niedziela, 19 sierpnia 2012

Virtual Lash Explosion tusz to rzęs


Zbieram się już długi czas do tej recenzji, tusz dostał ode mnie wiele szans ale więcej nie będzie, nie mam już do niego cierpliwości. Buble co jakiś czas mi się trafiają, zawsze o nich piszę więc tego gniota nie pominę. 
Tuszu nie kupiłam, dostałam go w gratisie do zakupów w drogerii. Pewnie i tak nie schodziły :)

Szczoteczka: fajna, stożkowa, odpowiadają mi takie bo dużo łatwiej maluje się dolne rzęsy ale i dużo wygodniej operować w kącikach oczu. Do moich krótkich rzęs się nie nadaje, nie rozdziela rzęs, skleja je w pajęcze nóżki. Na końcu szczoteczki zawsze jest glutek który muszę wytrzeć o chusteczkę. 



 Opakowanie straszne! Przy każdym dotknięciu zostaje na palcach srebrny brokat, który już nie raz znalazł mi się na twarzy, wszystkie napisy się zmazują. Zmywanie tego tuszu jest moją zmorą, używam do niego tylko dwufazowego płynu, wyjątkowo oporny.

Bardzo czarny, trwały, nigdy mi się nie rozmazał ani nie kruszył. W internecie sprawdziłam cenę, kosztuje około 6zł i wyczytałam że można go było kupić z gazetą jakiś czas temu, był jako dodatek, aż mi się wierzyć nie chce, przecież w polskich gazetach to się nie zdarza O!



Wolno wysycha w opakowaniu, mam go już 3 miesiące a konsystencja jest prawie taka sama jak na początku.

Nie sprawdził się, nie cierpię jak tusz skleja mi rzęsy. Zdyskwalifikowany!


20 komentarzy:

  1. mam i nawet go lubię :D
    za tą cenę jest naprawdę bardzo przyzwoity, ale jak widać zależy też od rzęs :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazwyczaj w prezencie dodawane są badziewne produkty... Ja jakiś czas temu dostałam tusz Maybelline i aż boję się po niego sięgnąć...

    OdpowiedzUsuń
  3. Eh, szkoda, że u nas do gazet dodają takie badziewa. A nie tak jak w UK- miniaturki kosmetyków Benefit...
    Ja tego tuszu nie znam i po Twojej recenzji raczej nie chcę poznać :P

    OdpowiedzUsuń
  4. szkoda rzęs na taki tusz. ale pamiętam że dużo dziewczyn chwaliło sobie tusz wibo taki zielony, a cena przystępna.

    OdpowiedzUsuń
  5. też nie lubię jak skleja rzęsy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja z kolei nie cierpię tuszów, które nie chcą dać się zmyć, więc się nie skuszę na tego pana :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tez nie lubię sklejonych rzęs :(

    OdpowiedzUsuń
  8. a szczoteczka wyglada na dobrą :( sdzkoda. może jakby bardziej wyschnął to nie sklejałby rzęs? ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. chyba nikt nie lubi sklejonych rzęs :( ja również

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś miałam jakiś tusz tej firmy i był straszny... wyrzuciłam go do kosza i więcej nie kupiłam niczego podobnego :)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie używałam, nienawidzę posklejanych rzęs więc nie użyję :>

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie lubie pajeczych nozek i glutka na koncu szczoteczki :P

    haha czasem dodaja buble do gazet- jak sama powiedzialas: pewnie nie schodzil :D

    OdpowiedzUsuń
  13. dobrze wiedzieć, że trzeba się go wystrzegać

    OdpowiedzUsuń
  14. Fakt, tusz sklejający rzęsy - nic fajnego. :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak skleja rzęsy to na pewno bym się na niego nie skusiła.

    OdpowiedzUsuń
  16. chyba szczota nabiera za dużo tuszu, szkoda że się nie sprawdził

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie miałam, ale juz widze, ze z tego typu szczoteczka bym sie nie polubiła... :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze, na pytania odpowiadam pod postem pod którym zadałaś pytanie, przyjmuję konstruktywną krytykę, ale nie toleruję chamstwa, komentarze naruszające dobre imię mojego bloga i mnie będą usuwane jak również wszelki spam.