piątek, 25 stycznia 2013

Barry M Chameleon 330 i Amethyst Glitter 354

Czas karnawału obfituje w imprezy dlatego w sam raz wpasuję się z dwoma "wyjściowymi" kolorami lakierów od Barry M. Na takich imprezach wszelkie przebieranki i przepych mile widziany, choć ja od czasu do czasu funduję sobie podobne błyskotki na co dzień :)

Dłonie to nasza wizytówka, powinny być zadbane, jeśli dodamy do tego ładny lakier na paznokciach będzie miodzio :)

Glitter jest niesamowity! Nie sądzę aby istniał odpowiednik (jeśli jest popraw mnie w komentarzu). W bezbarwnym lakierze mamy zatopione 2 kolory drobinek: niebieskie, różowe i srebrne. Krycie zadowalające po 2 warstwach i tyle mam na paznokciach.
Wybaczcie sfatygowany efekt ale nosiłam go 3 dni na paznokciach i nie wygląda idealnie. Trwałość bardzo dobra, lakier wytrzymał 5 dni. Zmywanie jest małym koszmarkiem jeśli nie użyjemy metody z folią o której pisałam tu http://beautywizaz.blogspot.com/2012/05/jak-zmyc-brokatowe-lakiery-z-paznokci.html

Bardzo polecam jeśli lubisz błyskotki :)

Na żywo wygląda lepiej!




Drugi, który podarowała mi Simply to foil, wykończenie trudne w obsłudze. Jest to foil który jak do tej pory spisał się u mnie najlepiej. Wiadomo, że takie wykończenie zostawia tzw smugi, widać pociągnięcia pędzelka, ten gagatek rozprowadza się bardzo równo jak na foil, jestem zaskoczona :)
Odcień jest piękny, noszę go na co dzień, jest tak spokojny że pasuje mi do wszystkiego. Dodatkowo zmienia swój odcień w zależności od światła, staram się go nosić bez top coatu dlatego, że nawet jedna cienka warstwa powoduje, że nabiera fioletowych tonów.
Trwałość 2 dni tylko ale za to wspaniałe krycie, wystarczy jedna warstwa, która wysycha błyskawicznie!





Bardzo podoba mi się jako baza po pękacze, tu użyłam crocodille z Barry M. 



wtorek, 22 stycznia 2013

Złoto- bordowa powieka bo poprawił mi się nastrój :)





Twarz
dwa podkłady pomieszane 1:1 L'oreal true match i Astor perfect stay
puder sypki Inglot
róż Inglot 99

Usta
pomadka Golden Rose w odcieniu brzoskwiniowym 121

Oczy
tusz Golden Rose city style
baza pod cienie Inglot
cała powieka złoty cień MUA shade 30 pearl
załamanie i zewnętrzny kącik bordowy cień Inglot 452
wzdłuż linii rzęs kreska zrobiona kredką Essence



Dziś dostałam paczkę niespodziankę od Simply :)
W paczce był stos maseczek z Superdrug! Bardzo mi odpowiadały i podesłała mi więcej, staraaasznie się cieszę bo są kapitalne :))
Dodatkowo poznam serię mud therapy, pachną  bardzo przyjemnie :}

Kinga przesyłam mocnego wirtualnego buziaka w ramach podziękowań :D
Lubię maski, to fajny relaks!



poniedziałek, 21 stycznia 2013

Golden Rose Sexy Black maskara pogrubiająca i wydłużająca rzęsy

Ten tusz to najnowsza propozycja od Golden Rose. Jest to mój pierwszy kontakt z tuszem ze szczoteczką zakończoną kuleczką. Opakowanie ładne, różowa metaliczna powłoka z jednej strony powleczona jest koronkowym i aksamitnym wzorem.

