czwartek, 23 lipca 2015

Wody toaletowe na lato z Avon. Summer White Sunset, Summer White Sunrise, Scent Essence- Sparkly Citrus


Summer White Sunset to dla mnie zapach lata. Flakonik przypomina mi letni zachód słońca. 

Kategoria: kwiatowo- orientalna 

Nuta zapachowa: różowy pieprz, kwiat lotosu, kremowe drewno brzozy 

Pachnie słodko, zapach jest wyważony, nie duszący ale intensywny. Przemiły dla mojego nosa i dla otoczenia. Zbieram wiele komplementów, gdy mam go na sobie. Wydaje mi się, że jest to zapach "bezpieczny" i raczej spodoba się dużej ilości kobiet, które lubią kwiatową, zwiewną i ciepłą nutę. Zapach pasuje mi do długich, letnich sukienek z motywem kwiatowym, kojarzy mi się z plażą i z jakimiś owocami. Zapach jest jak nektar z kwiatów, okraszony orientalną nutą. Bardzo ciepły i przyjemny. 

Trwałość
W okolicach biustu i na szyi trzyma się około 6-7 godzin. Na nadgarstkach wietrzeje szybciej. Cena jest niska i zachęcam do wypróbowania. 25 zł za 50 ml







Summer White Sunrise to dość młody zapach. Fioletowa, smukła buteleczka dobrze leży w dłoni. Kolejny prosty flakon, który kryje w sobie letnią ale ostrzejszą nutę.

Kategoria kwiatowo- szyprowa

Nuta zapachowa: mandarynka, orchidea, paczuli

W składzie na pierwszym miejscu mandarynka, której absolutnie nie wyczuwam. Moim zdaniem, nie ma w tym zapachu ani odrobiny cytrusów. Paczula nadaje temu zapachowi pazura. Jest bardzo ostry na początku i na pewno nie spodoba się każdej kobiecie. Zapach powoli się rozwija, po paru minutach czuję w nim konwalie i jakieś białe kwiaty. Ponownie do niego nie wrócę.

Trwałość
Bardzo dobra jak na wodę toaletową. 2-3 godziny. Za 50 ml zapłaciłam 20 zł.







Scent Essence Sparkly Citrus to ostatnia woda toaletowa z Avonu jaką posiadam. Flakon jest bardzo prosty, zamknięto w nim wodę o zielonym zabarwieniu. 

Kategoria cytrusowo- kwiatowa 

Nuta zapachowa: bergamotka, kwiat limonki, cedr. 

Spodobały mi się od pierwszego powąchania kartki z katalogu. Są świeże, idealne na upały. Czuję w nich zdecydowaną limonkowo- "zieloną" nutę. Bezpośrednio po psiknięciu na skórę, są bardzo cytrysowe, po paru minutach wybija się nuta kwiatowa. Zapach kobiecy, świeży i bardzo przyjemny. 

Trwałość
Bardzo długo trzyma się na ubraniach. Na skórze max 3godziny. Większość zapachów cytrusowych się u mnie nie trzyma, błyskawicznie wietrzeją, nawet te z wyższej półki.
 Nie nadają się do noszenia w torebce, nie mają korka a zabezpieczenie wyrzuciłam bo było bezużyteczne. 





Z tych trzech polecam kupić Summer White Sunset jeśli lubisz kwaitową nutę okraszoną orientalną pudrowością. White Sunrise jest dużo ostrzejszy ale tylko na początku, gdy zaprzyjaźni się ze skórą czuć w nim zdecydowaną konwaliową nutę. Scent Essence dla wszystkich kobiet, które cenią sobie cytrusowe, świeże perfumy. 




niedziela, 19 lipca 2015

Foto mix. Pytanie do kociar ;)

Zacznę od historii jednej małej kotki. 




