Cześć piękne :)
Zaczynam serię postów TANIE NIE ZNACZY ZŁE. Chciałabym, żebyśmy w komentarzach poruszyły sobie luźną pogadankę na temat kosmetyków łatwo dostępnych, tanich i dobrych. Każda firma ma w swojej ofercie perełki jak i buble. Bez znaczenia, czy jest to marka droga czy tania. Będziemy odhaczać to co najlepsze :) Dziś 10 wspaniałych, które u mnie się sprawdzają. W komentarzach zapraszam do dyskusji na temat kosmetyków, które wymieniłam i które Wy polecacie.
Dziś mamy ograniczony budżet ;) Wymieniamy to co nie kosztuje więcej niż 10 zł! Czy jest to trudne? Dla mnie nie było. Bez trudu pozbierałam z łazienki i toaletki 10 kosmetyków, które bardzo lubię!
Sole do kąpieli Be Beauty.
Sole kąpielowe towarzyszą mi od paru lat. Jest to dla mnie kąpielowa podstawa. Płyn lub sól do kąpieli musi być w łazience :) Z góry zaznaczam, że na takie kosmetyki nie wydaję dużo. Inwestuję w pielęgnację twarzy i na ten cel nie szkoda mi kasy. Sól, płyny, waciki i chusteczki najczęściej kupuję w marketach. Testowałam wiele pachnących soli, miałam droższe i tańsze. Najdroższą chyba była ta ze Starej Mydlarni i wcale nie wywarła na mnie wielkiego wrażenia jeśli chodzi o właściwości. Sól ma uprzyjemniać kąpiel, trochę pachnieć, może barwić wodę ale nie wannę! Oprócz Be Beauty w korzystnej cenie można kupić sole On Line, które też są niczego sobie ale nie lubię przepłacać skoro nie widzę różnicy. On Line jest w każdym Rossmannie, Naturze i innych sieciowych drogeriach. Sól dla mnie jest niezbędna, gdy robię pedicure. Oprócz nawilżenia skórek, jakimś płynem zmiękczającym, lubię pomoczyć stopy w misce z użyciem soli. Obecnie w mojej łazience lawendowa, ale chyba najczęściej kupuję morską :)

Oliwkowy peeling Liście Zielonej Oliwki
Trafił do moich ulubieńców stosunkowo niedawno. Marka Ziaja wypuściła tą serię zaraz po tym, jak podbiła Nasze serca serią Liście Manuka :) Przetestowałam już oliwkowy płyn dwufazowy, który nie był strzałem w 10, trochę się z nim męczyłam. Następnie dałam szansę maseczkom w saszetkach i od tamtej pory mam ich zapas w łazienkowym koszyczku :) Obecnie mam już drugą buteleczkę uniwersalnego peelingu drobnoziarnistego. Pisałam wiele razy, że peelingi to Ziaja ma dobre! Różany to istny hardcore, jeśli lubisz mocno to kupuj, z delikatnych mogę wymienić ogórkowy. Peelingi Ziaji to chyba miałam wszystkie, nie kosztują dużo i są skuteczne. Ten oliwkowy jest idealny dla mojej cery. Złuszcza świetnie, ma bardzo dużo maleńkich drobinek, luźną formułę i delikatny zapach. W działaniu wystarczający aby przygotować cerę pod maseczkę ale niezbyt agresywny. Myślę, że nawet dziewczyny z cerą wrażliwą mogą być zadowolone. Ja też miewam podrażnienia na własne życzenie, gdyż systematycznie ją uwrażliwiam przez stosowanie kosmetyków z kwasami. Peeling jest skuteczny i łagodny, mogę z nim pozwolić sobie na więcej ;)

Ochronna pomadka do ust Alterra
Bez pomadki ochronnej ani rusz, zwłaszcza zimą :) Przekonałam się doskonale, że systematyczne stosowanie pomadki ochronnej, potrafi zażegnać problemy z suchymi skórkami na ustach. Alterrę mam obecnie w łazience (nakładam na noc, tuż przed pójściem spać), jedna zamieszkała w kieszeni płaszcza, dodatkowo mam dwie wersje pomadki ochronnej Carmex. Obie są komfortowe na ustach, regenerują spierzchnięte usta i tworzą doskonałą bazę pod pomadki kolorowe.
Tusz do rzęs Lovely Pump UP
Tej maskary chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Szturmem zawojowała blogsferę i wcale się nie dziwię :) Dobry podkręcająco- wydłużający tusz za małe pieniądze. Czytałam parę opinii, że się kruszy, owszem tak. U mnie też zaczęła się osypywać ale dopiero w momencie gdy jej żywotność dobiegała końca. Dobre 3 miesiące można się nią cieszyć. W sumie dużo zależy od budowy oka. Natura obdarzyła mnie głęboko osadzonymi oczami i jeśli czasami nałożę dużo tuszu to potrafi mi się osypywać, długie rzęsy smyrają poduszeczki nad oczami i chyba z tego wynika te kruszenie się maskar...
