Pod oczami zdarzają mi się zasinienia, nie koniecznie wynikają z niedospania, zauważyłam, że jeśli jestem bardziej aktywna fizycznie lub piję dużo wody skóra pod oczami wygląda lepiej.
Jeśli już muszę coś kamuflować to decyduję się na lekki korektor z Inglota.
Produkt ma wiele zalet.
Nie wchodzi w zmarszczki, nie cierpię kiedy kosmetyk je podkreśla, ładnie rozprowadza się pędzelkiem jak i palcami, pod wpływem ciepła palców lepiej stapia się ze skórą. Daje naturalne wykończenie, jest trwały, trzyma się do demakijażu (oczywiście przypudrowany). Nie ma efektu biszkoptu, nic się nie waży pod oczami. Bardzo lekka konsystencja nie obciąża delikatnej i cienkiej skóry wokół oczu.
Równomiernie pokrywa zasinienia pod oczami, głownie w tym celu go używam, do zakrycia wyprysków też się nadaje ale obawiam się że może być za lekki. Nie potrafię go ocenić pod tym kątem bo nie mam z tym problemu, na mojej skórze rzadko pojawiają się pryszcze a jeśli już są to podkład zawsze sobie z nimi radzi.
Zakrywa zaczerwienienia i popękane naczynka.
Sama aplikacja jest błyskawiczna i przyjemna, wystarczy go wklepać lub rozetrzeć pędzelkiem, kremowy, łatwo ślizga się po skórze bez jej naciągania i maltretowania :)
Kolor na zdjęciach wyszedł mi przerażająco ciemny, w sumie nie jestem blada i jest to kolor jeden z najciemniejszych ale i tak aparat i światło ze mną nie współpracują, jest o 2 tony jaśniejszy na żywo.
Zamknięty w tubce z "dziubkiem", który pozwala na wyciśnięcie maleńkiej kropelki, ilość którą mam na dłoni zapewne wystarczyłaby mi na tydzień używania ;)
Pojemność: 10 ml
Cena: 23 zł.
Polecam jeśli oczekujesz zakrycia zasinień bez obciążania delikatnej skóry pod oczami. Pamiętaj! Nigdy nie nakładaj podkładu na skórę pod oczami, jest za ciężki i wpłynie na szybsze pojawienie się zmarszczek!
Może go następnym razem sobie kupię z ciekawości. Używam korektora codziennie bo mam widoczne cienie pod oczami. Obecnie używam z Maybelline i jestem z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńWygląda na bardzo ciemny :D Ale dobrze,że dopisałaś,że jest jaśniejszy na żywo :D Może kiedyś się na niego skuszę ;]
OdpowiedzUsuńja niestety musze miec korektor typowo pod oczy, na razie uzywam Burzujka i sprawdza sie znakomicie
OdpowiedzUsuńWlasnie szukam dobrego korektora pod oczy;)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam przyjemności :)
OdpowiedzUsuńwydaje się byc dla mulatki:)
OdpowiedzUsuńdla mnie byłby chyba za ciemny :)
OdpowiedzUsuńLubię Inglota, ale korektora jeszcze nie miałam :-)
OdpowiedzUsuńteż go lubię ;)
OdpowiedzUsuńja mam korektor z avonu i nie jestem zadowolona za szybko wysycha jeszcze nie rozprowadzony i potem smugi zostawia, Twoja propozycja bardzo mnie zaciekawiła
OdpowiedzUsuńJa kupiłam ten w słoiczku i zbiera się on w załamaniach. Ten w tubce będę miała na uwadze jak się jego poprzednik skończy :)
OdpowiedzUsuńPrzy najbliższych zakupach rozejrzę się za nim.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny ale też mi się wydaje że odcień dość ciemny
OdpowiedzUsuńJa pod oczami właściwie niewiele mam do ukrycia, wystarcza mi mój aktualny korektor. Dlatego raczej się na Inglota nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńjakoś strasznie ciemno wyszedł
OdpowiedzUsuńMam swojego mistrza do zakrywania cieni, ale ten też wydaje się być ciekawy:) Choć kolor naprawdę wydaje się być bardzo ciemny.
OdpowiedzUsuńKończy mi się korektor wiec może pomyśle nad tym.
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam ale może kiedyś spróbuję :)
OdpowiedzUsuńpierwsze wlasnie co pomyslalam to boze jaki ciemny:D hehe ale ciekawy jest;)
OdpowiedzUsuńSzkoda że Inglot mam tak daleko bo chętnie bym wypróbowała , choć z drugiej strony jest przecież sklep internetowy więc przy okazji zakupu lakieru może skusze się na korektor .
OdpowiedzUsuńjestem coraz bardziej dumna z Inglota! :)
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś korektor z Inglota w pędzelku ale nie byłam z niego zadowolona. Za słabo krył i był za perłowy.
OdpowiedzUsuńa zawiera paraben w składzie ?
OdpowiedzUsuń