Kotkę uratował mój partner. Zakilnowała się, płakała, nie mogła się wydostać. Wrócił z otartą ręką ale udało mu się ją wyciągnąć.
 Bardzo szybko zaczęła nam ufać. Drugiego dnia znała już wszystkie pomieszczenia. Obecnie kicia jest u narzeczonego mojej siostry. Ma w domu już 3 koty i chciał wziąć kolejnego, zgodziłam się choć zdąrzyłam się do niej przyzwyczaić. 




Leniwa niedziela. 






To foto wyszło przypadkowo jak podnosiłam pupila :)
Wasco jest leniem i jak nie chce mu się iść to zachodzi pod nogi, żeby wziąć go na ręce ;) Czasami trochę go niosę, jeśli mamy spory kawałek do domu, jeśli jesteśmy na krótkim spacerze nie pozwalam mu wymuszać takich rzeczy. 
Cwaniak z niego, jest bardzo przebiegły i szybki. Zakręcony ale posłuszny :) 













Kochane, mój partner namawia mnie abyśmy przygarnęli jednego kota i jednego kupili. 
Powiedzcie mi, jaka rasa kotów jest najbardziej leniwa? Wszystkie Wasze rady będą dla mnie bardzo cenne. Rozważam, ale nie wiem czy powinnam nabywać koty gdy mam psa...
Mój partnet jest przekonany, że się zaakceptują tylko trzeba trochę czasu, hm sama nie wiem... 

Mam faceta, który lubi zwierzęta. Ja też lubię ale powiększać rodzinę trzeba z rozsądkiem ;) Jak go poznałam miał w domu akwarium z paletami (rybki) 200 l, 2 psy i kanarka. 

Obecnie mamy tylko psa rasy shih tzu. 





piątek, 17 lipca 2015

Powrotu nie będzie. Garnier NEO- niewidoczny suchy krem.


Marka Garnier wypuściła na rynek antyperspirant w formie szybko wchłaniającego się, suchego kremu. Postanowiłam wypróbować gdy w inetrnetach zaczęły pojawiać się pierwsze, nienajgorsze opinie na temat tego produktu. Opcji do wyboru jest chyba 4. Zdecydowałam się na wersję Flower- różową. 



 Antypersiprant w tubce?
Nie dla mnie. Im bardziej zbliżam się do dna, tym bardziej mnie irytuje. Zostało mi około 30 % i na pewno nie zużyję go do końca. Męczę się z tą tubką :\
Ma postać dość rzadkiego kremu, który łatwo rozprowadzić pod pachą. Faktycznie jest suchy, łatwo się wchłania. Nie brudzi ubrań. 

Co z ochroną?
Chroni przed nieprzyjmenym zapachem ale nie chroni przed wilgotnymi plamami :\ Absolutnie nie daje sobie rady gdy jestem na siłowni, a nie należę do osób potliwych. Czuję się tak, jakbym nic nie użyła :(




Uważam, że to żadna nowość. Takie tam odgrzewane kotlety, tylko podane w innej formie ;) Czuję się jakbym używała rozwodninego sztyftu, który muszę wyciskać, zamiast wykręcać. 

Jestem fanką sprayów i kulek, ale sztyfty też zdarza mi się kupić. W formie kremu więcej się u mnie nie pojawi. 

Jakie antyperspiranty polecacie? 






poniedziałek, 13 lipca 2015

Przetestowałam dwa pudry z Wibo. FIXING POWDER półtransparentny- sypki i SMOOTH & WEAR prasowany.






SMOOTH WEAR pojawił się chyba jesienią w nowej wersji. Wibo zmieniło wtedy opakowania większości kosmetyków do makijażu twarzy. Zmiana na ogromny plus! Plastik jest lepszej jakości, matowy, wieczka lepiej się otwierają. Brakuje w opakowaniu puszka. Nie tesknię za nim. Uwielbiam aplikatoty z Inglota, zostawiam je sobie po pudrach sypkich. Służą mi bardzo długi czas, można je wielokrotnie płukać i nie tracą kształtu.
Nowa wersja tego pudru nie odbiega mocno od poprzedniej. Wykończenie na twarzy jest w moim odczuciu takie same.


