W sierpniu, kiedy jeszcze mieliśmy upały byłam w warszawskim Zoo. Sporo się zmieniło przez 10 lat, tak, aż tyle czasu tam nie byłam ;) Zrobiłam tam mega dużo zdjęć, dla Was mam tylko trzy.
Tego wymęczonego misia było mi bardzo szkoda :(
Tydzień temu bylismy na weselu. Na poprzednie wesele w maju czesałam się u mojej ulubionej fryzjerki. Sporo czasu zajęło mi doprowadzenie włosów do normalnego stanu, pianki i ogólnie stylizacja fryzjerska im nie służy dlatego postanowiłam zostawić swoje "naturale" i poszłam po prostu w rozpuszczonych :) Oczywiście użyłam ulubionej odżywki Fructis Mega Objętość bo to mój pewniak. Olejowane lnianym i umyte balsamem Potter's - melisa.
Moje pierwsze 3 pomadki z Golden Rose z serii Velvet Matte. Na nich się nie skończyło :)
Teraz są tańsze, dlatego domówiłam dwie kolejne i dwie konturówki
Link do sklepu KLIK
Sporo kupiłam na stronie Biochemii Urody: tonik z kwasami, szampon bazowy, olej arganowy, olejek myjący-drzewo herbaciane, odżywczy żel hialuronowy. Pomieszałam wszystko na drugi dzień i używam, nic mnie nie zawiodło. KLIK
Potrzebowałam nowego olejku do włosów, wybrałam tradycyjną Sesę, może porównam ten olej z drugą wersją Flower. Dodatkowo nowość na polskim rynku! Firma Lakme (indyjska) ma w swojej ofercie kosmetyki do makijażu, wypróbuję kolorową kredkę w jesiennym śliwkowym odcieniu. Oba produkty pochodzą z jednego z moich ulubionych sklepów z olejkami indyjskimi KLIK
Najprostsze drożdżowe z płatkami migdałowymi bo lubię piec ciasta przy których nie ma dużo pracy ;)
Na koniec domowe spa dla dłoni, ostatnio często olejuję dłonie i skórki, metoda jest świetna na szybką regenerację, na dłoniach mam olej rycynowy.
Świetne zdjęcia, najbardziej podoba mi się zdjęcie tego misia ;)
OdpowiedzUsuńMisio się męczył, chyba dokuczała mu pogoda albo po prostu tak mu się nudziło ;)
UsuńPozował turystom, nie chciał iść do chłodu...
biel na weselach jest raczej zarezerwowana dla Panny Młodej... :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Bogna.
Również jestem tego zdania.
UsuńTo nie jest biały kolor tylko ecri ;)
UsuńU mnie nie ma takich przesądów z tą bielą, w moim regionie dziewczyny chodzą w białych sukienkach na wesela, szczególnie latem. A co z czernią? Zarezerwowana jest na pogrzeby czy wypada założyć na wesele?
Biel na weselach zarezerwowana jest dla cnotliwych panien młodych :P Hahaha
UsuńZarowno biel jak i czern nie sa wskazane na wesele.
UsuńTo jeszcze na wsiach spotyka się takie zaściankowe myślenie. Dziwne zabobony krążą wokół kolorów samochodów, sukienek, kwiatów bo też nie wszystkie wypada ;)
UsuńTaaa nie powinna być żadna inna kobieta być ubrana na biało bo przecież goście nie zauważą, która to Pani Młoda, boszeeeee, co za podejście...
Ernestyna dałaś czadu, padłam :D ^^
Nie chodzi o zaściankowe myślenie i cnotliwe panienki tylko o to, że to święto nowożenców i pannie młodej zwykle milej jest kiedy jako jedyna jest ubrana na biało :)
UsuńPozdrawiam wszystkie niezaściankowe i niecnotliwe dziewczyny, Bogna.
No niestety widac po wypowiedzi z 12:35 kto pochodzi ze wsi i kogo cechuje zasciankowe myslenie. Dalej niz za miedze juz nie wyjechalas? To nie sa zadne przesady ani zabobony tylko zasady savoir vivre'u. Wygoogluj sobie co to jest,a jak juz sie dowiesz to poszukaj jeszcze stroj na wesele. Tonu i jezyka wypowiedzi nie skomentuje bo to na szczescie nie moj poziom dyskusji. Pozdrawiam!
UsuńJa się ostatnio dowiedziałam, że czerwonej sukienki też nie wypada zakładać, bo zbyt wyzywająca na wesele :-D Jak widać, każdego koloru się można uczepić, a ludzie zawsze będą gadać, jak nie ten temat, to inny.
UsuńOsobiście byłam na weselach w sukienkach czarnych, białych, czerwonych i innych, więc jak widać zgrzeszyłam na wielu polach ;-))
Też byłam ostatnio w warszawskim Zoo :) Muszę porządnie przejrzeć stronę Biochemii Urody, ponieważ od dłuższego czasu chcę tam coś zamówić :))
OdpowiedzUsuńWarto się skusić, ja często zastępuję dermokosmetyki z apteki właśnie tymi z Biochemii Urody. Działanie mają bardzo skuteczne a ceny są dużo niższe :-)
Usuńja już chyba z 15 lat nie byłam w zoo.
OdpowiedzUsuńJa nie byłam tam 10 lat dlatego pojechaliśmy. Zmiany duże, akwaria były zamknięte ale widzieliśmy rekina ;)
UsuńCiasto wygląda bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńDrożdżowe bardzo lubi mój partner, jest proste i jak mało czasu lub mało chęci to zagniatam, mało pracy jest przy nim :)
UsuńPiękne włosy.... I te pomadki, moje ulubione :)
OdpowiedzUsuńTen wypad do zoo jest bardzo fajnym przeżyciem :)
OdpowiedzUsuńNom ciekawe to olejowanie rąk - tak myślę że mi by się przydało :)
OdpowiedzUsuńWarto robić takie kuracje, żeby skórki były w dobrej kondycji :)
Usuńbiedne te zwierzaki w zoo - w końcu to niewola ;)
OdpowiedzUsuńPiękne włosy, u mnie też się nie sprawdzają metody fryzjerskie na utrwalenie i również nie chodzę na fryzury tzw. ślubne, zresztą po tym co mi fryzjerki zrobiły na mój własny ślub...
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda to ciasto, ja nigdy nie byłam z zoo .
Strasznie szkoda, ze nie byłaś zadowolona z fryzury ślubnej :(
UsuńŚwietny mix :) w zoo też byłam niedawno ;) domowe spa dla dłoni muszę wykonać :D
OdpowiedzUsuńŚwietne fotki :)
OdpowiedzUsuńA o oleju rycynowym na dłonie nie wiedziałam ;P Muszę wypróbować ;)
uwielbiam te pomadki GR :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjne są :)
UsuńJa nawet nie pamiętam kiedy ostatnio byłam w zoo. Chyba z 10 lat temu już to było :D Czas się wybrać!
OdpowiedzUsuńooo byłaś w wawie :)
OdpowiedzUsuńByłam :D
UsuńW sumie to nie mam tak daleko :)
tez lubię piec ciasta, które nie wymagają dużo pracy:)
OdpowiedzUsuńAle ładny ten różowy lakier :) Jaki to? Jeśli można wiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńGolden Rose z serii Color Expert nr 22 :-)
Usuń