Olejki mają małą przewagę nad żelami pod prysznic, myją i odświeżają skórę a dodatkowo mają właściwości pielęgnujące i nawilżające. Skóra po tego typu kosmetykach nie jest ściągnięta i mniej czuć wysuszenie. Olejek taki sam w sobie nie nawilża, nie ma mowy aby tak podziałał w 3 min, ale skóra jest miękka, delikatna w dotyku.
Na rynku są dostępne 2 olejki bardzo podobne do siebie, Nivea i Isana różnią się między sobą minimalnie, postaram się opisać różnice.
Cena: duża różnica, olejek Nivea dochodzi nawet do 16zł, średnio mniej więcej 12-13zł, olejek Isana jest o połowę tańszy kosztuje tylko 5zł a w promocji można go kupić jeszcze taniej.
Pojemność: oba mają po 200ml
Konsystencja: tu przewagę ma Nivea dlatego że jest odrobinę gęściejszy i ma bardziej oszczędny dozownik, mniej się go wylewa na dłoń, można to bardziej kontrolować. Oba bardzo dobrze się pienią.
Zapach: nie widzę między nimi różnicy, oba pachną nieciekawie, prawie identycznie (Nivea odrobinę intensywniej) ja nie czuję w nich ryby i innych smrodków jak moja koleżanka :D Mówiła że zapach przypomina jej zepsutą sałatkę. Jej te zapachy dziwnie się kojarzą, ja z kolei zupełnie nie umiem ich opisać tak żebyście poczuły, to trzeba powąchać, ale nie przeszkadzają mi i nie irytują.
Olejki różnią się minimalnie, wiele razy wracam do tego z Isany, dobry, tani i nie widzę sensu przepłacać za tego z Nivea. Jeśli chodzi o wydajność to nie dorównują tradycyjnym żelom pod prysznic. Przyjemnie się używa kosmetyku w takiej formie i czuję że te olejki pielęgnują skórę.
Ostatnio pokusiłam się o umycie głowy olejkiem Isana, ma dobry skład i można go użyć do tego celu, włosy były miękkie i domyte, całkiem fajnie się spienił i nie wywołał podrażnienia, poużywam jeszcze trochę i podzielę się wrażeniami.
Tymczasem uciekam na seans filmowy w domowym zaciszu z michą popcornu, winkiem, słonymi przekąskami, mimo tego że jest pózno. A co! Nie jestem niewolnicą diet i nigdy nie będę :) Nigdy nie mów nigdy :D
Znacie któryś z tych olejków? Jakie wrażenia jeśli chodzi o zapach? Podzielcie się :)
Znam oba olejki i podobnie jak Ty nie widzę poza nimi różnicy w działaniu jedynie w cenie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Isanę i kupowałam ją w ilości hurtowej. Teraz planuję zakup olejku Fenjal:) z racji braku dostępu do Rossmanna.
Podzielam pogląd, nie ma nic gorszego niż bycie niewolnicą diet. Życie jest zbyt krótkie aby się ograniczać :P
Amen!
Usuńostatnio miałam chęć na ten olejek z Isany
OdpowiedzUsuńmiałam kupić olejek Isana ale w Rossmannie już go nie było:(
OdpowiedzUsuńMi też zdarzyło się zastać puste półki :)
UsuńJak go kupię to na pewno spróbuję nim umyć włosy.
OdpowiedzUsuńOlejek z isany uwielbiam ! do mycia ciała i włosów :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie różnica cenowa jest spora. Co do zapachu to ja czuję rybę :D
Kurcze wącham i wącham i ryby nie czuję! :D
UsuńZazdroszczę :D chociaz ja juz się przyzwyczaiłam :)
UsuńBardzo przydatny post, ostatnio zastanawiałam się, który wybrać i w końcu jak to zwykle ze mną bywa nie wzięłam żadnego ;o ale po Isanę na pewno wybiorę się w poniedziałek ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego z nich ;)
OdpowiedzUsuńw takim razie po co przepłacać jak można kupić taniej, choć nie kupiłabym żadnego, bo miałam chęć na isanę, po tym zapachu już nie
OdpowiedzUsuńkupiłam ten z Isany za 3,99 i jest super :)
OdpowiedzUsuńKupiłam kiedyś ten Isana. Nie dałam rady go używać :/ Smrodek dla mnie był nie do zniesienia.
OdpowiedzUsuńnie znam ani jednego, ani drugiego
OdpowiedzUsuńlubię takie porównawcze posty :)
miłego seansu:) nigdy nie pamiętam kiedy jestem w Rossmanie o tym olejku Isana, a chciałam go kupić:) też nie widzę sensu przepłacać:)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mogę przekonać się do olejków pod prysznic, a ten z Isany faktycznie trochę zalatuje.
