Zacznę od pielęgnacji ciała. W minionym roku odeszłam od maseł na rzecz balsamów. Lubiłam bardzo i nadal lubię perfumowane balsamy z firmy Avon. Mój ulubiony to Sensuelle ze względu na pudrową nutę. Zapach jest delikatny i kobiecy. Wiele balsamów perfumowanych już przetestowałam, jestem z nich zadowolona, nawilżają i zostawiają pachnącą skórę na przynajmniej 2 godziny. Wchłaniają się szybko, nie zostawiają lepkiej powłoki. Drugi najczęściej kupowany balsam do ciała to Dove Purely Pampering. Mieszanka magnolii z pistacją pachnie słodko i kwiatowo. Zapach na skórze utrzymuje się do 2 godzin.
Odkrycie końcówki minionego roku to krem do twarzy z serii korygującej Bielenda Super Power Mezo Krem. Krem ma działanie mikrozłuszczające, nie podrażnia skóry, nie ma po nim suchych skórek. Mam całą serię tych kosmetyków, używam również toniku i serum. Efekty są widoczne, skóra wygląda dużo lepiej. Mniej rozszerzonych porów i gładsza skóra, tego oczekiwałam.
Ulubiony nawilżający krem do twarzy? Zdecydowanie Ziaja matująco- nawilżający 25 +. Krem był doskonały, nawilżał, wygładzał skórę, nie zapychał i pięknie pachniał. Na zdjęciu pokazałam inną wersję. Byłam jakiś czas temu w Rossmannie i tego 25 + nie było, zostało po nim tylko puste miejsce. Kupiłam na przetestowanie 30 + ale to już nie jest to. Niby krem nie jest zły ale nie polubiłam go tak bardzo. W każdym bądź razie krem mnie nie zawiódł, nawilża zadowalająco.
Do mycia włosów świetnie służył mi szampon Alterra- morela. Tych buteleczek miałam sporo, szampon nie należy do wydajnych ale domywa olejki z włosów, a przy tym jest łagodny.
Szampon bazowy z Biochemii Urody mogę polecić wszystkim posiadaczkom wrażliwej skóry głowy. Świetnie się pieni, jest wydajniejszy od Alterry. Na początku nie domywał mi olejków z włosów, z czasem, nauczyłam się go używać i obecnie nie mam z nim problemu. Skalp wysusza mi się na wiór od silnych szamponów, nie mogę ich długotrwale stosować, dlatego szukam delikatnych składów. Szampon bazowy można polepszać, są na stronie dodatki ale nie kombinowałam, bazowa wersja sprawdza się u mnie doskonale. Mniej więcej co dwa tygodnie potrzebuję dokładnie oczyścić włosy z nadbudowanych substancji, ponieważ na co dzień myję włosy odżywką. W tym celu używam szamponów Joanny z serii Naturia. Pięknie pachną i porządnie oczyszczają.
Oleje odmieniły moje włosy dlatego bez nich nie wyobrażam sobie pielęgnacji. Ulubiony od paru lat Amla Gold jest nie do pobicia. Pachnie fajnie jak na indyjski olej, da się z nim spać po warunkiem, że nie nałożę go zbyt dużo. Zapach jest bardzo silny ale przyjemny. Nie znam lepiej nabłyszczającego olejku. Włosy wyglądają po nim doskonale, połysk miękkość i sypkość jest po prostu miodzio. Zaraz po amli najczęściej stosowałam regenerujący olej Agafii. Znacznie poprawił kondycję moich końcówek, oraz potrafi zapanować nad niesfornymi baby hair, które stoją wokół głowy. Olej uwielbiam i jak mi się skończy, na pewno kupię kolejne opakowanie.
Babydrem Fur Mama zawsze stoi w mojej łazience. Oliwką nawilżam ciało oraz włosy, balsam też stosuję do włosów. Kremuję nim włosy przed myciem. Zamiast nakładać olej, wcieram balsam. Czasami na nakremowane włosy dokładam jeszcze olej. Wszystko zależy jaki mam dzień i ile mam czasu. Kocham ten zapach ♥
I balsam i oliwka sprawdza się do włosów jednak jeśli miałabym wybierać, to zdecydowanie wolę oliwkę ♥
Najczęściej używane odżywki? Seria balsamów z Planeta Organica. Marokański i Turecki jest mega. Loki mi się po nich nie puszą i są podatne na stylizację. Balsamy nie obciążają, włosy po nich doskonale się rozczesują. Fructis Mega Objętość ujarzmia mi pasma, dociąża. Włosy są nawilżone, zmiękczone, bardzo elastyczne. Odżywkę stosuję pod czepek lub myję nią włosy od ucha w dół. To bardzo dobra, drogeryjna odżywka.
