środa, 2 lipca 2014

Podsumowanie czerwca, mini recenzje.


W czerwcu postawiłam głównie na pielęgnację włosów i ciała. Mam bardzo suchą skórę na stopach i łydkach, nie wiem co jest przyczyną, codziennie balsamuję nogi i raczej takie przesuszenia mi się nie zdarzają, wydaje mi się, że to od pianki go golenia. Poza tym obtarłam sobie łokcie, czytam w leżących pozycjach i już są skutki.




Na przesuszenia na stopach stosowałam Lirene z 10 % mocznikiem. Krem szybko się wchłania i nie irytowała mnie tłusta warstwa z którą trzeba czekać. Pachnie ładnie jak balsam do ciała, zmiękcza skórę, efekty zauważalne po zużyciu tubki. Dobry i niedrogi krem do codziennego stosowania w celu zmiękczenia naskórka, moje łokcie też już mają się lepiej. Silica to suplement diety na włosy i paznokcie do którego wracam już parę sezonów. Paznokcie szybciej rosną i wzmacniają się po 2 miesiącach stosowania. Masła do ciała Bielendy świetnie mi służyły, zapachy bardzo przyjemne, delikatne a smarowanie nimi to czysta przyjemność. Nie zostawiają lepkiej i tłustej warstwy. Obecnie stosuję to arbuzowe, pachnie intensywniej ale przyjemnie i słodko.
Baza pod cienie Virtual mi skamieniała, zostało jej trochę na dnie, nie używałam jej przez 2 miesiące bo wolę tą z Hean, łatwiejsza do rozprowadzenia.


Cedrowy szampon Planeta Organica wystarczył mi na bardzo długo, wydajny i gęsty więc rozcieńczałam go wodą. Zmywa oleje, domywa naftę kosmetyczną, w składzie nie ma SLES, polecam wrażliwcom. Balsam Aleppo Planeta Organica ma niesamowicie orientalny zapach, trochę czuć w nim liścia laurowego. Produkt z wygodną pompką, dość wydajny. Zmiękcza włosy i zatrzymuje w nich nawilżenie, dociąża. Może obciążać włosy cienkie przy regularnym stosowaniu, nie podrażnia skóry głowy. Zmywacz do paznokci z Inglota cenię za to, że nie wysusza skórek a jest przy tym bardzo skuteczny, łatwo rozpuszcza nawet ciemne lakiery i nie rozmazuje ich po skórkach. Dość drogi jak na zmywacz i to jest jego jedyny minus. Kolejnym moim hitem jest samoopalacz w piance Dax Sun, lepszego jak dotąd nie miałam, już po pierwszej aplikacji są widoczne efekty. Równomiernie się rozprowadza, nigdy nie zrobiły mi się plamy. Pachnie przy aplikacji, śmierdzi na skórze po około 4 godzinach dlatego po aplikacji samoopalacza dokładam balsam nawilżający aby zniwelować przykry zapach. 




Jak wiecie balsamy Potter's towarzyszą mi od paru lat, docenione przez kręconowłose i falowane i nic dziwnego bo świetnie po nich układają się włosy. Wykończyłam wersję aloesową bez spłukiwania. Będę szukała kolejnej butli i może tym razem kupię imbirowy. Avon Sensess żel pod prysznic o zapachu lotosu i mleczka ryżowego wypróbowałam bo polecała mi go koleżanka. Mnie też nie zawiódł, zapach jest subtelny, bardzo przyjemny, kwiatowy, miałam wiele żeli z tej serii i zawsze byłam z nich zadowolona.  Joanna Naturia Mini truskawkowa to malutka odżywka b/s. Ma składzie parafinę bardzo wysoko, głównie stosowałam ją na same końcówki, od czasu do czasu zimą na całą długość, powrotu nie będzie raczej, wolę standardową serię Naturia. Pachnie truskawkami ze śmietaną. Eveline Slim w sezonie letnim są dla mnie niezastąpione, pięknie ujędrniają skórę, stosuję je na brzuch, uda, pośladki i czasami na plecy. Trzeba być konsekwentnym i najlepiej połączyć z ćwiczeniami a efekty będą zauważalne.


