Witam ciepło.
Dziś zebrałam się do recenzji pędzla, który jest ze mną już 4 lata :)
Uwielbiam! Pędzle z Inglota są drogie, ale cena adekwatna do jakości. Nic z tym pędzlem się nie dzieje, nie gubi włosia, łatwo go wyprać bo bez problemu puszcza kosmetyki. Używam go do różu i nakładania bronzera. Przyzwyczaiłam się do jego niezwykłej miękkości. Takim włosiem można się dotykać po twarzy non stop, niezwykle przyjemny.
Od 4 lat nic się nie zmieniło, odkąd go kupiłam jest miękki, gęsty, włosie nadal błyszczące.
Rączka ma średnią długość, napisy niedawno zaczęły się trochę ścierać, po 4 latach codziennego użytkowania wybaczam :)
Mam pędzle skośne do różu też są fajne ale tak dobrze nie rozcierają, lubię efekt mgiełki na policzkach dlatego ten pędzel jest moim nr 1. Dość duży, więc nadaje się do nakładania pudru sypkiego oraz prasowanego. Włosie jest naturalne, z kozy, dlatego takie mięciusie, precyzyjnie ścięte włoski, wysoka jakość od razu rzuca się w oczy. Włosie nie jest zbite i pięknie rozciera.
Myję go delikatnym szamponem dla dzieci Babydream, Hipp. Naturalne włosie nie lubi silnych detergentów, może stracić swoją miękkość.
Bardzo polecam jeśli potrzebujesz miękkiego pędzla, który posłuży Ci parę lat.
Cena około 40 zł.
Wygląda na porządny. I jeszcze 4 lata w obiegu to całkiem niezły wynik :)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się że tyle czasu wytrzyma ;)
UsuńPo 4 latach używania dobrze wygląda :) Cena całkiem spoko, porównywalna do Hakuro :)
OdpowiedzUsuńJednak wolę pędzle z Inglota, Hakuro mnie nie kusi ;)
UsuńSuper :) ja uwielbiam pedzle ale ze mam ich ponad 100(!) to nie kupuje juz nowych ..najwiecej mam z Maestro ale napisy potwirnie szybko sie sciersja..mam kilka z Inglota i sa super tez i nic sie z nimi zlego nie dzieje i tez polecam :)
OdpowiedzUsuńPonad 100 sztuk?? W szoku jestem :D
UsuńZ pędzli Inglota napisy się nie ścierają, tak naprawdę starły mi się tylko na tym bo akurat trzymam go w tym miejscu i mimo tego napis przetrwał 4 lata!
Jak na 4 lata użytkowania zachowuje idealny kształt. obecnie mam zarówno pędzle Sigmy, Mac jak i sephory ale ostatnio zachorowałam na pędzle Hakuhodo :)
OdpowiedzUsuńKształt zachował, jest jak nowy :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńJa mam z Hakuro.
OdpowiedzUsuńŚwietnie się sprawdza :)
Hakuro ma bardzo dużo pozytywnych recenzji :)
UsuńJednak firma robi swoje ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie!
Usuńnie wiedziałam, że inglot ma i i pędzle;D
OdpowiedzUsuńMają i to wspaniałe! :D
UsuńFajny pędzelek :) porządny :)
OdpowiedzUsuńmhm ;)
UsuńMam kilkanaście pędzli Inglota i jestem z nich niesamowicie zadowolona. Używam ich od ok. 5 lat i dalej bardzo dobrze się spisują.
OdpowiedzUsuńInglot na kapitalne pędzle :)
Usuńwygląda sympatycznie :) moim ulubieńcem do różu jest blush brush z real techniques :)
OdpowiedzUsuń