niedziela, 29 września 2013

Sposób na obłędnie piękne włosy? Olejki! Tym razem recenzja oleju Heenara

Jest to ziołowy olej do włosów na bazie olejku kokosowego dlatego prawdopodobnie nie bedzie służył włosom wysokoporowatym. Generalnie po kokosowym jest efekt puchu, wyciągi ziołowe też im raczej dobrze nie zrobią. Moje włosy są średnioporowate, dla mnie jest to olej idealny.

W składzie mamy mieszaninę ziół:
-brahmi
-amla
-maka
-mehendi

W składzie jest także henna, która znana jest z właściwości przyciemniających. Nie odnotowałam na swoich blond włosach żadnych "dziwnych refleksów".




W zasadzie widzę prawie same plusy:

  • rewelacyjnie nawilża włosy, dwa dni po myciu nadal są miękkie, leciutkie, nadaje trochę mięsistości włosom, wydają się grube i gęste
  • idealnie spisuje się podczas zimy i lata
  • sprawdza się do nawilżania skóry głowy, mam problem z suchością, olej poradził sobie z łupieżem, swędzącą skórą głowy czy drobnym łuszczeniem
  • daje mi tą świetną jedwabistość podobnie jak olej Amla
  • polecam blondynkom bo dodaje włosom ładnego blasku
  • domywam go bez problemu szamponem dziecięcym Babydream, Hipp, lub nawet Alterrą
  • bardzo duży plus za fajny dozownik, nie lubię butelek z wielką lochą bo już nie raz go wylałam



Konsystencja jest albo zbita albo lejąca. Wszystko zależy od temperatury powietrza. Latem olej ma postać płynną, zimą przechodzi w konsystencję stałą. Nie jest to problemem, wystarczy butelkę wstawić do kubka z ciepłą wodą na parę minut. Ja swoją butlę umieszczam na kaloryferze i po paru min mam cudownie ciepły olej, który jeszcze lepiej działa na włosy.

Nakładam go przeważnie na suche włosy, tak mi jest najlepiej i najszybciej. Staram się go trzymać na włosach jak najdłużej. Jeśli mam możliwość to oczywiście nakładam na całą noc i rano myję głowę. Na skórę głowy nakładam około 1-2 godz przed myciem.


Skład: Cocos Nucifera (Coconut Oil), Eclipta Alba (Maka), Emblic Myrobalan (Amla), Herpestis Monniera (Brahmi), Hibiscus Rosa - Sinensis (Jaswand), Azadiachta Indica (Neem), Hendychium Spicatum (Kapoorkachli), Lawsonia Alba (Mehendi), Prunus Amygdalus (Almond), Aloe Barbadensis (Kumari).




Jeden minus!
Olejek ma czerwone zabarwienie, barwi jasne włosy na delikatnie różowy kolor dlatego nie można pozwolić sobie na roztarcie kropli w dłoniach i nałożenie go na końcówki lub długość po umyciu włosów. 
Olej kokosowy zabezpiecza włosy dlatego ja prawie żadnych jedwabiów nie używam, wystarcza mi kropla kokosowego wtarta w końcówki i nie mam problemów z rozdwajaniem. 
Heenara jest wspaniały ale tylko przed myciem! 

Polecam i zachęcam do wypróbowania, to świetny olej, po którym widać różnicę na włosach. Na koniec dodam, że ma bardzo delikatny zapach, nie przeszkadza i nie drażni nosa. Najintensywniejszy zapach olejku indyjskiego jaki miałam okazję używać to zdecydowanie Amla jaśminowa, czuć go w całym pomieszczeniu, bardzo orientalny zapach do którego można się przyzwyczaić ale nie każdy go zniesie  :)


Ja swój olej kupiłam na allegro za około 20 zł. Nie polecam sklepów internetowych bo tam te oleje są dużo droższe. Można spotkać w dwóch pojemnościach 100 lub 200 ml.

