Nie jestem ogromną fanką tego typu demakijażu, ot tak, czasami się przydają do zmycia podkładu w ciągu dnia, lub nawet zwykłego wytarcia rąk. Mało kosztują (niecałe 4 zł) więc wrzuciłam do kosza 2 rodzaje, z myślą, jak nie sprawdzą się do twarzy, to zużyję do innych celów.
Nawilżone idealnie, w sensie nie za mokre i nie za suche. Wielkość standardowa jak przy większości, miękkie.
Niebieskie są do cery normalnej i mieszanej z łagodzącym wyciągiem z ziaren zbóż i pantenolem 3 w 1.
Zielone do każdego typu cery z olejkiem z pestek winogron.
Oba rodzaje domywają resztki makijażu, pachną łagodnie i nie wywołały u mnie żadnych uczuleń, zaczerwienień czy innych podrażnień.
Próbowałam nimi zmyć makijaż oczu. Dają radę, ale żeby tusz i kredki się rozpuściły trzeba poczekać trochę dłużej. Nie przepadam za taką formą demakijażu oczu, nawilżane chusteczki stosuję do pozbycia się podkładu z twarzy oraz przydają się w samochodzie :)
Używacie chusteczek nawilżanych?
kiedyś miałam jakieś chusteczki też byłam zadowolona ;) w podróż na pewno opłaca się kupić bo zajmują mało miejsca a skuteczne są :) a jeszcze są chyba różowe bo kiedyś w Kropce tv była próbka ale to do cery suchej
OdpowiedzUsuńJa osobiście chusteczek dla dzieci bo wiem że nie podrażniają a fajnie zmywają makijaż z twarzy wiadomo że po tym dokładnie się myje twarz ale sa tanie bo za ok 5 zl można kupić 82 chusteczki
OdpowiedzUsuńmnie niektóre dla dzieci podrażniają, np zwykle te dostępne w marketach
Usuńooo muszę o nich pamiętać jak będę wyjeżdżać, na pewno się przydadzą:)
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam bardzo często, teraz jakoś o nich zapomniałam ;)
OdpowiedzUsuńUżywam codziennie :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za chusteczkami
OdpowiedzUsuńużywam tylko w ekstremalnych przypadkach.. tych dla dzieci, ale przed użyciem płuczę w wodzie bo nawet one mnie podrażniają....
OdpowiedzUsuńdla mnie były niestety za suche a opakowanie przestało się zamykać
OdpowiedzUsuńnie pamiętam które miałam, ale wiem, że kiepskim pomysłem było stosować je do oczu, bo zaczęły mi wypadać rzęsy bo ich użyciu ! a nie zmieniłam mascary ani nic, potem automatycznie gdy je odstawiłam problem zniknął, także najlepiej je stosować właśnie do rąk albo na buzię :)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam,ale ja nie przepadam,za takim zmywaniem makijażu.
OdpowiedzUsuńJa uzywam tych dla dzieci ale w celach zupełnie niekosmetycznych.Do przecierania rąk, wycierania kurzu, butów itp:D
OdpowiedzUsuńJakoś do zmywania makijazu mi nie pasują nic a nic.
czytałam ostatnio że te chusteczki dla Biedronki produkuje Cleanic.
OdpowiedzUsuńKiedyś je miałam, specjalnie mnie nie zachwyciły, ale ogólnie nie są najgorsze. ;)
OdpowiedzUsuńJa ich nie lubię. Strasznie mnie szczypały w twarz a w oczy to już koszmarnie. Piekła skóra i była czerwona. Zużyłam do rąk. Więcej nie kupię.
OdpowiedzUsuńja nie przepadam za takimi chusteczkami, ale w podróż są konieczne:)
OdpowiedzUsuńMiałam niebieskie, ale niespecjalnie przypadły mi do gustu. Lepiej się u mnie sprawdzały aloesowe z Alterry:)
OdpowiedzUsuńte zielone są jednak lepsze, Alterrę też mam składowo dużo lepsze :)
UsuńTych chusteczek nie znam. Ale przyznam, że uwielbiam takie właśnie chusteczki, kiedy jestem w podróży lub na wyjeździcie- nie mam wtedy czasu na godzinne okupowanie łazienki ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kasia
miałam te do cery mieszanej i były całkiem ok:) Używałam tylko do zmycia podkładu z twarzy po powrocie do domu żeby cera mogła oddychać do czasu wieczornego demakijażu:)
OdpowiedzUsuńJa mam takie z Alterry i są całkiem w porządku. Były idealne w podróży, gdy jechałam 28 godzin i nie miałam opcji się normalnie umyć. Dawały uczucie czystej i miłej buzi i nie wymagały spłukania. Po niektórych preparatach mam zawsze potrzebę zmycia tego co zostało.
OdpowiedzUsuńno właśnie jako dopełnienie demakijażu w sam raz :)
Usuńo tez je miałam raz, są całkiem fajne:) no i czywiście przydatne :)
OdpowiedzUsuńja tez wole takie chusteczki na wypady weekendowe, na codzien dla mnie jest to malo ekonomiczne, gdyz zazwyczaj mam co zmywac hahah pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńUżywam różnego rodzaju chusteczki nawilżane, ale zazwyczaj w podróży bądź latem :)
OdpowiedzUsuńsporo ostatnio o nich czytam i chyba też się skuszę. Nawet jeśli nie do demakijażu to rano, by przetrzeć buźkę, albo do rąk ;)
OdpowiedzUsuńJa tak jak Ty przetestowałam wiele rodzajów chusteczek do demakijażu i również stwierdzam, że te z Be Beauty są wystarczające, w sam raz i do tego nie drogie. Oczywiście stosuję je tylko w nietypowych okolicznościach. Na co dzień ich nie używam. Do innych celów również fajna sprawa, przydają się w torebce :)
OdpowiedzUsuńnie uzywam dlatego ze to niepotrzebna dodatkowa powloka chemiczna na buzi :)
OdpowiedzUsuńswego czasu spojrzalam w sklad tych dla dzieci i sie przerazilam :/
one chyba naprawde nadaja sie tylko do wycierania pupci:)
Używam chusteczek dla dzieci :) tych z Johnsona, bo inne szczypią jak przecieram oczy.
OdpowiedzUsuńPOWIEKI!! Nie oczy, Boże ale jestem analfabetką :D
OdpowiedzUsuńooo skoro nie ma żadnych reakcji alergicznych to moze tez sobie kupie. ja czesto mam z tym problem niestety
OdpowiedzUsuńJasne, że używam:) Moimi ulubionymi pod względem struktury, nawilżenia i zapachu są chusteczki huggies, ale obecnie stosuję babydream z rossmanna:)) Polecam Ci:*
OdpowiedzUsuńużywam bardzo często do zmywania makijażu twarzy (a do oczu micel) :)
OdpowiedzUsuńUżywam czasami tych zielonych chusteczek do demakijażu;)
OdpowiedzUsuńosobiście lubię najbardziej wersję różową :) . inne podrażniają mi okolice oczu niestety ..
OdpowiedzUsuńhttp://pieceofmyyworld.blogspot.com/