piątek, 19 kwietnia 2013

Pomadki nude: Joko, Inglot, Celia

Odcienie nude nie są łatwe w noszeniu, zawsze mam problem z dobraniem odcienia, w którym się sobie podobam. Niby szafy kosmetyczne pękają w szwach ale w większości wyglądam jak topielica. Usta w kolorze nude wyglądają  najkorzystniej gdy mam mocniejszy makijaż oka i gdy jestem wyspana.




Zacznę od pomadki Inglot 264. To beż pomieszany trochę z różem, odcień zimny z połyskiem. Pomadka jest trwała, ma twardy sztyft ale kremowy, nie rozpuszcza się w opakowaniu nawet podczas upałów. Inglotowe pomadki lubię za metalowe, eleganckie opakowanie, w tym przedziale cenowym wszystkie firmy mają plastikowe, tandetne opakowania. Np Maybelline ma doskonałe pomadki ale opakowania szybko się psują, rysują, szybko widać ślady użytkowania.
Jest fajną bazą pod różowy błyszczyk lub samodzielnie, komponuje się najlepiej z cieniami fioletowymi i brązowymi. Trzyma mi się na ustach około 3 godz.
Cena: 20 zł.



Joko J49 to już nieco cieplejszy odcień. Ma kremową formułę, lekko nawilżającą. Bardzo przypomina mi pomadkę Rimmel Airy Fairy, ma w sobie trochę złotej poświaty, ale bardziej wpada w brąz niż w róż. Zapach starych pomadek mojej mamy, nie przeszkadza mi raczej mam dobre wspomnienia :)
Trzyma się na ustach do 2 godzin. Opakowanie tradycyjne, podobne są w pomadkach Golden Rose.
Cena: 20 zł.




Ostatnia to Celia 01. Czytałam wiele pozytywnych recenzji i pod ich wpływem zdecydowałam się na jedną. Zachwycona nie jestem, kupiłam chyba z innej serii, dziewczyny pokazywały kremowe, połyskliwe pomadki a moja jest perłowa, ma dość grube drobinki, które trochę irytują. Efekt jest ładny, odcień wpada w ciepłą brzoskwinię, jednak wolałabym żeby nie było w niej tych zimnych, niebieskich drobinek.
Pomadka jest miękka, w sztyfcie zrobiłam dziurę paluchem. Ogromny plus za ładne, eleganckie opakowanie i przyjemny, słodki zapach.
Cena: 10 zł






40 komentarzy:

  1. Ja mam trochę podobnie. Podobają mi się cieliste pomadki ale ciężko mi dobrać odcień, który wygląda na mnie dobrze..w większości mam wrażenie, że wyglądam na zmęczoną. Za to podobam się w sobie w półprzezroczystych odcieniach nude o lekko brzoskwiniowym tonie, z połyskiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to masz taki sam gust jak ja, brzoskwiniowe tony bardzo mnie przyciągają, a połysk i efekt mokrych ust uwielbiam :)

      Usuń
  2. wszystkie ładne i chyba bym nie mogła się zdecydować ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Joko wygląda bardzo podobnie, do jednej z moich Golden Rose :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wolę mocniejsze odcienie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja bardzo lubię nude i na szczęście większość z nich dobrze do mnie pasuje, za to w mocnych kolorach w ogóle się nie lubię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mocne odcienie używam od okazji, na co dzień wybieram coś delikatniejszego bo mam wrażenie że mój makijaż za bardzo rzuca się w oczy, ale ogólnie lubię i mocniejsze kolory, kwestia okazji :))

      Usuń
  6. tez lubuję się w takich kolorach na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszytkie ładne, ale na mnie nudziaki jakoś mi sie nie podobają..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie trafiłaś na odpowiedni odcień, a jest taka możliwość że żadne nie będą do Ciebie pasować gdy masz naturalny kolor ust bardziej wpadający w róż lub w czerwień :)

      Usuń
  8. Inglotowy odcień jest przepiękny!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi się bardzo podobają pomadki nude na kimś, ale sama nie wyglądam w nich za dobrze...

    OdpowiedzUsuń
  10. Takie kolory na ustach lubię najbardziej:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ze mną i nudziakami też rożnie to bywa...

    OdpowiedzUsuń
  12. takie średnie nude, wolę osobiście typowo cieliste pomadki, jeśli chodzi o nude i nie perłowe, ale te też ładne kolorki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Najbardziej podoba mi się celia, jej opakowanie jest niezwykle eleganckie a kosztuje grosze :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Moim faworytem jest Airy Fairy z Rimmela oraz lakier do ust Shiseido 203.
    Dostałam jeszcze pomadkę z Golden Rose, ale nie próbowałam jej zbyt gruntownie ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Airy Fairy też lubię, sprawdza się prawie do każdego makijażu, jestem ciekawa Twojej opinii o GR :))

      Usuń
  15. Przepiękne kolory! Bardzo chciałabym je wszystkie mieć ale też zobaczyć je na Twoich ustach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. parę razy już zamieszczałam makijaże z użyciem tych pomadek

      Usuń
  16. Zdecydowanie kolorystycznie wygrywa dla mnie Inglot:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja nie mam obecnie żadnej pomadki nude :) ale muszę się w taką zaopatrzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Pierwsza pomadka Inglot przepiękna:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Lubię takie naturalne odcienie, które tylko podkreślają kolor ust.

    OdpowiedzUsuń
  20. Najbardziej podoba mi się Inglot. Cudowny kolor. To coś dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Lubię nude ale jak piszesz trudno wybrać dla siebie idealny odcień. Ja preferuję takie trochę ciemniejsze nude np. Kobo (odcień mocca), która wpada już w lekki brąz. Ta z Inglota podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei takich ciemnych wpadających w brąz nie mogę sobie dobrać...

      Usuń
  22. Joko podoba mi się najbardziej, zresztą mam jedną szminkę od nich i jest super

    OdpowiedzUsuń
  23. u mnie takie pomadki się nie sprawdzają bo naturalnie mam ciemno-malinowe usta ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w takim razie nude nie dla Ciebie, uderzaj w róże i czerwienie wtedy będziesz wyglądała korzystnie :)

      Usuń

Dziękuję za komentarze, na pytania odpowiadam pod postem pod którym zadałaś pytanie, przyjmuję konstruktywną krytykę, ale nie toleruję chamstwa, komentarze naruszające dobre imię mojego bloga i mnie będą usuwane jak również wszelki spam.