Plusy 

  • nie ciemnieje na twarzy, testowałam go z podkładem Revlon Color Stay, Essence Stay All Day, Astor Perfect Stay, Pierre Rene Skin Balance i Rimmel Lasting Finish
  •  w ciepłe dni nie tworzy się ciacho na twarzy
  • matowi do około 4 godzin
  • nie zapycha mi porów
  • trwały i nie zbiera się w załamaniach skóry i w liniach uśmiechu 
  • twardy, dobrze sprasowany i dzięki temu się nie pyli
  • ma delikatny, przyjemny zapach

Minusy 
  • do wyboru są tylko 3 odcienie, ja mam najjaśniejszy 01, kobiety z jasną cerą nie znajdą dla siebie odcienia
  • brak składu na opakowaniu 


W opakowaniu wygląda na bardzo żółty i wydaje się ciemny. W moim odczuciu ta żółć nie przenosi się na twarz. Z cerą o ciepłym odcieniu bardzo dobrze się stapia.
Aplikuję go na twarz za pomocą puchatego pędzla, tak mi najwygodniej. Daje matowe, aksamitne wykończenie. Tuż po aplikacji jest widoczny na twarzy, po paru minutach znika ten efekt.

Cena: 12,99 / tylko w drogeriach Rossmann   Pojemność: 7g




FIXING POWDER to nowość marki. Kapitalny produkt na niewielkie pieniądze. 

Plusy
  • doskonale matowi, po nałożeniu jest na twarzy bardzo sucho, trochę tępo ale ten efekt znika po paru minutach
  • nie daje koloru, nie przyciemnia i nie rozjaśnia kolorów podkładów, nie bieli 
  • nie wysusza skóry, jednak może podkreślać suche skórki 
  • dość wydajny
  • bardzo drobo zmielony 

Minusy

  • opakowanie mogłoby być większe, trudno go nabierać duższym, puszystym pędzlem, bo zwyczajnie się w nim nie mieści 
  • pyli przy nakładaniu, radzę uważać na ciemne ubrania




Bardzo mi odpowiada jego matowe i suche wykończenie. Po paru minutach ładnie stapia się z podkładem i nie pozwala mu zbierać się w załamaniach. Nie warzy się pod oczami i nie wysusza skóry. Wszelkie róże i bronzery leżą na nim idealnie cały dzień. Nie spodziewałam się, że aż tak mi podpasuje :)





INCI: Talc, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Mica, Magnesium Stearate, Silica, Caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Hexylene Glycol, Hydrolyzed Collagen, Parfum, CI 77499, CI 77491, CI 77492


6 g pudru kosztuje w Rossmannie 10 zł. 






Który bardziej polecam?
Sypki, półtransparentny. Będzie idealny dla wszystkich kobiet, ponieważ nie daje koloru, jest przezroczysty, nie bieli i rewelacyjnie utrwala makijaż. Hit! ♥♥




niedziela, 12 lipca 2015

Niedziela dla włosów. Dwie maski Kallos w jednej pielęgnacji oraz olejowanie mokrych włosów.


Po fali tropikalnych upałów włosy potrzebowały trochę bardziej rozbudowanej pielegnacji. Doświadczyłam spuszenia gdy temperatury przekraczały 30 stopni. Były takie dni, że wolałam je spiąć, niż nosić rozpuszczone i ogrzewać je słońcem. 


Efekt po dwóch maskach Kallos spowodował, że skręt odzyskał elastyczność. 




Przed myciem
Zmoczyłam włosy i odsączyłam z wody. Nałożyłam około 2 łyżki oleju Bhringraj, na olej dołożyłam maskę Kallos Algae, trzymalam pod czepkiem 20 minut. 