Pojemność: 8,5 ml
Cena: około 21 zł



Szczoteczka jest bardzo wąska, zakończona grubą kulką, która dobrze dociera do krótkich rzęs, wygodnie maluje się też rzęsy na dolnej powiece. Tusz z reguły najlepiej mi służy po miesiącu używania. W tym czasie nieco zgęstnieje i mniej skleja. Ta maskara od samego początku ładnie wydłużała nie zostawiając sklejonych rzęs, nie ma problemu z osadzającymi się grudkami. Wydłuża i pogrubia, dla zadowalającego efektu potrzebuję 2 warstwy.
Do takiej szczoteczki musiałam się przyzwyczaić, przeważnie używam samej kuleczki do wydłużenia i rozczesania, po 2 warstwach są ładnie pogrubione bez grudek. Najbardziej jestem zadowolona z efektu podniesienia rzęs, zostają podkręcone przez cały dzień i nie "siadają".

Wady
Tusz ma jedną wadę, po 4 miesiącach używania zaczął mi się kruszyć, powoli kończy się jego przydatność.





czwartek, 17 stycznia 2013

Oklepane! Złoto i brąz na powiece

Witam ciepło!
Od paru dni czuję się fatalnie. Dopadła mnie jakaś zimowa depresja, nie mam chęci na nic, pisanie postów też mi jakoś nie idzie a mam duże zaległości...
W moim nowym mieszkaniu remont, trwa i trwa i końca nie widać, nie cierpię tego pyłu. Chłopaki zrobili mi dopiero ściany, trzeba je jeszcze pomalować. Ale przed nami jeszcze glazury, terakoty, panele, skręcanie mebli... i PRZEPROWADZKA. Ale w końcu będę na swoim.
Kończę te dyrdymały, post miał być z makijażem.


Na dzień maluję się w brązowych kolorach, nie chce mi się cudować rano kiedy się spieszę. Ten makijaż odmieniłam poprzez dodanie fioletu w załamaniu, dodałam też kreskę w szmaragdowym odcieniu, bardzo lubię jej używać, podkreśla  brązową tęczówkę.






Użyłam: 
dwóch podkładów Astor perfect stay i L'oreal true match 
pudru transparentnego Stay matte Rimmel
korektora Inglot 
bronzera L'oreal Glam Bronze Blondes
cieni Inglot beż 456, złoto 102, brąz 145, średni fiolet z palety M3 578
kredki wodoodpornej FM 
pomadki żelowej Inglot 61




 Brakuje mi słońca, pogoda u mnie jest wstrętna, wilgoć w powietrzu, cały dzień ciemno. Wolałabym siarczysty mróz i rażące słońce. Styczeń to najgorszy miesiąc zimy!



niedziela, 13 stycznia 2013

Z bzem pod prysznicem! Joanna peeling z ekstraktem z bzu.

Muszę zacząć od tego, że bardzo lubię zapachy kwiatowe w kosmetykach, brakuje mi na polskim rynku maseł do ciała o takich zapachach, wszystko jest od lat owocowe a teraz producenci zmierzają ku jedzeniu, na półkach pojawiają się zapachy szarlotki, ciastek, sorbetów itp. 
Zapach bzu, konwalii bardzo lubię, kojarzy mi się z ciepłem, słońcem, wiosną :) Dlatego gdy Joanna wypuściła na rynek peeling o zapachu bzu wiedziałam, że muszę go kupić. Od jesieni mam go zawsze w łazience i zapach tak mi się podoba, że do tej pory nie kupiłam innego rodzaju ;)



Peeling przypomina rozrzedzoną galaretkę z zatopionymi drobinkami. Jest ich moim zdaniem wystarczająco aby wygładził skórę. Jeśli lubicie peelingi z serii Naturia te mini na pewno polubicie również te! 
Działanie złuszczające? Średnie. Zaznaczę, że dla mnie jest to wystarczające do częstego stosowania. Dla silniejszego efektu mogę zrobić domowy peeling kawowy ale nie jestem jego mocną  zwolenniczką. Naskórek złuszczam średnio co 4 dni i uważam, że kawowy tak często stosowany nie będzie zdrowy dla skóry. 



Cena: widziałam najtaniej po 9,90 a najdrożej ok 16 zł więc nie przepłacajcie. 

