poniedziałek, 18 stycznia 2016

Co zużyłam w grudniu? Mini recenzje.


Zacznę od marki Ziaja, która regularnie pojawia się w mojej łazience. Kosmetyki są tanie, łatwo dostępne i większość z nich bardzo dobrze służy mojej cerze. Żel oczyszczający Liście Manuka miałam około 2 miesiące. Płyn jest wydajny, nie powoduje wysypu na twarzy i nie wysusza. To był mój jesienny ulubieniec! Wykończyłam także kolejne opakowanie peelingu Liście Zielonej Oliwki. Jest to kosmetyk uniwersalny. Można go stosować do twarzy i na całe ciało. Używam go na sucho kiedy chcę mieć silniejszy efekt, lub na mokro kiedy wolę aby masował delikatniej. Pięknie pachnie, zadowalająco złuszcza przy stosowaniu kosmetyków z kwasami. 
Tonik Bio Aloes to u mnie nowość. Kiedyś używałam toniku aloesowgo i rumiankowego tylko były w innych opakowaniach. Ziaja zmieniła szatę graficzną jak i nieco zmieniły się składy i zapachy tych toników. Odświeżająco- nawilżający tonik przyjemnie pachnie, nie zostawia lepkości na skórze. Nie spowodował wyspu krostek i nie miałam po nim podrażnień. Świetnie przygotowywał skórę pod krem Effaclar Duo z La Roche Posay. Z pewnością kiedyś do niego wrócę. Obecnie używam wody różanej Dabur. 



Kamill to marka po którą nie sięgam. Kiedyś kupowałam krem do rąk rumiankowy z pompką, dobrze go wspominam. Żel kupiłam w jakimś markecie, to był spontaniczny wybór, ale byłam bardzo zadowolona. Jest kremowy, bardzo gęsty i intensywnie pachnie. Wart polecenia. 
Krem do rąk Isana wpadł do koszyka przypadkowo w Rossamnnie bo zaintrygował mnie zapach. Nigdy nie miałam nic o zapachu konwalii i wanilii. Wyjątkowo niespotykanie połączenie. Pachnie przyjemnie, jest bardzo wydajny i ma dużą pojemność. Miałam go bardzo długo. Lubię tę markę i lubię te kremy bo szybko się wchłaniają. 




Trafiłam na jednego bubla. Jest nim szampon Green Pharmacy do włosów suchych na końcach i tłustych u nasady. Poważnie? Są takie cuda?- zapytałam Panią w Naturze gdy wręczała mi ten produkt zupełnie za darmo z podziękowaniami za większe zakupy. Takie opisy producentów to są zwyczajne bujdy i dziwię się, że jeszcze działają na jakieś klientki. Szampon wysuszył mi skórę głowy do tego stopnia, że aż się łuszczyła. Przesuszył mi włosy na całej długości i tylko w połączeniu z maską Kallos włosy wyglądały w miarę dobrze. Dostał mało szans, bo wyjątkowo mi podpadł i użyłam go chyba ze 3 razy. Reszta posłużyła mi do golenia nóg. Nawet mój partner nie chciał nim myć głowy, bo twierdził, że ma po nim sztywne włosy o_0 ;)
Drugio szampon pochodzi ze sklepu zielarskiego. Receptury Babcii Agaffi do włosów suchych i zniszczonych. Ma rosyjski, ziołowy skład. Pachnie słodko i bardzo przyjmnie. Zapach bardzo mnie zaskoczył bo spodziewałam się zapachu szyszek i lasu :)
Bardzo gęsty, bardzo wydajny. Zmiękcza włosy, nie wysusza ich przy regularnym stosowaniu i nie plącze. Z pewnością będę kupowała rosyjskie szampony, bo jeszcze żaden mnie nie zawiódł. Nie zawiera SLES.