Blink Blink Lovely nr 2

Taki rodzyneczek mi się trafił noooo ;)
Chyba tylko ja go dostałam, nie widziałam u innych ambasadorek tego cudaczka.

Wykończenie bardzo nietypowe, kolorystyka trochę przypomina mi Barry M 354, który pokazywałam TU jednak efekt jest zupełnie inny. Blink Blink ma niebieską bazę, w której zatopione są plastry miodu w kolorze fuksji i niebieskości. Jest masa drobnego, bardzo połyskującego brokatu i całość daje niebiesko-turkusowy efekt. Wrażenie robi!
Kryje dobrze po 2 warstwach, tyle też mam na paznokciach. Ogromną zaletą jest równomierne przyleganie plastrów miodu do płytki. Powierzchnia jest gładka i równomierna, nic nie odstaje.
Popełniłam błąd przed którym przestrzegam, chciałam szybko i nałożyłam 2 grube warstwy przez co manicure wygląda nieco niechlujnie i miejscami lakier trochę spłynął.  Następnym razem zrobię cienkie 3 warstwy i będzie bardziej równomiernie rozłożony. Końcówki nieco prześwitują.











Pomalowanie zajęło mi 20 min. Schnie dość wolno ale pozostaje ładny połysk, nie wymaga żadnego nabłyszczacza. Bardzo trwały, nic go nie rusza 4 dni.
Przy zmywaniu można wyjść z siebie :D Polecam metodę z folią i koniecznie dajcie bazę na płytkę przed pomalowaniem.

Dyskoteka na paznokciach murowana! Idealnie sprawdzi się na większe wyjścia, imprezy, wiadomo, że nie jest to wykończenie dla urzędasów ;)))

Kapitalny!




piątek, 27 września 2013

Taki sobie zwyklaczek... (paleta Sleek Oh So Special)

Zdjęcia zrobił przypadkowo mój partner przed wyjściem, sprawdzał czy bateria w miarę naładowana :P, a że makijaż widać postanowiłam pokazać. Oko w 90 % zrobione ulubioną paletą Sleek Oh So Special. Jesienią poszła ponownie w ruch, odkryłam kolejne nowe połączenia. Niby w palecie tych kolorów nie ma dużo ale wciąż wynajduję nowe rozwiązania.


Taki przypadkowy, mój dzienny...





Oczy
wewnętrzny kącik Inglot 395
środkowa część powieki Sleek brąz gift basket
załamanie różowy ribbon
zewnętrzny kącik fiolet wrapped
kreska zrobiłam czarnym cieniem i kredką Inglot
brwi Stylist Wibo
tusz Lovely Maximizer

Usta
pomieszałam dwa kolory Wibo Eliksir 03 i 01

Twarz
pomieszałam dwa podkłady Astor perfect stay i Essence stay all day
puder Wibo prasowany
na policzkach puder prasowany FM 302





środa, 25 września 2013

Pielęgnacja włosów- aktualizacja jesienna

Jak wiecie jesienią zawsze rozpoczynam intensywne odżywkowanie i nawilżanie włosów. To dobry czas aby zredukować przesuszenia po lecie. Obecnie nie mam rozdwojonych końcówek jednak są trochę suche, rozważam delikatne podcięcie, zawsze odrobinę cieniuję końcówki, lepiej mi się wtedy układają. Postów na temat pielęgnacji włosów będzie więcej, będę miała na to czas i pogoda pozwala na mieszanie i zabawę. Latem niewiele można zrobić, wilgotne powietrze zmusza mnie do całkowitego odstawienia humektantów lub trzymania się małych proporcji. Nadmiar niestety objawia się puchem. Latem ostro daję polimery i parafinę, włosy ją uwielbiają o tej porze roku.