Zapach jest chemiczny ale ładny. Dla mnie bomba. Jeśli z góry odrzucasz chemiczny zapach w kosmetykach to nie polecam. Ja jestem zadowolona, wiele produktów napakowanych chemią dużo przyjemniej się używa niż naturalnych. Przykładowo, Alterra zmienia zapach po kontakcie z wodą nie do zniesienia :)) Większość tych produktów capi jedynie alkoholem więc w takim przypadku wolę pachnącą chemię :)

Jakie jet Wasze zdanie na ten temat? :)


piątek, 11 stycznia 2013

Barry M seria Gelly Hi-Shine

Od niedawna w moich zbiorach lakierowych znalazły się dwa nowe Barry M żelkowe :)
Oba uwielbiam za wygodę malowania i kolory. Wybrała je dla mnie kochana Simply, a tak w ogóle dzięki niej miałam okazję poznać lakiery z tej firmy, cmok :))

GNP 6 Prickly Pear
Jak na niego patrzę widzę ciepłą wiosnę, kojarzy mi się z majem bo jest jak niezapominajki, piękny :)

Krycie: wymaga 3 warstw żeby nie było prześwitów, wybaczam bo to pastelek. Równomiernie się rozprowadza, konsystencja dość rzadka, to lubię!

Trwałość: 3 dni trzyma się bez zarzutu, 4 widziałam nieco starte końcówki, prawie niewidoczne.







GNP 9  Pomegranate
Seria ta sama a ten kolor jest zupełnie inny w noszeniu, inaczej się nim pracuje. Odcień piękny ale niezwykle trudny do pokazania na zdjęciach. Na paznokciach jest nieco przekłamany, ale w buteleczce udało mi się oddać jego kolor. Nie jest to czerwień ani róż, coś pomiędzy.

Krycie: to jednowarstwowiec, jest gęsty i dobrze kryjący, na zdjęciach mam 2 warstwy i tylko dlatego że trudno było go fotografować, kombinowałam żeby wydobyć jego odcień, po jednej aparat bardzo przekłamywał jego kolor.

Trwałość: słaba, bez top coatu na drugi dzień są starte końcówki. Z warstwą przedłużającą trwałość około 3-4 dni.







Każda z Was pewnie i tak widzi je nieco inaczej na swoim monitorze.

wtorek, 8 stycznia 2013

Hegron odżywka do włosów bez spłukiwania

Myślę, że każda z Was ją zna albo wdziała w sklepach. Charakterystyczna butelka, która odcina się na półkach pomiędzy innymi ładnymi opakowaniami. Od lat bez zmian, chyba od czasów komuny ;)))



Działanie:
Testowałam ją około 2 miesięcy nakładając na wilgotne włosy, nie ułatwia rozczesywania, po nałożeniu jakby wsiąka we włosy, nie oblepia ich, nie daje poślizgu wiec nie ma mowy o przetłuszczaniu czy oklapnięciu włosów u nasady. Jestem zadowolona z elastyczności fal, sprężystości po tej odżywce.

Próbowałam nią również myć włosy. Dość często stosuję mycie odżywką a już szczególnie wtedy gdy przesuszą mi się końcówki. W tym celu bardzo niewydajna, to wodnista ciecz którą trzeba aplikować małymi porcjami i to szybko bo ucieknie z dłoni :) Jak woda :) Nie podrażniła mi skóry głowy ale potrafi przyspieszać przetłuszczanie włosów. Obecnie myję nią długość włosów, a skórę szamponem.





Zapach
Cenię kosmetyki za ładne zapachy, ale nie płaczę z powodu brzydkiego kiedy któryś wspaniale działa na moje włosy. Odżywka jest jednym słowem śmierdząca. Dusząca, drażniąca, zapach jest za ostry, przypomina jakiś płyn do podłóg ale nie taki dzisiejszy (obecnie nawet płyny do podłóg ładniej pachną), raczej z czasów mojej babci. Po wysuszeniu włosów nie wyczuwam go w ogóle. Gdyby tak mi śmierdziały włosy po wysuszeniu byłaby już w koszu.


