Dziś recenzja tuszu Essence to już trzeci tusz z rzędu od tej firmy, dałam mu szansę ponieważ ma bardzo małą i wąską szczoteczkę a że podobny tusz z Inglota mam już na wykończeniu to tak na małe zastępstwo :)
Tusz mam około miesiąca może trochę dłużej od czasu zakupu sporo zgęstniał, nowy też nie jest rzadki ani wodnisty, maluje się nim łatwo i przyjemnie szczoteczka łapie nawet krótkie i ciężko dostępne rzęsy, ze względu na gęstość łatwo tworzą się grudki.
Nie jest wodoodporny ale też nie zmywa się tak łatwo jak obiecuje producent, micel szybko go rozpuszcza ale nie schodzi samą wodą :) (co miałam okazję przeczytać na niektórych recenzjach).
Nie kruszy się, nie rozmazuje pod oczami, jeśli nadmiar otrzemy o chusteczkę to szczoteczka ładnie rozdziela rzęsy w innym wypadku niestety mocno je skleja bo zwyczajnie za dużo produktu nabiera.
Kosztuje ok 11zł, za 8ml i przydatny 6 miesięcy po otwarciu. Opakowanie dokręca się na klik, mamy pewność że tusz jest dobrze zakręcony.
Następnym razem kupię tusz Inglota dużo lepiej mi się sprawdzał.
Kosztuje 25zł różnica spora Essence jest o połowę tańszy ale też dużo słabszy. Obie maleńkie szczoteczki bardzo lubię na prawdę wygodnie mi się takimi maluje zwłaszcza rzęsy na dolnej powiece.
Fajna recenzja ;)
OdpowiedzUsuńRaczej tego tuszu z Essence nie kupię - nie lubię nietrwałych i sklejających rzęsy tuszów.
a ja miałam Multi Action z Essence i to był naprawdę jeden z lepszych tuszy jakich używałam :)
OdpowiedzUsuńtez go mialam i tez wiecej sie nie skusze. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńlubię takie szczoreczki- dobrze rozczesują rzęsy. Inglota jeszcze nigdy nie miałam.. :)
OdpowiedzUsuńno to leci teraz do Ciebie nowy tusz Rimmela :) ciekawe jak będzie się sprawował :)
OdpowiedzUsuńAle mnie kusisz tym tuszem z Inglota:D
OdpowiedzUsuńLila warty uwagi :)
OdpowiedzUsuńsimply_a_woman już nie mogę się doczekać :D
już myślałam, że warto się na niego skusić bo cena naprawdę super :)
OdpowiedzUsuńCzasami lepiej zainwestować więcej i mieć coś, z czego jesteśmy zadowolone!
OdpowiedzUsuńCzyli jednak Inglot lepszy :)
OdpowiedzUsuńEwelina nie jest taki zły tylko lubi te grudy robić :)
OdpowiedzUsuńNatalia tak Inglot lepiej sie sprawdza mimo tej niepozornej szczoteczki :)
miałam tylko raz w życiu tusz z Essence i niestety mnie uczulił- powiedziałam sobie wtedy "nigdy więcej tuszów z essence" :)
OdpowiedzUsuńmnie nie uczula i nie podrażnia oczu, ale fajnie że to napisałaś może być przestrogą dla innych :)
OdpowiedzUsuń