środa, 30 maja 2012

Barry M Silver Foil

Mam pierwszy raz możliwość malowania paznokci lakierem Barry M dzięki Simply_a_Woman, dwa dni temu dostałam od niej niespodziewaną paczkę. Lalo masz dobre serducho i cała ta dobroć którą dajesz  wróci do Ciebie ze zdwojoną siłą zobaczysz! :) Bardzo dziękuję! 

Daaaaawno nie miałam na paznokciach takiego wykończenia, dlatego że jest po prostu trudny w obsłudze, mimo największych starań i delikatnie przykładanego pędzelka i tak widać wszystkie pociągnięcia, mniej lub więcej ale są. 


Wczoraj pomalowałam, musiałam się dobrać nie mogłam wytrzymać :D Dziś są dalej ok nie ma zadrapań,odprysków itp.


Efekt: prawdziwa folia na paznokciach :) Kolor identyczny jak w buteleczce. Zgrabny tradycyjny pędzelek i dość rzadka konsystencja a taką lubię najbardziej.
Pojemność: 10ml


Jestem pod wrażeniem bo to jednowarstwowiec :D Błyskawicznie schnie. Zaglądałam na stronę Barry M mają dużo pięknych kolorów, wcześniej się nimi nie interesowałam bo i tak nie mam dostępu ale jeśli wszystkie tak dobrze kryją i tak szybko schną to ja mam ochotę na więcej. 


Denko majowe


Standardowo u mnie wykańcza się co miesiąc sporo kosmetyków do pielęgnacji, takich podstawowych których używam codziennie. 


FM zapach nr 16
 Mocno słodki, czuć ostre nuty toffi i ciastek, miałam ochotę na taki zapach i o dziwo mnie nie przytłaczał, 30ml mała buteleczka świetnie sprawdza się do noszenia w torebce, bardzo lubię perfumy FM. Już zakupiłam kolejne. 

Hydrolat aloesowy z Biochemii Urody
Nie zachwycił mnie choć uważam go za dobry. Mam wrażenie że nawilżał, w odczuciu jakbym przemywała twarz wodą, nie kupię go więcej. 

Artiste odżywka do włosów regenerująca
Wspaniała, bardzo ją lubię zużyłam już wiele opakowań. Najczęściej dodaję ją do innych masek lub odżywek. Dostępna tylko w Naturze w cenie około 5zł. 

Vatika olejek migdałowy do włosów
Bardzo mocno pachnie, nałożony w dużej ilości przeszkadza spać :) Daje piękny połysk włosom, do stosowania na samą długość, nie polecam na skórę głowy bo jest na bazie parafiny. Kupię ponownie (jak wykończę zapasy) bo zapach mimo że mocny to da się go znieść bo nie śmierdzi :P jak inne oleje indyjskie.

Perfecta płyn micelarny
Dobry ale nie najlepszy, dobrze mi służył, od czasu do czasu kupuję te płyny bo zawsze są w Rossmannie a tam najczęściej robię zakupy. 

Eveline roll on pod oczy
Błyskawiczny w użyciu, bardzo wydajny służył mi parę miesięcy, kulka się nie blokowała, nie zabrudziła w żaden sposób, nie miałam niespodzianek na twarzy, delikatnie chłodzi, niweluje opuchnięte powieki i wory pod oczami, polecam. 

Fitomed szampon ziołowy do suchych włosów
 Skuteczny, dobrze oczyszcza i jest delikatny dla skóry głowy, świetny kosmetyk, zakupiłam kolejną butelkę, cena około 12 zł ale jest bardzo wydajny.

My Secret lakier krwista czerwień
Byłam zadowolona często używałam bo lubię takie kolory i na dłoniach i na stopach. Szybko wysychał malowanie należało do przyjemnych :)





Bielenda krem do ciała Żeń Szeń
Szybko się wchłaniał, ma lekką konsystencję jak balsam, dobrze się rozprowadza, pachnie męskim kosmetykiem, przyjemny, ogólnie lubię kosmetyki Bielendy, od lat kupuję. 