Jesień to bardzo dobry czas dla włosów. Między 4 a 16 stopni Celsjusza to optymalna temperatura dla włosów. Najlepsza pogoda dla włosów jest wiosną i jesienią, wtedy nie powinny się puszyć. Można wprowadzać do pielęgnacji humektanty jak i emolienty. Najlepiej zachować równowagę, tylko trzeba ją odnalezć, nie ma na to jednego przepisu, ja wciąż zapisuję swoje połączenia ale nie znam granicy. Moje włosy były wysokoporowate, teraz są średnioporowate, z umiarem stosuję humektanty, nadal prym wiodą emolienty. Lubią olejki, nie lubią silikonów w nadmiarze, nie chcą się po nich ładnie falować. Jeśli masz włosy wysokoporowate jesienią będą się puszyły pochłaniając wilgoć z powietrza, nie lubią humektantów i ziołowych płukanek. 

Tak dla przypomnienia bo już o tym pisałam:

Humektantów szukamy w odżywkach pod nazwą (nie wkuwaj na pamięć, zapisz w notesie, który nosisz w torebce lub telefonie i korzystaj w drogeriach wybierając odżywkę)

glycerin
urea
propylene glycol
proteiny- w nazwie protein, hydrolyzed
lactic acid
hialuronic acid
sodium lactatc
sodium hialuronate
mannitol
sorbitol
xylitol
niacynamide
d-panthenol
honey
aloe vera
fructose
silicone copolyols
PEG-x (polyethylene glycol)
PCA (piroglutaminian sodowy)


Emolienty 

wszystkie alkohole tłuszczowe np. Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Decyl Alcohol
oleje
parafina
polimery- poluqaternium
silikony
lanolina

Najlepiej nawilżające składniki naturalne:

jojoba
olej avokado
aloes
gliceryna
masło shea




Aktualne zdjęcie włosów (w świetle sztucznym) 



Czego potrzebują:
-koloryzacji, siostra znajdzie czas w następnym tygodniu, namawia mnie na farby CeCe i na pewno któregoś blondu użyjemy
-podcięcia końcówek, są za bardzo wycieniowane
-emolientów, muszę przestać z proteinami bo będzie kryzys włosowy 



Na pewno te 3 oleje będę używała, na długość Heenara i Green Pharmacy, skórę głowy nawilżam kokosowym.



Alterra- szampon bez SLES do codziennego stosowania
Potter's- również do mycia włosów, idealnie się sprawdza
Naturia len i rumianek oraz Mini truskawkowa- wcieram odrobinę w osuszone włosy z wody, nigdy nie nakładam na ociekające) 
Isana Spulung do włosów kręconych- nadaje włosom elastyczności, jestem z niej zadowolona, na dniach pojawi się recenzja
Garnier lawenda z różą- u koleżanki miałam okazję poznać zapach tej odżywki. Zobaczymy co potrafi. Znacie? Podzielcie się wrażeniami :)


poniedziałek, 23 września 2013

Pierwszy dzień jesieni z Blink Blink nr 5

Sezon jesienny rozpoczęty! Mamy piękny słoneczny dzień, takie jesienią straaasznie lubię. Liście zaczynają przybierać żółto- brązowe barwy. Wpasowując się w otoczenie sięgnęłam po Blink Blink Lovely w iście jesiennym wykończeniu. Kolor przypomina mi spadające liście, jest to ciepły brąz z drobinkami srebra i turkusu, połączenie niezwykłe, bardzo mi się podoba!

Krycie: 2 warstwy mam na paznokciach, równomiernie się rozprowadza, nie smuży. Powierzchnia jest gładka, drobinki nie odstają. 

Pędzelek: szeroki

Trwałość: 3 dni, potem ściera się na końcach


Schnie około 15 minut.
















niedziela, 22 września 2013

Fructis odżywka wzmacniająca/ Mega Objętość

Od lat zachwycam się zapachem kosmetyków do włosów Fructis, kupuję bardzo często szampony, ponieważ mój partner je lubi. Co jakiś czas sięgałam po odżywkę w ciemnozielonej butelce, latem mi się o niej przypomniało, chciałam do niej wrócić ale nie spotkałam. Kupiłam Mega Objętość 48 h. Seria chyba dość świeża albo trochę pozmieniali opakowania. Skład bez silikonów, polyquateriów, PEGów. Skład lekki, absolutnie nieobciążający czupryny.
Te odżywki są dostępne w sieciowych drogeriach jak i tych osiedlowych. Cena około 7-8 zł. 

