piątek, 21 kwietnia 2017

Ziaja Intensywny kolor, seria z olejkiem rycynowym. Szampon i odżywka bez spłukiwania.


O tej serii z Ziaji myślałam już od dłuższego czasu. Niby marka Ziaja jest łatwo dostępna ale miałam ogromy problem z zakupem. Udało mi się kupić szampon i odzywkę bez spłukiwania. Maski nie spotkałam w kilku drogeriach i odpuściłam sobie. Szkoda, bo chciałam wypróbować cały zestaw. 



Ziaja szampon Intensywny Kolor

Przy tym produkcie producent się nie popisał. Szampon skutecznie domywa włosy ale przyspiesza ich przetłuszczanie. Pierwszego dnia po myciu są bardzo wygładzone, dociążone ale niestety na drugi dzień pozostaje przy skórze oklap. Wyglądają na bardzo nieświeże u nasady. Myłam nim w zasadzie tylko długość, do umycia skóry głowy używałam innego szamponu ( Fitomed i Joanna Naturia). Ziaja pieni się zadowalająco, nie podrażnia skalpu i nie przyczynia się do powstawania łupieżu. Jego zapach jest przyjemny i łagodny. Nie kupię ponownie i Wam nie polecam. Lepiej wrzucić na koszyka szampon aloesowy lub pokrzywowy Ziaji, te dwa są doskonałe.

Skład: 
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Cocoamphoacetate, PEG- 7 Glyceryl Cocoate, Cocamide DEA, Panthenol, Propylene Glycol, Aloe Barbadensis Leaf
Extract, Polyquaternium - 10, Butylene Glycol, Helianthus Annuus Seed Extract, Ricinus Communis Seed Oil, Sodium Chloride, PPG-26 buteth 26, PEG- 40 Hydrogenated Castor Oil, Sodium Benzoate, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Parfum, Citric Acid.

Cena: 6zł, pojemność: 400 ml.


efekt na włosach po użyciu szamponu i odżywki bez spłukiwania



Odżywka bez spłukiwania Ziaja Intensywny Kolor
Ten produkt będę chwaliła. Odpowiada mi gęsta a zarazem nie obciążająca konsystencja, która szybko wchłania się we włosy. Gwarantuje mi efekt zmiękczonych włosów, które są bardziej podatne na układanie. Pasma nie są obciążone a puszyste i elastyczne. Nie skleja włosów w strąki. Używam bardzo małej ilości przed rozczesaniem włosów. Jestem bardzo zadowolona z kondycji końcówek, są zdyscyplinowane po każdym użyciu odżywki Ziaja. 

Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Dimethicone, Isopropyl Myristate, Paraffinum Liquidum, Panthenol, Butylene Glycol, Helianthus Annuus Extract, Propylene Glycol, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Ricinus Communis Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Retinyl Palmitate, Trila-ureth-4-Phosphate, Cyamopsis Tetragonolobus Gum, BHA, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol,3-diol, Sodium Benzoate. Parfum, Citric Acid.

Cena: 6 zł, pojemność: 200 ml. 




Szampon zużywałam bardzo długi czas myjąc nim samą długość bo oklap u nasady po jego użyciu doprowadzał mnie do szału ;) Odżywki zużyłam dwa opakowania. Służyła mi doskonale całą zimę. 

Obecnie szukam produktów bez spłukiwania w kremie. Co polecacie?

wtorek, 18 kwietnia 2017

Maskara L'oreal Volume Million Lashes. Mój hit ♥


Dawno nie pisałam o tuszach do rzęs dlatego, że przez kilka miesięcy służy mi doskonale maskara marki L'oreal. Klasyczna wersja Million Lashes bardzo dobrze współpracuje z moimi rzęsami. Tusz jest drogi. Dla mnie 50 zł na taki produkt to zdecydowanie za dużo. Na krem do twarzy nie byłoby mi szkoda a na maskarę już tak, która i tak po 3 miesiącach zgęstnieje, zacznie się osypywać i będzie trzeba wymienić na nową. Jestem zwolenniczką tanich maskar. Wiele produktów z taniej półki cenowej świetnie się u mnie sprawdza, więc nie widzę sensu przepłacać. Million Lashes kupuję na promocjach w Naturze i Rossmannie i wtedy cena jest niższa prawie o połowę. W cenie regularnej bym go nie kupiła. Za 50 zł wolałabym kupić dwie maskary marki Inglot lub cztery marki Wibo ;)



