niedziela, 12 sierpnia 2012

Kosmetyki greckie Cyclax i Open

 Mam do zrecenzowania 4 kosmetyki dwóch greckich firm. Mam okazję używać 2 rodzajów peelingów, odżywki do włosów i balsamu do ciała.


Zacznę od firmy Open. Prawie rok temu byłam na wakacjach na Krecie, zawsze z urlopu przywożę jakieś kosmetyki, tym razem nie było inaczej. Firma jest bardzo popularna i ogólnie dostępna w kreteńskich sklepach, wszędzie są testery balsamów do ciała, kremów do twarzy a nawet kremów do rąk. Można wszystkiego spróbować, powąchać i mieć pewność co do zapachu, wchłaniania się etc. Polskie drogerie powinny to praktykować :) Na Krecie pólki w sklepach uginają się pod kosmetykami z wyciągami z oliwek, jest tam tego cała masa.
http://www.open-cosmetics.gr/



Ten produkt kupiłam po długim zastanawianiu się, wybór jest duży, zdecydowałam się na wersję z oliwką najpopularniejszą wśród wszystkich rodzajów.
Konsystencję ma bardzo rzadką, lejącą się, trzeba nakładać na dobrze osuszone i odciśnięte włosy małymi porcjami bo spływa z dłoni. Butla jest ogromna, to aż 750ml byłam zaskoczona jak wielkie opakowania można tam spotkać. Zapach przepiękny, jakby trochę kwiatowy, nie ma nic wspólnego z zapachem oliwki do którego się przyzwyczaiłam w polskich kosmetykach,  czuć go na włosach cały dzień jeśli stosuję odżywkę pod czepek. Czym dłużej trzymana  tym lepszy efekt, włosy są sypkie, zmiękczone. Podczas upałów i wysokiej wilgotności powietrza nie puszą się tak szybko, dobrze służy mi latem.




Przywiozłam ze sobą także balsam i 2 masła do ciała, maseł już nie pokażę bo sięgnęły dna i opakowania dawno są w koszu. Jestem ogromną fanką ładnie pachnących smarowideł do ciała różnej maści, najwięcej czasu spędziłam przy regałach z kosmetykami do pielęgnacji ciała. 90% można sprawdzić z testerów i delektować się zapachami :)

Balsam ma konsystencję mleczka, jest rzadkie łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Pięknie pachnie, zresztą na takie połączenie owocowe nie mogłam się nie skusić. Papaja i mango to wspaniały słodki duet, aż chce się smarować. Zapach pozostaje na skórze do 3godz.









Cyclax mam od 3 tygodni, stałam się ich posiadaczką dzięki Ani, wysłała mi dwa rodzaje peelingów do ciała.
Otworzyłam oba na raz, nie zepsują mi się, takie kosmetyki szybko się kończą, używając jednocześnie jestem w stanie lepiej je porównać.
http://www.cyclax.com/



Morelowy peeling zamknięty w wygodnym słoiczku, łatwo zużyć do końca. Ma konsystencję gęstego kremu z mnóstwem bardzo małych drobinek, doskonale rozprowadza się na mokrej jak i suchej skórze. Po zabiegu mus płukać całą wannę, dużo tego się osadza podobnie jak przy peelingu kawowym domowej roboty.  Jestem z niego zadowolona, zostawia wygładzoną i zmiękczoną skórę. Nie jest ostry, co uważam za plus, nie lubię mocnych zdzieraków po których skóra jest zaczerwieniona, to nie dla mnie.




Drugi peeling mam w tubce, firma ta sama ale różnica duża, jest rzadszy, mniej wydajny i ma mniej drobinek dlatego trzeba użyć go więcej aby dobrze złuszczał, płynne mleczko ucieka z dłoni trzeba go nakładać małymi porcjami. Wygląda jak kakao i tak samo pachnie, bardzo przyjemny w stosowaniu :)




24 komentarze:

  1. peelingi fajnie wyglądają :)))
    a z tymi testerami świetny pomysł, powinni i u nas wprowadzić.... ale kiedy to będzie? lata świetlne...

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie w Rossmannie nie można się doprosić o jakikolwiek testery

    OdpowiedzUsuń
  3. Peelingi wyglądają jakby miały pomylone opakowania;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kosmetyki Rosyjskie , Ukraińskie a teraz Greckie ! :)
    Fajny pomysłz tymi testerami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A gdzie mozna spotkać te peelingi Cyklax? Pierwszy raz spotkałam się z ta firmą, a Twoja recenzja mnie zaciekawiła:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przypomniałaś mi o maśle, które przywiozłam sobie rok temu z Grecji :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawe kosmetyki- lubię wszystkie mazidła, które pochodzą z różnych stron świata :)
    Niebawem sama wybieram się na zagraniczne wakacje i już planuję, co też warto sobie z włoskich kosmetyków przywieść :) Takie kosmetyki są nie tylko ciekawą odmianą w pielęgnacji czy makijażu, ale też niejednokrotnie po prostu pamiątką, która przypomina nam urlop :)

    OdpowiedzUsuń
  8. no tak, łupinki orzecha się nie rozpuszczają, dlatego zostają w wannie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. mialam ten cocoa butter, kupilam w stop &shop ale był beznadziejny..

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale genialny pomysł z tymi testerami ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. tego peelingu do twarzy używałaś na ciało? pewnie też bym tak zrobiła :)

    OdpowiedzUsuń
  12. a mnie najbardziej zaintrygował morelowy peeling ;> swoją drogą nigdy nie słyszałam o tych firmach ;O Greckie wow, chętnie przyjęłabym je do mojej kosmetyczki ;>

    OdpowiedzUsuń
  13. Chciałam bym ten balsam zapach musi być śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Morelowy peeling wygląda ciekawie:) Ja w ogóle lubię różnego rodzaju peelingi:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Każdy produkt wyglada zachecajaco :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Witam :) a mi się wydaje że peelingi Cyclax są angielskie, z tego co mi wiadomo to produkt z Anglii.Mieszkałam tam dłuższy czas i używałam ich tam, a teraz po powrocie do Polski również ich używam i kupuję je w hurtowni www.angielskachemia.pl, mają tam kremy i peelingi Cyclax (wystaczy do nich napisać meila). No i teraz będąc z Polsce mam te fajne peelingi i kremy w niskiej cenie:) Oprócz peelingów używam właśnie jeszcze kremów cyclax na noc i na dzień:)polecam:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze, na pytania odpowiadam pod postem pod którym zadałaś pytanie, przyjmuję konstruktywną krytykę, ale nie toleruję chamstwa, komentarze naruszające dobre imię mojego bloga i mnie będą usuwane jak również wszelki spam.