Ziaja Pro peeling enzymatyczny
Bardzo delikatnie złuszcza nie podrażniając skóry, moja cera jest naczynkowa, uwrażliwiona szczególnie zimą, wtedy też codziennie używam kosmetyków z kwasami dlatego kupiłam enzymatyczny, opakowanie 250ml słuzyło mi bardzo długo, dodatkowo opakowanie ma pompkę, kupiłam w salonie kosmetycznym nie wiem gdzie poza tym są dostępne.

Ziaja Intima płyn do higieny intymnej z kwasem askorbinowym 
Często kupuję te płyny, są wydajne mimo tego że używam jednorazowo około 3 pompki, kupuję w drogerii Natura tam zawsze są i chyba wszystkie możliwe opcje :) Ziaja ma ogromny wybór jeśli chodzi o intymne płyny. Jeszcze na żadnym się nie zawiodłam.

Eveline krem dotleniający
Szybko mi się kończą te kremy, mają gęstą konsystencję, doskonałe pod makijaż, w duecie z filtrem Anthelios też się spisują, kupię kolejny na pewno bo mnie nie zapychają i nie uczulają. 

Essence Stay With Me 
Mleczny błyszczyk pasujący do każdego makijażu, nosiłam go w torebce i jestem pod wrażeniem, opakowanie się nie zniszczyło napisy nie starły. Kolor Milkshake. Nie przepadam za tym aplikatorem. 

Catrice Photo Finish
Całkiem dobrze trzyma się na twarzy, w ciepłe dni trochę gorzej, nie zapychał mi porów. Najjaśniejszy odcień idealnie do mnie pasował,  za mały wybór jasnych kolorów, cena 25zł, recenzja jest na blogu

Oeparol balsam z olejem z nasion wiesiołka
Pięknie pachnie, świetnie nawilża, jest niewydajny, starcza na około 3 tyg stosowania. Lubiłam go stosować szczególnie po depilacji na nogi. 

Melisa tonik z zieloną herbatą



O wspaniałym toniku słów kilka :)
Zgapiłam go u Idalii, wydaje mi się że miałam go parę lat temu ale dobrze już nie pamiętam.



Nietypowa butelka o pojemności 210 ml, cena 6zł

Tonik jest bardzo delikatny dla skóry, przyjemny w stosowaniu, łagodnie i pięknie pachnie.


Daje uczycie świeżości mam wrażenie że troszkę nawilża, łagodzi uczucie ściągnięcia.


Takie tonizowanie skóry to ja uwielbiam,  jeśli lubicie toniki z Ziaji ten również Wam będzie odpowiadał :)
Nie zastanawiać się tylko kupować :) Kolejny wspaniały tani kosmetyk.
Za wiele się nie rozpisałam :D Ale nie potrzeba zbędnych ceregieli, podpisuję sie pod słowami Idalii.
Zmykam na Zumbę, zaległości w odwiedzinach nadrobię wieczorem lub jurto :)

Buziaki :)


Jakie są Wasze ulubione toniki?

poniedziałek, 28 maja 2012

Ingrid 407 lakier w kolorze ciemnego nude?

Nie potrafię nazwać tego odcienia, ani brąz ani szary, przypomina trochę błotko ;)
To moim zdaniem ciemny i zimny nude. 
Jest to pierwszy mój lakier Ingrid, ja w ogóle nie znam tej firmy wiem że mają też kolorówkę sprawdzałam w internecie. Natknęłam się na te lakiery w małej drogerii.



Bardzo tani był kosztował niecałe 3zł za 8 ml, tańszy od lakierów Essence i nawet lepiej mi się nim maluje bo jest rzadszy, nie przepadam za gęstymi ciągnącymi się konsystencjami. Na paznokciach mam 2 warstwy, jestem bardzo zadowolona z połysku.


Schnie przyzwoicie, pół godz z przyspieszaczem wystarczyło, żadnych odgnieceń nie miałam, lakier wysycha do końca, nie jest suchy ale miękki, brrr znacie to uczucie?