Mycie
Użyłam szamponu Joanna Naturia miód i cytryna. Bardzo mi odpowiada jego zapach i skuteczność. 

Odżywianie po myciu
Postanowiłam dać szansę Kallos Banana, który rozświetla mi jasne refleksy. Kolejny raz się nie zawiodłam, to dobra zmiękczająca maska, świetnie kondycjonuje zmęczone włosy. Trzymałam pod czepkiem 30 minut. 

Stylizacja
Kupiłam męski żel bo nie boję się takich eksperymentów. Nie pachnie jakoś intensywnie i nie przeszkadza mi jego zapach. Niewiele dziś zrobił z lokami, są tak sypkie, że nie działa na nie lekki, nie sklejający żel. Włosy po nim są bardzo miękkie, nie robi sucharków. 





Po dzisiejszej pielęgnacji włosy mam tak miękkie, że nie chciały się mocniej pofalować. Skręt jest delikatny ale bardzo sypki, nie rozprostował się ani trochę co czasami mi się zdarza po bogatych maskach.






sobota, 11 lipca 2015

Planeta Organica Olive oraz Isana Power Volumen. Czy sprawdziły się te odżywki na moich włosach?




Planeta Organica ma wiele świetnych produktów. Poznałam wiele szamponów, odżywek i maseczek do twarzy z oferty tej marki. Chętnie sięgam po nowe serie, wiele kosmetyków doskonale się u mnie sprawdza i na pewno Organic Olive nie był ostatnim balsamem jaki testowałam. 
Dobrnęłam do końca, bardzo szybko. Zdjęcia od dawna mam przygotowane, więc czas co nieco  naskrobać na jego temat. 

Balsam działa na włosy jak typowa, ciężka odżywka drogeryjna. Daje efekt wygładzenia, który nie do końca mi odpowiadał. Dyscyplinuje, pilnuje niesfornych, krótszych włosów wokół głowy, dzięki czemu nie miałam hełmu odstających anten. Podobał mi się efekt na długości, dociążone fale potrafią wyglądać naprawdę pięknie po warunkiem, że balsam czy odżywka ich nie oblepi i nie wydzieli na końcówkach strąków. Nie cierpię gdy włosy strączkują. Wygląda to jak pudło, jakbym natapirowała pasma u nasady a resztę pozostawiła. Tworzy mi pełne objętości fale od nasady do połowy długości! Od połowy rozprostowane strąki bardzo mnie irytują bo wiszą jak zmętne lejce. 
Po wielu testach doszłam do wniosku, że balsam zbyt mocno wygładza mi włosy i muszę go mieszać z proteinami. 



INCI: Aqua, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Lauryl Glucoside, TEA-Cocoyl Glutamate, Cocamidopropyl Betaine, Sorbus Aucuparia Flower Extract, Ribes Nigrum Seed Oil, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Cellulose Gum, Parfum, Citric Acid, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid.


Balsam pięknie pachnie, delikatnie, nie zachowuje się na włosach. Coś tam czuć po wysuszeniu ale szybko się ulatnia w ciągu dnia. Używałam go jako bazę do tworzenia domowych masek. Bardzo często tuningowałam balsam półproduktem z kuchni- żółtko jaja. 
Poleciałabym go dziewczynom, które mają problemy z niesfornymi, puszącymi i trudnymi do okiełzania pasmami. Nie koniecznie kręconymi. Myślę, że może dawać wspaniały efekt na włosach prostych z natury. Czy obciąża? Nie dało się tego odczuć. Włosy u nasady i do połowy długości wyglądały po nim bardzo dobrze, nawilżone, ogarnięte, loki podkreślone i nawet miały więcej blasku. Gdyby nie tworzył mi strąków na końcach były balsamem idealnym. Nie planuję ponownego zakupu Organic Olive, zdecydowanie bardziej podoba mi się wersja Organic Cedar ♥ I szampon i odżywka są stworzone dla moich włosów. 





