włosy błotnistą mieszanką czyli oswajam szampon w pudrze. Co z tego wynika?
Włosy myje, skórę głowy też. Ciekawe jak sobie poradzi ze zmyciem oleju, próbowałyście? 



 MYCIE- ODŻYWKA- STYLIZACJA. 
Włosów nie olejowałam, ponieważ nie miałam czasu na ewentualne powtarzanie mycia, gdyby szampon w pudrze sobie nie poradził. Nie chciałam zobaczyć oklapu po wysuszeniu, lub tłustych strąków. 


Proszek po zmieszaniu z wodą wygląda paskudnie, ma zielono- brunatny odcień, bezzapachowy.  




Mycie- szampon w pudrze wg opisu z opakowania powinnam pomieszać z taką ilością wody, aby uzyskać gęstą papkę. Za każdym razem mieszam go tak, aby powstała mi wodnista konsystencja, ponieważ gęstą papkę trudno rozprowadzić równomiernie na długich włosach i musiałabym zużyć ogromną ilość pudru na jedno mycie. 
Nie wiem czy dobrze robię, może papka lepiej myje? W każdym bądź razie włosy się umyły, mają dobrą objętość i nie ma oklapu u nasady. 





Po myciu nałożyłam na 25 minut maskę Kallos- Bananową. Pachnie pięknie. Włosy myłam rano i jeszcze czuję jej zapach gdy przykładam kosmyk do nosa. 
Jak zwykle użyłam odżywki bez spłukiwania. Obecnie doskonale mi służy Potter's z keratyną. Na koniec odrobina żelu Czarna Rzepa z Bielendy i suszenie dyfuzorem z chłodnym nawiewem. 
Dorwałam mrożący żel z Joanny. W końcu! Jestem ciekawa czy będzie mi służył tak dobrze jak kiedyś. 


Piszcie w komentarzach jakie macie doświadczenia z maskami Kallos :)





piątek, 23 stycznia 2015

❅ Bordowy ulubieniec na zimę ❅ Essence 169 a hint of love




Lakier kupiłam przed świętami Bożego Narodzenia. Szukałam bordowej czerwieni z shimmerem. Nie znalazłam nic ciekawego z Catrice, Kobo ani Maybelline. Wpadła mi w oko kremowa czerwień z Rimmel ale ostatecznie kupiłam lakier Essence:)








Pierwszy raz skusiłam się na Essence, po zmianie kształtu buteleczki. Wcześniej były mniejsze i miały inne pędzelki.





Odcień: bordowa czerwień z shimmerem, w zależności od światła ma niebieskawe tony. Na zdjęciach wyszedł mi jaśniejszy niż jest na żywo. Wyjątkowo trudno go pokazać na zdjęciach. 
Pojemność: 8 ml
Krycie: na paznokciach mam dwie warstwy, są wystarczające 
Pędzelek: trochę za szeroki, nie nadaje się aby precyzyjnie wyprowadzić lakier na paznokciach u stóp. Płaski, szeroki i z gęstym włosiem. 



Do wyschnięcia potrzebuje około 15- 20 minut, cały manicure zajmuje mi 20 minut przy malowaniu 2 warstw. Świeżo po malowaniu ma przepiękny połysk, nie potrzeba warstwy nabłyszczającej. Po około 2 dniach robi się matowy, wystarczy, że użyję nabłyszczacza i kolejne 2 dni mogę cieszyć się kolorem. Końcówki ścierają się po około 5 dniach noszenia.

Lakier na zdjęciach prześwituje na końcówkach, na żywo tego nie widać.



wtorek, 20 stycznia 2015

Makijaż z użyciem dwóch kolorów na karnawał, imprezę, studniówkę. Niebieski podkreślający brązowe oczy w roli głównej. Usta w kolorze nude.


Makijaż jest bajecznie prosty. Można go wykonać w 15 minut, dokładnie tyle czasu zajęło mi roztarcie dwóch cieni na powiekach, wytuszowanie rzęs i nałożenie podkładu. O ustach nie wspominam bo pomiziać się nudem to można w pięć sekund bez lusterka ;)


Chabrowy odcień niebieskiego będzie przyciągał uwagę i podkreśli oczy brązowe, zielone, piwne i czarne. 