Pędzelek ma zwykły, mały i cienki, bardzo plastyczny. Kolor nudny ;) Mało wiosenny ale muszę czasami odpocząć od tych pasteli, mam chwilowo mały przesyt :P

niedziela, 27 maja 2012

Absolutny mój hit Artiste wspaniała odżywka proteinowa intensywnie regenerująca

Uwielbiam tą odżywkę i mam nadzieję że jej skład nigdy się nie zmieni i nigdy nie przestanie być produkowana, moje fale nie przetrwają inaczej :)

Odżywka jest wysokoproteinowa, nie byłabym sobą gdybym nie próbowała jeszcze jej ulepszać. Moje fale uwielbiają proteiny więc staram się im dostarczać to co najlepiej lubią, ale czasami za duzo tego szczęścia na raz i są przekarmione czyli suche, strąkowate, loka nie ma, robią foch i koniec wtedy do umycia i detoks :D

Odżywka świetna do odżywiania i "naprawiania" włosów ale nie do regularnego stosowania, trzeba robić przerwy, ja z reguły przesadzam i przeważnie przekarmię włosy ale bardzo się staram wyhaczyć gdzie jest granica :)



Do jakich włosów?
Przede wszystkim do kręconych, loki są po niej wspaniałe, mięsiste. Do suchych i rozjaśnianych, łamliwych. 





Wielokrotnie próbowałam ją polepszać różnymi sposobami, ale najlepiej działa w połączeniu z olejkiem rycynowym, aloesem często  zastępuję aloes olejem na bazie parafiny i również efekt jest wspaniały. Bardzo często dodaję także żółtko, ponieważ moje włosy je uwielbiają. 


Po takiej mieszance otrzymacie gęstą maskę, odżywka ma świetną konsystencję i mimo dodania płynnego aloesu i olejku rycynowego dalej pozostanie gęsta. 

Proporcje ustaliłam wciągu pół roku, to na prawdę zajmuje wiele czasu, obserwacji, prowadzę w zeszycie dziennik zapisuje jak mieszałam i jakie efekty były, na podstawie notatek ustalam co z czym i w jakich proporcjach. 

A więc:
-3 łyżki odżywki Artiste Hair Care & Styling (różowa naklejka nie pomylcie mi się raz zdarzyło wziąć inną w pośpiechu)
-żółtko
-łyżeczka olejku rycynowego, możesz zamienić na olejek do włosów (ja czasami dodaję Heenara)
- 1 łyżka soku z aloesu


Z taką maską siedzę godzinę, jeśli mam czas to nawet dłużej.


Skład: Aqua, Propylene Glycol, Cetearyl Alcohol, Hydrolyzed Keratin, Stearic Acid, Hydrolezed Silk, Glycerin, Glyceryl Stearate, Trithanolamine, Parfum, Panthenol, Benzyl Alcohol, Methylchloroisotiazolinone, Methylisothiazolinone, Benzyl Salicylate, Cinnamyl Alcohol, Citronellol, Eugenol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Hydroxyisohexyl, 3-Cyclohexene Carboxaldehyde






Drugi sposób:
Dodaję tą odżywkę do innych odżywek emolientowych, w takim duecie efekt  jest wspaniały,  loki są trwałe nie siadają tak bardzo od wilgoci w powietrzu i nie puszą się. 


Odżywkę uwielbiam i polecam. Ma świetny skład i mało kosztuje, to kolejny przykład że dobry kosmetyk nie  musi być drogi.  Pamiętaj że nie wszystko co służy moim włosom tak samo będzie służyło Tobie. Wypróbuj aby się o tym przekonać :)

Dostępna tylko w drogeriach Natura w cenie około 5zł. 
Pojemność: 275ml 

piątek, 25 maja 2012

Dabur, Amla- cytrynowy olejek do włosów


Olejki Amla uwielbiam, mimo tego że mają parafinę w składzie (moim włosom służy).  Kupuję je zawsze na allegro, wychodzi mi taniej niż w sklepach internetowych. 200 ml tego olejku kosztowało mnie ponad 20zł, jest to moje drugie opakowanie, wolę cytrynowy od jaśminowego, pachnie bardzo przyjemnie, delikatnie.  Jaśminowy też mi odpowiadał ale zapach był bardzo intensywny i to głownie dlatego go odstawiłam. Nie używałam nigdy tradycyjnej Amly boję się że przyciemni mi kolor, dlatego proszę wszystkie jasnowłose o opisanie  swoich doświadczeń jeśli używałyście :)


