Buziam Angel i dziękuję za namowę do wzięcia udziału, takie rzeczy to ja chętnie, polecam się na przyszłość :P
Już parę razy pisałam, że bardzo odpowiadają mi glinki z Ziaji w saszetkach, ostatnio trochę je porzuciłam i częściej kupuję glinki w Eveline. Jakiejś wielkiej różnicy między nimi nie widzę.
Co zużyłam?
- 4 sztuki glinki zielonej Eveline
- 2 szarej glinki z Eveline
- 1 zieloną z Ziaji
- 1 różową z Ziaji
- 1 saszetkę Kozie Mleko z Ziaji
Skupię się dzisiaj nad glinką zieloną z Eveline, o reszcie innym razem :)
Zacznę od składu:
Aqua, Kaolin, Isopropyl Alcohol, Glycine Soya Oil, Cetearyl Alcohol \ Ceteareth-20, Glycerin, Methyl Polymethacrylate, Arctium Lappa \ Calendula Officinalis \ Citrus Limonum \ Humulus Lupulus \ Hypercium Perforatum \ Salvia Officinialis \ Saponaria Officinialis \ Aloe Barbadensis Leaf Extract, Sodium Polyacrylate, Silica, Panthenol, PEG-26 \ Lauramide DEA \ Lactic Acid \ Sulfur, Allantoin, Zinc PCA, Phenoxyethanol \ Methylparaben \ Butylparaben \ Ethylparaben \ Isobutylparaben \ Propylparaben, DMDM Hydantoin, Fragrance, Disodium EDTA, CI 42051, CI 44045.
W saszetce jest 10 ml, ilość w sam raz na jedno zastosowanie, wystarcza aby dokładnie pokryć również szyję, nie zapominamy o niej! Gęsta i zbita jak to glinka, nie ma sensu rozwodzić się nad konsystencją :)
Działanie:
Na prawdę matuje, użyłam ją parę razy przed większym wyjściem i faktycznie skóra trochę wolniej się przetłuszcza, zostawiam ją na skórze do momentu aż trochę podeschnie. Maseczki nakładam podczas siedzenia w kąpieli, wtedy ma szansę lepiej się wchłonąć pod wpływem ciepła. Zmywa się trudno, sporo czasu to zajmuje, maska ślizga się po twarzy i końca nie widać, dlatego używam gąbeczki do mycia twarzy wtedy jest 2 razy szybciej. Po zmyciu, skóra jest rozjaśniona i gładka w dotyku. Regularnie stosowana przyczynia się do lepszego nawilżenia skóry.
Twarz po niej nie szczypie nawet przy używaniu kosmetyków wpływających drażniąco na skórę, np z kwasami, złuszczające itp.
Maseczkę z saszetki zawsze wyciskam najpierw na dłoń po czym nakładam na twarz.
Przetrzymana na twarzy zasycha na skorupkę, producent zaleca trzymać ją 15 min i tak najlepiej robić, wtedy jest jeszcze mokra i łatwiejsza do zmycia.
Jakiej maseczki najczęściej używałaś w pazdzierniku??
Tej maseczki jeszcze nie używałam, czas na nią ! :)
OdpowiedzUsuńlubię maseczki :D
OdpowiedzUsuńwolę sama sobie glinkę ukręcić ;)
OdpowiedzUsuńMnie zielona glinka już raz podrażniła. Never again.
OdpowiedzUsuńJa w październiku mało zużyłam saszetek, ciągle zapominałam, żeby coś wrzucić na twarz. Muszę trochę to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńprzed chwilą nałożyłam maskę nawilżającą z Ziaji, jestem ciekawa, czy dobrze się spisze :)
OdpowiedzUsuńNawilżjące..... pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhehe świetnie wyglądasz :) ja robię najczęściej maseczki domowym sposobem..sama kombinuje ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio mam kłopoty z ciągłym zaczerwienieniem policzków (ze względu na pogodę) i najczęściej goszczą u mnie maseczki na zaczerwienienia :P
OdpowiedzUsuńJesteś piękna w tej maseczce i bez makijażu!!! I piszę to na 100% serio, żeby nie było niedomowień!
OdpowiedzUsuńdziękuję to miłe :))
UsuńZ Eveline nie miałam jeszcze żadnej maseczki.
OdpowiedzUsuńNajczęściej kupuję maseczki z Ziai, Perfecty i Lirene.
Oczywiście, tylko w saszetkach, gdyż takie lubię najbardziej :)
też lubię, saszetki są po prostu wygodne :))
Usuńja użyłam ostatnio maseczki chyba nawilzającej z Perfecta i to była po prostu masakra.:/ nie polecam. w ogóle się nie wchłaniała, nie nawilżyła, nic nie zrobiła i nie mogłam się po niej domyć potem ;)
OdpowiedzUsuńmiałam Perfecty aloesowe, całkiem całkiem :)
UsuńMaseczki, maseczka a tu już listopad. Każdy miesiąc jest dobry do ich używania. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńo taaak, już pisałam poprzednio że mnie do tego nie trzeba namawiać, robię je dość regularnie
UsuńJa ostatnio bardzo lubię używać glinek :)
OdpowiedzUsuńTy nawet w maseczce wyglądasz ładnie :)
OdpowiedzUsuńHej Ewelinko :) Bardzo zaciekawił mnie Twój blog i przejrzałam wszystkie wpisy :) Jesteś bardzo pozytywną osobą jednak mam do Ciebie małe "ale"... Używasz mnóstwo kosmetyków. Większość z nich nie jest dopasowana do Twojej cery. Zauważyłam, że masz cerę mieszaną, a więc powinnaś stosować kosmetyki dopasowane do niej. Jednak Ty uzywasz wszystkiego, o jest w atrakcyjnej cenie. Kremy,maseczki,toniki itd. do cery tłustej ,mieszanej,trądzikowej,normalnej,suchej,wrażliwej.... I co najgorsze te, które nie są z "najlepszej półki".. Tzn. kometyki, które mozna dostać w każdej biedronce czy Lidlu. Na razie Twoja cera jest ok,ale za 5-10 lat aż strach pomyśleć jak będzie wyglądała... Zastanów się nad tym. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam swoją podstawową pielęgnację do której wracam, będzie o niej post. Używam różnych kremów i dopasowuję je do potrzeb cery. Mam cerę mieszaną, wrażliwą, naczynkową. Są momenty że jest sucha na policzkach i kremy do cery mieszanej niewiele pomagają więc dlaczego mam nie korzystać z kremów np do cery suchej?
UsuńPrzy wyborze kosmetyków kieruję się często promocją ale najważniejszy jest dla mnie skład, kosmetyki z "najlepszej półki" nie zawsze są skuteczne, dodatkowo nie robią na mnie wrażenia i w żaden sposób mnie nie dowartościowują, nie jestem kosmetyczną snobką (zaoszczędzone pieniądze wolę wydać np na wczasy) i nie mam parcia na ich posiadanie.
Inwestuję w dermokosmetyki bo są tego warte jeśli chodzi o twarz, w marketach zdarzyło mi się kupować żele pod prysznic lub balsamy innej pielęgnacji nie kupuję :) Chyba musisz lepiej mnie śledzić :))
nie miałam okazji jeszcze używać maseczek z eveline :)
OdpowiedzUsuńCiekawa, nie miałam okazji próbować:)
OdpowiedzUsuńPS. Zostałaś otagowana
Tyle glinek co ja miałam, to sie w głowie nie mieści, ale tej nie miałam akurat :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)