Witam ciepło!
Dziś recenzja micela od Ziaji, ten produkt już chyba każda z Was zna, ja opakowanie już prawie kończę, u mnie do oczu się nie sprawdził o tym zaraz :)
Produkt na wizazu ma wiele dobrych opinii, zachwycona nim nie jestem, mimo tego że rozpuszcza makijaż oka dość szybko to powoduje u mnie szczypanie i łzawienie.
Bardzo tani, kosztuje około 7zł, jest dostępny praktycznie w każdej drogerii. Zapach w moim odczuciu ledwo wyczuwalny. Nie wysusza i nie powoduje ściągnięcia.
Ziaja nie testuje na zwierzętach.
Skład:Aqua, Sodium Cocoamphoacetate, Glycerin, PEG-8, Propylene Glycol, Panthenol, Sorbitol, Algae Extract, Laminaria Digitata Extract, Butylene Glycol, Entheromorpha Compressa Extract, Porphyra Umbilicalis Extract, Sodium Benzoate, Diazolidinyl Urea, Citric Acid, CI42090,
Byłby to dobry, tani i polski micel gdyby nie szczypał w oczy, używam go do zmywania podkładu z twarzy, do odświeżania cery, czasem zamiast toniku lub hydrolatu.
Z makijażem wodoodpornym raczej sobie nie poradzi, lub będzie to długo trwało. Wodoodporne kredki zmywa nie wiem jak z tuszami bo nie używam.
Miałyście ten produkt? Tez Was podrażnia?
Mam ten sam problem - strasznie szczypie w oczy... zużyję go już do końca właśnie do twarzy, a do oczu mam płyn do demakijażu (też ziajowski) i spisuje się elegancko:) żadnych podrażnień, zmywa wszystko... a też kosztuje grosze:)
OdpowiedzUsuńNie miałam go :)
OdpowiedzUsuńAle jak szczypie w oczy to odpada :)
Ja lubię swój z Boujois :)
Kochana u mnie konkurs, jeśli chcesz to się zgłoś do wygrania są przesłodkie masełka do ciała :)
Również nim zachwycona nie byłam:)
OdpowiedzUsuńZa szczypanie i łzawienie dziękuję
OdpowiedzUsuńNie miałam go i chyba bym się nie skusiła.
OdpowiedzUsuńJak szczypie to nie dla mnie... Mnie tylko jeden może podszczypywać;)
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś i nigdy więcej nie kupię. Szczypał mnie akurat nie tylko w oczy ale w pliki też a do tego słabo zmywał.
OdpowiedzUsuńPozwoliłam sobie otagować Cię:) http://77gerda.blogspot.com/2012/04/tag-jestes-piekna.html
hmmm dziwne że szczypie,zazwyczaj ziaja jest bardzo delikatna...hmmm no ale widocznie coś im nie wyszło :D
OdpowiedzUsuńMnie nie podrażnia,ale raczej nie kupię go ponownie.
OdpowiedzUsuńu mnie nawet do twarzy się nie nadawał, bo podrażniał mi oczy, kiedy parował ze skóry :/
OdpowiedzUsuńMiałam, ale kompletnie nie przypadł mi do gustu zwłaszcza jeśli chodzi o oczy, zachwalany był jego brat z serii Med, trudno go było dostać, ale jak w końcu dostałam to się okazało, że też byle co. Właśnie będę pisać o nim recenzje, pewnie pojawi się za 2 dni ;)
OdpowiedzUsuńtego nie miałam, ale miałam dwufazową ziaję, okropnia podrażniała
OdpowiedzUsuńNie miałam go ale obiło mi się uszy, że nie jest zbyt dobry.
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś-nie był zły, ale też nie zachwycił... a do oczu odważyłam się tylko raz go użyć i to był błąd ;)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam ...
OdpowiedzUsuńna wodoodporny makijaż tylko Marion ;)
OdpowiedzUsuńa ten Micel mnie kusi hmm...
Dla mnie ten kosemtyk w ogóle nie działa. Równie dobrze moge zmywać makijaz wodą, już wolę toniki bo chcoiaż cera jest odświezona po nich:)
OdpowiedzUsuńnie miałam ale ta seria mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńpolecam micelka Ziaji z serii Med :)
OdpowiedzUsuńspróbuję :)
UsuńMiałam go, ale nie wspominam dobrze czułam się po nim niedomyta;(
OdpowiedzUsuńooo ja po każdym czuję się niedomyta, zawsze domywam twarz żelem po demakijazu :D
UsuńJa nie byłam z niego zadowolona. Kiepsko zmywał u mnie nie tylko oczy, a nawet makijaż twarzy. Przez to był niewydajny, bo musiałam zużywać tonę płatków.