Chętnie poczytam wasze opinie na temat tych kosmetyków :)


Pozdrawiam :)


26 komentarzy:

  1. Mam tę bazę Virtual. Zastygła już całkowicie, ale po roztarciu jej igłą znowu da się używać :D Stosowałam też kiedyś te tabletki Silica, ale u mnie się nie sprawdziły. lepiej działa na mnie Belissa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zdrapywałam swojej, było trochę na dnie, nie warto było tego reanimować :}

      Usuń
  2. To serum Eveline również daje efekt chłodzący?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chłodzi ale delikatnie, dużo słabiej od tego tradycyjnego serum w białej tubce. Aż tak mocno nie szczypie ;)

      Usuń
  3. Kremik z urea 10 % przydałby się i mi ,
    tak samo jak masło do ciała Bielendy ale mam na razie inne kremy do wykończenia,w ogóle nie jestem systematyczna w balsamowaniu,
    bazę Virtuala miałam chyba z rok i wcale mi nie zesztywniała , co prawda tworzyła się na wierzchu taka warstwa ale po rozgrzaniu jej ciepłem dłoni dala się rozetrzeć bez problemu, tyle że ja ją kupowałam w internecie może była świeższa od razu po zakupie kto wie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe że kupiłam zleżałą, z datą było wszystko ok, niby jeszcze była przydatna ale zrobił się z niej kamień :\

      Usuń
  4. Zainteresował mnie krem do stóp z mocznikiem z lirene ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. To masło z Bielendy chętnie wypróbuję!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. miałam tą odzywkę do włosów z truskawką i bardzo lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. masełka z bielendy mają w składzie parafinę? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, mają w składzie parafinę, wysoko w składzie

      Usuń
  8. O, w końcu ktoś coś o maśle z Bielendy napisał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana robiłam recenzję tych masełek parę dni temu ;))

      Usuń
  9. Chyba skuszę się na to masełko z Bielendy, to te mini z Biedronki? ;) Zapiszę sobie nazwę tych tabletek, wypróbuję również na sobie, choć z systematycznością u mnie ciężko :D Ale być może zadziałają u mnie szybciej niż po dwóch miesiącach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biorę te tabletki z przerwami już od długiego czasu, wracam do silica po nie mam po tym nieprzyjemnych mdłości jak to mi się zdarzało przy innych, chcę podkreślić, że nigdy nie brałam na pusty żołądek a wiele suplementów jakoś mi go podrażnia :\\

      Usuń
  10. gdyby nie cena, kupowałabym zmywacz Inglota regularnie. a tak tego nie robię, bo jednak szkoda kasy :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubie ten zmywacz i często do niego wracam, czasami zastępuję go tymi z Sensique, też są dobre.

      Usuń
  11. Jestem wierna bazie pod cienie Z Hean, tej z Virtuala nie miałam nie zamierzam mieć, bo ponoć twardnieje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona jest twarda nawet gdy jest świeża, bardzo trudno ją się nakłada.
      Taki typ, trudny w obsłudze :P Mimo wszystko cienie trzyma cały dzień.

      Usuń
  12. Żele pod prysznic z Avonu także lubię, miałam różne wersje zapachowe i zazwyczaj byłam z nich zadowolona :) Natomiast Silicę brałam już dość dawno temu ale u mnie niestety nie było widać efektu ani na paznokciach ani na włosach. Teraz postanowiłam przetestować Merz Special.
    A zmywacz z Inglota chętnie przetestuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Merz Special z kolei u mnie nie działał kiedyś, zmywacz polecam, bardzo dobry tylko drogi.

      Usuń
  13. Bardzo lubię ten zmywacz z Inglota, ale jego cena jest naprawdę mocno wygórowana i to jedyny powód dla którego go więcej nie kupię. A szkoda bo podobało mi się, że nie wysuszał i moim zdaniem nie śmierdział jak typowy zmywacz (chociaż może ja już mam wypaczony zmysł węchu ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też on nie śmierdzi tak mocno jak inne, domownicy tez jakoś nie narzekają, coś w tym jest! :)

      Usuń
  14. Lubię zele AVON :) A sama kupuję wszelkie te modelujące balsamy z EVELINE i bardzo je lubię :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze, na pytania odpowiadam pod postem pod którym zadałaś pytanie, przyjmuję konstruktywną krytykę, ale nie toleruję chamstwa, komentarze naruszające dobre imię mojego bloga i mnie będą usuwane jak również wszelki spam.