We wrześniu miałam wiele imprez okolicznościowych i dużo obowiązków na głowie, miesiąc po prostu usciekł mi przez palce. Wrzesień to początek jesieni, kiedy się kończy przyroda zaczyna szaleć kolorami. Na drzewach już są pierwsze żółte liście, czekam aż zaczną spadać bo uwielbiam ten moment, który niestety trwa bardzo krótko. Pierwsze przymrozki psują uroki jesieni.
Wrzesień był dla mnie krótki ale wieczorami lubiłam dbać o twarz.
Zacznę od dwóch produktów z serii Liście Manuka z Ziaji. Kapitalne są! Pasta działa oczyszczająco, rozjaśniająco i ściągająco na skórę, z kolei tonik po paru dniach stosowania zwęża pory. To zdecydowanie mój ulubiony duet we wrześniu. Zapach mają tak przyjemny, że aż chce się stosować :)
Przez ponad połowę miesiąca na paznokciach miałam klasyczny czerwony lakier z Inglota nr 21. Ciepła, krwista czerwień pasowała mi do wszystkiego, świetnie się spisał na wielu imprezach. Trwałość jak dla mnie extra. Lakier trzyma mi się na paznokciach około 4-5 dni. Nakładam 3 wartswy bo przy dwóch są minimalne prześwity. Nie smuży i szybko schnie. Niestety rozmazuje się, trzeba go zmywać ściągając jednym ruchem w dół. Dużo zależy od zmywacza ale generalnie czerwienie są trudne do zmywania, łatwo jest wetrzeć lakier w skórki.
Jakiś czas temu zrobiłam zamówienie z Biochemii Urody. Pierwszy raz kupiłam szampon bazowy do włosów i jestem zachwycona. Dobrze się pieni, jest łagodny dla mojej wrażliwej i skłonnej do przesuszeń skóry głowy. Włosy są świeże, odbite u nasady i domyte, na pewno będzie kolejne opakowanie.
Nie mogłabym też nie wspomnieć o moim ulubionym obecnie kremie do twarzy Ziaja nawilżający, matujący. Świetny krem, dawno już nie miałam tak dobrego produktu za cenę 10 zł. Dobrze nawilża, nie zapycha porów, twarz po nałożeniu się nie błyszczy. Sprawdził się pod podkładem ale nie absorbuje sebum. Stosuję go na noc jako uzupełnienie pielęgancji po kwasach.
Kolejny ulubiony produkt do pielęgancji twarzy to serum korygujące z kwasem migdałowym marki Bielenda. Czuć po paru dniach, że to serum działa, skóra jest gładsza, miększa, rozpromieniona ale nie łuszczy się. Żanych suchych skórek po tym serum nie widziałam. Obecnie stosuję je w połączeniu z kremem Avene Triacneal i do tego tonik z kwasami AHA/BHA 10 %. Ta trójca to już prawdziwa petarda. Skóra schodzi bardzo cieniutka ale problemów z nadwrażliwością na razie nie mam. Zobaczymy co będzie jak przydą wietrzne dni i mrozy. Serum oczywiście polecam bo łagodnie działa.
Od dwóch miesięcy używam żelu pod prysznic z Avon w moim ulubionym śweżym zapachu. Zapach Lagoon niesamowicie mi się podoba dlatego sprawiłam sobie ogromną butlę ;)
Na koniec wisienka na torcie ♥ Ulubiona pomadka miesiąca- Golden Rose Velvet Matte 10. Przepadłam, zamówiłam kolejne kolory bo cudowne są te szminki:) Kolor 10 to przyjemny nude, który ma w sobie trochę brzoskwini. Bardzo twarzowy odcień, nie za ciemny, nie za ceglasty, nie za jasny. Ożywia twarz.
Bardzo lubię ten krem z Ziaji, niedługo kupię kolejne opakowanie. Zainteresowałaś mnie tym szamponem bazowym, muszę poczytać na stronce i być może zamówię. Zastanawiam się nad tym serum, czytałam opinie i widzę, że Ty też pozytywnie się o nim wypowiadasz. A pomadkę z Golden Rose Velvet Matte nr 10 mam i tez bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńSzampony na Biochemii to chyba nowości? :)
UsuńSerum złuszcza ale działa bardzo łagodnie, dobry produkt! ✌
Ja też uwielbiam ten zapach żelu z Avonu, jest świetny, orzeżwiający. Liści manuka nie używałam ale czytając tyle świetnych recenzji chyba się niebawem na nie skuszę!
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować, Ziaja się postarała! ;)
UsuńMuszę się wreszcie zdecydować na ten krem Ziaja...