Tusz daje efekt rozdzielonych i pogrubionych rzęs. Pierwsza warstwa daje mi zadowalający poziom pogrubienia. Im więcej warstw tym rzęsy będą bardziej dramatyczne i wieczorowe. Każda kolejna warstwa nakłada się doskonale, tusz nie skleja, gwarantuje efekt lekkich rzęs. Nie ma grudek! Tego nie cierpię. Tusz po otwarciu ma dla mnie odpowiednią konsystencję. Nie jest zbyt rzadki, ani zbyt gęsty. Już od pierwszego otwarcia byłam z niego bardzo zadowolona.



Wystarcza na około 3 do 6 miesięcy. Wolno gęstnieje, jego przydatność jest wyjątkowo długa. Nawet po 6 miesiącach szczoteczka nie wychodzi z niego sucha. Kosmetyk jest perfumowany, pachnie bardzo ładnie, ale może to przeszkadzać osobom z wrażliwymi oczami. Mnie nie uczulał ani nie szczypał w oczy a zdarzyło mi się nim dziabnąć nie raz ;)






Tusz jest trwały, nie rozmazuje się i nie kruszy w ciągu dnia. Nie rusza go z miejsca śnieżna i deszczowa pogoda. Ze zmyciem też nie ma większych problemów. Płyn micelarny Be Beauty i olejek drzewo herbaciane z Biochemii Urody rozpuszcza go bez pocierania.

Rewelacyjny rozdzielacz i pogrubiacz ;) ♥ Polecam wypróbować bo robi wachlarz pięknych rzęs ♥♥




sobota, 15 kwietnia 2017

Rosyjskie kremy do twarzy Agafii. Ochronny vs organiczny.


Rosyjskie kremy Agafii coraz częściej dostępne są w aptekach. Cieszy mnie to, nie muszę zamawiać online i zwiększać zamówienia tylko po to, żeby nie płacić za przesyłkę. Oba produkty pochodzą z Federacji Rosyjskiej. Unikam kosmetyków produkowanych w Estonii, przeważnie mają gorsze składy. 
Kremy zamknięte w plastikowych, miękkich tubkach.







Organiczny krem do twarzy na dzień

Krem oparty jest w 98 % na komponentach pochodzenia roślinnego, organicznych ekstraktach i olejach z zimnego tłoczenia. Przeznaczony jest dla kobiet między 35- 50 rokiem życia, na co ja zupełnie nie zwracam uwagi. Jest z niego bardzo zadowolona. Mam kosmetyk wspaniały pod makijaż. Formuła jest lekka, trochę się marze i potrzebuje dłuższego wcierania-wklepywania. Koniecznie trzeba go stosować w małej ilości. Duża ilość troszkę bieli i trudno go rozsmarować. Po wchłonięciu skóra jest idealnie przygotowana do przyjęcia podkładu. Krem stanowił mi bazę pod makijaż przez cały luty i marzec. Zauważyłam, że regularne stosowanie trochę rozjaśnia skórę tak jak obiecuje producent. Cera jest miękka i elastyczna. Nie zapycha i nie podrażnia nawet gdy używam go w połączeniu z kosmetykami z kwasami. Krem posiada europejski certyfikat  ECO BIO COSMETICS – ICEA.

Składniki aktywne: 

Herbata chińska/zielona (Camelia Sinensis) wykazuje działanie antyrodnikowe, intensywnie odżywia i pielęgnuje, hamuje procesy starzenia.

Płucnica islandzka (Cetraria Islandica) działanie oczyszczające, antybakteryjne i przeciwzapalne. Głęboko nawilża tworząc barierę ochronną na skórze. Reguluje gospodarkę wodno – tłuszczową skóry.

Różeniec górski (Rhodiola Rosea) wygładza skórę, oczyszcza ją i dezynfekuje.