OdpowiedzUsuńdo twarzy u mnie może być :)
UsuńA jakie plyny do demakijazu lubisz? :)
OdpowiedzUsuńBourjois jest moim ulubieńcem, lubię dwufazowy Bielenda :)
Usuńzmieniam, kupuję przeważnie jakiś w promocji będąc w Rossmannie
Też mi trochę podrażniał oczy. Teram używam miceli Eveline - niedrogie, skuteczne i nie podrażniają oczu. Chociaż oczy nadal głównie zmywam dwufazą.
OdpowiedzUsuńmiałam Eveline i też lubiłam, nie szczypią mnie w oczy :)
UsuńReke bym sobie dala uciac ze pisalam wczesniej u Ciebie komentarz.
OdpowiedzUsuńMialam plyn dwyfazowy do demakijazu z ziaji i nie podpasowal mi w ogole.
Kochana, jak to jest u Ciebie? Odwiedzasz komentujacych? Bo zagladam tutaj czesto, doceniam Twoja prace, ale wydaje mi sie ze Ty albo nie chcesz, albo nie masz ochoty docenic mojej pracy
komentarze nachalne usuwam, lub spamy reklamujące się :) zaglądam widocznie słabo sledzisz, nawet napisałam Ci komentarz, nie zawsze mam czas do wszystkich zaglądać nie wiem czego oczekujesz??
UsuńNie obraź się, ale komentowanie nie jest niczyim obowiązkiem, to nie polega na tym, że pisze sie komentarze gdzie popadnie tylko po to, żeby u Ciebie wyświetliła się magiczna liczba 50 komentarzy.
Usuńtakie nagabywanie napewno nie przysporzy Ci czytelników.
należę do osób lubiących komentować, jeśli czytam post i mam ochotę zostawic komentarz to go zostawiam, sa osoby zaglądające i niekomentujące i to też rozumiem, ale niektórzy po prostu oczekują nie wiadomo czego! jeśli ktoś zostawia u mnie swój ślad lubię zajrzeć pod warunkiem że nie reklamuje się tutaj :)
Usuńnie czuję sie do niczego zobowiązana i nie zamierzam robić nic na siłę :)
niestety, true story.
Usuńpewnie zostanę zjechana, ale nie mogłam się powstrzymać od komentarza, poprostu.
szanuję czyjeś zdanie
Usuńcała moja odpowiedz była do whiskey oczywiście ;)
Usuńtak tak, ale mimo wszystko szanuję jej zdanie, zagląda do mnie regularnie pisze komentarze, odniosła wrażenie że ją olewam (chyba), ale poczatkujące blogerki nie rozumieją że irytujące są ich spamy, komentarze typu obserwujemy, zawsze je usuwam i na takiego bloga nawet nie zaglądam, na prawdę wystarczy komentarz a blogerka jeśli bedzie chętna to zajrzy, jeśli blog jej się spodoba to doda do obserwacji, ale choćbym to napisała naście tysięcy razy za parę dni znów ktoś będzie miał do mnie żal że sie stara a ja nawet nie zajrzę :P
Usuńpowtarzam to do znudzenia, dobry blog zawsze się obroni ale na "popularność" trzeba sobie zapracować, nie wystarczy pisać komentarze, zresztą tłumacze jak dzieciom eh...
Nie jestem typem osoby ktora jedzie za negatywny komentarz. Nie zalezy mi na magicznej liczbie obserwatorow. Nie prowadze bloga dla popularnosci masowej, tylko szczerej. Wydawalo mi sie, ze jesli regularnie odwiedzam czyjegos bloga, komentuje szczerze i na temat, pokaze ze nie jestem pseudo bloggerka w stylu, hej fajna notka wpadnij do mnie. Szkoda ze zostalam inaczej odebrana. Nie obrazam sie na negatywne opinie i nie objezdzam za slowo w dyskusji. Nie mam dziesieciu lat. Pozdrawiam
UsuńI podkreslam moje drogie ze nie interesuja mnie magiczne liczby. Szkoda ze tak malo notek ewidentnie jest nieinteresujacych. Bo komentujecie tylko cos ciekawego...coz...kazdy kiedys zaczynal. Ale rozumiem. Ja nie skomentuje, skomentuje ktos inny.
UsuńJa jestem typem osoby ktora docenia kazda jednostke, kazde slowo.
komentuję tylko coś ciekawszego? hm z mojej strony nie ma na to reguły, komentuję różne rzeczy, do różnych blogerek zaglądam nawet do tych co nie obserwuję jeśli z czyjegoś blogrolla wyhaczę ciekawy wpis :) wiele razy zaglądam i nie zostawiam po sobie śladu, są blogerki w ogóle nie komentujące, tylko czytające :)
Usuńniech każdy czyta to co lubi :) ważna jest liczba wyświetleń, ona Ci pokaże popularność, komenty to tylko dodatek ;-) ilość komentarzy pod wpisami i liczba osób obserwujących nie świadczą o jakości bloga :) takie jest moje zdanie
A moim zdaniem nawet liczba wyswietlen, bo szczerze Ci napisze ze na cyfry nie patrze i nawet nie wiem ile mam wyswietlen.