OdpowiedzUsuńliście manuka mnie kuszą:)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że BU ma w ofercie szampony :)
OdpowiedzUsuńChyba od niedawna...
UsuńByłam zdziwiona jak zobaczyłam je w ofercie, musiałam kupić i nie żałuję, jest bardzo łagodny i skuteczny :)
Liście Manuka uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie serum z Bielendy :)
Kusi mnie ten tonik z Ziaji. Ja z tej serii mam krem z kwasem migdałowym (rewelacyjny) i pastę. Czaję się na serum z Bielendy i szampon z BU :)
OdpowiedzUsuńKrem z kwasem migdałowym od Ziaji mam na liście, bardzo chcę go wypróbować :)
Usuńsuper produkty ja też lubię kiedy liści spadną , moja lubiona pora roku
OdpowiedzUsuńJesień jest cudowana ale ta kolorowa! W listopadzie już jest szaro, smutno i zimno ;(
UsuńJa się z Liści Manuka Ziaji nie polubiłam ale serum Bielendy będzie moje :-))
OdpowiedzUsuńSzkoda, ja pokochałam tą serię!
UsuńZ Twoich ulubieńców miałam tylko Ziaję :)
OdpowiedzUsuńTonik z Ziaji wypróbuje ;)
OdpowiedzUsuńkolor szminki jest bardzo ładny mam podobny z Krynolan
OdpowiedzUsuńKrem i pastę z Ziaji również uwielbiam :) Żele z Avonu miałam i były bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńZiaja manuka to faktycznie ciekawa seria. Mam tonik jednak jeszcze się do niego przekonuję. Kusi mnie ta pasta i zastanawiam się nad jej zakupem :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie widze efektu zwezonych porow po tym toniku :( mam nadzieje ze to sie jeszcze zmieni.
OdpowiedzUsuńByć może sam tonik na podziała na Twój problem. Spróbuj może wprowadzić jeszcze jakiś inny produkt ściągający.
UsuńTaaak, cała seria z liśćmi manuka Ziai jest rewelacyjna ;)
OdpowiedzUsuńPiąteczka!!! :D
UsuńMiałam kiedyś ten żel z Avonu, zapach świetny ;)
OdpowiedzUsuńPrawda? Mi się kojarzy z wakacjami :)
UsuńW tonik z Ziaji muszę w końcu się zaopatrzyć bo moje pory wołają o pomstę.. Mam żel z tej serii ten zwykły bez peelingu, z którym coraz bardziej się lubię ;)
OdpowiedzUsuńŻeli do twarzy jeszcze nie próbowałam ale chętnie kupię za jakiś czas :)
Usuńswietni ulubiency, ten tonik z zaji mam nadzieje niedlugo bede miala u siebie;)
OdpowiedzUsuńU mnie też kilka tych samych ulubieńców - seria Manuka, pomadki Velvet Matte Golden Rose i od kilku dni testuję serum Bielendy - skusiłaś mnie! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że serum się sprawdzi :)
UsuńWidzę mój ukochany żel Lagoon ♥ Też sobie sprawiłam wielką butlę :) Tonik super, aczkolwiek zauważyłam, że trochę za bardzo mi wysusza "gębę" , więc chyba z niego zrezygnuję, aczkolwiek żel do mycia twarzy pokochałam od pierwszego użycia :)
OdpowiedzUsuńRany jaka ta pomadka GR piękna :)
Koniecznie muszę się rozejrzeć u siebie za tym kremem z Ziaji nawilżająco-matującym :)
Buziaki :-***
Pomadki Golden Rose Velvet Matte są niezwykle udane. Na ich korzyść przemawia trwałość, pośród licznych odcieni każdy znajdzie coś dla siebie:)
OdpowiedzUsuńJa ogólnie lubię żele pod prysznic z AVON - a reszty kosmetyków nie znam choć Ziaja liście manuka mnie korcą :)
OdpowiedzUsuńPastę z ziaji uwielbiam jak dla mnie jest genialna, ale tonik mnie rozczarował troszeczkę.
OdpowiedzUsuńZiajka będzie musiała wpaść w moje ręce :) Lubię żele z Avonu. Kiedyś gdy miałam okazję to często je zamawiałam :)
OdpowiedzUsuńTonik z Ziaji znajdzie się i w moich ulubieńcach września :)
OdpowiedzUsuńWczoraj kupiłam to serum z Bielendy mam nadzieję, że też się z nim polubię :)
OdpowiedzUsuńU mnie ulubieńcem jest żel z serii Liści manuka i ten żel z Avonu też jest całkiem fajny :)
OdpowiedzUsuń