Słodko... I to bardzo wg mnie. Zapach odbieram pozytywnie. Przypomina mi zapach sypkiego capuccino od Mokate. Kiedyś je lubiłam pić i wąchać z opakowania, teraz nie przechodzi mi żadne capuccino, jestem fanką czarnej arabiki z mlekiem lub bez ;)
Kojarzy mi się również z ciasteczkami, nie przypomina mi jednak zapachu mojego domowego tiramisu. Jest intensywny, na pewno nie na co dzień bo wymęczy nos. Zimowy umilacz, który stosuję około 3-4 razy w tygodniu. Po jednej aplikacji piżama pachnie parę dni.
Żel peelingujący
Pachnie tak samo jak suflet do ciała, nie kłoci się z zapachem balsamów bo nie zostaje na skórze, bardzo mnie to cieszy. Konsystencja rzadka, po kontakcie z wodą i myjką fajnie się pieni. Myje i przy okazji delikatnie złuszcza. Po osuszeniu skóry ręcznikiem czuć delikatne wygładzenie. Produkt do częstego a nawet codziennego stosowania, na pewno nie zastąpi peelingu. Używam go tylko przy użyciu dłoni, jedną myjkę już wyrzuciłam bo nie mogłam jej wypłukać z drobinek.
Kawowy suflet do ciała
Konsystencja
Zastanawiałam się jaką konsystencję będą miały te suflety...
Nic odkrywczego. Po prostu zwykły krem, który jest bardzo lekki i szybko się wchłania.
Nawilżenie
Jak dla mnie teraz zimą podczas mrozów jest niewystarczający, na kolanach i udach rano czuję niedosyt. Używam go raczej dla relaksu, dla delektowania się zapachem wieczorem. Gdybym go używała codziennie, np przez tydzień, mogłyby pojawić się na nogach suche skórki.
Były dla mnie idealny latem. Wtedy moja skóra toleruje lekkie mazidła do ciała.
Dodaj napis |
Podsumowując
Oba produkty były prezentem na mikołajki, masło bardzo mnie ciekawiło, musiałam się do niego dobrać.
Szkoda, że teraz otworzyłam to mazidło, mogłam zostawić do wiosny na pewno lepiej by mi służyło. Ciekawość zwyciężyła, musiałam wsadzić nos i pokremować jedną dłoń jak tylko otworzyłam paczkę od Anety.
Polecam fankom ciasteczkowych zapachów oraz posiadaczkom skóry niewymagającej cięższych balsamów zimą. Miałam wiele masełek od Farmony, próbowałam już większość szczególnie owocowych zapachów bo z reguły sięgałam po nie wiosną i latem. Bardzo dobrze wspominam liczi i zapach kiwi.
Lubię kosmetyki z tej serii...
OdpowiedzUsuńJa też, już wielokrotnie wracałam do maseł i peelingów do ciała :)
UsuńMam ten suflet i aktualnie się nim maziam. Zapach jest obłędny ale na dłuższą metę męczący. Zazwyczaj przed snem się nim smaruję i pachnie mi wtedy kołdra, łóżko, cały pokój taką caffe latte :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, pachnie ładnie ale potrafi zmęczyć.
Usuńuwielbiam takie "jadalne" kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię jednak od czasu do czasu, do częstego stosowania wolę zapachy owocowe, ubolewam, że na polskim rynku nie ma żadnej serii kwiatowej :(
UsuńKosmetyki z tej serii mają obłędne zapachy ! :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie cała seria Tutti Frutti jest fajna, lubię zapachy owocowe :)
Usuńom nom nom :D
OdpowiedzUsuńja latem skłaniam się ku owocowym i kwiatowym zapachom ale teraz jak najbardziej sięgam po te słodkie :P
OdpowiedzUsuńMiałam i byłam zakochana w zapachu ;)
OdpowiedzUsuńznam te kosmetyki. super zapach ;)
OdpowiedzUsuńOoo zmiany u Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńJest bardzo ładnie, choć przyznam, że ta zieleń była Twoją wizytówką :-*
Wiele czytelniczek woli białe tło, ja już też się przyzwyczaiłam :-)
Usuńmiałam żel peelingujący kiwi i liczi.dla mnie zdecydowanie za intensywnie pachniał. niemalże przyprawiał o ból głowy...
OdpowiedzUsuńMam podobnie, potrafi mnie mdlić od zbyt intensywnych zapachów...
UsuńJa mam wersję pierniczkową, którą uwielbiam, myślę że kawowa też by mi się spodobała:)
OdpowiedzUsuńTo na pewno Ci przypadnie do gustu ;)
UsuńChyba wolę bardziej "świeże" zapachy ;)
OdpowiedzUsuń"świeże" częściej stosuję latem, ogólnie lubię różne w zależności od nastroju :D
UsuńChętnie bym wypróbowała, ale jakieś inne zapachy. Za takimi kawowymi nie przepadam jak i za samą kawą i tiramisu.
OdpowiedzUsuńW ofercie są zapachy owocowe :)
UsuńSzkoda, że ten suflet jest zbyt słaby w działaniu - u mnie by się teraz nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńTo nie jest mocno nawilżający produkt sucha skóra będzie czuła niedosyt. U mnie np sprawdza się na górnych partiach ciała, nie daje sobie rady na kolanach i łokciach.
UsuńRaczej nie skuszę się na ten suflet, ponieważ obecnie moja skóra potrzebuje solidnej porcji nawilżenia;)
OdpowiedzUsuńnie uzywalam tych produktów ale wiem ze pieknie pachną :)) ja zdecydowanie wolę naturalne masełka do ciała <3
OdpowiedzUsuńMhm, tylko mi się trudno wsmarowują, mażą się i przeważnie wolno wchłaniają.
UsuńZ kosmetykami tej marki średnio się lubię. Według mnie mają zbyt intensywne zapachy i przeciętne działanie. Chociaż, muszę przyznać, że szarlotkowe masło, które stosuję aktualnie sprawdza się bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się że szarlotkowy zapach by mi nie podchodził, nie lubię zapachu "jedzenia"na ciele :P
UsuńSzczególnie ciekawi mnie zapach :) Akurat migdałowe cudo od nich używam i też balsam wydaje mi się za lekki ale muszę go zużyć bo później mogę zapomnieć i poleci do kosza :/
OdpowiedzUsuńWłasnie! Ja też swoje masło otworzyłam i teraz trzeba zużyć bo się przeterminuje, mogłam zostawić do wiosny lub póznej zimy :)
UsuńNiuchałabym :D Mam chrapkę na jakiś słodki kosmetyk z ich firmy :)
OdpowiedzUsuńMają duży wybór słodkich zapachów :)
UsuńJa dostałam nawet dwa zestawy Farmony...Sama w życiu bym nie kupiła. Żel pod prysznic starczył mi na niecałe dwa tygodnie - skandalicznie krótko i ma jakiś taki "trujący" zapach. Wczoraj otworzyłam suflet i on jest w porządku. Ale takie zapachy to tylko zimą, bo latem bym sie chyba wściekła...
OdpowiedzUsuńRozbawiłaś mnie :D
UsuńMam ten duecik nadal ;) Mus dla mnie zbyt słabo nawilżał, ale pachnie nieziemsko :)
OdpowiedzUsuńCzaję się teraz na pierniczkową albo orzechową wersję :D
To jest nawet orzechowa? Nie wiedziałam :P
Usuń