Każda kobieta, która maluje codziennie oczy chociażby samą maskarą, docenia produkty, które w szybki sposób i bez podrażnień usuną makijaż przy wieczornej pielęgnacji. Ostatnio zużyłam dwa.
Mixa to nowość, którą kupiłam na wyjazd do Egiptu jeszcze we wrześniu. Na urlopie bardzo często przemywałam nim twarz, po powrocie zużyłam do zmywania makijażu i muszę powiedzieć, że wcale nie jest gorszy od mojego ulubionego z L'oreal. Zmywa wszystko! Bez podrażnień. Nie lepi się i nie piecze w oczy. Kupiłam butlę 400 ml i miałam ją parę miesięcy. Dwufazowy,ekspresowy płyn do demakijażu Be Beauty kupiłam w Biedronce. Był tylko w małej pojemności (100 ml). Jest tak samo dobry jak dwufazówki z Bielendy. Domywał wodoodporny tusz i błyskawicznie rozpuszczał eyelinery. Obecnie nie ma go w Biedronkach, szkoda.




Obecnie używam perfumy od Shakiry Wild Elixir. Zapach jest słodki, otulajacy z nutą czarnej porzeczki. Recenzja KLIK. Miałam do kompletu również balsam o tym samym zapachu. Zużyłam bardzo szybko bo to tylko 100 ml ale tworzył silny duet z perfumami. Nie nawilzy suchej skóry, myślę, że takie balsamy perfumowane używa się głównie dla przyjmności :) Obecnie mam Rare Pearls z Avon. W styczniu skończyłam również jeden z ulubionych podkładów. Essence Stay All Day miałam około 4 miesiące. W sumie dobrze, że się już skończył bo zaczynał odcinać mi się od skóry i wykańczałam go jaśniejszym pudrem. Idealny na lato ale zimą nie ma dla mnie odcienia! :(






22 komentarze:

  1. Też bardzo lubię kosmetyki Ziaja. Nie wiem czy miałaś pastę z serii Liście Manuka, bo warto wypróbować.

    Krem do rąk Isana, jest mega wydajny, ostatnio kupiłam kolejną butlę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pastę też kupuję bardzo często. Całą tą serię bardzo lubię :-)

      Usuń
  2. Ziajkę bardzo lubię. Tonik ogórkowy stosuję już od kilkunastu lat :D Prezentowanych kosmetyków nie miałam jeszcze okazji testować :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogórkowy używałam przez wiele lat ale nie rzucił mi się w oczy w nowym opakowaniu. Chętnie kupię buteleczkę. Poszukam :)

      Usuń
  3. Gdy myjesz włosy to myjesz je całe czy tylko samą skóre głowy?
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chcę je oczyścić z nadbudowanych substancji to myję skalp i długość szamponem. Z reguły raz na 2 tygodnie robię takie oczyszczanie i wtedy wybieram szampon z SLES w składzie. Najczęściej jednak myję skalp szamponem (łagodnym) a długość odżywką.

      Usuń
  4. będę omijać ten szampon z Green Pharmacy!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam zestaw Ziajki z Liści Manuka, ale czeka na swoją kolej w zapasach.

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam takie słodkie zapachy perfum, może się skuszę na te od Shakiry? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będzie okazja to powąchaj tę słodko- ciężką woń :)

