niedziela, 12 kwietnia 2015

✺ Maseczka na włosy z siemienia lnianego ✺


Moje włosy ostatnio potrzebowały nawilżenia głównie na końcach. Przez ostatni tydzień często nakładałam na nie odżywkę bez spłukiwania Gliss Kur (fioletowa w sprayu- Ultimate Volume) bo jest błyskawiczna w użyciu. Temperatura przez ostatnie dni poszła w górę i coś nie posłużyła moim końcówkom. Porządna dawka nawilżenia była bardzo potrzeba, niestety Gliss Kur sobie nie radzi i postawiłam na sprawdzoną maseczkę z siemienia lnianego. 
Jest dobrze, ale jeśli z końcówek będzie mi nadal tak błyskawicznie uciekało nawilżenie to idą pod nożyczki. Nie chcę ich przetrzymywać, mimo tego, że podcinałam włosy niecały miesiąc temu. Długość nie ma dla mnie wielkiego znaczenia, nie dążę do długości do pasa bo będzie mi z nimi zbyt ciężko. Obecna długość jest wystarczająca i bardzo odpowiednia do mojej sylwetki. 


Dziś żel lniany trzymałam na mokrych włosach 30 minut. Efekt jak zwykle mnie zadowolił, jest fajna  objętość, skręt całkiem ok i elastyczność ✌✌ Na zdjęciu jeszcze trochę wilgotne. 

 





Łyżkę stołową (czubatą) siemienia lnianego zalałam 1 szklanką gorącej wody i gotowałam około 7 minut. Czekam do momentu, gdy konsystencja zacznie ciągnąć się z łyżki. Wtedy żel jest gotowy. 


Uwaga!
Przecedzamy, gdy jest gorący, zimny bardzo się ciągnie i nie chce spływać przez sitko  ;)

Więcej o żelu lnianym pisałam tu KLIK



1. Skalp umyłam szamponem Biały Jeleń do włosów przetłuszczających się a długość balsamem Potter's z ginkgo biloba i keratyną.
2. Włosy dokładnie odcisnęłam z wody i nałożyłam żel lniany na całą długość, również przy skórze głowy, żeby skorzystały baby hair. 
3. Spłukałam żel letnią wodą, bez spłukiwania użyłam odżywki Potter's z giinkgo biloba i keratyną.
4. Do stylizacji posłużył mi mrożący żel z Joanny. 




Zaczęłam częściej robić maseczki lniane i do reanimacji suchych włosów użyję glutka jeśli zajdzie taka potrzeba. Skręt utrzymuje mi się w sumie bez zarzutu przez 3 dni i nic nie potrzebuję dokładać, ale na końcówki nie będę sobie żałowała. Oprócz żelu lnianego, posłuży mi również olejek do włosów Bhringraj. Końce są w słabej kondycji ale na razie nie rozdwajają się.




22 komentarze:

  1. Moje końcówki ostatnio też płatają mi figle, myślę, że to efekt zmiany pogody. Ostatnio mocniej je podcięłam i teraz solidnie je zabezpieczam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też myślę o podcięciu ale jeszcze trochę poczekam ;)

      Usuń
  2. Piękne są <3 Moje włosy bardzo lubią glutka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo ladne masz wlosy, a te loki))))) super wygladaja!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale ty masz sliczne loczki<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po lnianej pielegnacji przeważnie jest dobrze :)
      Marta imponuje mi Twoja długość. Podziwiam za wytrwałość w zapuszczaniu i cierpliwość. Ja do swoich przy taaakiej długości nie miałabym siły, są zbyt kapryśne ;))

      Usuń
  5. moje końcówki ostatnio pokochały olej kokosowy jako zabezpieczanie ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kokos na końcówki i u mnie się sprawdza, czystego obecnie nie mam ale wystarcza mi Bhringraj ♥

      Usuń
  6. fajna ta Twoja maseczka mi też taka by się przydała. Jestem leniwa na takie rzeczy ale może jak zbiorę siły to zrobię. Siemię lniane piłam a do włosów używałam czarna rzepę sok robiłam sama. Spróbuj odżywke bananową z TBS bardzo fajna moje ostatnie odkrycie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo kochana jak potrafisz się zebrać do soku z rzepy to i żel ugotujesz :P To 7 minut! Tylko 7 minut :P

      Usuń
  7. ostatnio u mnie w domu siemię lniane często w użyciu na przeziębienia, dobrze, że mi przypomniałaś o tej możliwości kuracji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siemię ma wiele zastosowań ale na przeziębienie nigdy nie próbowałam.

      Usuń
  8. siemię lniane jest naprawdę świetne do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zachwycają. Chciałabym mieć taki skręt :)

    OdpowiedzUsuń
  10. mega zachwycają, kolor masz bardzo ładny i sama chciałabym taki mieć :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze, na pytania odpowiadam pod postem pod którym zadałaś pytanie, przyjmuję konstruktywną krytykę, ale nie toleruję chamstwa, komentarze naruszające dobre imię mojego bloga i mnie będą usuwane jak również wszelki spam.