środa, 10 kwietnia 2013

Bielenda kremy do depilacji

Depilacja kremem podobnie jak golenie przebiega bezboleśnie. Używam też plastrów Veet ale tak naprawdę nie chce mi się po nie sięgać. Przed każdym oderwaniem chwilę się zastanawiam ;) Potrafię bez problemu wytrzymać ten ból jeśli jestem u kosmetyczki, jest łatwiej kiedy ktoś zrywa mi plastry, samej czasami brak mi odwagi i za długo się ociągam, kiedyś mi to łatwiej przychodziło :P
W poprzednich postach wspominałam, że kremy kupuję ze względu na to, że nie mam po nich uczuleń jak po zwykłej maszynce. Depilacja u kosmetyczki jest długotrwała ale muszę dawać skórze odpocząć, jest naczynkowa, szczególnie na udach.
Kremów miałam już bardzo dużo, testowałam już chyba wszystko co dostępne jest w drogerii, śmiało stwierdzam, że Bielenda sprawdza się najlepiej.
Po prostu działa najszybciej choć też nie wyrabia się w czasie jaki obiecuje producent na opakowaniu. 

Kremy są w miękkich tubkach i nie mam problemów z wydobyciem ich do końca. Nakładam szpatułką dołączoną do każdego opakowania, dość grubą warstwą. Mogą być stosowane na wszystkie części ciała twarz, bikini, całe ciało. Nie nakładam na nogi, nie mam cierpliwości stać i czekać aż krem rozpuści włoski. Przydają mi się do bikini i np pod pachy, wtedy lubię z kremem posiedzieć w kąpieli. Nogi zawsze można przelecieć maszynką, najszybszy sposób.

Krem trzymam około 8-9 min po czym zbieram szpatułką. Po osuszeniu nakładam na  depilowane miejsca oliwkę, lub jakiś krem na podrażnienia dla dzieci. Nigdy  mnie po nich nie wysypało.  


Wszystkie tubki mają pojemność 100 ml, kosztują w granicach 7 zł, zależy od promocji, przeważnie kupuję je w Rossmannie.


12 komentarzy:

  1. miałam ten różowy i sobie go chwalę

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie mialam tego kremu. Zaciekawila mnie jednak Twoja recenzja i przy najblizszej wizycie w Rossmanie przyjrze sie temu produktowi ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za kremami do depilacji, denerwuje mnie to, że trzeba czekać;/ wolę piankę i maszynkę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tych z Bielendy jeszcze nie miałam, ale na pewno wypróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie lubię kremów do depilacji

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie używam kremów do depilacji. Golę się zazwyczaj pod prysznicem także w tym celu używam zwykłego żelu pod prysznic. Namydlam nóżkę i jadę maszynką. Wolę rozwiązania wielofunkcyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja nie znoszę zapachów takich kremów...

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nigdy nie miałam, ale będę musiała kupić ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nie lubię kremów do depilacji :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię je bardzo :) do bikini i wąsa ;P

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja również jestem fanka kremów do depilacji. Gdyby nie ten zapach byłyby w ogóle idealne. Sama używam kremu eveline, ale jak odwiedzałam ostatnio na weekend siostrę to podebrałam jej coś takiego http://www.revitolhairremoval.pl/ . Chyba niepotrzebnie to zrobiłam, bo był on o niebo lepszy od mojego. Był bardzo delikatny dla skóry, a mimo to łatwo usunął wszystkie włoski. Poza tym ładnie pachniał, a włoski odrastały mi znacznie dłużej niż zazwyczaj. Gdyby tylko kosztował tyle co mój od razu bym się przestawiła.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze, na pytania odpowiadam pod postem pod którym zadałaś pytanie, przyjmuję konstruktywną krytykę, ale nie toleruję chamstwa, komentarze naruszające dobre imię mojego bloga i mnie będą usuwane jak również wszelki spam.