poniedziałek, 2 lutego 2015

Kremowanie włosów balsamem Babydream na olej lniany, mycie odżywką i stylizacja przy pomocy nowej odżywki w sprayu Joanna Naturia.


Kremowanie włosów, bardzo dobrze sprawdza się na moich rozjaśnianych falach. Po takim zabiegu  są nawilżone i jeśli nie przesadzę z ilością, to nie mam problemu z domyciem włosów samą odżywką. Po wczorajszym kremowaniu mam ogarnięte wszystkie niesforne kosmyki, które lubią żyć własnym życiem. Dzięki kremowaniu opanowałam też niesforne baby hair. 

Babydream Fur Mama- balsam dla matek sprawdza się w tym celu doskonale. 


Po myciu nie byłam w stanie zrobić zdjęć bo padła mi bateria w aparacie. Dodaję foto "dzień po". Z powodu baterii post musiał pojawić się dzień po, trudno, bywa :\ Wczoraj były ładniejsze, miały lepszą objętość.



  1. Na lekko zwilżone włosy wodą, nałożyłam odrobinę oleju lnianego, było to ok 1 łyżki stołowej- dla mnie to jest mała ilość. Olej roztarłam sobie w dłoniach i przez parę sekund wycierałam je o włosy. 
  2. Kolejnym krokiem było nałożenie lotionu dla matek Babydream. Użyłam sporo, zależało mi na tym aby dokładnie pokryć włosy na długości, nakładałam od ucha w dół. Taką mieszankę nosiłam po domu około 2 godziny, w tym czasie zrobiłam obiad i zmieniłam lakier na paznokciach ;)
  3. Skórę głowy umyłam szamponem bazowym z Biochemii Urody (brak na zdjęciu). Długość włosów umyłam odżywką, w tym celu posłużyła mi końcówka odżywki Glossy Blond- Balea. 
  4. Po umyciu założyłam na włosy ręcznik z mikrofibry aby pozbyć się nadmiaru wody. Wtarłam sutą ilość balsamu do włosów Planeta Organica- Turecki na 20 minut. 
  5. Spłukałam włosy sporą ilością wody, odsączyłam, po czym popryskałam odżywką bez spłukiwania w sprayu- Joanna Naturia Aloes i Jaśmin. 
  6. Rozczesałam włosy, wgniotłam trochę żelu mrożącego z Joanny i wysuszyłam włosy dyfuzorem.







Z efektu dawno nie byłam tak zadowolona, włosy były bardziej zmiękczone niż zazwyczaj, wydawały się bardzo wygładzone już przy rozczesywaniu. Odżywka z Joanny łącznie z żelem podkreśliła mi fale w delikatny sposób, nie było sucharków do odgniatania włosy ładnie zbiły się w falo- gromadki. 
Kremowanie wyeliminowało puszenie, włosy są dociążone i dzisiaj wciąż cieszę się doskonałą elastycznością. 

Kremujecie włosy? Oprócz Babydream można użyć kremu do rąk Isana z mocznikiem albo z aloesem, mają fajne składy.


28 komentarzy:

  1. Ile Ty masz tych włosów!! No po prostu cudo :) Ja już dawno swoich nie kremowałam, ale mam na to ogromną ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie piękne, takie gęste! Jesteś naprawdę przepiękna kobietą, a Twoje włosy to po prostu czysta magia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś miałam na głowie suche cienkie strąki, zaczęłam o nie dbać. Przeszły cudowną metamorfozę i jesli chodzi o pielęgnację włosów nigdy się nie poddam ;)

      Usuń
  3. oj tak, też uwielbiam go do kremowania włosów ;) po niczym innym nie są tak mięciutkie i puszyste jak po tym balsamie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ależ włosy się ładnie błyszczą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dałam im to co lubią dzięki temu nie są suchawe. Nie mają lekko w obecnych warunkach. Pogoda na przemian, albo mróz, albo chłodny i wilgotny wiatr...

      Usuń
    2. a u nas ostatnio taka wilgotność powietrza, że nawet moje włosy się puszą, a w Polsce nie miały do tego tendencji...