Olej jest łatwy do zmycia, zmyje go zwykły szampon dla dzieci typu Babydream, Nivea, ja obecnie używam szamponu Fitomed lub Joanna Naturia, Barwa.
Nakładam na suche nie umyte włosy, olejowania na mokro bardzo nie lubię i chyba nie polubię tej metody ;)
Oleje staram się nakładać w te dni kiedy mogę je  zostawić na włosach na całą noc i umyć głowę dopiero rano. Nakładam na włosy około 3 łyżki, tyle mi potrzeba aby równomiernie go rozprowadzić. Nakładam na samą długość włosów i zostawiam do wchłonięcia.

Nie przetłuszcza mi włosów ani nie obciąża a dodaje objętości z czego jestem bardzo zadowolona.
Włosy są bardzo gładkie, miękkie, nawilżone i nabierają blasku.

Nie zauważyłam rozjaśnienia włosów, nie wiem czy polecać ciemnowłosym, z tego co mi piszecie to nie u wszystkich cytryna działa rozjaśniająco, są tu ciemnowłose które robią cytrynowe płukanki i kolor się nie wypłukuje, najlepiej na sobie sprawdzić ;)


Skład: Mineral Oil (Paraffinum Liquidum), Elaeis guineensis, Canola Oil, Isopropyl Myristate, Perfume, Phyllananthus emblica (Amla) Fruit Extract, Ethyl Alcohol, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Climbazole, Citrus medica limonum Peel Oil, Rosmarinus officinalis Leaf Oil, Triclosan, Mentha piperita Oil, Tocopheryl acatate, D&C Yellow No. 11 (CI 47000), D&C Green No. 6 (CI 61565).


Ogromny plus za bardzo przyjemny delikatny zapach, olej można śmiało rozprowadzić w dużej ilości na włosach, po zmyciu zupełnie go nie czuć, dodatkowo parę kropel można wetrzeć w suche włosy zapach szybko się ulatnia a na włosach zostanie przepiękny połysk. Jest to mój ulubiony olej zaraz po Heenara :)



czwartek, 24 maja 2012

Bielenda Bawełna emulsja do mycia twarzy- hit miesiąca

Produkt bardzo trudno kupić, szukałam tej emulsji długi czas, okazyjnie będąc na mieście pytałam w różnych  drogeriach o produkty do mycia twarzy z Bielendy. Wiele tych małych drogerii jest bardzo dobrze zaopatrzonych, sprawdzajcie! :)


Mało tego że znalazłam drogerię świetnie zaopatrzoną i wybór kosmetyków Bielendy duży to jeszcze udało mi się kupić tą emulsję w promocji za 8,50 to świetna cena bo w regularnej są po 12zł.




Konsystencja jest bardzo płynna jak na emulsję przystało, kosmetyk w działaniu trochę podobny do kremu do mycia twarzy z Alterry tylko ten nie powoduje u mnie ściągnięcia twarzy. Lejące i wodniste białe mleczko  szybko ucieka z opakowania, trzeba się nauczyć dozowania.
Zapach ma świetny, delikatny, odświeżający, bardzo przyjemnie się używa.


Po osuszeniu twarzy nie odczuwam nieprzyjemnego ściągnięcia twarzy, skóra jest domyta, odświeżona, delikatnie pachnąca. Domywa resztki podkładu i innych zanieczyszczeń, po umyciu twarz przecieram tonikiem, nie ma na płatku pozostałości makijażu.


Skład:
Aqua, Sodium Cocoyl Alaninate, Kaolin (White Clay), Acrylates Copolymer, Coco Glucoside, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Gossypium Herbaceum (Cotton) Seed Extract, Sodium Hyaluronate, Allantoin, Pantehenol, Propylene Glycol, Styrene\Acrylates Copolymer, Disodium EDTA, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional.