Czy kupię ponownie?
Nie wykluczam ale  znam lepsze i ładniej pachnące np cała seria Naturia z Joanny.


Cena: około 7zł za 500ml
Dostępność: drogerie Natura 

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Wieczorowy wersja soft :)







Oczy:
Baza Hean
Na całej powiece beżowy cień 456, zewnętrzny kącik i zewnętrzne załamanie 145, wewnętrzne załamanie złoty 102, dolna wewnętrzna powieka zielony 146, wszystkie cienie są z Inglota. Wewnętrzne kąciki rozświetliłam sypkim cieniem My Secret 03.
Do kreski wzdłuż linii rzęs użyłam kredki czarnej Golden Rose. Rzęsy wytuszowane GR City Style.



Twarz:
mieszanka podkładów Astor perfect stay i L'oreal true match
puder sypki Inglot
bronzer L'oreal Glam Bronze
korektor Inglot


Usta
pomadka Celia 01, błyszczyk Astor Shine Deluxe



sobota, 5 stycznia 2013

Pielęgnacja suchej skóry głowy

Problem mnie osobiście dotyczy, z suchą skórą na głowie borykam się już parę lat. Pielęgnacja takiej skóry nie jest łatwa, wiele szamponów nie toleruje, większość ją wysusza, podrażnia i doprowadza do swędzenia a nawet pieczenia.

Jak rozpoznać problem?
Sucha skóra jest bardzo często mylona z łupieżem dlatego, że są podobne objawy. Podrażniona silnie oczyszczającymi szamponami zaczyna się  łuszczyć i swędzieć. Problem narasta w momencie potraktowania jej szamponem przeciwłupieżowym, takie szampony wysuszają włosy i skalp ( to wiem od siostry-fryzjerka).
Pomagają likwidować łupież, ale nie u wrażliwców. Sucha skóra głowy po szamponie przeciwłupieżowym może jeszcze bardziej się łuszczyć lub być swędząca. 
Jeśli masz problem z łuszczeniem spróbuj odstawić agresywne szampony (SLS, SLES w składzie) i myć je delikatniejszymi na co dzień np Alterra, Biały Jeleń, szampony dla dzieci oparte na substancji myjącej Cocamidopropyl Betaine. W aptekach dostępne są szampony dla wrażliwej skóry głowy. Jeśli problem nie ustąpi i nie będzie poprawy najlepiej udać się do dermatologa.

Suchej skóry głowy nie wolno lekceważyć, długotrwała suchość skóry może być odpowiedzialna za intensywne wypadanie włosów lub doprowadzić do mocno zaawansowanego łupieżu. 

Sucha skóra głowy zle reaguje na:
-ciepło suszarki i lokówki
-ziołowe płukanki ponieważ wysuszają (np pokrzywa), 
-słoną wodę
-słońce
-wszystkie produkty zawierające alcohol denat. w składzie
-silne  szampony
-zbyt ciepłej wody do mycia
-henny, działa wysuszająco dlatego obserwuj skalp

Moją skórę głowy często wysuszają szampony, nie wszystkie to robią, to trochę loteria, patrząc na skład nie potrafię ocenić czy podziała drażniąco. Używam szamponów z SLES w składzie, nie wszystkie mnie podrażniają. Na dzień dzisiejszy wiem, że  SLES w towarzystwie Sodium Chloride może najbardziej mnie podrażniać. Szampon można rozcieńczyć w kubeczku pół na pół z wodą i takim roztworem umyć włosy. 
Często zostawiam maski i odżywki pod czepkiem, wiele razy nieświadomie z tyłu nałożę na skalp i potem mam problem. Przy spłukiwaniu także maska może mieć kontakt ze skórą. 
Nakładamy odżywki od ucha w dół szczególnie te z proteinami, sucha skóra głowy protein nie lubi!
A co lubi?
Humektanty :) 
d-panthenol
miód
aloes
oleje
masło shea
gliceryna

Pomaga mi również mycie włosów odżywką, najczęściej do tego celu używam: balsamów Mrs Potter's, odżywek b/s Joanna Naturia. 