Baza pod cienie Hean STAY ON
Raczej nie ma tańszej i tak dobrej bazy pod cienie :) Jeśli znacie inne to czekam na propozycje w komentarzach. Makijaż czasami robię na kamuflarzach z Kryolan dlatego wykluczam zakup baz pod cienie po 100 zł ;) Bazę Hean kupuję w osiedlowych drogeriach za 9,90 i jestem z niej bardzo zadowolona. Utrwala na cały dzień nawet najtańsze cienie, podbija ich kolor, nie pozwala im znikać i migrować w załamania.
Fructis Oleo Repair
Odżywka do włosów z 3 olejkami: z oliwek, awokado, karite. Kolejna dobra zaraz po Garnier awokado i karite. Mamy w odżywce dobrą emolientową porcję składników. Występuje w niej alkohol isopropylowy oraz jeden silikon. Ułatwia rozczesywanie długich włosów i sprawia, że są bardzo sypkie. Lubię tą odżywkę, ogólnie uważam, ze Fructis ma świetne, nieobciążające odżywki do włosów. Fructis Oleo raczej bym nie kupiła, ponieważ mam już swoją ulubioną Mega Objętość. Wrzuciłam ją do koszyka z Waszego polecenia i nie żałuję. Polecam długowłosym, które mają problem z puszącymi się włosami, całkiem fajnie dyscyplinuje ;)
Lakiery z serii Baltic Sand Lovely
Kiedyś nie wyobrażałam sobie piaskowych wykończeń na swoich paznokciach. Zmieniłam zadnie gdy poznałam lakiery Wibo i Lovely, które mają duży wybór kolorów z tym wykończeniem i przy okazji świetną jakość. Wiele z tych kolorów możemy nakładać jedną grubszą warstwą i cieszyć się kolorem 4- 5 dni. Ścierają się na samych końcówkach a drobinki brokatu i piaskowa faktura odciąga uwagę od otarć. Piaskowe wykończenie noszę na wszystkich paznokciach lub łączę je z innymi kremowymi kolorami. Pięknie wyglądają latem na stopach :)
Konturówki do ust Essence
Mam dwa ulubione kolory 07 i 06. Satin Mauve jest uniwersalnym kolorem pod wszystkie pomadki typu nude lub różowe ale w spokojnej lekko różowej i chłodnej tonacji. Po Cute Pink sięgam w momencie gdy mam ochotę na bardziej wyrazisty róż na ustach. Również bardzo uniwersalny kolor. Kredek używam jako bazy pod pomadki na większe wyjścia, lub na co dzień gdy zależy mi na długotrwałym efekcie. Są miękkie, łatwo się temperują.
Odżywka bez spłukiwania Ginkgo Biloba i Keratyna Mrs Potter's
Bez odżywki bez spłukiwania nie wyobrażam sobie pielęgnacji włosów. Użycie takiej odżywki zmiękcza włosy, sprawia, że są bardziej podatne na stylizację i bardziej lejące, bardziej sypkie, miększe w dotyku co nie zawsze jest plusem ;) Zakręcenie takich śliskich włosów na lokówkę jest trudne i bez dobrego stylizatora nie przetrwają długo... ALE! Używam tych odżywek po każdym myciu, wcierając kilka kropel od ucha w dół. Ważny jest umiar, zwłaszcza gdy ma się włosy podatne na obciążenie. Odżywka bez spłukiwania ma sens w momencie gdy włosy są trudne do rozczesania, które lubią się puszyć i potrzebują dyscypliny tak jak moje :) Mam włosy falowane i do stylizacji tak naprawdę wystarcza mi minimalna ilość odżywki bez spłukiwania. Wystarczy, ze z pomocą produktu Potter's wygniotę je trochę i wysuszę. Mogę obejść się bez produktu do stylizacji.
Maseczki do twarzy Bania Agafii
Generalnie wszystkie są fajne oprócz wersji Daurskiej, po której nie widziałam efektów. Doskonale sprawdziła się u mnie dziegciowa, działała oczyszczająco na strefę T. Na zdjęciu pokazałam wersję chłodzącą, działa relaksująco i odprężająco. Delikatnie mrowi skórę, co nie koniecznie może dobrze wpływać na cerę wrażliwą. Maska w niebieskim opakowaniu, to aktywna, niebieska glinka przeznaczona do skóry tłustej lub mieszanej. Przywraca równowagę skórze, trochę zwęża pory i zadowalająco oczyszcza. Dostępne online na stronach z rosyjskimi kosmetykami, lub można je spotkać w sklepach zielarskich. Za 100 ml maseczki zapłacimy niecałe 6 zł. Pakowane są w mięciutkie opakowania i z łatwością można wycisnąć kosmetyk do ostatniej kropli :)
DROGIE NIE OZNACZA DOBRE, A TANIE NIE ZNACZY ZŁE! ♥♥
A co u Was się sprawdza? Zapraszam na pogaduchy :) ♥