Emulsja bardzo dobrze mi służy, jedynym minusem jest jej słaba wydajność, wystarcza na około 3 tyg stosowania, przy myciu twarzy 2 razy dziennie. Polecam! :)

środa, 23 maja 2012

Jak zmyć brokatowe lakiery z paznokci? metoda krok po kroku

Witam ciepło :)

Postanowiłam pokazać łatwą metodę do zmywania wszelkich brokatów, flejksów i innych ozdób z paznokci, zawsze pod moimi postami pojawiają się komentarze typu "fajne są brokaty i ładnie wyglądają ale tak trudno je zmyć..."

Myślałam że z tego sposobu korzysta już każda z Was :)



Dzielę sobie płatki na połowę, nie potrzeba całych.


Każdą połówkę zwilżam zmywaczem.



Przykładam do paznokcia.


Następnie trzeba owinąć folią aluminiową, ja ją drę na małe kawałki, nie potrzeba do tego precyzji. Kawałek powinien wystarczyć na zawinięcie końcówki palca :)


Pod folią wytwarza się ciepło, zmywacz lepiej działa, wystarczy potrzymać około 2 min.


Po czym zdjąć folię razem z płatkami, zmywacz i brokat zostanie na waciku, mi czasem zostają takie farfocle jak na zdjęciu ale to łatwo się doczyszcza czystym wacikiem.


Założenie wacików i owijanie potrwa dużo krócej niż pocieranie paznokci wacikiem.
Płatki o brokat się haczą, zanim go zmywacz rozpuści bardzo długo to trwa.

Metoda jest skuteczna i szybka, jednak pamiętajcie żeby nie korzystać z niej zbyt często ponieważ może wysuszać skórki.
Ja najczęściej używam zmywacza z Biedronki ponieważ on najmniej szkodzi moim skórkom.




Buziam!

wtorek, 22 maja 2012

Bielenda ANTYCELLULIT bioaktywny koncentrat

Witam ciepło :)

Wiosną i latem często sięgam po kosmetyki antycelulitowe, codziennie wieczorem wcieram takie produkty w skórę na udach, brzuchu, pośladkach, czasem ramionach i.... plecach! Skóra jest po nich ujędrniona, bardziej gęsta, sprężysta, efekty widać ale po 2 miesiącach stosowania. 

Ważne jest aby taki kosmetyk systematycznie stosować, konsekwencja to klucz do sukcesu! :)


To moje pierwsze opakowanie tego produktu, cena była atrakcyjna, jestem łasa na promocje i wrzuciłam do koszyka. Jest to krem, przy wcieraniu trochę przypomina żel, łagodnie pachnie, dużo słabiej niż np Eveline czy Perfecta. To dla mnie duzy plus, ponieważ jego zapach nie "kłóci" się z zapachem balsamu lub masła do ciała, zawsze na taki krem dokładam coś nawilżającego.
Smarowność jest fajna, wolno się wchłania więc można za jego pomocą wykonać krótki masaż, szczypiąc, ugniatając skórę lub pomóc sobie masażerem.
Produkt nie chłodzi i nie grzeje, jestem z tego zadowolona, rozgrzewające czasem tak mnie szczypią że trudno to znieść, chłodzące z kolei przyjemne ale przy upałach :)
Co do wydajności to taki produkt wystarcza mi na 3 tyg.


Minusem jest dla mnie jego lepkość, skóra trochę się klei do 15 min po aplikacji.


Nie jest zły, ale wolę Slimy Eveline :) Jakie są Wasze ulubione balsamy ujędrniające?

poniedziałek, 21 maja 2012

Ziaja dwufazowy płyn do demakijażu



Zużyłam wiele opakowań tego płynu zanim poznałam płyny micelarne, odpowiadał mi bo nie podrażnia, nie wysusza skóry wokół oczu a to dla mnie ważne. Dwufazowe płyny lubię i nie mogę powiedzieć że przywiązałam się tylko do płynów micelarnych, kupuję na zmianę. 