UsuńDoceniam kazde slowo, po prostu, bo liczbe wyswietlen moge sobie sama nabic kiedys. Pozdrawiam :)
już kiedyś słyszałam negatywne komentarze na jego temat :) w takim razie omijam z daleka ;)
OdpowiedzUsuńA szkoda, że jest taki nie fajny, bo byłby dobrą alternatywą dla tych drogich płynów. Ja testuję obecnie Bourjois - całkiem ok - najważniejsze, że nie podrażnia oczu.
OdpowiedzUsuńNa pewno już się na niego nie skuszę, dzięki za recenzję ;)
OdpowiedzUsuńja już mam chyba 5 buteleczkę tego płynu i mnie nie szczypię w oczy, moze z wikszym makijażem oczu sobie nie radzi, ale ogólnie jest ok, teraz go zdradziłam z rival de loop, ale już wiem że zaraz do niego wrócę
OdpowiedzUsuńJa go używam i zużyłam już chyba 5 butelek :) bardzo go lubię i mnie nie szczypie w oczy :) jak skończę ten kupię na wypróbowanie bourjois ;)
OdpowiedzUsuńno właśnie nie wszystkie oczy podrażnia, spotkałam się z podzielonymi opiniami na wizazu :)
UsuńMoja Ziaja jest już na wykończeniu. I faktycznie świetny, ale szczypie w oczęta.
OdpowiedzUsuńW moim przypadku średnio radzi sobie z tuszem do rzęs, ale jest niezły do odświeżenia buzi z samego rana.
Bede szukala czegos innego i taniego
jak nie znajde to wroce do niego.
ja go jeszczenie miałam ale skoro szczypie to myśle,że go nie kupie
OdpowiedzUsuńja mam go aktualnie i mnie też szczypie:(
OdpowiedzUsuńciekawe od czego to zależy, bo nie wszystkim oczy podrażnia
UsuńMiałam ten tonik nie był jak dla mnie jakiś straszny ale jednak jestem wierna produktom z Garniera , tonik do demakijażu oczu z Garniera jest troszkę droższy ale jest rewelacyjny polecam ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam również na mojego bloga dopiero zaczynam ale mam nadzieje że Ci się spodoba :)
życzę wesołych świąt :)
to jest micelarny płyn do demakijażu, nie tonik
UsuńTwój nagłówek dobija mnie za każdym razem jak do Ciebie wchodzę - tez chcę miec takie włosy jak TY i umiec sie malowac tak jak TY! A płynu nie uzywałam, zmywam olejami:D
OdpowiedzUsuń:)) a ja chcę twoją figurę O!
Usuńszczypacz w oczy :/ :P to nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńOtagowałam Cię w tagu READING IS COOL :).
OdpowiedzUsuńhttp://moje-kosmetyki-byn.blogspot.com/2012/04/zioowe-zakupy-tagi-7-grzechow-gownych-i.html
Kiedyś go miałam i nie byłam za bardzo z niego zadowolona ;/
OdpowiedzUsuńNie miałam,ale kolejny jaki kupię, to chyba ten z Bourjois :)
OdpowiedzUsuńWiększość komentarzy to komentarze dość negatywne:) Ziaja ma dośc dobre produkty, ale jak widać zdarzają się im małe bubelki.
OdpowiedzUsuńUżywałam tego micela, i również mnie podrażnił.. Nie wiem czemu ,ale ten produkt okazał się bublem ziajowskim..
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie stosowałam żadnego micela (tak, wiem- jestem z innej planety :P). Ten prezentuje się ciekawie. Szkoda, że Ciebie szczypał w oczy, ale tak to właśnie jest- to co u jednego się sprawdzi nawet na wrażliwej cerze, u innych może wywołać nieprzyjemne skutki. Urok kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńno co Ty wcale nie :) ja też wiele lat sięgałam po inną formę demakijazu, wiele zuzyłam dwufazówek, dobrze wspominam Bielendę awokado, chyba do niego wrócę świetnie zmywał :)
UsuńKupiłam go raz i nie byłam nawet w stanie zużyć do końca, bo po prostu płakałam przy każdym demakijażu. Później kupiłam Garniera, a Sopot Spa zużyła moja mama ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie masakra :)Nadal stoi i kurz zbiera :)
OdpowiedzUsuń