OdpowiedzUsuńNivei nie miałam, ale Isana pachniała tranem, zepsutą w lodówce rybą bleee. Ale i tak ją uwielbiam za właściwości :)
OdpowiedzUsuńJa nie znam ani Nivea, ani Isany. Mam olejek do kąpieli z Green Pharmacy- zobaczymy, jak się u mnie sprawdzi tego typu kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńdla siebie wybrałabym Nivea a to dlatego że jest bardziej gęsty
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować tego z Isany, raczej nie używam olejków do kąpieli, muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńto jest olejek do mycia ciała, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby spróbować uzyć do kąpieli :)
UsuńJa właśnie używam Isany, zapach nie jest ciekawy, ale da się przeżyć :) Myślałam, że Nivea ma lepszy zapach w takim razie nie warto kupować Nivei. Poczekam aż wyprodukują coś o lepszym zapachu :)
OdpowiedzUsuńNivea wcale lepiej nie pachnie ;)
Usuńmuszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam ani tego ani tego, ale do Isany się przymierzam.
OdpowiedzUsuńJa właśnie kupiłam olejek z Isany i muszę go popróbować ;)
OdpowiedzUsuńUżywam tylko Nivea, to już moja któraś butelka z kolei i chyba zostanę wierna :) Dla mnie zapach jest przyjemny, nie wiem dlaczego wiele kobiet mówi, że śmierdzi ;)
OdpowiedzUsuńKażda z nas inaczej odbiera zapachy :)
UsuńPrzy nastepnych zakupach w Rossie olejek Isana ląduje u mnie w koszyku ;) Mam zamiar wykorzystać go również do mycia włosów :) chociaż ten z Nivea też chciałabym wypróbować, ale często w promocji za jeden Nivea można kupić 3 od Isany :) także odpowiedź jest prosta : D
OdpowiedzUsuńOlejek z Isany nie jest taki rewelacyjny. Ma w swoim składzie BHT, czyli-butylowany hydroksytoluen, substancja ta może mieć toksyczny wpływ na nerki, wywoływać wysypkę, pokrzywkę, niekiedy duszności, dlatego w wielu krajach jego stosowanie w produktach dla dzieci i niemowląt jest niedozwolone. Badania laboratoryjne dowodzą, że jego wysokie stężenie może wywoływać nowotwory u zwierząt.
OdpowiedzUsuńNo i z tego, co widzę Nivea też zawiera ten składnik. Olejek Balea nie ma tego składnika.
OdpowiedzUsuńDzięki na komentarz słuszna uwaga dla mam :) Dzieci nie mam, a na mojej skórze nie wywołuje żadnego uczulenia dlatego będę używała, chętnie wypróbowałabym Balea ale nie mam dostępu, może z czasem umówię się z kimś na wymianę :)
UsuńMiałam już kiedyś ten olejek Nivea i jego zapach bardzo mi się podobał :-)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś u siebie robiłam takie porównanie.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty wracam do Isany, pewnie ze względu na cene
Nie miałam żadnego olejku,ale muszę się skusić na Isany,cena jest zachęcająca ;)
OdpowiedzUsuńMiałam ten z Nivei i moim zdaniem, był strasznie nie wydajny i śmierdział, może kupie ten z Isany
OdpowiedzUsuńZnam oba olejki. Nivea jest fajna, ale droga. Isana też jest dobra i tania ;) Podsunęłaś mi świetną myśl - jutro umyję włosy isanowym olejkiem zobaczymy jak moje kłaczki zareagują ;)
OdpowiedzUsuńużywam Isany i zapach ma okropny ale rekompensuje go działanie nawilżające:)
OdpowiedzUsuńnie mam olejków przynajmniej tych :) ooo mam z GP i chyba przetestuje go szybko :D kusisz :D
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem isana strasznie cuchnie :D
OdpowiedzUsuńjakoś zawsze mi było szkoda pieniedzy na te olejki z Nivei, ale może warto spróbować tą Isane :)
OdpowiedzUsuńskusiłaś mnie do kupna , ale wybiorę tego z Isana ;> po co przepłacać ;P a i koniecznie daj znać jak na włosy działa ;) będę czekac na relacje ;)
OdpowiedzUsuńkiedyś używałam olejku nivea bardzo często, byłam z niego bardzo zadowolona. Jednak lubię próbować nowe i zastanawiam się nad olejkiem eucerinu. próbowałam też olejku pod prysznic Balneum, też się sprawdził.
OdpowiedzUsuńMi sie wydaje, ze oba sa w miare dobre a Isana to po prostu tanszy odpowiednik Nivea czy tez innych żeli :)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować olejek z isany bo mycia włosów, ciekawe jak się u mnie spisze ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy blog ;)
Dzisiaj pierwszy raz użyłam olejku isany do mycia włosów;odczucia podobne do twoich-włosy mięciutkie,fajniutkie
OdpowiedzUsuńfajnie nim się myje, tylko mi sie słabo pieni, trudno go rozprowadzić :)
Usuń