Aralia mandżurska (Aralia Mandshurica) bogata w witaminy A, B i C, intensywnie odżywia, tonizuje, hamuje procesy starzenia się skóry.

Cedr syberyjski (Pinus Sibirica)intensywnie odżywia, nawilża i regeneruje, zmiękcza i uelastycznia skórę.

Malina tekszla (Rubus Arcticus) – posiada właściwości nawilżające, odżywcze i przeciwzapalne, zawiera witaminy A, C, H i witaminy z grupy B.

Cytryniec chiński (Schizandra Chinensis) nawilża i tonizuje skórę, przyspiesza gojenie się ran.

Rokitnik ałtajski (Hippophae rhamnoides Altaica) ma działanie gojące, odżywcze, poprawia wygląd skóry.

Bylica arktyczna (Artemisia Arctica) – działa przeciwzapalnie, stymuluje syntezę kolagenu, reguluje gospodarkę tłuszczową skóry. 

Gliceryna i substancje konserwujące zawarte w kremie są pochodzenia roślinnego.




Skład:
Aqua with infusions of organic extract of Camelia Sinensis Leaf, Organic Extract of Cetraria Islandica, Rhodiola Rosea Extract, Aralia Mandshurica Extract, Pinus Sibirica Extract, Rubus Arcticus Extract, Schizandra Chinensis Extract, Hippophae rhamnoides Altaica Seed Extract, Artemisia Arctica Extract, Coco-Caprylate/Caprate, Cetearyl Alcohol, Titanium Dioxide, Glycerin, Cetearyl Clucoside, Sodium Stearoyl Glutamate, Isopropyl Jojobate, Jojoba Alcohol, Jojoba Esters, Tocopherol, Asiaticoside, Asiatic Acid, Madecassic Acid, Xanthan Gum, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Organic Parfum, Limonene.


Cena: 12 zł      Pojemność: 50 ml   
Gdzie kupić? Drogerie internetowe, sklepy zielarskie i apteki.




Ochronny krem do cery normalnej i mieszanej z jonami srebra

Kosmetyk ma przyjemny i delikatny zapach. Nie kojarzy się z ziołami ;) Ma lekką formułę i bardzo szybko się wchłania, ot taki lekki, nawilżający krem na dzień. Wspaniale sprawdzał mi się pod makijaż. Cera po nim nie jest tłusta, nie świeci się a staje się delikatnie lepka przez co podkład lepiej przylega do skóry. Producent sugeruje, że jest to krem ochronny z filtrem UV tylko nigdzie na opakowaniu nie umieścił informacji jaki to jest SPF... Słabo. Kosmetyk wystarczy delikatnie wklepać w skórę, nie ma efektu bielenia i błysku. Używając go mam poczucie komfortu i nawilżenia. Po zmyciu makijażu nie odczuwam efektu ściągnięcia, dla mojej mieszanej cery był wystarczająco nawilżający. Nie podrażniał mi skóry po toniku złuszczającym. Koi i delikatnie wygładza.

Składniki aktywne:

    Borówka bagienna (Vaccinium Uliginosum)- kosmetyki z jej zawartością działają przeciwzapalnie, nawilżająco, ściągająco i przeciwzmarszczkowo, a także pięknie pachną. Posiada silne działanie antyoksydacyjne, które zawdzięcza znacznej ilości witaminy C, działa również przeciwzapalnie.

    Babka zwyczajna (Plantago Major)- zawiera garbniki, flawonoidy, substancje śluzowe, pektyny, krzemionkę, cynk, potas, magnez, witaminy A, K, C oraz glikozydy irydoidowe – aukubinę i katalpol. Glikozydy te w znacznej mierze decydują o leczniczych właściwościach babki. Aukubina ma działanie przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe, przeciwzapalne. Dzięki zawartości witamin C i K babka zwiększa krzepliwość krwi i uszczelnia naczynia krwionośne. Skuteczna w przypadku wszelkich ran, owrzodzeń, ukąszeń, oparzeń, otarć, wysypek, stłuczeń i opuchlizn. Przyspiesza oczyszczanie skóry, zwęża rozszerzone pory, uelastycznia skórę, idealna w pielęgnacji podrażnionej i alergicznej skóry.

