Szukałam kremu ochronnego, zimowego z wysokim filtrem. Zwykły Bambino wystarcza od czasu do czasu ale brakuje mu SPF. Zdecydowałam się na Lirene wodoodporny z SPF 20, moim zdaniem faktor zupełnie wystarczający na zimową porę, poza tym w tym roku słońca mamy jak na lekarstwo.
Przez cały rok używam La Roche Posay Anthelios, obecnie go odstawiłam bo nie zabezpiecza odpowiednio skóry.
Krem jest w tubce co nie do końca mi odpowiada. Wolę słoiczki tradycyjne lub opakowania z pompką, z tubek zawsze trudno wyciskać produkt do końca a nie lubię przeciętych opakowań na toaletce...
Zapach przyjemy podoba mi się, przypomina trochę zapachy balsamów do opalania.
Uwaga! Krem nie nawilża, raczej natłuszcza, zostawia tłustawy film, zawiera parafinę (nie wykluczam, nie we wszystkich kremach mnie zapycha), skóra po aplikacji jest błyszcząca, podobnie jak po Bambino.
Nakładam go pod podkład, ładnie się z nim stapia, nic się nie roluje i nic nie spływa. Nie zapchał mi porów. Ma całkiem przyjemną konsystencję, gęstą ale bardziej smarowną niż np Bambino.
Mam cerę naczynkową, lubi być kapryśna, zaczerwieniona i niedogodna gdy jest narażona na zmiany temperatury powietrza, zabezpieczam ją tym kremem już od 2 miesięcy i skóra jest mniej wrażliwa.
50 ml kosztuje około 20 zł
W celu zabezpieczania skóry przed mrozem i zimnym wiatrem jak najbardziej się sprawdza.
Ja ostatnio trafiłam na bardzo fajny krem z Yves Rocher. :)
OdpowiedzUsuńTego z Lirene nie miałam. :)
Pozdrawiam.
Chciałabym mieć dostęp do tej firmy stacjonarnie...
UsuńChcę go ! :D
OdpowiedzUsuńNa zimę SPF 20 i mnie by zadowolił :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, bardzo ciekawy.
myślę, że jest to krem na mroźne dni, skoro pozostawia tłustą warstwę. Chyba na co dzień ze względu na zawartość parafiny nie odważyłabym się używać, ale co kto lubi :)
OdpowiedzUsuńJa mam takie samo zdanie :)
Usuńotóż to, nie każda z nas lubi parafinę w składzie, mi nie przeszkadza, a krem spełnia swoją rolę, ochrania skórę przed mrozem :)
UsuńTakie tłuściochy są nie dla mnie, niezależnie od pogody :P Ale za to stosuję teraz kremowy mus z Lirene i jestem z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńmus z Lirene też znam, miałam parę lat temu kilka słoiczków matującego, bardzo mi odpowiadał zapach i konsystencja :) może powrócę do niego na wiosnę
Usuńdobrze wiedzieć na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Lirene:)
OdpowiedzUsuńMnie jak dotąd odpowiadał zimowy z Flosleku, ale nie wiem czy on miał jakiś spf.
OdpowiedzUsuńTeż go mam, stosuję razem z mamą. Świetny jest :-)!
Usuńwiedziałam że Flos Lek ma w swojej ofercie jakieś kremy zimowe ale nie było w Naturze, nie chciało mi się biegać po aptekach i wzięłam w osiedlowej drogerii ten, Flos Lek na pewno kiedyś wypróbuję ze względu na świetne opinie :)
Usuńnie miałam, ale wygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńprzyjemny choć wolałabym żeby był w słoiczku ;)
UsuńFajny ten kremik :) ja z Lirene najczęściej stosuję żel do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuńprzywiązałam się do żelu Be Beauty i Bielendy, z Lirene nie próbowałam
UsuńU mnie też będzie dziś Lirenka :)
OdpowiedzUsuńO takiego kremu nie stosowała jeszcze, podjadę zobaczyć czy jest jeszcze dostępny :)
OdpowiedzUsuń