      Usuń
  7. Szampon do włosów suchych na końcach i tłustych u nasady???? Ha, ha, ha :) między bajki można to włożyć.
    Szampon ma oczyścić skórę głowy i włosy. I tyle. Żadnych innych cudów nie zdziała. Od tego są odżywki, maski, sera na końcówki. Ja już nie zwracam uwagi czy to szampon dla włosów słabych i łamliwych czy po farbowaniu, czy szybko przetłuszczających się. Patrzę na skład, a nie na obietnice na etykiecie.
    Nigdy nie zapomnę miny koleżanki, jak jej powiedziałam, że szampon do włosów przetłuszczających się nic jej nie da, skoro ten szampon to najgorszy syf, SLES na drugim miejscu w składzie. I ona się dziwi, że codziennie myjąc głowę, po wysuszeniu już są od nowa tłuste.
    Ziaję Liście Manuka uwielbiam :) co prawda tonik teraz z Bielendy mam, a żeli do mycia twarzy Garnier, ale pasta stoi na zaszczytnym miejscu w łazience :) po wykończeniu bieżących, Manuka wraca do łask.
    Zaintrygowałaś mnie Ewelinko tym kremem Isana - konwalia i wanilia?? muszę się wybrać i w pracy trzymać, bo od tych papierów skórę mam jak papier ścierny :/
    Płyn micelarny u mnie w Biedronkach skoro, nawet te większe opakowania są. Ja mam obecnie Garnier, wielką butlę 400 ml, ale chyba się zamienię z mamą, bo ten płyn podrażnia mi oczy. Bez kropelek ze świetlikiem na noc się nie obejdzie :( pieką strasznie i całe czerwone są.
    Z szamponów mam na razie tylko jeden rosyjski (resztę oddałam siostrze :) - nalewka ziołowa Czarna Bania Agafii - jestem bardzo zadowolona, pięknie pachnie, porządnie się pieni i jest bardzo wydajny. W kolejce czeka jeszcze mydło cedrowe. Zobaczymy co to za gagatek z niego :)

    Pozdrowionka :)

    PS. Dlaczego ja zawsze muszę się tak rozpisać?? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię to!!! ♥
      Jesli płyn Cię podrażnia to nie stosuj go na okolice oczu, może być do demakijażu twarzy.
      Mydło Cedrowe? Też rosyjskie? Gdzie dorwałaś?

      Usuń
    2. Cedrowe mydło do włosów i ciała bania Agafii. Kupiłam je w sklepie internetowym, a odebrałam u siebie osobiście, bo sklep na siedzibę w moim mieście :) Ale widziałam też to mydło w innych sklepach internetowych: Lawendowa Szafa (16 zł), Skarby Syberii (14,89 zł), Triny (12,89 zł) - ceny na dzień dzisiejszy.
      jeszcze nie używałam, ale czytałam wiele pozytywnych opinii o nim.

      Usuń
    3. Dziękuję Ci bardzo, nawet ceny dla mnie sprawdziłaś ♥
      Zainteresowałaś mnie bardzo tym mydłem. Obecnie mam jeszze mydełko Sesa ale chętnie wypróbuję inne :) Jak będę zamawiała rosyjskie kosmetyki to wpadnie do koszyka również mydełko cedrowe :)

      Usuń
  8. Muszę spróbować tego żelu z Ziaji Liście Manuka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ziaję lubię ogólnie, często miewam ich toniki czy właśnie dwufazówkę-jest świetna, po co przepłacać za droższe marki, skoro działają tak samo jak ta...Be Beauty też jest niezła, to Tołpa- w niższej cenie...micele z Biedy tej marki też lubię. Żel Kamill kupiłam spontanicznie cytrynowy, choć nie przepadam za cytrusowymi zapachami do kąpieli, ten pachniał jak lody cytrynowe..taki śmietankowy...Uwielbiałam! (niestety, dzieci zużyły go do swojej kąpieli kiedyś ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Synek mojej koleżanki uwielbia wylewać całe mydło do wanny ;)

      Usuń
  10. Oooo! Szczerze mówiąc nie miałam jeszcze okazji stosować żadnego z tych produktów poza żelem myjącym z Ziaji :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pasta oczyszczająca też jest dobra! Można nią robić konkretny peeling.

      Usuń
  11. Ziaja liście manuka to świetna seria

    OdpowiedzUsuń
  12. Potwierdzam, Kamill ma całkiem przyjemne żele pod prysznic:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze, na pytania odpowiadam pod postem pod którym zadałaś pytanie, przyjmuję konstruktywną krytykę, ale nie toleruję chamstwa, komentarze naruszające dobre imię mojego bloga i mnie będą usuwane jak również wszelki spam.