Zacznę od pomadki Inglot 264. To beż pomieszany trochę z różem, odcień zimny z połyskiem. Pomadka jest trwała, ma twardy sztyft ale kremowy, nie rozpuszcza się w opakowaniu nawet podczas upałów. Inglotowe pomadki lubię za metalowe, eleganckie opakowanie, w tym przedziale cenowym wszystkie firmy mają plastikowe, tandetne opakowania. Np Maybelline ma doskonałe pomadki ale opakowania szybko się psują, rysują, szybko widać ślady użytkowania.
Jest fajną bazą pod różowy błyszczyk lub samodzielnie, komponuje się najlepiej z cieniami fioletowymi i brązowymi. Trzyma mi się na ustach około 3 godz.
Cena: 20 zł.
Joko J49 to już nieco cieplejszy odcień. Ma kremową formułę, lekko nawilżającą. Bardzo przypomina mi pomadkę Rimmel Airy Fairy, ma w sobie trochę złotej poświaty, ale bardziej wpada w brąz niż w róż. Zapach starych pomadek mojej mamy, nie przeszkadza mi raczej mam dobre wspomnienia :)
Trzyma się na ustach do 2 godzin. Opakowanie tradycyjne, podobne są w pomadkach Golden Rose.
Cena: 20 zł.
Ostatnia to Celia 01. Czytałam wiele pozytywnych recenzji i pod ich wpływem zdecydowałam się na jedną. Zachwycona nie jestem, kupiłam chyba z innej serii, dziewczyny pokazywały kremowe, połyskliwe pomadki a moja jest perłowa, ma dość grube drobinki, które trochę irytują. Efekt jest ładny, odcień wpada w ciepłą brzoskwinię, jednak wolałabym żeby nie było w niej tych zimnych, niebieskich drobinek.
Pomadka jest miękka, w sztyfcie zrobiłam dziurę paluchem. Ogromny plus za ładne, eleganckie opakowanie i przyjemny, słodki zapach.
Cena: 10 zł
Lubię takie kolory :)
OdpowiedzUsuńJa mam trochę podobnie. Podobają mi się cieliste pomadki ale ciężko mi dobrać odcień, który wygląda na mnie dobrze..w większości mam wrażenie, że wyglądam na zmęczoną. Za to podobam się w sobie w półprzezroczystych odcieniach nude o lekko brzoskwiniowym tonie, z połyskiem.
OdpowiedzUsuńto masz taki sam gust jak ja, brzoskwiniowe tony bardzo mnie przyciągają, a połysk i efekt mokrych ust uwielbiam :)
Usuńwszystkie ładne i chyba bym nie mogła się zdecydować ;)
OdpowiedzUsuńJoko wygląda bardzo podobnie, do jednej z moich Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńWolę mocniejsze odcienie :)
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię nude i na szczęście większość z nich dobrze do mnie pasuje, za to w mocnych kolorach w ogóle się nie lubię
OdpowiedzUsuńmocne odcienie używam od okazji, na co dzień wybieram coś delikatniejszego bo mam wrażenie że mój makijaż za bardzo rzuca się w oczy, ale ogólnie lubię i mocniejsze kolory, kwestia okazji :))
Usuńtez lubuję się w takich kolorach na ustach :)
OdpowiedzUsuńWszytkie ładne, ale na mnie nudziaki jakoś mi sie nie podobają..
OdpowiedzUsuńnie trafiłaś na odpowiedni odcień, a jest taka możliwość że żadne nie będą do Ciebie pasować gdy masz naturalny kolor ust bardziej wpadający w róż lub w czerwień :)
Usuńsuper kolory;D
OdpowiedzUsuńInglotowy odcień jest przepiękny!
OdpowiedzUsuńteż tak sądzę :)
UsuńŁadne są ;]
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podobają pomadki nude na kimś, ale sama nie wyglądam w nich za dobrze...
OdpowiedzUsuńCelia <3
OdpowiedzUsuńCelia najładniejsza <3
OdpowiedzUsuńTakie kolory na ustach lubię najbardziej:)
OdpowiedzUsuńZe mną i nudziakami też rożnie to bywa...
OdpowiedzUsuńtakie średnie nude, wolę osobiście typowo cieliste pomadki, jeśli chodzi o nude i nie perłowe, ale te też ładne kolorki :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się celia, jej opakowanie jest niezwykle eleganckie a kosztuje grosze :D
OdpowiedzUsuńale piękne:O
OdpowiedzUsuńinglotowa najladniejsza :)
OdpowiedzUsuńcelia jest śliczna ;)
OdpowiedzUsuńMoim faworytem jest Airy Fairy z Rimmela oraz lakier do ust Shiseido 203.
OdpowiedzUsuńDostałam jeszcze pomadkę z Golden Rose, ale nie próbowałam jej zbyt gruntownie ;)))
Airy Fairy też lubię, sprawdza się prawie do każdego makijażu, jestem ciekawa Twojej opinii o GR :))
UsuńPrzepiękne kolory! Bardzo chciałabym je wszystkie mieć ale też zobaczyć je na Twoich ustach :D
OdpowiedzUsuńparę razy już zamieszczałam makijaże z użyciem tych pomadek
UsuńZdecydowanie kolorystycznie wygrywa dla mnie Inglot:)
OdpowiedzUsuńJa nie mam obecnie żadnej pomadki nude :) ale muszę się w taką zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńPierwsza pomadka Inglot przepiękna:)
OdpowiedzUsuńLubię takie naturalne odcienie, które tylko podkreślają kolor ust.
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się Inglot. Cudowny kolor. To coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńLubię nude ale jak piszesz trudno wybrać dla siebie idealny odcień. Ja preferuję takie trochę ciemniejsze nude np. Kobo (odcień mocca), która wpada już w lekki brąz. Ta z Inglota podoba mi się.
OdpowiedzUsuńJa z kolei takich ciemnych wpadających w brąz nie mogę sobie dobrać...
UsuńJoko podoba mi się najbardziej, zresztą mam jedną szminkę od nich i jest super
OdpowiedzUsuńu mnie takie pomadki się nie sprawdzają bo naturalnie mam ciemno-malinowe usta ;/
OdpowiedzUsuńw takim razie nude nie dla Ciebie, uderzaj w róże i czerwienie wtedy będziesz wyglądała korzystnie :)
Usuń1. Inglot 2.Celia 3. Joko:)
OdpowiedzUsuń