Inci: Aqua, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Propylene Glycol, Stearamidopropyl Dimethylamine, Quaternium- 87, Behentrimonium Chloride, Panthenol, Parfum, Soluble Collagen, Nymphaea Alba Root Extract, Caprylyl/ Capryl Glucoside, Sorbitol, Citric Acid, Hexyl Cinnamal, Limonene, Isopropyl Alcohol, Sorbic Acid, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid. 


Isana Power Volumen od razu przyciągnęła mój wzrok gdy pojawiła się w Rossmannach. Tubki są miękkie, błyszczące i bardzo estetycznie prezentują się w łazience. Do odżywki na pewno jeszcze wrócę. Doceniłam ją za efekt lekkich, puszystych włosów i sypkich włosów. Konsystencja jest taka jak lubię, nie za rzadka nie za gęsta. Nie spływa na skórę głowy gdy trzymam ją pod czepkiem. 
Im dłużej pozostaje na wlosach tym lepiej. Nałożona i spłukana nie robi kompletnie nic z wlosami, nawet ich nie zmiękczy. 20- 30 minut to optymalny czas po którym widać, że włosy mają witalność.
Uatwia rozczesywanie, nie obciąża, efekt puszystych i sypkich  włosów mam za każdym razem, kiedy jej użyję. Odżywka nie ma w składzie silikonów. Tubka 250 ml kosztuje nie całe 10 zł. Wydajność średnia. 





Rozważam zakup wersji pomarańczowej Pure Locken i chętnie poczytam Wasze recenzje jeśli miałyście przyjemność używać :)

Pozdrawiam i życzę więcej słońca i ciepła :**


czwartek, 9 lipca 2015

Krem do modelowania włosów Isana Pure Locken.


Miałam okazję wypróbować już wiele kremów do stylizacji włosów. Układałam włosy na profesjonalne kremy z salonów fryzjerskich, które podsuwała mi siostra (często w sporych saszetkach) np Wella czy L'oreal. W moim odczuciu są bardzo podobne w konsystencji i w działaniu.

Kremy to oblepiacze. TAK. Są gęste, trudne do rozprowadzenia i nie sprawdzają się u mnie do codziennej stylizacji. Gdybym miała przez 3 dni reanimować takim kosmetykiem fryzurę, to skończyłoby się źle. Na co dzień, jeśli muszę coś poprawiać, to sięgam po rozwodniony żel do stylizacji. Kremem reanimuję i podkreślam loki jedynie na imprezy lub w nagłych sytuacjach. 








Użycie kremu nawet w małej ilości sprawia, że włosy są tępe w dotyku, na drugi dzień koniecznie muszę je umyć! Kremem Isana da się wymodelować rozprostowane lub spuszone, suche loki. Jak to robię? Spuszczam głowę w dół i ugniatam włosy z odrobiną kremu roztartego w dłoniach. 


Niestety krem ma też wady. 
Po pierwsze włosy tracą blask i sypkość gdy zastosujemy go na suche loki. Na sucho bardziej oblepia są po prostu "oklejone" kremem i już tak nie dyndają, i nie pracują z każdym ruchem ciała, z każdym krokiem. Nie usztywnia ja żel, nie tworzy sucharów. Dodaje objętości i unosi u nasady. 


Sprawdza się na większe wyjścia do wydobycia i podkreślenia loków ale w bardzo małej ilości. Robi tzw beach hair nie usztywniając włosów na suchary. 


Modelowane na sucho. 



Modelowane na mokro. Zdjęcie robione rano na drugi dzień po myciu, spałam w rozpuszczonych. 







Opakowanie jest extra, pompka jest nowoczesna, idealnie podaje produkt. Sam krem pachnie przyjemnie, zapach nie zostaje na włosach. 