Oprócz tego wcieram w skórę głowy: 
olej kokosowy- działa nawilżająco, łagodzi podrażnienia
olej Green Pharmacy- mam wersję przeciwłupieżową z olejkiem z drzewa herbacianego, pachnie ładnie, świeżo, świetnie nawilża skalp, działa odprężająco
aloes- na wszelkie swędzenia i podrażnienia, używam po myciu nawet jak mam już suche włosy, nie obciąża, nie przetłuszcza, rewelacyjny nawilżacz 
wcierka Jantar- moja skóra dobrze go znosi, działa łagodząco, niweluje swędzenie



Produkty apteczne, które stosowałam i mogę polecić to:

Emolium płyn do suchej skóry głowy, z bardzo wygodnym dozownikiem i szampon nawilżający.

Emulsja na suchą skórę głowy       Szampon nawilżający



Cerkosol płyn do suchej skóry głowy, trochę trudno dostępny, ja miałam trudności musiałam zamawiać. 

Cerkosol, płyn do skóry głowy, 75 g

czwartek, 3 stycznia 2013

Cienie Inglot M3 Eye Shadow Fard a Paupieres 572, 578, 601, 600.

Wczoraj pokazywałam cienie Inglot z mojej dużej palety. Mam tam same wkłady. Posiadam również 4 mapki potrójnych cieni z Inglota, zapraszam na ostatnie swatche :)




Jak jest z jakością?
Spotkałam się z opinią, że cienie w mapkach są gorsze jakościowo od wkładów. Moim zdaniem są równie dobre i mają tak samo dobrą pigmentację pod warunkiem, że są to mapki w przezroczystych opakowaniach, te w czarnych i okrągłych są faktycznie słabsze. Ostatnio pani sprzedająca w Inglocie uświadomiła mi, że wiele cieni, które są właśnie w mapkach występują również pojedynczo w postaci wkładów, lub mają bardzo podobne odpowiedniki więc jeśli podoba nam się tylko jeden cień z danej trójeczki można zapytać czy jest taki kolor wkładu do palety. 
Cienie są rewelacyjne, posiadam 4 zestawy kolorystyczne o wykończeniu Pearl i Double Sp. bo takie właśnie odpowiadają mi najbardziej. 

Cena: 20 zł szt. 


572 Double Sparkle
Ten zestaw ma bardzo ładne odcienie fioletów, dobrze się czuję w takich kolorach i jestem z nich bardzo zadowolona, to najładniejsze fiolety jakie posiadam.



578 Double Sparkle
Idealne do makijażu dziennego, kolory są delikatne, niekrzyczące, lekko połyskujące. Polecam kobietom, które na co dzień cenią sobie prostotę, lekkość i minimalizm jeśli chodzi o cienie.



601 Double Sparkle
Ten zestaw kupiłam przed jakimś ważnym wyjściem, chciałam zestaw kolorów do tradycyjnego przydymionego oka, to był strzał w dziesiątkę. Te kolory są ciemne, dają "głęboki" efekt, łatwo się rozcierają ale trzeba nimi trochę popracować aby stworzyć delikatną mgiełkę.



600 Pearl
Trójeczka brązów jest najstarsza. Przydają się na każdą okazję, kolory są uniwersalne i najczęściej takich używam. Formuła Pearl ma najsilniejszą pigmentację w Inglocie, zarówno we wkładach jak i małych paletkach.



Macie inglotowe mapki? Jakie polecacie?

środa, 2 stycznia 2013

Cienie Inglot - moja kolekcja

Jestem ogromną fanką tych cieni, wspaniała jakość, wybór kolorów niesamowity aż oczy na wierzch wyłażą ;)))) Mimo tego że moja kolekcja liczy około 40 kolorów wciąż czuję niedosyt, robiąc zakupy zawsze odkrywam nowe kolory, które chciałabym mieć. Absolutnie to nie jest zbieractwo, wszystkich kolorów używam i komponowałam zestawy około 3 lat. Nie kupuję dla chęci posiadania ale dla przyjemności z używania :) Jedynie cienie, które dorównują Inglotowi to MAC, miałam okazję się nimi malować i jakoś szczególnie mnie nie zachwyciły przez tą twardość, cienie Inglot potrafią się kruszyć przy mocnym dociśnięciu pędzelka, w Mac tego nie ma , mniej też pylą. Jakość dobra ale nie zamierzam ich kupować, nie widzę sensu płacenia za krążek 50 zł kiedy w Inglocie za tą cenę kupię 5 kolorów :) W Polsce Mac jest zbyt drogi!

