Jakościowo najgorsze a szkoda bo kolory mają piękne.
W odcieniach różowo- nudowych bardzo dobrze się czuję, idealnie sprawdzają się na co dzień bo są niekrzyczące i pasują do każdego makijażu oczu. Oprócz tego, że pasują do jasnej cery to nie trzeba martwić się o ich ścieranie się, znikanie w ciągu dnia, wycierają się raczej równomiernie a resztki które zostają na ustach łatwo usunąć chusteczką bez lusterka.
Miyo pink ballet to odcień trochę słodkiego, cukierkowego różu, który bardzo będzie pasował blondynkom z jasną cerą, delikatny, niezbyt chłodny. Podkreśla wszystkie niedoskonałości ust, wchodzi we wszystkie załamania, niby kremowa ale w moim odczuciu zupełnie nie nawilżająca. Bardzo zle wygląda na ustach już po 10 min od nałożenia, tworzy prześwity, migruje w parę największych zagłębień ust i wygląda to bardzo nieestetycznie. Wykończenie z bardzo delikatnym połyskiem. Nie mam porównania do reszty kolorów z kolekcji.
NYX pure nude jest jeszcze gorsza jakościowo :(
Widać na zdjęciu jak wchodzi we wszystkie załamania ust, już po aplikacji wygląda zle i nie da się jej nosić. Odcień nude, lekko brzoskwiniowy, ciepły, piękny, poszukam odpowiednika.
Dużo zależy od kształtu ust, oraz ich gładkości. Niektóre dziewczyny mają bardzo gładkie usta, jak poduszeczki i podejrzewam, że one mają najmniejszy problem ze zbieraniem się produktów w załamaniach i w kącikach ust.
U mnie niestety nie sprawdziły się, nie odpowiada mi ich dziwna faktura, którą pozostawiają na ustach, wyglądają jak zwarzone a same usta pokryte tymi pomadkami wyglądają jakby były suche.
Dzięki za ostrzeżenie, ja się nacięłam na chwalone przez wszystkich pomadki Rimmela od Kate Moss. Jeden z jasnych róży, 102 chyba, robił coś podobnego, tylko dodatkowo z grudkami :/
OdpowiedzUsuńRimmela od Kate Moss jeszcze nie miałam ale zwrócę na pewno szczególną uwagę na konsystencję jak będę planowała kupić.
UsuńJa sobie ostatnio kupiłam pomadkę Catrice kolejny odcień, bo szukałam pomarańczu a wcześniej miałam brąz i zobaczyłam, że te dwa kolory różnią się mocno od siebie jakościowo. Ta pomarańczowa nie nadaje się do użytku, podobnie jak u Ciebie podkreśla wszystkie załamania brąz zaś jest cudowny. Nie wiem od czego to zależy.
OdpowiedzUsuńDużo zależy od koloru, czesto tak się zdarza, że kolekcja ma buble, podobnie jest z lakierami do paznokci.
UsuńMam kilka jasnych pomadek, które zachowują się podobnie, z ciemnymi ten problem zdecydowanie rzadziej się pojawia. Też lubię takie kolory, albo całkiem cieliste ale wcale nie tak łatwo znaleźć idealny kolor o dobrej jakości:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie to podsumowałaś.
UsuńMiałam z MIYO pomadkę w innym kolorze i faktycznie na ustach wyglądała bardzo nieestetycznie.
OdpowiedzUsuńUuuu...
UsuńTa z Nyxa wygląda tragicznie, szkoda, bo kolor ładny:/
OdpowiedzUsuńNie da się jej nosić, można tylko wyrzucić na kosza :\
UsuńJa też ostatnio oddałam błyszczyk koleżance, bo też na mnie wyglądał źle. Mam nadzieję, że u niej się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńJest taka możliwość, ponieważ czasami gładkość i kształt ust robi różnicę.
UsuńKolory są cudowne, tylko szkoda, że są takiej jakości :(
OdpowiedzUsuńPoszukam odpowiedników :)
UsuńKolorki fajne :) Mam pytanie co do podkładów, bo trochę ich przetestowałaś, ja też sporo już wypróbowałam i mniej więcej pasuje nam to samo. Mam podkład Rimmel Wake me up i jego "odpowiednik" z Wibo Illuminating. W sumie zgadzam się z tym, że oba podkłady są podobne, rozświetlają i całkiem dobrze kryją (wibo ma paskudny zapach, ale co tam) i tak mnie naszło, bo czytałam kiedyś recenzję u Ciebie na blogu podkładu Wibo Matching Foundation - czy nie jest on podobny do Match Perfection z Rimmela? Ana
OdpowiedzUsuńNie miałam Match Perfection z Rimmela i nie mogę Ci porównać. Wibo Matching jest niezły, byłam z niego bardzo zadowolona, podobny do podkładów Lirene (tych w tubkach), całkiem dobrze krył, był lekki. Powąchaj tester bo ma dziwny zapach ;)
Usuńa szkoda, że takie słabeusze bo ładne kolorki :(
OdpowiedzUsuńSzkoda i mi ale może znajdę odpowiedniki :)
UsuńNienawidzę jak coś takiego robi mi się na ustach, totalnie dyskwalifikuje to pomadkę:/
OdpowiedzUsuńdokładnie :\
UsuńLadne te kolory, chociaż pewnie na mnie by nie do końca fajnie wyglądały:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie efekt tak kiepski że ja to bym się chyba zdenerwowała gdybym na taki bubel trafiła :/
OdpowiedzUsuńja bez żalu się z nimi żegnam :D
UsuńEfekt kiepski nie dziwię się,że wybrałaś je jako najgorsze.
OdpowiedzUsuńa takie piękne odcienie ;/ nigdy nie miałam do czynienia z tymi firmami
OdpowiedzUsuńJa też nie, moje pierwsze podejście i od razu się zawiodłam.
Usuńnie znoszę, kiedy szminki zbierają się w załamaniach ust :/
OdpowiedzUsuńWyglądają wtedy na bardzo suche :\
UsuńOj nieznoszę gdy pomadki tak wyglądają :(
OdpowiedzUsuńNiby kremowe ale zupełnie nie chcą współpracować.
UsuńJa mam pure nude i kocham, nic mi się z nią nie dzieje
OdpowiedzUsuńMoże jak mam felerny egzemplarz? :\
UsuńRzeczywiście piękne kolory, ale strasznie zbierają się na ustach :-// szkoda!
OdpowiedzUsuńmoże znajdę podobne kolory w innych firmach :)
UsuńFaktycznie paskudnie sie prezentuja, chociaz oba kolory z naciskiem na 2 przesliczne!
OdpowiedzUsuńNYX jest doskonałym brzoskwiniowym nude ale co z tego jak robi mi takie kuku :((((
Usuńno i kasa wyrzucona w błoto... a szkoda bo kolory naprawdę ładne. a masz może jakiś odpowiednik sprawdzony do "Mac - Pink Popcorn albo Heroine"? prócz takich nude marzy mi się fiolecik :)
OdpowiedzUsuńniestety nie :(
UsuńFakt nie wyglądają korzystnie ... uwielbiam pani bloga. Często tu zaglądam i będę zaglądać :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńCieszę się, pozdrawiam :*
Usuńbardzo fajne kolory, ale rzeczywiście nie zbyt ładnie się prezentują, dobrze, że ich nie mam
OdpowiedzUsuń