Moim ulubionym płynem micelarnym jest Bourjois najszybciej zmywa makijaż. Z moich obserwacji wynika jednak, że makijaże wodoodporne najlepiej zmywa tłuszcz, metodę OCM porzuciłam (mniej używam kosmetyków z kwasami, metoda dobra przy podrażnionej skórze), olejek z Biochemii Urody mi się znudził, przestały mi odpowiadać przy wysokiej tmp, zdecydowanie na wiosnę wolę dwufazówki, ewentualnie micel. 



Uważam ten płyn za dobry. Radzi sobie z kosmetykami wodoodpornymi, w moim przypadku zawsze najgorzej mi się zmywa tusz do rzęs, z eyelinerami nigdy nie mam problemu. Wodoodpornych tuszy raczej unikam, ciężkie w zmywaniu i mam wrażenie że niszczą mi rzęsy, posiadam jeden do zadań specjalnych.
Obecnie mam 7 tuszy do rzęs, testowałam płyn na wszystkich i daje radę, jednak nie wszystkie rozpuszcza równie szybko. Niektóre tusze niby nie są wodoodporne a naprawdę trudno je zmyć...

Czasem zdarza mi się wprowadzić kosmetyk do oka, przy tym płynie nie odczułam żadnego podraznienia, pieczenia, oczy mi po nim nie łzawią, pojawia się mgła która szybko znika i mi nie przeszkadza, pogodziłam się z tym że jest to wada dwufazówek.
Kolejny minus to tłusta warstwa, jeśli jej nie lubisz możesz darować sobie takie płyny, mi nie przeszkadza, dlatego że resztę makijażu z twarzy domywam żelem, lub płynem micelarnym.

Spotkałam się także z opinią że dozować ten produkt to istna katorga :) owszem tak, płyn szybko po zmieszaniu się rozdziela i znów trzeba wstrząsnąć, jeśli potrzeba go dołożyć na wacik, ja go ponownie nie zakręcam :) Zatykam palcem dozownik wstrząsam i dokładam na wacik tak jest szybciej.

Wiele zachwytów na jego temat czytałam na wizażu, ja samych ochów i achów nie będę tu pisać, wg mnie płyn jest fajny ale największym jego minusem jest to że trochę rozmazuje.

Podsumowując:
Odpowiada mi bo domywa tusze do rzęs, które opornie schodzą płynami micelarnymi. Nie podrażnia, nie wysusza okolicy oczu, nie powoduje szczypania.
Biorąc pod uwagę jego właściwości i cenę jestem na tak, kosztuje grosze a całkiem dobrze zmywa.
Czy kupię ponownie? Na pewno jeszcze nie raz.

sobota, 19 maja 2012

Virtual róż do policzków


Z Virtual nie mam doświadczenia, kupowałam tylko lakiery do paznokci, jakieś 2 miesiące temu zawiodłam się na dwójeczce cieni, dla mnie zbyt  słaba pigmentacja, cienie oddałam... 
Kupiłam róż do policzków, zakup był nieplanowany, cena niewielka a kolor bardzo ładny :)



Opakowanie jest zwykłe, takie samo jak w pudrach Essence. Mam go już bardzo długi czas i nadal jest w całkiem dobrym stanie, nie rozpada się, jedynie napisy się ścierają, ale to u mnie norma przy tanich kosmetykach.

W opakowaniu dołączony jest bezużyteczny pędzelek, nim nie da się nic zrobić, kiepsko wykonany, włosie tandetne. Każdy włos robi swoje i odstaje w inną stronę.
Pomijając ten tragiczny gadzet sam róż spisuje mi się świetnie, z koloru jestem bardzo zadowolona, ciepły, brzoskwiniowo- ceglasty, takiego koloru jeszcze nie miałam.



Róż jest mocno napigmentowany, podobnie jak moje ulubione róże z Inglota, wystarczy go dotknąć pędzlem, po czym koniecznie zostawić nadmiar na dłoni lub otrzepać,  inaczej będzie go za dużo.
Mocno napigmentowane róże są trudne w obsłudze szczególnie dla początkujących, łatwo nim narobić plam.

Jeśli już mi się zdarzy że efekt jest za mocny, rozcieram go czystym pędzlem. Jest matowy bez żadnych drobinek.