Żele pod prysznic używam z Avonu. Oczywiście bardzo często kupuję drogeryjne, bo mnie kusi testowanie nowych zapachów ale do Avon zawsze wracam. Żele są tanie, wydajne i pięknie pachną. Czego chcieć więcej? :)
Chciałabym wspomnieć o małym gadżecie, który bardzo ułatwia życie. Jest nim gąbeczka do twarzy z Rossmanna. Bardzo miękka, przyjemna dla skóry i rewelacyjnie ściąga maseczki z twarzy. Zmywanie ciągnących się lub zaschniętych masek już nie jest moim koszmarem. Gąbeczki kupuję od kilku lat, są we wszystkich Rossmannach za niecałe 5 zł.
Jeśli chodzi o maseczki do twarzy to najwięcej zużyłam masek z serii Bania Agafii. Są w fajnych opakowaniach, wygodnie się je wyciska do ostatniej kropli. Maseczki są skutecznie, przyjemnie pachną i posiedzieć z nimi w kąpieli to sama przyjemność. Nie wskażę tu jakiejś konkretnej, w sumie wszystkie u mnie działały dobrze oprócz tej w fioletowym opakowaniu. Tonizująca była nijaka, nie widziałam po niej żadnych efektów.
L'oreal Ideal Soft jest genialny. Według mnie jest to najlepszy micel jaki dotąd miałam. Makijaż schodzi błyskawicznie, bez pocierania. Testuję wciąż jakieś nowości, jestem kobietą i nowości mnie przyciągają ale do L'oreal wracałam najczęściej.
Krem pod oczy stosuję codziennie rano i wieczorem, to jest dla mnie tak obowiązkowe, jak umycie zębów. Dbam o okolice oczu, skóra dobrze nawilżona wygląda lepiej. Sylveco łagodzący sprawdza się bardzo dobrze. Jest łagodny, dobrze nawilża i rozjaśnia zasinienia.
micela muszę zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńCo to za maseczki? interesujące, już gdzieś mi się przewinęły ostatnio - to są maseczki z glinką?
OdpowiedzUsuńSą z glinką i bez glinki, jest w czym wybierać :)
UsuńNie stosowałam niestety żadnego z tych produktów.
OdpowiedzUsuńMi ten krem z Bielendy nie służy. Ale reszta jest genialna:)
OdpowiedzUsuńMi spodobał się krem jaki i reszta tej serii. Serum i tonik działają świetnie, krem jest dopełnieniem :)
UsuńTe balsamy Dove pachną tak wyjątkowo (każdy z osobna) i intensywnie, jak żadne inne! ;) Ja mam aktualnie wersję Jasmine Petals & Coconut Milk. Będę musiała na pewno spróbować tego magnoliowo-pistacjowego, bo uwielbiam słodkie, kwiatowe zapachy. Chętnie wypróbowałabym też tych szamponów Naturia, jednak nigdzie nie widuję ich. A oliwka z Babydream jak zwykle nie do pobicia :)
OdpowiedzUsuńJaśmin i mleczko kokosowe muszę wypróbować bo nie miałam :)
Usuńuwielbiam takie notki :)
OdpowiedzUsuńco do kosmetyków Bielendy, po początkowym wysypie moja skóra wygląda teraz bardzo ładnie, pory rzeczywiście są obkurczone :)
To dobrze, że wszystko wraca do normy :)
UsuńSuper jest ta odżywka mega objętość z Garniera.
OdpowiedzUsuńTo mój pewniak, mam po niej zawsze dobry skręt ♥
UsuńTo nie są zakupy tylko ulubieńcy.
OdpowiedzUsuńLubię serum z tej serii Bielendy, mam zamiar kupić tonik, a nad kremem się waham, bo jednak wiele podzielonych opinii o nim czytałam :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny narzekają na wysyp, ja też go trochę miałam. Kosmetyki oczyszczają i nie u wszystkich przebiega to łagodnie. Warto przebrnąć przez to oczyszczanie, potem jest tylko lepiej :)
UsuńNiektórzy nie czytają nawet tytułu posta, smutne :(
OdpowiedzUsuńMoje włosy również doceniły olejowanie :)
OdpowiedzUsuńmicel Loreal ffakt jest genialny, ale taki samej w większej butli jest z Garniera
OdpowiedzUsuńUwielbiam perfumy Sensuelle od Avon. Balsam też mam i pewnie niebawem się za niego zabiorę :)
OdpowiedzUsuńSensuelle jest piękny ♥
UsuńRównież bardzo lubię zele z AVON i dość często do nich wracam :)
OdpowiedzUsuńBabydream to także mój ulubiony kosmetyk no i oleje, też są świetne :)
OdpowiedzUsuńKochana a możesz mi powiedzieć gdzie kupujesz te maseczki do twarzy z Bani ?
OdpowiedzUsuńZamawiam je ze strony Skarby Syberii. Mają dobre ceny :)
UsuńNie miałam żadnego produktu,ale ten płyn micelarny mnie zaciekawił:)
OdpowiedzUsuń