Testowałam wiele pędzli i gąbeczek. Przez dwa lata nie rozstawałam się z pędzlem języczkowym Inglot. Moim zdaniem dokładnie rozprowadzał podkład, ale musiałam się do niego przyzwyczaić i opanować technikę. Potem był czas na miękkie pędzle z krótkim włosiem. Mycie ich doprowadzało mnie do szału dlatego wróciłam do gąbek, tych tradycyjnych, gąbki w formie jajka do tej pory mnie nie skusiły i nadal nie mam ciśnienia aby je zamówić ;)
Używam gąbeczek z Inglot i Mac. Dają radę!
Kształt i struktura
Inglot to typowy trójkącik z jednej strony grubszy z drugiej cieńszy, gąbeczka Mac jest dużo mniejsza, brakuje mi w niej cienkiej, mocniej ściętej części. Gąbeczka Inglot jest minimalnie twardsza, tylko dlatego, że jest grubsza; wykonane są z tego samego tworzywa, nawet pachną podobnie po wyjęciu z opakowania.
Aplikacja
Obie gąbeczki sprawdzają się doskonale. Zanim zacznę nakładać podkład, najpierw wypłukuję gąbkę z nieczystości z poprzedniego dnia wtedy mam czystą i wilgotną. Czasami zwilżam wodą termalną. Wilgotna gąbka lepiej rozprowadza podkład i mniej produktu pochłania.
Więcej podkładu wchłania mi gąbeczka Mac.
Podkład nakładam ruchami stemplującymi, dociskając produkt do skóry, nigdy nie rozcieram.
Mycie
Mac mnie strasznie wkurza, nie chce wypuszczać podkładu ze środka, dużo łatwiej jest umyć gąbkę z Inglota, dzięki temu dłużej mi służy.
Mac jest mała i wydawać by się mogło, że będzie bardziej precyzyjna. Wygodnie nakłada się nią korektor pod oczy ale trójkącik z Inglota wcale nie jest gorszy. Ma świetnie ściętą jedną stronę i łatwo nią dotrzeć w skrzydełka nosa, okolice ust czy wklepać korektor pod oczy.
Cenowo Mac wychodzi taniej. Opakowanie gąbeczek kosztuje 27 zł.
W Inglocie za dwie gąbeczki zapłacimy 3 zł.
Dlaczego gąbeczka?
Jest to dla mnie najszybsza i najlepsza forma aplikacji, szczególnie rano gdy spieszę się do pracy. Podkład nałożony gąbeczką wygląda naturalnie, nie tworzy się maska i jest trwalszy.
Czym nakładacie podkład? :)
Ja aktualnie używam płaskiego pędzla, rzeczywiście mycie jest dość uciążliwe, najlepszy jest szampon Pantene - polecam ;) Gąbeczki też lubię, używam zwykłych z Rossmanna, są bardzo fajne, ształtem podobne do tych z Inglota. :)
OdpowiedzUsuńW Rossmannie nie widziałam trójkącików, muszę się dokładnie rozejrzeć ;)
UsuńJuż teraz kosztują 4 zł te z Inglota :) One są chyba większe niż te z MAC'a prawda? :)
OdpowiedzUsuńWe wrześniu płaciłam za gąbeczki 3 zł, być może, że podrożały.
UsuńGąbeczki Mac są malutkie, sporo mniejsze od Inglotowych ;)
też czasem korzystam z gąbeczek. swoje kupuję w funciaku...
OdpowiedzUsuńnie wiem czemu, ale nie przepadam za gąbeczkami takimi, chyba już tak się przyzwyczaiłam do pędzla typu flat top, że nic innego mi nie "podchodzi" ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, ja kiedyś tylko pędzel języczkowy lub dłonie! Nic innego mi nie podchodziło, kwestia przyzwyczajenia :)
Usuńja nakładam palcami, jakoś nie umiem się przekonać do pędzla :(
OdpowiedzUsuńTo też jest dobra metoda, pod wpływem ciepła dłoni podkład ładnie stapia się z cerą :)
UsuńJa tylko gąbeczkami :) Dawniej nakładałam podkład palcami - teraz nie wyobrażam sobie tego ;)
OdpowiedzUsuńGąbeczki są świetnie, szybko i wygodnie :-)
UsuńJa zawsze używałam gąbeczek, od niedawna przerzuciłam się na pędzel języczkowy, ale planuję jeszcze dokupić ten z krótkim włosiem. I też zawsze myję pędzel/gąbeczkę przed użyciem, żeby była wilgotna;)
OdpowiedzUsuńDawno jakoś tych gąbeczek nie używałam. Chyba całe lata. Ale ostatnio pomyślałam by wrócić do nich, jeszcze mnie do tego zachęciłaś. U mnie chyba najszybsza metoda to palce:) Ale ostatnio mam jakieś powroty do dawniej używanych rzeczy i kosmetyków. Np. wróciłam od 3 tyg. do używania do podkładu pędzla typu łopatka. Już zapomniałam jaki jest świetny!
OdpowiedzUsuńWłasnie! Języczkowy używałam 2 lata i bardzo go lubiłam! Mało podkładu pochłaniał.
UsuńJa do nakładanie podkładu używam pędzla z Hakuro, ale kuszą mnie te jajeczkowate gąbeczki.
OdpowiedzUsuńA mnie na razie jajko nie kusi ;)
UsuńŻadko używam podkładu, ale jeśli to robie to tez używam gąbeczek :) Pędzlem nie bardzo mi to wychodzi - nie wiem czy to brak wprawy czy poporstu mam beznadziejny pędzel :)
OdpowiedzUsuńMoże być wina pędzla. Gąbką najłatwiej i zawsze dobrze wygląda więc po co szukać wynalazków ;)
UsuńJa ostatnio uwielbiam nakładać pędzlem Hakuro H50s. Chociaż gąbeczki do podkładu również lubię :))
OdpowiedzUsuńTen pędzel ma wiele fanek :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńUsuwam komentarze, które nic nie wnoszą. Komentuj, nie obrażaj!
Usuńja kocham beauty blender ;)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam ze to juz kwestia przyzwyczajenia bo beauty blender mam ju 4 rok. Jest to moj 3 egzemplarz i jestem od niego uzależniona ;) inwestycja długoterminowa i bardzo opłacalna :))
OdpowiedzUsuń