Cienie trzymam w palecie GlamBox, reszta jest w paletach magnetycznych, prezentacja była TUTAJ



Wszystkie swatche są zrobione bez bazy, zdjęcia robiłam z lampą żebyście widziały w których kolorach są drobinki. Kolory opisałam kolejno, zaczynając od góry.

390 Matte- kolor podstawowy, dobry jako baza pod inne cienie lub na całą powiekę do dziennych makijaży
129 AMC Shine- pomarańczowy ze złotymi drobinkami
56 AMC- zgniła zieleń z srebrnymi i różowymi drobinkami, w tym cieniu słabo widoczne
68 AMC- kobalt z drobinkami niebieskimi i srebrnymi 



431 Pearl- bardzo silna pigmentacja, bardzo rozbielony perłowy róż
488 Double Sp.- matowy róż z mnóstwem drobinek
500 Double Sp.- szaro- czarny rewelacyjny do smokey, bardzo migoczący, zawiera srebrne, różowe i zielono-niebieskie drobinki, bardzo mocna pigmentacja
462 Double Sp.- piękny beż z dużą ilością drobinek



121 AMC Shine- brązowo- miedziany, zawiera srebrne drobinki
117 AMC Shine- morski kolor, turkusowo- zielony
148 AMC Shine- zieleń oliwkowa
490 Double Sp.- podwójna drobinka o srebrnym kolorze, cień jest intensywnie różowy, podchodzi pod fuksję



Z tymi kolorami miałam problem, trudne do fotografowania dlatego są dwa zdjęcia
128 AMC Shine- fiolet opalizujący jaśniejszym odcieniem fioletu, dziwak ale piękny efekt daje
401 Pearl- perłowe srebro, trochę przybrudzone
353 Matte- cielisty kolor, dobry jako baza albo do rozcierania granic między cieniami
395 Pearl- bardzo silna pigmentacja, polecam do rozświetlania kącików wewnętrznych, odcień waniliowy i bardzo perłowy




424 Pearl- przepiękny niebieski, bardzo głęboki odcień
463 Double Sp.- waniliowo- beżowy bardzo delikatny kolor
146 AMC Shine- bardzo ładny odcień zieleni, doskonale wygląda z brązami
489 Double Sp.- różowy ze srebrnymi drobinkami



75 AMC- oberżyna ze srebrnymi drobinkami
456 Double Sp.- nude z drobinkami
402 Pearl- bardzo trudny do opisania, jest to brąz ale ma fioletowe i srebrne tony, zależy od światła
459 Double Sp.- fioletowo- brązowy  różnymi kolorami drobinek, zdjęcia tego nie oddają



440 Pearl- lilak perłowy
137 AMC Shine przepiękny odcień fioletu, bardzo polecam!
434 Pearl- ten szary kolor kupiłam ponownie, dzięki niemu  polubiłam szarość na powiece
153- bardzo perłowy szary wpadający w złoto lub róż, zależy od światła



65 AMC- cudowna czerń z dużą ilością niebieskich drobinek, absolutnie uwielbiam widać po zużyciu :)
501 Double Sp.- podstawowy jasny szary
376 Matte- nasycony mysi odcień
399 Pearl- śliczny przybrudzony róż, daje srebrną poświatę (zależy od światła)


Moja cudowna dwójeczka! Uwielbiam te cienie i zawsze będą w moich paletach.
434 Pearl- od tego cienia zaczęłam przygodę z szarymi kolorami, bardzo mocna pigmentacja, cień jest bardzo miękki
457 Double Sp.- ciepły brąz nieco jaśniejszy od czekolady