Włosy potrzebowały protein, miałam w planach zrobić laminowanie ale w mojej kuchni nie było żelatyny, dziwne, bo w zeszłym tygodniu kupowałam. Zapytam partnera z czym ją pomylił, jestem pewna, że to jego sprawka i zaliczył jakąś wpadkę ;)
Kiedyś pomylił sól z cukrem, nie zapomnę do końca życia słodkiego smaku jajecznicy :P Zamiast posolić, posłodził. I jeszcze podczas smażenia komentował, że z solą morską to nie polubi smażyć bo jakoś kiepsko się rozpuszcza... :)))))
Pomieszałam dwie odżywki i dodałam do tego żółtko. Na koniec nałożyłam żel hialuronowy, żeby uzyskać lepsze fale.
Przed myciem na lekko zwilżone włosy nałożyłam olej Sesa i odrobinę maski Kallos Latte, która przestała mi służyć. Zużyję ją do końca i więcej nie kupię. Mieszankę oleju i maski trzymałam około 45 minut. Umyłam włosy szamponem Ziaja aloesowym i nałożyłam maskę na godzinę którą zrobiłam z:
- 1 łyżki stołowej odżywki Alterra- Granat
- 3 łyżeczek odżywki Balea Perły i Figa
- 1 żółtka
Po spłukaniu włosy były nieco sztywne jak to po żółtku. Wypłukałam dokładnie mieszankę i osuszyłam długość bawełnianą, męską koszulką (damska jest za mała, nie starcza na owinięcie całej długości). Po osuszeniu w wilgotne włosy wtarłam odrobinę odżywki bez spłukiwania z serii Naturia- len i rumianek (Joanna) po czym rozczesałam. Następnie nałożyłam odrobinę żelu hialuronowego z Biochemii Urody i odrobinkę żelu Cien z Lidla (męski- mega mocny).
To zdjęcie musiałam zrobić telefonem, ponieważ padła mi bateria w aparacie
Przed przystąpieniem do suszenia popsikałam końcówki odżywką Joanna Naturia w sprayu Aloes i Jaśmin. Ten krok mogłam pominąć ponieważ od tej odżywki końcówki zbijają się w strąki. Gdyby nie te końce, byłabym zadowolona z efektu.
Piękne włosy! Z chęcią bym Ci chociaż połowę z nich ukradła :)
OdpowiedzUsuńJaka bogata pielegnacja :-) tez mam ten spray z Joanny. Wlosy masz piekne :-)
OdpowiedzUsuńMiałam więcej czasu :)
UsuńTo dziś dopieściłaś włosięta, pięknie :)
OdpowiedzUsuńpotrzebowały tego, czekałam na trochę wolnego czasu :)
Usuńhistoria ze słodką jajecznicą - bezcenna :D
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają po takiej kompleksowej kuracji:)
OdpowiedzUsuńPS Historia o posłodzonej jajecznicy rozbawiła mnie do łez:)
Podziwiam Cię za czas jaki poświęcasz na pielęgnację włosów. Mnie się nigdy nie chce zużywać na mycie włosów dużo czasu. Raz-dwa umyć, odżywić, wysuszyć i po krzyku.
OdpowiedzUsuńNie wpadłam nigdy na to, żeby żel hialuronowy użyć do włosów...
Rozumiem. Ja o włosy dbam już parę lat, sprawia mi to radość i aż miło popatrzeć jak się zmieniły na przestrzeni 4 lat. Mam włosy falowane, rozjaśniane i bardzo wymagające ale nie zniechęca mnie to :))
UsuńVery interesting information ..
OdpowiedzUsuńI am very happy to visit this blog ..
I get a lot of knowledge
thanks admin
To ja zacznę najpierw od pochwalenia pazurków śliczne kolorki:) . Włosy bardzo zadbane widać ,że to Twoja wizytówka:)
OdpowiedzUsuńLakiery są z Wibo z poprzedniego sezonu, turkusowy piasek oraz granat z serii Matte, pokryłam go nabłyszczaczem bo efekt matu mi się nie podoba na paznokciach.
UsuńDziękuję :* ♥
Rewelacyjny kolor ;) i te loki ! jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę gęstości włosów ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam, że Dziewczyny wyżej już też chwaliły Twoje paznokcie- muszę przyznać, że mi też bardzo się spodobały :)
Dziękuję :)
UsuńTo lakiery Wibo, tanie i łatwo dostępne.
Nie obraź się ale Twoje paznokcie mają okropny kształt. Wyglądają jak ,,łopaty,,.
OdpowiedzUsuńP.S Świetny blog lubię tu zaglądać. Pozdrawiam
Od dziecka mam bardzo szeroką płytkę, mogłabym ją optycznie zmniejszyć piłując paznokcie na kształt migdałków ale wolę opiłowane na prosto, tzw kwadratowe.
Usuń