Jest to odcień 09.
Cena: około 12zł.

czwartek, 17 maja 2012

Pierre Rene cień 2 effects

Żadnego oznaczenia ten cień nie ma na opakowaniu, był zapakowany w kartonik może tam był jakiś numer, nie pamiętam kupiłam ponad rok temu. Sprawdzałam na stronie i raczej jest to kolor 19.

Mam tylko jeden kolor ale cień zasługuje na post :) Jest polecany do używania na sucho jak i na mokro. 
Efekt na powiece można nim "budować", można osiągnąć delikatny efekt na co dzień do pracy lub można nim zrobić makijaż wieczorowy nakładając go na mokro. 



Cień jest efektowny i błyszczący. Są w nim srebrne drobinki. Opakowanie mi się zepsuło, ja to po prostu mam do tego talent ;) Urywam wieczka!



Efekt na mokro ma bardziej podbity kolor, jest też trwalszy, niemal nie do zdarcia :) Sporo już go zużyłam, miał bardzo duże wybrzuszenie. Lubię go na całą powiekę, nakładam też czasami na inne cienie, lub rozświetlam nim wewnętrzne kąciki oka.


Sprawdzałam na stronie i te cienie są wciąż dostepne tylko zmienili opakowania na lepsze, dodatkowo  jest kilka podwójnych. Nieco podrożały są w cenie 15,99. 




Makijaż z użyciem tego cienia. Nakładany tylko na bazę pod cienie. 


wtorek, 15 maja 2012

Manicure w dwóch kolorach nude i lilak+ glitter top coat


Lubię ostatnio taki efekt, jakoś mnie wzięło na brokatowe topy :)
17 to mój ulubieniec, ma bardzo delikatne drobinki mieniące się różnymi kolorami, dostałam go od Agnieszki :) Jestem z niego bardzo zadowolona, równomiernie się rozprowadza. 









Użyłam lakieru Ingrid jest to nude ale beżowy 407 -2 warstwy
Essence 86 a lovely secret - 2 warstwy
Po czym wszystkie paznokcie pokryłam 17- glitter top coat - 1 warstwa



Jakie glitterki polecacie? Mam ochotę coś dokupić :)

poniedziałek, 14 maja 2012

Eveline krem do rąk niewidzialne rękawiczki

Krem do rąk to u mnie podstawa, zawsze mam w domu około 4 szt, nawet czasami więcej, musi być przy toaletce, w łazience, na stoliku nocnym i w torebce!
Dłonie lubią mi się przesuszać, potrzebuję często treściwych kremów ale używam je zawsze na noc, nie lubię mieć tłustej warstwy w ciągu dnia i zostawiać tłuste odciski paluchów na wszystkim czego dotknę, dlatego w ciągu dnia używam kremów lżejszych, szybko wchłaniających się, dających chwilową ulgę.
Do tego celu wspaniale spisuje się krem Eveline niewidzialne rękawiczki.



Krem jest rzadki, rozprowadzony na skórze zamienia się jakby w wodę, wchłania się błyskawicznie zostawiając na skórze ochronną warstwę, wyczuwam na dłoniach nietłusty film. 
Pachnie delikatnie, przyjemnie, nienachalnie. 

Przesuszonej skóry nie zregeneruje, bynajmniej u mnie nie daje rady. Jest to krem dla niewymagających dłoni.
Swietnie sprawdza mi się w ciągu dnia kiedy chcę posmarować ręce np po praniu ręcznym, czy po sprzątaniu, szybko się wchłania dzięki temu można wrócić do dalszych obowiązków, przecież zawsze jest coś do zrobienia :)


Mam problem z otwieraniem wieczka, zacina się, blokuje! Duzo siły trzeba użyć żeby to otworzyć dlatego stoi na szafce nocnej niedomknięty...


Krem jest tani, kosztuje około 6zł w Rossmannie, ja chyba kupiłam w promocji.

niedziela, 13 maja 2012

Makijaż - róż z szarością

Witam ciepło :)

W tym makijażu połączyłam róż z szarością i granatem, użyłam kolejny raz podkładu Wibo, kupiłam niedawno i chyba się nie polubimy... 


