BARDZO KIEPSKI TUSZ. Przede wszystkim bardzo szybko zgęstniał, zrobił się z niego świetny glut, który mocno oblepia rzęsy. Efekt pajęczych nóżek brrr
Może to właśnie ten "rozmach" który obiecuje producent? :)
Dobra już tak na serio.
Tusz ma podkręcać i wydłużać ale nie robi nic. Rzęsy robią się ciężkie, nienaturalne, są brzydko posklejane. Szczoteczka bez rewelacji, zwykła spiralka, jakby tego było mało to opakowanie zupełna beznadzieja! Cięzko się zakręca i odkręca.
Zobaczcie jaka jest glutowata i jak oblepia tą szczotę, no tragedia. Jak się ją wyciąga ciągnie się zawsze taka cieniutka nitka (nie dałam rady uchwycić na zdjęciach).
Dosyć czarna i nie kruszy się to jedyne plusy jakie odnotowałam.
Niby przydatna 9 miesięcy a po 2 miesiącach wygląda tak jak na zdjęciach.
6ml za cenę około 18 zł.
Nie polecam zbyt dużo na taki gniot, to już lepsze są maskary Essence i tańsze!
Poprosiłam męza o słabiutką kawę, a zrobił mi taką że oczy na wierzch wyłażą! Chyba będę pisała posty do rana :)
Ździwiłam się, bo miałam ten tusz (zużyłam 3 opakowania) i byłam zadowolona :) Widzę szufladki z biedronki, aż zastęskniłam za swoimi :)
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy kosmetyków z Manhattanu :)
OdpowiedzUsuńDzięki Twojemu mężowi, będziemy miały dużo ciekawych notek ;)
nigdy go nie miałam, ale na zdjęciu troche widać że 'zgluciał'
OdpowiedzUsuńEwu i też tak się ciężko zakręca?
OdpowiedzUsuńJa nie miałam problemów z zakręcaniem.. Może trafił Ci się jakiś felerny egzemplarz
OdpowiedzUsuńNigdy go nie używałam i chyba nie kupię...
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam na mojego bloga, dopiero zaczęłam blogowanie na blogspocie i z chęcią poczytam sugestie do niego.
http://le-nasty.blogspot.com/
Pozdrawiam :)
Może był jakiś nie pierwszej świeżości. Mi czasami tez zdarza się kupić jakiś bubel - np. zawiodłam się na Maybelline, The Falsies Volum`, Ale trafiłam pewnie na jakiś kiepski egzemplarz, bo wszyscy ten tusz zachwalają.
OdpowiedzUsuń