Zacznę od firmy Open. Prawie rok temu byłam na wakacjach na Krecie, zawsze z urlopu przywożę jakieś kosmetyki, tym razem nie było inaczej. Firma jest bardzo popularna i ogólnie dostępna w kreteńskich sklepach, wszędzie są testery balsamów do ciała, kremów do twarzy a nawet kremów do rąk. Można wszystkiego spróbować, powąchać i mieć pewność co do zapachu, wchłaniania się etc. Polskie drogerie powinny to praktykować :) Na Krecie pólki w sklepach uginają się pod kosmetykami z wyciągami z oliwek, jest tam tego cała masa.
http://www.open-cosmetics.gr/
Ten produkt kupiłam po długim zastanawianiu się, wybór jest duży, zdecydowałam się na wersję z oliwką najpopularniejszą wśród wszystkich rodzajów.
Konsystencję ma bardzo rzadką, lejącą się, trzeba nakładać na dobrze osuszone i odciśnięte włosy małymi porcjami bo spływa z dłoni. Butla jest ogromna, to aż 750ml byłam zaskoczona jak wielkie opakowania można tam spotkać. Zapach przepiękny, jakby trochę kwiatowy, nie ma nic wspólnego z zapachem oliwki do którego się przyzwyczaiłam w polskich kosmetykach, czuć go na włosach cały dzień jeśli stosuję odżywkę pod czepek. Czym dłużej trzymana tym lepszy efekt, włosy są sypkie, zmiękczone. Podczas upałów i wysokiej wilgotności powietrza nie puszą się tak szybko, dobrze służy mi latem.
Przywiozłam ze sobą także balsam i 2 masła do ciała, maseł już nie pokażę bo sięgnęły dna i opakowania dawno są w koszu. Jestem ogromną fanką ładnie pachnących smarowideł do ciała różnej maści, najwięcej czasu spędziłam przy regałach z kosmetykami do pielęgnacji ciała. 90% można sprawdzić z testerów i delektować się zapachami :)
Balsam ma konsystencję mleczka, jest rzadkie łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Pięknie pachnie, zresztą na takie połączenie owocowe nie mogłam się nie skusić. Papaja i mango to wspaniały słodki duet, aż chce się smarować. Zapach pozostaje na skórze do 3godz.
Cyclax mam od 3 tygodni, stałam się ich posiadaczką dzięki Ani, wysłała mi dwa rodzaje peelingów do ciała.
Otworzyłam oba na raz, nie zepsują mi się, takie kosmetyki szybko się kończą, używając jednocześnie jestem w stanie lepiej je porównać.
http://www.cyclax.com/
Morelowy peeling zamknięty w wygodnym słoiczku, łatwo zużyć do końca. Ma konsystencję gęstego kremu z mnóstwem bardzo małych drobinek, doskonale rozprowadza się na mokrej jak i suchej skórze. Po zabiegu mus płukać całą wannę, dużo tego się osadza podobnie jak przy peelingu kawowym domowej roboty. Jestem z niego zadowolona, zostawia wygładzoną i zmiękczoną skórę. Nie jest ostry, co uważam za plus, nie lubię mocnych zdzieraków po których skóra jest zaczerwieniona, to nie dla mnie.
Drugi peeling mam w tubce, firma ta sama ale różnica duża, jest rzadszy, mniej wydajny i ma mniej drobinek dlatego trzeba użyć go więcej aby dobrze złuszczał, płynne mleczko ucieka z dłoni trzeba go nakładać małymi porcjami. Wygląda jak kakao i tak samo pachnie, bardzo przyjemny w stosowaniu :)
peelingi fajnie wyglądają :)))
OdpowiedzUsuńa z tymi testerami świetny pomysł, powinni i u nas wprowadzić.... ale kiedy to będzie? lata świetlne...
oj chyba tak :P
Usuńu mnie w Rossmannie nie można się doprosić o jakikolwiek testery
OdpowiedzUsuń*jakiekolwiek
UsuńU mnie też nie uzupełniają na czas ;)
UsuńPeelingi wyglądają jakby miały pomylone opakowania;)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Rosyjskie , Ukraińskie a teraz Greckie ! :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysłz tymi testerami :)
A gdzie mozna spotkać te peelingi Cyklax? Pierwszy raz spotkałam się z ta firmą, a Twoja recenzja mnie zaciekawiła:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.cyclax.com/
UsuńCiekawe kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńFajne te kosmetyki :)!
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi o maśle, które przywiozłam sobie rok temu z Grecji :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe kosmetyki- lubię wszystkie mazidła, które pochodzą z różnych stron świata :)
OdpowiedzUsuńNiebawem sama wybieram się na zagraniczne wakacje i już planuję, co też warto sobie z włoskich kosmetyków przywieść :) Takie kosmetyki są nie tylko ciekawą odmianą w pielęgnacji czy makijażu, ale też niejednokrotnie po prostu pamiątką, która przypomina nam urlop :)
no tak, łupinki orzecha się nie rozpuszczają, dlatego zostają w wannie :)
OdpowiedzUsuńmialam ten cocoa butter, kupilam w stop &shop ale był beznadziejny..
OdpowiedzUsuńAle genialny pomysł z tymi testerami ;)
OdpowiedzUsuńo ciekawy ten balsam :)
OdpowiedzUsuńtego peelingu do twarzy używałaś na ciało? pewnie też bym tak zrobiła :)
OdpowiedzUsuńtak używam go do ciała :)
Usuńa mnie najbardziej zaintrygował morelowy peeling ;> swoją drogą nigdy nie słyszałam o tych firmach ;O Greckie wow, chętnie przyjęłabym je do mojej kosmetyczki ;>
OdpowiedzUsuńChciałam bym ten balsam zapach musi być śliczny :)
OdpowiedzUsuńMorelowy peeling wygląda ciekawie:) Ja w ogóle lubię różnego rodzaju peelingi:)
OdpowiedzUsuńKażdy produkt wyglada zachecajaco :)
OdpowiedzUsuńWitam :) a mi się wydaje że peelingi Cyclax są angielskie, z tego co mi wiadomo to produkt z Anglii.Mieszkałam tam dłuższy czas i używałam ich tam, a teraz po powrocie do Polski również ich używam i kupuję je w hurtowni www.angielskachemia.pl, mają tam kremy i peelingi Cyclax (wystaczy do nich napisać meila). No i teraz będąc z Polsce mam te fajne peelingi i kremy w niskiej cenie:) Oprócz peelingów używam właśnie jeszcze kremów cyclax na noc i na dzień:)polecam:)
OdpowiedzUsuń