W czerwcu postawiłam głównie na pielęgnację włosów i ciała. Mam bardzo suchą skórę na stopach i łydkach, nie wiem co jest przyczyną, codziennie balsamuję nogi i raczej takie przesuszenia mi się nie zdarzają, wydaje mi się, że to od pianki go golenia. Poza tym obtarłam sobie łokcie, czytam w leżących pozycjach i już są skutki.
Na przesuszenia na stopach stosowałam Lirene z 10 % mocznikiem. Krem szybko się wchłania i nie irytowała mnie tłusta warstwa z którą trzeba czekać. Pachnie ładnie jak balsam do ciała, zmiękcza skórę, efekty zauważalne po zużyciu tubki. Dobry i niedrogi krem do codziennego stosowania w celu zmiękczenia naskórka, moje łokcie też już mają się lepiej. Silica to suplement diety na włosy i paznokcie do którego wracam już parę sezonów. Paznokcie szybciej rosną i wzmacniają się po 2 miesiącach stosowania. Masła do ciała Bielendy świetnie mi służyły, zapachy bardzo przyjemne, delikatne a smarowanie nimi to czysta przyjemność. Nie zostawiają lepkiej i tłustej warstwy. Obecnie stosuję to arbuzowe, pachnie intensywniej ale przyjemnie i słodko.
Baza pod cienie Virtual mi skamieniała, zostało jej trochę na dnie, nie używałam jej przez 2 miesiące bo wolę tą z Hean, łatwiejsza do rozprowadzenia.
Cedrowy szampon Planeta Organica wystarczył mi na bardzo długo, wydajny i gęsty więc rozcieńczałam go wodą. Zmywa oleje, domywa naftę kosmetyczną, w składzie nie ma SLES, polecam wrażliwcom. Balsam Aleppo Planeta Organica ma niesamowicie orientalny zapach, trochę czuć w nim liścia laurowego. Produkt z wygodną pompką, dość wydajny. Zmiękcza włosy i zatrzymuje w nich nawilżenie, dociąża. Może obciążać włosy cienkie przy regularnym stosowaniu, nie podrażnia skóry głowy. Zmywacz do paznokci z Inglota cenię za to, że nie wysusza skórek a jest przy tym bardzo skuteczny, łatwo rozpuszcza nawet ciemne lakiery i nie rozmazuje ich po skórkach. Dość drogi jak na zmywacz i to jest jego jedyny minus. Kolejnym moim hitem jest samoopalacz w piance Dax Sun, lepszego jak dotąd nie miałam, już po pierwszej aplikacji są widoczne efekty. Równomiernie się rozprowadza, nigdy nie zrobiły mi się plamy. Pachnie przy aplikacji, śmierdzi na skórze po około 4 godzinach dlatego po aplikacji samoopalacza dokładam balsam nawilżający aby zniwelować przykry zapach.
Chętnie poczytam wasze opinie na temat tych kosmetyków :)
Pozdrawiam :)
Mam tę bazę Virtual. Zastygła już całkowicie, ale po roztarciu jej igłą znowu da się używać :D Stosowałam też kiedyś te tabletki Silica, ale u mnie się nie sprawdziły. lepiej działa na mnie Belissa :)
OdpowiedzUsuńNie zdrapywałam swojej, było trochę na dnie, nie warto było tego reanimować :}
UsuńTo serum Eveline również daje efekt chłodzący?
OdpowiedzUsuńChłodzi ale delikatnie, dużo słabiej od tego tradycyjnego serum w białej tubce. Aż tak mocno nie szczypie ;)
UsuńKremik z urea 10 % przydałby się i mi ,
OdpowiedzUsuńtak samo jak masło do ciała Bielendy ale mam na razie inne kremy do wykończenia,w ogóle nie jestem systematyczna w balsamowaniu,
bazę Virtuala miałam chyba z rok i wcale mi nie zesztywniała , co prawda tworzyła się na wierzchu taka warstwa ale po rozgrzaniu jej ciepłem dłoni dala się rozetrzeć bez problemu, tyle że ja ją kupowałam w internecie może była świeższa od razu po zakupie kto wie
Możliwe że kupiłam zleżałą, z datą było wszystko ok, niby jeszcze była przydatna ale zrobił się z niej kamień :\
UsuńZainteresował mnie krem do stóp z mocznikiem z lirene ;)
OdpowiedzUsuńSą jeszcze inne wersje, na pewno kupię :D
UsuńTo masło z Bielendy chętnie wypróbuję!:)
OdpowiedzUsuńmiałam tą odzywkę do włosów z truskawką i bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńmasełka z bielendy mają w składzie parafinę? :)
OdpowiedzUsuńtak, mają w składzie parafinę, wysoko w składzie
UsuńO, w końcu ktoś coś o maśle z Bielendy napisał :)
OdpowiedzUsuńKochana robiłam recenzję tych masełek parę dni temu ;))
UsuńChyba skuszę się na to masełko z Bielendy, to te mini z Biedronki? ;) Zapiszę sobie nazwę tych tabletek, wypróbuję również na sobie, choć z systematycznością u mnie ciężko :D Ale być może zadziałają u mnie szybciej niż po dwóch miesiącach :)
OdpowiedzUsuńBiorę te tabletki z przerwami już od długiego czasu, wracam do silica po nie mam po tym nieprzyjemnych mdłości jak to mi się zdarzało przy innych, chcę podkreślić, że nigdy nie brałam na pusty żołądek a wiele suplementów jakoś mi go podrażnia :\\
Usuńgdyby nie cena, kupowałabym zmywacz Inglota regularnie. a tak tego nie robię, bo jednak szkoda kasy :/
OdpowiedzUsuńLubie ten zmywacz i często do niego wracam, czasami zastępuję go tymi z Sensique, też są dobre.
UsuńJestem wierna bazie pod cienie Z Hean, tej z Virtuala nie miałam nie zamierzam mieć, bo ponoć twardnieje.
OdpowiedzUsuńOna jest twarda nawet gdy jest świeża, bardzo trudno ją się nakłada.
UsuńTaki typ, trudny w obsłudze :P Mimo wszystko cienie trzyma cały dzień.
Żele pod prysznic z Avonu także lubię, miałam różne wersje zapachowe i zazwyczaj byłam z nich zadowolona :) Natomiast Silicę brałam już dość dawno temu ale u mnie niestety nie było widać efektu ani na paznokciach ani na włosach. Teraz postanowiłam przetestować Merz Special.
OdpowiedzUsuńA zmywacz z Inglota chętnie przetestuję :)
Merz Special z kolei u mnie nie działał kiedyś, zmywacz polecam, bardzo dobry tylko drogi.
UsuńBardzo lubię ten zmywacz z Inglota, ale jego cena jest naprawdę mocno wygórowana i to jedyny powód dla którego go więcej nie kupię. A szkoda bo podobało mi się, że nie wysuszał i moim zdaniem nie śmierdział jak typowy zmywacz (chociaż może ja już mam wypaczony zmysł węchu ;))
OdpowiedzUsuńMi też on nie śmierdzi tak mocno jak inne, domownicy tez jakoś nie narzekają, coś w tym jest! :)
UsuńLubię zele AVON :) A sama kupuję wszelkie te modelujące balsamy z EVELINE i bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńTe Slimy im się bardzo udały :D
Usuń