piątek, 11 kwietnia 2014

Kobo Matt Powder, delikatny puder prasowany do wykańczania makijażu.

Nie ciągnie mnie do kosmetyków z tej firmy głównie z jednego powodu, wolę Inglota, jakość jest lepsza a ceny niewiele wyższe. Posiadam w swoim zbiorku jeden cień słynny golden rose 205, jestem z niego zadowolona ale nie kusi mnie aby uzupełniać kolekcję, cieni mam sporo, zresztą jestem zdania, że lepiej inwestować w palety Sleek. Cień to był jedyny produkt z tej firmy, który się u mnie sprawdził. Puder sypki był beznadziejny (mam na myśli wersję transparentną), niedawno zrobiłam recenzję podkładu, który też się u mnie nie sprawdził.
2 produkty mnie zawiodły ale jak to się mówi do 3 razy sztuka. Wybrałam ponownie puder do wykańczania makijażu ale tym razem w wersji prasowanej (wątpię, żebym kiedykolwiek sięgnęła jeszcze po ten sypki), jestem z niego bardzo zadowolona. 




Kobo jest dostępne tylko w drogeriach Natura, zapłaciłam za niego zaledwie 12 zł, trafiłam na jakąś promocję, w cenie regularnej wg wizażu kosztuje 20 zł. Wybrałam odcień 301 Pale Beige. Opakowanie jest z porządnego plastiku i ma dołączone lusterko. 






Produkt ma wiele zalet, uwielbiam wykończenie jakie daje na twarzy. Jest aksamitny, delikatny, bardzo drobno zmielony, nie kruszy się, nie osypuje z pędzla i nie pyli, dobrze się nim pracuje przy użyciu pędzli jak i puchowych gąbeczek do pudru, matuje skórę na około 4-5 godz. Utrwalony nim podkład trzyma się na twarzy cały dzień. Nie podkreśla mi suchych skórek, nie wchodzi w zmarszczki. Nie wysusza i nie powoduje wysypu podskórnych drobnych krostek. 





Śmiało mogę go porównać do słynnego Maybelline Affinitone czy Rimmel Stay Matte. Wszystkie te pudry są podobnej konsystencji a wykończenie na twarzy takie samo. Różnią się przede wszystkim opakowaniami, jeśli chodzi o komfort używania najsłabiej wypada Rimmel przez kiepskie wieczko, które po jakimś czasie w ogóle się nie trzyma i brak lusterka. 

Moim nr 1 od lat jest puder Inglota sypki, fajny do używania w domu ale nie sprawdza się na większe wyjścia ze względu na duże opakowanie. Najszybciej zmatowić skórę można właśnie za pomocą pudru prasowanego (sypkim można ubrudzić sukienkę), dlatego w mojej kosmetyczce zawsze muszą być obie wersje ;)





33 komentarze:

  1. Często przechodze obok szafy Kobo w Naturze,podoba mi opakowanie tej marki,nigdy nie zdecydowałam się ich wypróbowanie choć kusił mnie jeden podkład,może coś kiedyś wypróbuje,puderek prezentuje się dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kusi mnie już od jakiegoś czasu, na razie nadal zachwycam się pudrem matującym z olejem arganowym od paese ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Paese nic nie miałam, marka kompletnie mi obca ;)

      Usuń
  3. Z Kobo jakoś mam bardzo mało kosmetyków, nawet będąc w Naturze nie przyglądam się tej szafie. Ale ten puder mnie zaciekawił obecnie mam rimmel Stay Matt i opakowanie faktycznie jest takie sobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowanie pudru Rimmel jest okropne, bardzo słabe, już trwalsze jest opakowanie taniutkiego pudry Synergen :)

      Usuń
  4. Niezła cena jak na dobry produkt, w porządnym pudełku z lustrem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciężko o dobry puder matujący, jeszcze nie znalazłam swojego ideału.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie sprawdzają się drogeryjne marki, Maybelline, Rimmel i ten Kobo też jest fajny.

      Usuń
  6. tak, jak Ciebie, specjalnie mnie do tej marki nie ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na samym początku spotkałam się z bublami, ostudziło to moje chciejstwo na tą markę :P

      Usuń
  7. Ja z Kobo miałam kilka cieni, lakier, konturówkę, podkład i bazę pod podkład. Najbardziej byłam zadowolona z trzech pierwszych, podkład i baza poszły w świat :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyny chwalą sobie również pomadki :) Kiedyś się skuszę :)

      Usuń
  8. Zainteresowałaś mnie tym pudrem, myślę, że kiedyś go zakupię :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też lubię ten puder, u siebie też niedawno pisałam jego recenzję:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaciekawiłaś mnie tym pudrem ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo mi się spodobał i wydaje się dość jaśniutki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mhm, jest bardzo jasny, nie wpływa na zmianę odcienia podkładu

      Usuń
  12. Wygląda bardzo zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
  13. ja mam Affinitone :) zapamietam skoro ciekawszy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie sądziłam, że Kobo może mieć taki dobry puder w swojej ofercie. Zazwyczaj tę markę omijałam bo jakoś mnie do niej nie ciągnęło, ale temu pudrowi na pewno przyjrzę się bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj ciekawy a sama mam ten sypki i ciekawe jak się u mnie sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z sypkim się nie polubiłam ale ten prasowany świetnie mi służy :)

      Usuń
  16. Ja właśnie w chwili obecnej używam Rimmel Stay Matte ale skoro ten jest podobny to może następnym razem go kupię, bo opakowanie jest o niebo lepsze od Rimmel'a.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja ostatnio zaprzyjaźniłam się z pudrem z mio :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam dostępu stacjonarnie a nie przepadam za kupowaniem kolorówki online ;(

      Usuń
  18. Ja z Kobo (poza cieniami) bardzo lubię też pomadki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele dobrego już słyszałam o tych pomadkach, z czasem wypróbuję :)

      Usuń
  19. A ja bardzo lubię pudry sypkie z tej firmy. Utrwalają mój makijaż na naprawdę długi czas, ładnie matują i nie tworzą "suchej" powłoki na skórze. Z prasowanym jeszcze nie miałam do czynienia ale przy najbliższej okazji mu się przyjrzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. lubię Rimmela, ale to opakowanie mnie za bardzo wkurza, już nie jedno połamałam w torebce, nie mówiąc o ścieraniu się napisów :x
    może się skuszę na Kobo

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze, na pytania odpowiadam pod postem pod którym zadałaś pytanie, przyjmuję konstruktywną krytykę, ale nie toleruję chamstwa, komentarze naruszające dobre imię mojego bloga i mnie będą usuwane jak również wszelki spam.