 Ciemny niebieski cień nałożyłam na całą powiekę przy pomocy aplikatora do cieni. W paletach Sleek są dobre lub można dostać w gratisie, w Inglocie również świetnej jakości aplikatory kupując cienie do powiek lub inne pierdoły do oczu.
Pędzle są fajne, ułatwiają życie, ale jeśli zależy mi na intensywności i chcę szybko nałożyć cień na całą powiekę to używam aplikatorów. W załamaniu roztarłam miękkim pędzelkiem beżowy cień z fioletowymi tonami. Chciałam zmiękczyć granicę cienia niebieskiego. Taką robotę zrobi każdy matowy lub satynowy cień w spokojnym brązowym kolorze, w tonacji chłodnej lub ciepłej, kto co lubi ;)




Oczy
cała powieka chabrowy Inglot 424
załamanie beżowo- fioletowy Inglot 462
wewnętrzne kąciki biały cień z palety Sleek Vintage Romance (zależało mi aby rozświetlić wewnętrzne kąciki oka
eyeliner Wibo
tusz do rzęs Lovely Pump Up

Twarz
mieszałam dwa podkłady Revlon Color Stay i FM Second Skin
puder prasowany All Matt Catrice
bronzer Golden Rose teracotta 05

Usta
pomadka Maybelline 742



niedziela, 18 stycznia 2015

Cienkie loki bez użycia ciepła. Włosy kręcone na słomki i domowa maseczka drożdżowa.


Witam ciepło i cieszę się, że znów do mnie wpadłaś :)

Włosowej niedzieli nie publikowałam ostatnio na blogu, bo brakowało mi czasu ale to nie znaczy, że nie dbałam o włosy :) Uporałam się już z obowiązkami noworocznymi, więc dziś będzie niedziela 2 w 1. Odżywianie i stylizacja!


Jeśli jesteście ciekawe jak wykonać takie sprężynki i to bez użycia ciepła to zapraszam :-)






Dzień przed zakręceniem włosów zrobiłam domową maseczkę drożdżową z:
1/4 kostki drożdży
łyżeczki olejku rycynowego 
1 żółtka 

Zmoczyłam włosy, odcisnęłam z wody. Nałożyłam maseczkę na długość i wtarłam trochę w skórę głowy. Trzymałam około 30 minut, po czym umyłam włosy szamponem marokańskim Planeta Organica. Po umyciu, użyłam odżywki Balea Glossy Blond, pod czepek na 15 minut. B/s odżywka Potter's gingko i keratyna.

Oto efekt.
Włosy wysuszone dyfuzorem.



Swoje falowane włosy zakręciłam na słomki, żeby otrzymać drobne sprężynki następnego dnia.



Jak zrobić takie loki?
Potrzebujemy najzwyklejsze, plastikowe słomki. Do kupienia w każdym sklepie spożywczym, są grubsze i cieńsze. Na obie grubości wychodzi doskonale.
Zakręcanie nie jest łatwe bo włosy się zsuwają. Zabezpieczam nakręcone końcówki małymi gumeczkami, takimi do warkoczyków. Można użyć spinek: żabek lub wsuwek ale trudniej z nimi się śpi, mogą kłuć w głowę.

Na każdą słomkę nakręcamy 2 cm pasmo włosów, trzeba to zrobić ścisło, spiralki muszą być blisko siebie, ale nie mogą na siebie zachodzić.

Ja kręciłam trochę grubsze pasma, nie chciałam nadmiernej objętości. Im więcej nakręcisz ślimaczków tym większa objętość i krótsze włosy. Większość włosów nakręciłam od ucha w dół, zakręcenie włosów od skóry głowy spowoduje w moim przypadku niezły hełm :P Dziewczyny, które mają włosy do pasa mogą kręcić od skóry głowy, nie zrobi się afro, włosy skrócą się o połowę i będzie świetna objętość (uniosą się u nasady).

Najlepiej zostawić je na noc.


Rano po zdjęciu słomek otrzymałam takie ślimaki.




Wszystkie pasma delikatnie rozdzieliłam palcami, nie używałam lakieru do włosów, moje włosy są podatne na kręcenie, tego typu loki trzymają mi się na włosach do 3 dni. 





Metoda jest trochę pracochłonna jeśli będziecie musiały same sobie nakręcić włosy. Warto poprosić przyjaciółkę, siostrę lub mamę. Takie loki są wspaniałą bazą do wszelkich upięć, można stworzyć koki pełne objętości, lub po prostu, trochę je roztrzepać i cieszyć się fryzurą cały dzień lub wieczór :) Postaram się zrobić post o pomysłach na upięcia z loków.

Spróbuj a zobaczysz jaka dzieje się magia po słomkach :) 

Szłam dziś galerią na dość wysokich obcasach, loki dyndały w górę i dół. Elastyczne, mięciutkie, pełne objętości. Robią wrażenie, pracują z każdym krokiem, szczególnie gdy włożysz szpilki ♥♥



Wszelkie wątpliwości rozwieję w komentarzach, pytaj śmiało :)



sobota, 17 stycznia 2015

Odżywki Balea: Zwiększająca Objętość i do włosów Blond, która wypadła lepiej?


Witam ciepło :)
Przygotowałam recenzję dwóch odżywek firmy Balea, która ma coraz więcej fanek. Pierwsza odżywka, jaką miałam okazję używać zupełnie nie sprawdziła się na moich włosach, a szampon totalnie mnie podrażniał, wysuszał skórę. Taką niemiłą przygodę miałam z serią Figa i Perły. 

