Podejrzewałam że wielkiego zachwytu nie będzie :) Kupiłam bo czytałam trochę pozytywnych recenzji na jego temat, bardzo dużo dziewczyn go lubi.
Według mnie korektor na dwie zalety: kremowa konsystencja i niska cena za 3 kolory w opakowaniu
Zielony jest bardzo tępy w konsystencji i najsłabsze krycie. Nie radzi sobie z przebarwieniami i pękniętymi naczynkami. Całe opakowanie jest z cienkiego plastiku które nie domyka się, nie słyszymy tradycyjnego "klik", w kosmetyczce otwiera się same. Słaba pigmentacja i nie trzyma się skóry, nie stapia się z nią, przy wcieraniu robią się prześwity i korektor magicznie znika :)
Zużywam go na siłę, mocno mnie denerwuje, wciąż go trzeba dokładać aby coś zakryć, kiedy nakłądam na niego podkłąd też lubi się ścierać (lepiej wklepywać na niego podkład niż rozcierać). Jednym słowem kiepski produkt, wchodzi w zmarszczki.
Kryloan ma rewelacyjne korektory i lepiej przy nich zostanę :)
Kryolan a Essence to jest żadne porównanie moja droga :D. Essence to firma z targetem na młode dziewczyny o ograniczonych funduszach a Kryolan to profesjonalna firma kosmetyczna ;). Ale na pewno o tym wiesz :D. Kryolan ma rewelacyjne korektory. A tego z Essence w sumie nigdy nie używałam i ciężko mi się ustosunkować do tego, co napisałaś.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć :) :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog :)
Zapraszam do siebie wolnej chwili :)
Zzielona oczywiście że wiem :)
OdpowiedzUsuńnie porównywałam tych produktów bo takich rzeczy się nie robi :)
nie porównuje się opla do mercedesa :D
Dzięki za przestrogę :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że essence ma taki produkt :) Dobrze wiedzieć, że jest kiepski :)
OdpowiedzUsuńnie skuszę się :)
OdpowiedzUsuń