Dam sobie spokój z kupowaniem, nie ma to sensu, moje powieki z cieniami w kremie się nie polubią :\
Skusiłam się na uniwersalne kolory, zresztą lubię brązy i dobrze w nich wyglądam.
Pierwsza próba była w domu i dobrze! Cienie nie trzymały się na powiekach nawet godziny, błyskawicznie zbierają się w załamaniach. Kolejną szansę dostały na bazie pod cienie, znowu dramat, wytrzymały około 3 godziny. Byłam zła, cienie Inglota czy Sleek na bazie pod cienie trzymają mi się cały dzień do demakijażu, nie mam czasu i ochoty w ciągu dnia kontrolować z lusterkiem czy coś nie spływa.
Próbowałam dalej żeby znalezć jakieś zastosowanie dla tych cieni. Postanowiłam ich używać jako bazę po cienie, było lepiej ale trwałość wciąż pozostawiała wiele do życzenia, 5-6 godz trwałości to dla mnie za mało...
Da się ich używać ALE!
Najpierw baza pod cienie, potem Revlon w kremie cienką warstwą i na nie cienie tradycyjne. Sprawdza się taka potrójna warstwa, nic się nie roluje. Nakładam je palcem bezpośrednio z palety, wtedy nie mam nadmiaru na powiece i ładnie można je rozetrzeć.
w słońcu
Paleta tych cieni sprawdza mi się jedynie w celu podbicia kolorów innych cieni. Samodzielnie nie dają rady a szkoda bo wykończenie i odcienie są bardzo ładne.
Nie polecam, dawno takiego bubla nie miałam.
Faktycznie bubel! Kto by pomyślał..
OdpowiedzUsuńKiedyś strasznie się na nie napaliłam, bo kolory maja bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńDobrze, ze dałam sobie z nimi spokój.
czytałam wiele negatywnych opinii o nich. u mnie kremowe się nie trzymają.
OdpowiedzUsuńUwielbiam te cienie, ale używam ich przede wszystkim do definiowania brwi. ;) Szkoda, że u Ciebie się nie sprawdziły.
OdpowiedzUsuńdo brwi nie próbowałam, muszę to nadrobić :)
UsuńTo kiszka! Tak ogólnie, to pierwszy raz widzę cienie kremowe w takim zbiorczym opakowaniu...
OdpowiedzUsuńto mój buble wszechczasow:)
OdpowiedzUsuńwielka szkoda, bo kolory są świetne!
OdpowiedzUsuńdla mnie tez bubel ogromny, mialam je wyrzucic, ale zostawilam dla tego najjasniejszego, ktory daje pod luk brwiowy jako rozswietlacz
OdpowiedzUsuńkolory super, ale ja także nie przepadam za cieniami w kremie.
OdpowiedzUsuńUuuu szkoda :(
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że to taki bubel. :) Spokojnie sobie korzystam ze swojej kremowej czwórki i jestem zadowolona - świetnie sprawdza mi się przy makijażu make-up 'no make-up'.
OdpowiedzUsuńSzkoda bo kolory naprawdę ładne..
OdpowiedzUsuńkolorki piękne dlatego się skusiłam
UsuńSzkoda, bo piękne kolorki :)
OdpowiedzUsuńJa też nie bawię się w kremowe cienie... w ogóle mnie to nie przekonuje
OdpowiedzUsuńhm....a z sypkich jestem zadowolona - dobrze że nie kupiłam w kremie :))
OdpowiedzUsuńTeż nie mam szczęścia do cieni w kremie. Przy mojej opadającej powiece tego typu produkty szybko zbierają się w załamaniach. Nie mam cierpliwości do testowania różnych kombinacji. Rano zależy mi na szybkim makijażu, bo każda minuta, którą mogę spędzić w łóżku, jest na wagę złota;)
OdpowiedzUsuńrano ich nie używam, oszczędzam czas tak jak ty :)
UsuńMam to samo - cienie w kremie nie są dla mnie ;/ Mam te paletkę, ale niestety leży i się kurzy, bo mieć cień przez 20 minut to żadna przyjemność ;/
OdpowiedzUsuńszkoda, bo takie ładne kolorki
OdpowiedzUsuńdobrze chociaż, że mogą być bazą pod te tradycyjne, kolory mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńJak kremowe to tylko Benefit, albo Color Tattoo :)
OdpowiedzUsuńnie mam ochoty nic innego już testować ;)
UsuńOj jak już trzeba się bawić w takie nakładanie warstw, to nie ma sensu :(
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńGdzie i za ile kupiłaś tę paletkę? :)
pozdrawiam
W Pepco, ceny nie pamiętam, pewnie coś w granicach 10-15 zł.
Usuńkolory piękne ale szkoda że takie nietrwałe ;;/
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że to bubel. Szkoda, bo kolory są cudowne!!!
OdpowiedzUsuńNie przepadam za cieniami w kremie, zawsze ważą mi się w załamaniu powieki, z bazą czy bez efekt jest zawsze ten sam.
OdpowiedzUsuńNiby Revlon a tu taka słabizna :(
OdpowiedzUsuń