Jestem rozczarowana tym tuszem, nie spełnia moich oczekiwań. Miał być pogrubiający a przede wszystkim niebieski czego niestety tym tuszem nie da się uzyskać. Teraz kiedy mi się zachce niebieskich rzęs to sięgnę po niebieski tusz z Inglota, jest nasycony i mają także piękny odcień kobaltowy.
To mój pierwszy tusz 2000 Calorie.
Beznadziejny. Żaden efekt.
Na szczoteczce jest niebieski czego niestety nie widać na rzęsach, efekt jest nijaki bo ani one czarne ani niebieskie, po prostu czegoś im brakuje. Przyczepię się jeszcze do zmywania. Należy do tych opornych, micelami i dwufazówką rozpuszcza się powoli.
Plusy:
-bardzo trwały, nie rozmazuje się i nie kruszy
-wygodnie maluje się rzęsy na dolnej powiece
-nie robi grudek
-wolno gęstnieje w opakowaniu
Szczoteczka
Tradycyjna, bardzo prosta, miałam podobną w tuszu Essence multi action. Efekt był nawet lepszy a tusz kosztuje o połowę mniej. Daje sobie radę z wydłużaniem rzęs a kompletnie poległ jeśli chodzi o pogrubienie, wg mnie rzęsy nie uzyskują zadowalającej objętości. U nasady są posklejane. Efekt jak po każdym najtańszym tuszu z drogerii i nie widzę sensu przepłacania za ten.
Maskarę kupiłam dla koloru. Niebieskie tusze były hitem kiedy chodziłam do podstawówki, malowałam nimi sobie rzęsy na każdą dyskotekę :P
Stara i głupia, dała się nabrać na bubla za 20 zł, trzeba było kupić czarny Maybelline i nie cudować, odmłodzić się jej zachciało... :D
Myślę że moja mama będzie z niego zadowolona, ona tak maluje rzęsy że prawie nie widać, a im mniej widać tym ona bardziej zadowolona :))
Jeśli lubisz te tusze polecam wypróbować Essence multi action w różowym opakowaniu, ja byłam z niego bardziej zadowolona.
Nie rozumiem zachwytów nad tą maskarą, moim zdaniem jest za droga, zapłaciłam w promocji niecałe 20 zł. Na allegro można kupić za około 18 zł.
nie ma to jak czarny tusz ;)
OdpowiedzUsuńja podobny odcień mam z Joko, ale nie lubię go, leży nieużywany
lubię kolorowe tusze, zwłaszcza latem :) ten to gniot :\
UsuńSpróbuj zapytać o niebieski z GOSHa. Mam "elektryzujący niebieski" i jest błękitny jak niebo latem. Tylko nie wiem czy nadal jest dostępny, bo dostałam go w prezencie dość dawno temu...
OdpowiedzUsuńNo to jestem w szoku teraz :))) Tusze Max Factor są zazwyczaj bardzo chwalone, sama niejednokrotnie używałam go, ale czarny, choć kolor chyba nie ma nic do rzeczy, bo to szczoteczka jest najważniejsza :)A może to jakaś podróba ;) Nie mam spektakularnych rzęs, ale MF zawsze czynił cuda :))) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńkupiłam w Rossmannie więc nie powinien być podróbą... liczyłam na więcej po dobrych recenzjach
UsuńUwielbiam kolorowe maskary, ale to co wypuścił Inglot to gniot totalny. Niestety. Nie polecam.
OdpowiedzUsuńDo tej pory pośród wielu półek cenowych oraz firm wspaniałą niebieskość miało Yves Rocher, YSL, Pupa, Collistar, MAC. Podobnie z fioletami. Trudno jest znaleźć dobrą kolorową maskarę.
2000 Calorie miałam klasyczną oraz podkręcającą, nie narzekam. Dobre tusze w przyzwoitym przedziale cenowym. Dużo zależy od rzęs, ale na moich efekt mnie zadowalał :)
łoj, a na tego Inglota się napaliłam :(
UsuńMiałam ten tusz w kolorze niebieskim i fioletowym, no i z widocznym kolorem oraz efektem na rzęsach było gorzej niż źle.
UsuńZerknij do Kataliny, robiła pełną recenzję u siebie na blogu.
Ja także byłam napalona i taka podekscytowana, dałam się ponieść emocjom...
Dzięki za przestrogę, trochę mnie ostudziłaś, zanim kupię pójdę bez makijażu i pomaluję rzęsy testerem
UsuńDuzo dobrego slyszalam o tym tuszu, moze tylko wersja niebieka jest taka beznadziejna :P
OdpowiedzUsuńmoże...
Usuńmoja ciotka malowała kiedyś sobie na niebiesko, czy nawet zielono, ale mnie to się nigdy nie podobało ;)
OdpowiedzUsuńszkoda :/
OdpowiedzUsuńJa mam niebieską maskarę z Inglota i jak najbardziej ją polecam :D
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam niebieskiego tuszu i jakoś tego nie żałuję ;))
OdpowiedzUsuńDziwne, a tyle dobrego o nim czytałam... Cóż, bynajmniej wiem, że nic nie tracę;p
OdpowiedzUsuńOj, szkoda.
OdpowiedzUsuńKolorowego nie miałam, za to czarny bardzo polubiłam. Ten ma bardziej granatowy kolor i wcale nie widać na rzęsach, że to granat. Bardziej słaba czerń.
OdpowiedzUsuńa ja mam czarny, ostatnio dodawałam jego recenzję i jak dla mnie - również bubel
OdpowiedzUsuńMnie zawsze korcił niebieski kolor na rzęsach. Nadal mnie korci :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nacięłaś na tusz.
MaXfactor w ogóle jakoś nie powala jakością swoich produktów - przynajmniej ja nie mam z nim w większości dobrego doświadczenia.
Mam teraz ten tusz, tylko w kolorze czarnym - ogromnie się rozczarowałam! Tak był zachwalany i polecany, a u mnie on po prostu trochę pogrubia rzęsy i dodatkowo lubi je sklejać :/ O ładnym wydłużeniu mogę niestety zapomnieć... Dużo lepsze są tusze z Eveline, które miałam okazję ostatnio używać!
OdpowiedzUsuńUżywam wersji czarnej i przyznam, ze bardzo go lubię. Choć zmywanie to istna masakra :/
OdpowiedzUsuńKurcze rzeczywiście niebieskiego to ja tu nie zauważyłam...
OdpowiedzUsuńTeż czytałam o niej wiele pozytywnych recenzji,ale sama jej jeszcze nie używałam.
OdpowiedzUsuńZabawne, chyba producent nie wie jak wygląda niebieski kolor :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś fajny niebieski tusz z Artdeco :)
OdpowiedzUsuńMoja siostra miała ten tusz i też była nim załamana :( natomiast mogę śmiało polecić tradycyjny tusz MF 2000calorie. JA mam oporne rzesy na podkrecenie itd ,a ten radzi sobie całkiem fajnie . Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńczyli ten niebieski to taki bubelek, tradycyjnego czarnego nie miałam, może kiedyś wypróbuję :)
UsuńSuper wspanialy niebieski turz z inglota wydluza pogrubia efekt teatralnych rzes
OdpowiedzUsuńwidziałam, niesamowicie nasycony niebieski kolor :)
Usuń