      Usuń
  5. Piękne masz te włosy:) no i te Twoje eksperymenty na nich ja bym w życiu nie wpadła na kremowanie a lotion ten używałam całą ciąże na ciało a i na włosy można było dać:) . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam te produkty, kocham ich zapach. Oliwkę kupuję regularnie a lotion od czasu do czasu :-)

      Usuń
  6. Kocham patrzeć na te twoje loczki. Są genialne :) A kremowanie moje włosy bardzo lubią chociaż muszę przyznać że dawno tego nie robiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powtórz :) Może będzie im służyło tak jak moim, zimą łatwo o suche końcówki, włosy wciąż ocierają się o szaliki i swetry dlatego warto raz w tygodniu zrobić im kurację :)

      Usuń
  7. Witam Cię Ewelinko.
    Gratuluję pięknych loków jak również samozaparcia i cierpliwości w ich pielęgnacji.
    Od kiedy dwa szkraby biegają po domu na nic nie mam czasu :(
    Ale zebralam się w sobie i zaczęłam troszkę się przykładać do moich włosów, które kiedyś miały piękny skręt i kolor.
    Mam do ciebie pytanko odnośnie stylizacji, co sądzisz o składzie tej pianki do włosów
    Got2be rise n shine
    Aqua, Butane, Propane, VP/VA Copolymer, Polyquaternium-4, Sodium Benzoate, Cetrimonium Chloride, ChitosanPEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Panthenol, Parfum, Lactic Acid, Isobutane, Linanool, Hexyl Cinnamal, Citric Acid, Limonene, Geraniol, Alpha-Isomethyl Ionone, Citronellol, Pantolactone, Benzyl Alcohol.
    Kupiłam bo potrzebuje czegoś do utrwalenia fal. Zanim zacznę używać chciałam znać twoje zdanie jako ekspertki od loków.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem spoko skład, zadowolona jesteś z tej pianki? Ja nigdy nie miałam produktów do stylizacji z tej firmy.

      Usuń
  8. Bardzo dziękuję, że odpisałaś. Cenię sobie twoje zdanie. Jeżeli mówisz, że skład ok to musi tak być :) ja kompletnie się na tym nie znam.
    Piankę i lakier zakupiłam w zasadzie dla mamy i cioci które miałam okazję gościć, one mają krótkie włosy, myją i modelumodelują codziennie (o zgrozo!) nie narzekaly.
    Ja jeszcze nie używałam bo bałam się, że wysuszy jeszcze bardziej moje włosy.
    Jutro ją sprawdzę i dam znać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest w składzie polyquaternium, który jest środkiem kondycjonującym. Nie ma silnych oblepiaczy i alcoholu denat, który wysusza.
      Chętnie wypróbowałabym ten produkt na swoich lokach, na pewno rozpoznam się wśród produktów Got2Be jak będę w Rossmannie :)

      Usuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow, co za włosy! Jestem pod ogromnym wrażeniem!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ewelinko spieszę z recenzją pianki do włosów.
    Po pierwszym zastosowaniu mogę napisać, że ładnie pachnie, delikatnie. Nie skleja włosów.
    Skręt był bardzo przyzwoity na początku ale po kilku godzinach pozostało po nim tylko wspomnienie. Podejrzewam że to nie wina pianki tylko moja i mojego nieudolnego olejowania. Włosy były ładnie uniesione od nasady i loki pod koniec dnia tylko gdzieś do ucha. Chyba za mocno obciążylam je olejem, może słabo go domylam albo złego oleju używam. Musze jeszcze popracować nad olejowaniem.
    Myślę, że ty byłabyś zadowolona. Wiem,że nie lubisz mocno utrwalajacych kosmetyków, posklejanych loczkow itp.
    Ja moją kupiłam w UK (złote opakowanie, jest jeszcze seria różowa ale pianki nie miałam tylko lakier, który z resztą też kupiłam dla mamy, kilka razy użyłam, ładnie pachnie, nie skleja i nie obciąża)
    Gdybyś chciała przetestować, a nie spotkasz to służę pomocą.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki kochana :) Zapoznam się z ofertą Got 2 Be :)

      Usuń
  12. O kurcze, o tym sposobie jeszcze nie słyszałam, ale nadrobie i wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja miałam dwa podejścia do kremowania, oba nieudane, więc już dam sobie z tym spokój i zostanę przy olejowaniu:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej, brałaś może udział w konkursie Maxineczki? Miałabyś oooooogroooomne szanse :) a nagrody są niesamowite. Ja niestety nie umiem się malować, ale Ty byś na bank wygrała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie brałam udziału, wydaje mi się, ze nie mam żadnych szans. Spróbować zawsze warto ale nie wiem...

      Usuń

Dziękuję za komentarze, na pytania odpowiadam pod postem pod którym zadałaś pytanie, przyjmuję konstruktywną krytykę, ale nie toleruję chamstwa, komentarze naruszające dobre imię mojego bloga i mnie będą usuwane jak również wszelki spam.