Oba bardzo ładnie pachną i są niesamowicie wydajne, musiałam je rozcieńczać, są gęste i trudno rozprowadzić na włosach. W połączeniu z wodą niewielka ilość szamponu tworzy bardzo treściwą, gęstą, zbitą pianę, która długo się spłukuje. Nie plączą włosów, idealnie zmywają maski, oleje, naftę z włosów.
Opakowania są standardowe po 200ml, za jeden szampon płaciłam około 12zł.
Nie zamówię więcej tych szamponów. Niestety oba spowodowały u mnie spustoszenie na skórze.
Skład jest śmieciowy! Ekstrakty po zapachu, w ogóle zapach za wysoko, dlatego nie polecam wrażliwcom!
Mam wrażliwą skórę głowy, na drugi dzień po myciu nie obyło się bez soku z aloesu, wcierałam intensywnie i dużo, miałam okropny suchy łupież, suchą skórę głowy, strupki na skórze i skroniach, dodatkowo skóra bardzo mnie swędziała (się zachciało zmian a mam dobry szampon z Fitomed).
Szampony dają fajne efekty na włosach ale mój skalp ich nie cierpi. Na pewno nie zużyję tych szamponów, wytestuję je jeszcze na swoim partnerze, zobaczymy :)
Jeśli masz skłonności do łupieżu, wrażliwą skórę głowy, stanowczo odradzam.
Oj a tak się dobrze zapowiadał na początku notki.. Czyli szampon nie dla mnie bo też mam skłonności do łupieżu .
OdpowiedzUsuńDokładnie to samo pomyślalam, a zapowiadał się tak dobrze...Nie dla mnie bo łatwo u mnie o podrażnienie skóry głowy ostatnio.
Usuńuu;/ efekt nie fajny, ja po Dove mam łupież:(
OdpowiedzUsuńchoć zapach cytryny musi być ładny
uuuu to niedobrze...ja narazie używam babydream i Nivea
OdpowiedzUsuńBabydream na dłuższą metę potrafi wysuszać niektóre skalpy, stosuję od czasu do czasu :)
Usuńczyli buble, cytrynka pewnie kusi zapachem ...
OdpowiedzUsuńTo raczej nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tych szamponach, raczej nie kupię...
OdpowiedzUsuńOkropnie brzmi :<
OdpowiedzUsuńNie dla mnie
OdpowiedzUsuńOstatnio po sls'ach swędzi mnie straszliwie sklap
Jak to tak na partnerze. Biedny :)) Oleje z tego co słyszałam są dobre więc co ich strzeliło, żeby takie dziadostwo wyprodukować?
OdpowiedzUsuńolejki bardzo lubię, mało tego maska jest kapitalna, szampony nie dla mnie niestety
UsuńCzyli niestety nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńTestuj na partnerze a co tam :D
:D
UsuńNie dla mnie w takim razie, chociaż tak ładnie się zapowiadało...
OdpowiedzUsuńdobrze, że nas ostrzegłaś! ;)
OdpowiedzUsuńtakie recenzje są potrzebne :)
UsuńOj nie... Takie szampony nie są dla mnie :/
OdpowiedzUsuńzastanawiałam się ostatnio nad nimi,ale teraz już na pewno nie kupię
OdpowiedzUsuńOoj na pewno się nie skuszę na niego. Ale jestem strasznie ciekawa jak pachnie ten kaktusowy. :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie pachnie, zapachy obu szamponów są bardzo przyjemne :)
Usuńszkoda, wielka szkoda, bo tak się dobrze zapowiadał..
OdpowiedzUsuńw sumie myślałam, że podobnie jak olej kokosowy będą dobre... uff dobrze, że przeczytałam
OdpowiedzUsuńHahaha, TŻ jako królik doświadczalny, to mnie powaliło xD
OdpowiedzUsuńDobrze, że przeczytałam tą recenzję, bo zamierzałam kupić jeden z tych szamponów :/
chcę się przekonać jakie u niego będą efekty :D może aż tak zle nie będzie jak u mnie :P
UsuńWydawałoby się, że skoro to indyjskie itp. to skład będzie przyjazny- nieprawda. Chociaż u mnie szampon się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńgdyby nie wysuszał mi skóry też bym polubiła
UsuńOch, jak ja kocham wszystkie te uczulające szampony. :/ Czy oni nie wiedzą, że skóra głowy też jest wrażliwa?
OdpowiedzUsuńNie sądziłam Vatika akurat wyprodukuje coś takiego. Cóż, dobrze wiedzieć czego nie kupować.
Tyle razy się nad nimi zastanawiałam i na pewno ich nie kupię.
OdpowiedzUsuńPatrząc na składy nie dziwię się, że stało się tak a nie inaczej. Spodziewałam się czegoś lepszego po tej firmie.
OdpowiedzUsuńczego innego to i ja się spodziewałam ;)
UsuńU mnie ten kaktusowy wywołał taki łupież, że musiałam się podleczyć Nizoralem :(
OdpowiedzUsuńto tak zle jak u mnie :(
Usuńwidać ze olali sklady szamponow
OdpowiedzUsuńkiepskie bardzo :\
UsuńDobrze wiedzieć,choć i tak bym ich nie kupiła;D
OdpowiedzUsuńmoja skóra głowy nie jest wrażliwa, ale widmo powstałego łupiużu odstrasza od prób testowania. :D
OdpowiedzUsuńMój skalp jest tragicznie wrażliwy, więc już w ogóle odpada...
OdpowiedzUsuńjesteś już kolejną osobą u której czytam że szampony Vatiki były złe :(
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o Vatikę, to u mnie numerem jeden jest Olej kokosowy i nic więcej :)
OdpowiedzUsuńoo tak to jest z zakupami w ciemno..też czasami tak mam.Powiem Cie Ewelinko że szamponik z Mr.Potter's jest świetny zawsze po niego sięgam np.po farbowaniu włosów nie obciąża ale za to daje takie nawilżenie.Cieszę się że mogłam go wygrać w twoim konkursie:) Włoski dziękują :*
OdpowiedzUsuńJednak zakup w ciemno niekiedy jest potrzebny :) Tez tak mam a chwale sobie zazwyczaj to co kupie ;)
OdpowiedzUsuńwięc u mnie odpadają;)
OdpowiedzUsuńPrawdopodobieństwo łupieżu mnie odstrasza, a spodobało mi się, że szampon dobrze się pieni...
OdpowiedzUsuńOglądałam dzisiaj szampony z vatiki, ale wolałam wrócić do domu i sprawdzić recenzje. Tak czy inaczej tych o których napisałaś nie było. Kusił mnie jakiś jajeczny czy coś w tym stylu :)
OdpowiedzUsuńJeden z tych szamponów lemon jest na łupież więc przy stosowaniu u innych osób ktore tego problemu nie mają bedzie tzw masakrą drugi kaktusowy jest na wypadajace włosy wtedy kiedy skora głowy jest dobrze oczyszczona (nie sa zatkane cebulki) .Uważam,że przy doborze odpowiedniego bedziecie zadowolone :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa już nie będę ich testowała, dwa okazały się bublem i więcej ich nie chcę :)
Usuń