Uwielbiam lekkość włosów po tej odżywce. Są uniesione, mięciutkie, przeważnie po każdym użyciu dobrze się układają. Połysk nie jest zasługą odżywki, przed myciem użyłam olejku Heenara. 



przed myciem: olej Heenara na godzinę
mycie: szampon Babuszki Agafii na ziołowym propolisie
drugie mycie: długość odżywką Naturia wrzos i mięta, skóra szamponem
odżywkowanie: Fructis Mega Objętość na 20 min pod czepek
b/s: Potter's z imbirem
stylizacja: pianką Isana, minimalna ilość


Używałam jej latem podczas upałów, teraz równie dobrze mi służy więc nie zamierzam się z nią rozstawać :)
Doskonale zmiękcza włosy, same dobrze falują ugniecione na mokro. Konsystencja jest rzadka przez co odżywka jest bardzo niewydajna, zresztą potrzebuję dość sporą ilość. Trzeba ją nakładać na dobrze odsączone włosy z wody żeby nie spływała pod czepkiem.  Łatwo się wypłukuje, ułatwia rozczesywanie. Włosy pachną po niej cały dzień.
FORMUŁA TERMOAKTYWNA. Nie wierzę w takie bzdety. Jestem zdania, że żaden produkt nie jest w stanie ochronić włosów przed ciepłem.


Skład 
Aqua, Cetaryl alkohol, Behentrimonium Chloride, Starch Acetate, Niacynamide, Saccharum Officinarum Extract / Sugar Cane Extract, Hydroxyethylcellulose, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Chlorhexidine Digluconate, Camellia Sinensis Extract / Camellia Sinensis Leaf Extract, Linalool, Isopropyl Alkohol, Pyrus Malus Extract / Apple Fruit Extract, Pyridoxine Hci, Cetyl Esters, Citric Acid, Citrus Medica Limonum Peel Extract / Lemon Peel Extract, Hexyl Cinnamal, Parfum / Fragrance (fil c51158/1)



sobota, 21 września 2013

Lovely Blink Blink 7


Wykończenie: przypomina flejksy, przezroczysty, z mnóstwem zatopionych płatków, brokatów które mienią się różnymi kolorami w zależności od światła.

Krycie: samodzielnie bardzo słabe, uważam że to raczej baza nawierzchniowa do ozdabiania kolorowych lakierów, solo można nim uzyskać bardzo delikatną mgiełkę, która odbija światło poprzez dodane drobinki i brokat.

Pojemność: 8 ml

Pędzelek: szeroki 

Efekt widoczny na jasnych jak i ciemnych kolorach, osobiście wolę go nakładać na ciemne lakiery, bardziej kontrastuje i efekt jest bardziej widoczny. Kojarzy mi się z jakąś śnieżną lub cukierkową posypką ;)









na każdym paznokciu mam jedną warstwę Blink Blink 















czwartek, 19 września 2013

Wibo Extreme Nails 361- granat




Wykończenie: z delikatnymi iskierkami, które w świetle sztucznym opalizują na niebiesko i różowo, efekt jest bardzo delikatny

Krycie: 2 warstwy z powodzeniem wystarczają

Wysychanie: około 10 minut jedna warstwa

Pędzelek: szeroki, bardzo elastyczny

Trwałość: po 2 dniach widać małe otarcie na końcówkach

Pojemność: 9,5 ml


Zdziwiłam się, że będzie miał aż taki połysk, zdjęcia robiłam świeżo po malowaniu i nie nakładałam żadnej dodatkowej warstwy nabłyszczającej, taki blask utrzymuje się jeden dzień. Wykończenie trochę przypomina foil ale jego formuła jest zupełnie inna, łątwo się rozprowadza, nie robią się smugi i nie widać śladów pędzelka.