INCI
Aqua, Cetearyl Alcohol, Sorbitol, Isopropyl Palmitate, PVP, Glyceryl Stearate, Dicaprylyl Carbonate, Polyquaternium-44, Polyquaternium-16, Panthenol, Parfum, Glycerin, Quartz Powder, Sodium Laneth-40 Maleate/Styrene Sulfonate Copolymer, Sodium Cetearyl Sulfate, Xanthan Gum, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Sodium Hydroxide, Lactic Acid, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Potassium Sorbate, Dehydroacetic Acid, Sodium Benzoate.





Krem daje zupełnie inny efekt, gdy wgniotę go w mokre włosy i wysuszę włosy suszarką. Wtedy mam upragnioną elastyczność, dobry skręt (beach hair) a włosy zostają utrwalone do 2 dni. Używam go w małej ilości, jedna pompka w zupełności wystarcza. Przy dłuższym stosowaniu nie odczułam aby podsuszał włosy, czasami je strączkuje na końcach. 

Zużyję tę tubę wgniatając w mokre włosy zamiast żelu. Utrwala, nie obciąża, nie wysusza włosów i sprawdza się latem. Jest tak samo dobry jak Wella SP Refined Texture. 


Myślę, że kosmetyk w formie kremu jest przeznaczony do włosów gęstych, cienkie włosy mogą nie udźwignąć ciężaru tego stylizatora. 


Ps. Ochłodziło się i nabrałam ochoty na włączenie laptopa ;) Gdyby nie było u mnie deszczowo zrobiłabym rundę rowerem lub poszła na długi spacer z psem.

Pozdrawiam, całuski ♥




niedziela, 5 lipca 2015

Niedziela dla włosów. Pierwsze testy Kallos Silk.


Z maską Silk nie wiązałam wielkich nadziei. Wydawało mi się, że będzie najsłabszą w działaniu ze wszystkich Kallosów jakie mam. Oprócz Silk posiadam doskonałą Keratin, Banana, Algae i Color. Nie wiem skąd u mnie takie uprzedzenie. Czasami jestem sceptycznie nastawiona do kosmetyków lub marek. 
Żeby konkretnie ocenić tą maskę muszę potestować w różnych kombinacjach. Z olejowaniem, bez olejowania, z polepszaniem oraz przy myciu odżywką oraz samym szamponem. 

Dziś było delikatne oczyszczanie za pomocą szamponu bazowego z Biochemii Urody. Na dobrze odciśnięte włosy z wody nałożyłam sutą porcję maski Kallos Silk na 20 minut. Bez spłukiwania użyłam Mrs Potter's z gingko biloba i keratyną, do stylizacji mała porcja żelu Nivea Men Strong. 




Pierwszy test wypadł doskonale. Włosy mam sprężyste, mięsiste, Skręt jest pełen objętości i mam nadzieję, że nie doświadczę jutro z rana okalpu ;) Jest jeszcze druga opcja, jutro może być pusz up ;) Czy będzie z tego miłość okaże się po miesiącu :)

Sprawdza się u Was Kallos Silk?? 





sobota, 4 lipca 2015

Letni brąz

Makijaż w brązowej tonacji pasuje chyba każdemu. Użyłam brązowych cieni i pomadki nude, która ma w sobie brązowe tony. Takie makijaże lubię nosić gdy mam opaloną skórę ♥















Twarz: mieszanka podkładów Revlon Color Stay i Rimmel Lasting Finish, puder prasowany Wibo, bronzer Golden Rose Teracotta 05, użyłam także rozświetlacza z tego duetu, róż Wibo 04. 

Oczy: na całej powiece i załamaniu roztarłam brązowy cień Inglot 421, wewnętrzne kąciki rozświetliłam sypkim cieniem Kobo 505 Sea Shell, rzęsy wytuszowałam maskarą Avon Winged Out, 

Usta: konturówka Yves Rocher 08 Brun, pomadka Maybelline 742 Luminous Beige.






Jakie u Was kolory na twarzy? :)