Tusz jest warty uwagi, ma bardzo malutką i cieniutką szczoteczkę, która dociera we wszystkie trudno dostępne miejsca, "łapie" nawet te najmniejsze i najkrótsze rzęsy, rewelacyjnie maluje się nim rzęsy na dolnej powiece, naprawdę trudno się nim udziabać :)
-szczoteczka jest bardzo niepozorna ale ładnie wydłuża rzęsy
-ładnie podkręca
-nie kruszy się
-nie rozmazuje pod oczami
-nie uczula
-łatwo się zmywa
-nie robi grudek i nie skleja
-świeży nie za gęsty i nie za zadki
Dla porównania wielkości dałam szczoteczkę tuszu Essence na pewno dużo z Was ten tusz zna
Róznica jest spora a ta szczoteczka tuszu Essence wcale nie jest duża, raczej ma rozmiar standardowy.
Ta malutka spiralka dobrze mi się sprawdza :)
Znacie inne tusze z takimi mini szczoteczkami ?
Właśnie uświadomiłam sobie, że nigdy nie miałam żadnego tuszu z Inglota:)
OdpowiedzUsuńWow, rzeczywiście mała szczoteczka :D Jakoś nigdy nie zwracałam uwagi na tusze Inglota :s
OdpowiedzUsuńbardzo malutka, ale ja bym nie potrafila sie umalowac taka ;)
OdpowiedzUsuńhttp://bajeczneopowisci.blogspot.com/
nigdy nie miałam tuszu z Inglota, szczoteczka jest taka... inna
OdpowiedzUsuńmałą szczoteczkę, ale o innym kształcie, ma Rimmel (sexy curves)
no i chyba mnie przekonałaś do wypróbowania.... Możesz napisać ile on kosztuje ?
OdpowiedzUsuńMnie też przekonałaś ;)Chyba zdecyduję się go kupić,ale też chcę się dowiedzieć ile kosztuje.
OdpowiedzUsuńcena w granicach 25 zł :)
OdpowiedzUsuńja nawet nie wiedziałam że INGLOT ma tusze to rzęs :D
OdpowiedzUsuńja tez mam ten tusz inglota, calkiem fajny jest, do dolnych rzęs idealny :) ale ten tusz strasznie szybko zasycha;/
OdpowiedzUsuń