    Pierwiosnek lekarski (Primula Veris)- idealnie nadaje się do pielęgnacji przetłuszczającej się, delikatnej i wrażliwej. Sprawia, że cera staje się delikatniejsza, wygładzona i oczyszczona. 

    Panthenol jest pochodną witaminy B5, ze względu na stabilność od dawna jest stosowany w kosmetyce. Działa przeciwzapalnie, łagodzi podrażnienia, przyspiesza regenerację, jest nietoksyczny i nie wywołuje podrażnień. Nawilża i zmiękcza naskórek. 





Skład: 
Aqua,  Cetearyl Alcohol, Dicaprylyl Ether, Glyceryl Stearate, Ceteareth-20, Vegetable Oil, Dimethicone, Caprylic/Capric Triglyceride, Blueberry (czarna jagoda), Plantago Major (babka zwyczajna), Primula Veris (pierwiosnek lekarski),  Panthenol (Prowit. B5), Parfum, Propylparaben, Methylparaben.

Pojemność: 40 ml   Cena: około 10 zł    Gdzie kupić? drogerie internetowe lub apteki stacjonarne




Gdybym miała wybierać to ponownie wróciłabym do kremu organicznego z filtrem SPF 15. Ma lepsze właściwości odżywcze od kremu ochronnego mimo, że trochę wolniej się wchłania.

Obecnie nie planuję kupić ponownie. Raczej wrócę do kremów rosyjskich jesienią, gdyż są bardzo delikatne i działają kojąco na podrażnioną i zaczerwienioną cerę. Obecnie testuję krem Bielenda Professional z filtrem 30. Idzie lato więc czas szukać kremów, które będą chronić skórę przed promieniowaniem słonecznym :)

Całuję, miłego wieczoru :*


środa, 12 kwietnia 2017

Maska w płacie Garnier Moisture + Aqua Bomb.


Garnier ma w swojej ofercie 3 rodzaje masek w płacie. Kupowałam je w drogerii Natura za niecałe 8 zł za sztukę. Wybrałam wersję do skóry odwodnionej potrzebującej natychmiastowego nawilżenia. Super kompres z ekstraktem z granatu wypadł średnio. Stosunek jakościowy nie odpowiada wysokiej cenie. Maska jest dobra, przyjemna i odprężająca ale na miesiąc potrzebuję 8 szt. To ponad 60 zł! Nakładanie jej raz w tygodniu to dla mnie za mało.




W opakowaniu dostajemy bardzo mokry bawełniany kompres, który błyskawicznie przykleja się do skóry. Jest świetnie wyprofilowany, pęcherzyki powietrza znikają błyskawicznie, a maska nie zjeżdża za skóry i nie wysycha. 
W opakowaniu pozostaje bardzo dużo płynu, który wcieram i wklepuję w skórę drugiego dnia. Płachtę trzymam na twarzy dobre 20 minut a nawet dłużej, po tak długim czasie nadal jest bardzo mokra, więc przecieram nią całą szyję dekolt a nawet ramiona. 


Liczyłam na wspaniały aromat granatowy i niestety się rozczarowałam. Zapach jest bardzo przeciętny, nieco świeży, nic szczególnego.

SKŁAD:
Aqua/Water, Propylene Glycol, Glycerin, Alcohol, p-Anisic Acid, Dipotassium Glycyrrhizate, Glyceryl Acrylate/Acrylic Acid Copolymer, Hamamelis Virginianan (Witch Hazel) Leaf Water, Hydroxyethylcellulose, Limonene, Mannose, Methylparaben, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Phenoxyethanol, Potassium Hydroxide, Potassium Sorbate, Propylparaben, Punica Granatum Fruit Extract, PVM/MA Copolymer, Sodium Benzoate, Sodium Hyaluronate, Sorbic Acid, Sorbitol, Xanthan Gum, Parfum/Fragrance





Płachtę trzymałam za każdym razem ponad 20 minut. Gdy zdjęłam maseczkę skóra była bardzo mokra ale po chwili cała wilgoć pięknie się wchłonęła. Poczucie świeżości niesamowite podczas trzymania maski jak i po zdjęciu. Skóra jest delikatnie lepka i bardzo zmiękczona, po paru minutach wspaniale przygotowana na przyjęcie serum i kremu.