Kolor mi wyszedł trochę rozbielony, w rzeczywistości jest dwa tony ciemniejszy. Niestety światło mi ostatnio nie sprzyja.
Bardzo się z nim polubiłam i trafia do pudła na lakiery jesienno-zimowe ;)





z jedną warstwą Blink Blink Lovely nr 7








wtorek, 17 września 2013

Matowy efekt w kilka sekund? Lovely Matte Top Coat

Lubisz matowy manicure?
Jeśli tak to zamiast wydawać pieniądze na kolejne kolory matowe proponuję kupić Top Coat matowy od Lovely. Będziesz mogła w kilka sekund nadać każdemu swojemu błyszczącemu lakierowi matowego efektu :) Opłaca się! Same plusy! Oszczędzisz pieniądze i spokojnie będziesz  mogła korzystać ze swoich zapasów lakierowych :)





Jest to nic innego jak nawierzchniowa baza o mlecznym zabarwieniu. Pędzelek standardowy, taki sam jak ma cała kolekcja Lovely, czyli płaski i szeroki.

Bazą wystarczy pokryć pomalowane paznokcie, działa na wszystkich wykończeniach, zaczynając od matu na perłach kończąc.

Wysycha w normie, efekt matu pojawia się w momencie gdy baza zaczyna wysychać. Wystarcza jedna warstwa.






Oto efekty na dwóch różnych wykończeniach. 

Fiolet Inglot 947, wybaczcie ale spieszyłam się i dałam za grubą warstwę lakieru Inglot. 




Wibo Express Growth 168 




Efekt jest zadowalający, jednak top coat znajdzie nowy dom. Jak już pisałam nie lubię na swoich paznokciach matu, nie przekonam się bo zle się czuję w takim wykończeniu. Połysk górą! ;)

Wszystkie fanki matu zachęcam do zakupu :)




Pharmaceris PURI-SEBOGEL antybakteryjny żel do mycia twarzy



Dostępność: tylko apteki, cena waha się w granicach 20-23 zł, pojemność 200 ml.

Minęło już prawie 2 miesiące jak go dostałam, od chwili kiedy otworzyłam paczkę od Pharmaceris od razu trafił do łazienki. Wydajny bardzo! Starczył mi na 2 miesiące codziennego stosowania. Służył mi do wieczornego oczyszczania twarzy z zanieczyszczeń i resztek podkładu. Po zmyciu makijażu z oczu płynem micelarnym przechodziłam do dokładnego domycia skóry żelem i wodą. Rano domywałam nim resztki niewchłoniętego olejku lub kremu do twarzy. Za każdym razem używałam niewielką ilość, konsystencja na to pozwala, dobrze się rozprowadza, nie pieni się.
Często oczyszczałam nim buzię z podkładu, w celu bezpośredniego demakijażu również się sprawdził ale myłam nim wtedy twarz 2 razy. Jedno mycie nie wystarczało.
Żel jest delikatny, nigdy nie szczypał mnie w oczy, nie odczuwam po osuszeniu twarzy nieprzyjemnego ściągnięcia skóry. Zapach ma bardzo delikatny, świeży.
Błyskawicznie radzi sobie z tłustą skórą (wystarcza odrobina żelu), twarz po umyciu jest świeża, jakby trochę wygładzona, dobrze oczyszczona z sebum.