Podkład kiepsko wygląda na twarzy, zdjęcia robione po około 7 godz. Wibo nie daje rady, znika lub tworzy prześwity po 5 godz. Mam na twarzy brzydkie plamy, nie widać tego dobrze, ale bronzer jest :D Cudownie się trzyma. 


Żółte włosy i twarz to wina światła, zdjęcia robiłam za pózno, makijaże najlepiej fotografować do godz 16:00. 


Twarz: podkład Wibo rozświetlający 03-cynamonowy, puder sypki Inglot 14 

Oczy: wewnętrzny kącik cień Kobo-golden rose, środkowa część powieki fiolet Inglot AMC 75, zewnętrzny kącik szary perłowy z palety Sleek Oh So Special, baza pod cienie Hean, tusz do rzęs Astor Big Boom, wzdłuż linii rzęs kredka Catrice Kajal Designer 090 aqua blue

Policzki: bronzer L'oreal dla blondynek 

Usta: pomadka żelowa Inglot 61 




sobota, 12 maja 2012

Jestem w szoku!!! Jak tak można?

Są na świecie ludzie bez serca, w tej matce jest znieczulica totalna, kobieta dno!!!

Nie ogarniam tego, nie rozumiem i nie zrozumiem znęcania się nad tak bezbronnym maluszkiem. 
Sama nie mam dzieci ale serce mi się kroi... 

Podlinkowałam Wam wstrząsający filmik:

Essence Colour & Go C'est la vie!


Odcień tego lakieru jest bardzo przyjemny, delikatny. Jest to kolor koralowy z pomarańczowymi tonami przynajmniej w moim odczuciu. 


Kryje bardzo dobrze po dwóch warstwach, ma ładny połysk, konsystencja lakierów Essence mogłaby być trochę rzadsza ale całkiem dobrze mi się nimi maluje. 



Lakier rozprowadza się równomiernie, pierwsza warstwa nie robi dużych smug, szeroki i krótki pędzelek ułatwia aplikację.

Na serdecznym i małym palcu dołożyłam kwiatki.


Lubicie lakiery Essence?

piątek, 11 maja 2012

Ziaja antyperspirant w kulce Activ

Witam ciepło :)

Lubię antyperspiranty w kulce, mimo tego że skóra po nich jest mokra przez parę min po uzyciu, takich kulek zawsze używam wcześniej zanim ubiorę się  w rzeczy do wyjścia. Jeśli nie mam czasu i nie chcę zmoczyć bluzek, wybieram spray bo jest suchy ale moim zdaniem działa krócej.


Pierwsza myśl która mi się nasuwa na temat produktu to bardzo ładny, świeży, cytrusowy zapach, idealny na wiosnę i lato, orzezwiający i przyjemnie odświeżający. W moim odczuciu pachnie mandarynką :)





Opakowanie mieści 60ml więc całkiem dużo. Kosztuje w Rossmannie w granicach 6zł w zależności od promocji. Chroni dobrze, nie czuję żadnego dyskomfortu w ciągu dnia, nie odnotowałam nieprzyjemnego zapachu w ciągu dnia, choć muszę zaznaczyć że ja potliwa mocno nie jestem. Chodzę na zajęcia z Zumby i testowałam go przy intensywnym wysiłku, zapachu potu nie ma :)


Wilgoć pod pachami oczywiście się pojawia ale nieco mniejsza niż bym go w ogóle nie użyła, nie oczekuję że po użyciu antyperspirantu będę nagle sucha cały dzień, to tylko w tv reklamach :D Cudów nie ma :)




Wchłania się całkowicie ale potrzeba na to parę min, takie uroki produktów w kulkach :)




Jestem z niego zadowolona, nie piecze po depilacji i nie brudzi ubrań! To dla mnie bardzo ważne, wiele bluzek sobie już zniszczyłam. Antyperspirant który zostawia ślady na ubraniach jest dla mnie zdyskwalifikowany już na samym początku.

Lubicie antyperspiranty w kulkach? Co polecacie?