Kosmetyki Balea zamawiałam już dwa razy online. W drugiej paczce kliknęłam dwie odżywki w tubkach:
Pures Volumen- zwiększająca objętość
Glossy Blond- do włosów blond





Zapach
Wydaje mi się, że czuję owocowe nuty w obu produktach. Zapach wedługg mnie jest delikatny, jakby zwietrzał, nie czuć go na włosach.
Oba produkty wypadają przeciętnie w tej kwestii.

Konsystencja
Odżywka do włosów jasnych jest gęstsza, wydajniejsza.



Balea Volumen 
AQUA, CETEARYL ALCOHOL, STEARAMIDOPROPYL DIMETHYLAMINE, LACTIC ACID, GLYCERYL STEARATE SE, PROPYLENE GLYCOL, HYDROLYZED KERATIN, POLYQUATERNIUM-11, PARFUM, SOLUBLE COLLAGEN, CITRIC ACID, SODIUM BENZOATE.

Balea Glossy Blond
 AQUA, CETEARYL ALCOHOL, BEHENTRIMONIUM CHLORIDE , STEARAMIDOPROPYL DIMETHYLAMINE, DICAPRYLYL ETHER , PANTHENOL,  DIPROPYLENE GLYCOL, PROPYLENE GLYCOL DIBENZOATE, PARFUM, MICA, HYDROXYETHYLCELLULOSE,  LAURYL ALCOHOL, CETRIMONIUM CHLORIDE, TOCOPHERYL ACETATE, ISOAMYL P-METHOXYCINNAMATE,  BUTYL METHOXYDIBENZOYLMETHANE, CHAMOMILLA RECUTITA FLOWER EXTRACT,  HYDROLYZED WHEAT PROTEIN , GLYCERIN, HYDROLYZED CORN PROTEIN,  HYDROLYZED SOY PROTEIN,  CITRIC ACID, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, BASIC YELLOW 57,  BASIC BROWN 17,  SODIUM BENZOATE,  PHENOXYETHANOL, CI 77891,  CI 77491.


Dostępność: drogerie internetowe
Cena: około 10- 11 zł. 



Podsumowując
Nie wskażę lepszej bo obie się sprawdziły. 
Obie potrafią wydobyć dobry skręt, zmiękczają i są lekkie, nie obciążają włosów. Balea do włosów jasnych dodaje włosom połysku i potrafi zapanować nad puchem. Balea zwiększająca objętość powoduje, że włosy są lekkie, odbite u nasady i mają dużą objętość po myciu. Moje fale zadowalająco dociąża ale obawiam się, że włosy cienkie lub skłonne do przetłuszczania może obciążać.
Duży plus za konsystencję. Odżywki są gęste, wspaniale przyklejają się do pasm.



Zaspokoiłam swoją ciekawość na jakiś czas i nie planuję na razie kolejnych zakupów.
Na pewno jeszcze do nich wrócę tylko mam utrudniony dostęp, zamawianie online nie zawsze mi się opłaca. Na pewno kiedyś do nich wrócę. 


Czekam na Wasze opinie na temat tych produktów :)

Buziole :** ♥



czwartek, 15 stycznia 2015

Tym razem postawiłam na czerwień :) Makijaż z użyciem Iconic 3 Makeup Revolution + żelowa pomadka Inglot 44.



Czerwienie są dla mnie trudne w noszeniu. Ciągle mam wrażenie, że pomadka nierówno się zetrze lub zbierze się w załamaniach ust. W swoim zbiorku mam dwie czerwone pomadki, więcej nie potrzebuję bo nie sięgam po nie zbyt często. Jestem fanką odcieni koralowych, fuksjowych i wszelkiego rodzaju odcieni brzoskwiniowych, bez znaczenia czy są nasycone czy rozbielone.
Niby jest przeogromny wybór czerwonych odcieni ale trafić na ten odpowiedni nie jest łatwo. Pomadkę trzeba dobrać do odcienia cery, oraz typu urody tak aby nie dodawała lat...

Moja czerwień z Inglota jest bardzo mocno nasycona, sunie po ustach, że hoho dzięki kremowej- żelowej konsystencji.












LISTA KOSMETYKÓW: 

Oczy

  • na całej powiece najciemniejszy matowy cień z palety Iconic 3 Makeup Revolution, w wewnętrznych kącikach brokatowy różowy w celu delikatnego rozświetlenia
  • tusz Pump Up Lovely
  • kreskę zrobiłam za pomocą eyelinera Wibo


Twarz

  • mieszanka dwóch podkładów: FM Second Skin oraz Astor Perfect Stay 
  • puder prasowany All Matt Catrice 
  • róż Inglot 75, oraz Mac Dainty


Usta

  • żelowa pomadka Slim Inglot 44






A jak Ty się czujesz z czerwienią na ustach? :)