Z rozpędu kupiłam kilka sztuk wersji nawilżającej bo ta wydawała mi się najbardziej odpowiednia dla mojej cery. Teraz żałuję, że nie wzięłam na próbę wszystkich, żeby ocenić, która jest najlepsza i po którą wrócić ponownie :)


Poczucie nawilżenia i zmiękczenia wyczuwalne natychmiast. Cała kuracja jest niezwykle przyjemna ale podobny efekt osiągniemy maseczką w kremie z saszetki za 2 zł ;) Maska w płachcie jest niezwykle wygodna w użyciu, nie zastyga dzięki czemu skóra się nią cieszy, do momentu, aż zdejmiemy ją z twarzy. 

Szukam maski w płachcie, która da mi spektakularny efekt. Wydawanie ponad 60 zł w miesiącu na maski TYLKO nawilżające w płachcie to trochę za drogo. Glinki Ziaji dają podobny efekt i dodatkowo rozjaśniają skórę. 

••••

Testowałyście maski w płacie Garniera? Która jest najlepsza?

••••

wtorek, 11 kwietnia 2017

Kuracja do włosów Isana Oil Care z olejkiem arganowym. Wiosenny hit ♥


Seria Oil Care jest mi znana. Do tej pory kupowałam odżywkę, która świetnie służyła włosom porowatym. Tym razem przetestowałam MASECZKĘ, czyli teoretycznie produkt bardziej skoncentrowany. Postanowiłam spróbować tego cuda na swoich falowanych włosach, z nieco przesuszonymi końcówkami po zimie. Włosów nie obcinałam już bardzo długo. Końcówki mam cienkie (zawsze cieniowane) i trochę już zmęczone. Rozważam zmiany. Farbowanie i cięcie zaplanuję na koniec kwietnia lub początek maja. 



Z rozpędu wrzuciłam do koszyka dwie maski. Jedna tubka to niewiele przy mojej obecnej długości. Dobrze zrobiłam bo pojemność jest mała a maska okazała się niewydajna.
Tubka standardowa dla produktów Isana, z ładnym połyskiem i miękkim plastikiem, który łatwo ścisnąć i wydusić produkt do końca.




Konsystencja 
Lepka, wodnisto- żelowa. Oblepia włosy i nie spływa. To lubię. Nie cierpię masek, które zjeżdżają z pasm pod czepkiem mimo, że dobrze osuszyłam włosy z wody.



Właściwości
Doskonała! Na pewno sprawdzi się na przesuszonych włosach. Moje dociąża, wygładza, ujarzmia dlatego nie używam jej co mycie bo działa zbyt wygładzająco a zwłaszcza po olejowaniu. Włosy po 15 minutowej kuracji są odżywione, świetnie odbijają światło. Uwielbiam elastyczność i świeżość fal po tym kosmetyku. Zauważyłam, że skręt jest dużo lepszy jeżeli przed myciem użyję oleju kokosowego. Tworzy z nim duet idealny ♥


Pojemność: 150 ml          Cena: około 6 zł         Dostępność: drogerie Rossmann 


foto przedstawia skręt na 2 dzień po myciu, nie ma frizu, fale zaczynają się rozprostowywać ale są bardzo, bardzo  miękkie;)



Kuracja ma piękny zapach, według mnie jest to aromat kwiatowy i słodki. Nie zostaje na włosach na długo. Łatwo się wypłukuje, nadaje lekkiego poślizgu co sprawia, ze włosy są łatwiejsze do rozczesania. Polecam wypróbować :) Kondycjonuje i uelastycznia suche kosmyki ♥



niedziela, 9 kwietnia 2017

Dziennik pielęgnacji włosów. Testuję rosyjską maseczkę jajeczną.