Skład:
Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Coco - Glucoside, Betaine, Glycerin, PEG-18 Glyceryl Oleate / Cocoate, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Propylene Glycol, PEG-120 Methyl Glucose Trioleate, Dicaprylyl Ether, Lauryl Alcohol, PPG-26-Buteth-26, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, PEG-70 Mango Glycerides, PEG-20 Methyl Glucose Sesquistearate, Disodium EDTA, Mandelic Acid, Sodium Salicylate, Zinc Gluconate, Alcohol Denat., Butylene Glycol, Tamarindus Indica (Tamarind) Extract, Arctium Majus (Burdock) Extract, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Extract, Zinc PCA, Biotin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum, Benzyl Alcohol. 


poniedziałek, 16 września 2013

Avon Planet Spa maseczka peel off, rewitalizująca z ekstraktem z kawioru


Przyznam, że skusiłam się na ten bajer w tubce :)
Chodzi tu o złociste drobinki, które w opakowaniu wyglądają naprawdę ładnie. Zapowiadała się świetnie ale jest mocno średnia. Niby na wizażu ma dobre opinie, pewnie wystawiają je same konsultantki Avon ;)


Konsystencja
Bardzo gęsta i szybko zastygająca, trudno się rozprowadza, ciągnie się jak glut po skórze. Wysycha szybko jak większość maseczek peel off. Wystarczy potrzymać ją na skórze 20 min i oderwać. 


Zapach
Mi nie odpowiada, śmierdzi alkoholem, pierwszy raz jak ją nakładałam łzy podchodziły mi do oczu od tego odoru, na szczęście szybko się ulatnia i da się wytrzymać te 20 minut. 


Moja opinia
Jak już pisałam ciężko się rozprowadza, jest gęstsza niż inne maski peel off, które używałam. Produkt ma postać żelu, z mnóstwem zatopionych drobinek. 
Zastyganie odczuwalne już po 5 min, najszybciej zastyga u mnie zawsze wokół ust, na nosie, wtedy te suche miejsca mrowią, swędzą. Po 20 min gotowa do oderwania, zaskakujące było dla mnie to, że te drobinki nie zostają na twarzy, wszystko idealnie odrywa się od skóry. 
Po zdjęciu czuję tylko wygładzenie i ogromną potrzebę nałożenia kremu. Twarz jest lekko ściągnięta i domaga się nawilżenia. Nie warto jej kupić dla samego wygładzenia, lepiej zrobić sobie peeling. 




I za co zapłaciłam te 25 zł? Za te drobinki i denat na trzecim miejscu w składzie? Pfff. Nie znałam składu wcześniej, ah te produkty katalogowe... 







Skład:
Aqua, Polyvinyl Alcohol, Alcohol Denat, Poloxamer 185, Parfum, Xanthan Gum, Methylparaben, Mica, Glycerin, BHT, Caviar Extract, Laminaria Japonica Extract, CI 77891, CI 77491, CI 77492, CI 77499.







Tubka ma pojemność 75 ml i kosztowała mnie aż 25 zł,  nie warta jest tej ceny, zwykłe maseczki w saszetkach Perfecta i Rival De Loop działają lepiej, przynajmniej ładnie zmiękczają i nawilżają skórę. Nie polecam.






piątek, 13 września 2013

Pawie oko #2

Dla tych spragnionych koloru co ciągle narzekają, że u mnie tylko non stop dzienne makijaże bez szaleństwa ;) Zapraszam na moją propozycję pawiego oka na konkurs, który zmalowałam tydzień temu dla Golden Rose. 







Twarz 
pomieszane dwa podkłady Essence Stay All Day i Astor Perfect Stay
korektory Wibo
puder sypki Inglot
rozświetlacz Golden Rose teracotta 05
bronzer L'oreal Blondes Glam Bronze
brwi Wibo Stylist

Oczy 
wewnętrzna część powieki miętowo-turkusowy cień z palety Catrice 020 Missing: JACK & ROSE
środek powieki złoto 102
zewnętrzny kącik bordowy Inglot 452
załamanie powieki seledynowa zieleń, fiolet z palety 88 cieni
cały makijaż oka zrobiony na camouflage Kryolan 
tusz do rzęs Golden Rose Sexy Black
czarna kreska zrobiona cieniem czarnym Inglot

Usta 
konturówka Inglot 74
Lip Paint Inglot 63