Silne działanie żółtek na włosach poczułam już nie raz. Moje maski domowe opierają się głównie na żółtkach i olejku rycynowym. To dwa półprodukty, które mają zbawienny wpływ na moje rozjaśniane włosy. Nigdy nie kupowałam gotowych jajecznych masek aż przyszedł ten czas, że postanowiłam wypróbować maskę Agafii jejeczną, która ma nadawać włosom jedwabistość, blask, wspaniale je odżywiać i ułatwiać rozczesywanie. Czy ta maska to zapewnia? Nie.
 Wszystkich punktów nie spełnia. Z rozczesywaniem mam problem, ponieważ jeszcze mokre są nieco usztywnione i szczotka po nich nie sunie, tak jak bym chciała.
Więcej słabych punktów nie widzę. Włosy ładnie odbijają światło i są bardzo elastyczne po wysuszeniu. 


foto przedstawia włosy drugiego dnia po myciu, jak widać jest okalp i brak objętości 



Pielęgnacja krok po kroku:
✔ mycie skóry głowy delikatnym szamponem Alterra morelowy
✔ mycie długości szamponem Ziaja Intensywny Kolor
✔ na 20 min pod czepkiem trzymałam maskę jajeczną (włosy dokładnie osuszyłam w bawełnianą koszulkę męską)
✔ po spłukaniu i dokładnym osuszeniu włosów nałożyłam odżywkę bez spłukiwania Hegron
✔ rozczesałam włosy i wgniotłam w nie krem do stylizacji Isana Pure Locken
✔ suszone dyfuzorem przy pomocy letniego nawiewu 





Maskę muszę wypróbować na wiele innych sposobów. Nie wiem czy się polubimy. Na dzień dzisiejszy nie odpowiada mi to dociążenie na drugi dzień. Lubię włosy pełne objętości i z reguły mówię NIE maskom po których włosy "siadają" a skręt się luzuje.
Dam jej jeszcze szansę.

Które maski Agafii według Was są najlepsze? Planuję wielkie zakupy i czekam na Wasze propozycje :)

piątek, 7 kwietnia 2017

Avon Dreams, zapach marzeń?


Kiedy planowałam kupić wodę toaletową Avon Dreams analizowałam najpierw skład. Kupiłam go w ciemno, byłam pewna, że raczej będzie mi się podobał, ponieważ ma nuty zapachowe, których ja szukam w perfumach. 

Zapach Dreams ma nam przypominać czas beztroski i młodzieńczych marzeń.



Kupiłam mały flakonik wody toaletowej o pojemności 30 ml. Pełnowymiarowa wersja to 50 ml i jest w innej, ładniejszej ale prostej buteleczce.

zdjęcie pochodzi ze strony www.avon.sklep.pl

Różowa esencja kryje w sobie nuty szyprowe, bardzo silnie działające na mój nos, po paru minutach od aplikacji, kiedy zapach alkoholu się ulotni. Esencję szyprową goni nuta róży. Razem tworzą ze sobą różano- szyprową, dość ostrą woń. Nie powiedziałabym, że to jest mój zapach marzeń. Do mnie przemawiają inne zapachy, ten nie jest w stanie mnie na tyle odurzyć abym zaczęła marzyć.

Czytałam wiele opinii, że Avon Dreams jest słodki. Ja się nie zgodzę, to jest świeża róża ze świezymi nutami drzewnymi, może trochę czuć bergamotkę. Nie wyczuwam w tym zapachu wanilii, która by go ocieplała i nadawała mu słodkości.




Kategoria: kwiatowo- szyprowa 

Nuty głowy: bergamotka, gruszka, śliwka
Nuty serca: róża stulistna, irys, jaśmin indyjski 
Nuty bazy: łagodne nuty drzewne, wanilia, piżmo





 Jest dość ostro, świeżo, drzewnie, to wszystko jest pod chmurką świeżej róży i bergamotki. Zapach jest przyjemny, dobry na co dzień na każdy dzień w roku. Według mnie uderza różą, świeżością i ostrością. Łagodnieje po godzinie gdy dobrze ociepli się na skórze. Nietrwały. Wyczuwam go na nadgarstkach do 3 godz po aplikacji.

Myślę, że bardziej spodoba się dojrzałym kobietom niż nastolatkom.
Mnie nie przekonały na tyle abym sięgnęła po kolejny flakonik.

                    30ml / 20 zł                                                             50 ml / około 40 zł