poniedziałek, 22 czerwca 2015

Idealny bronzer dla blondynek. Kobo Sahara Sand 308. Mój hit ❤

Nie trafiłaś to tej pory na idealny puder brązujący? Wszystkie są za ciemne, zbyt ceglaste, lub brzydko się rozcierają? Polecam Ci Kobo, i choć mało kosmetyków z tej firmy mnie zachwyca, to dziś będę opowiadała o hicie tej marki.



Przede wszystkim jest matowy! 
Idealnie matowy ale nie tępy. Wykończenie jest nieco satynowe. Gładkie. Nie podkreśla porów i nierówności na skórze.


W opakowaniu nie wygląda na dobrze zmielony, widać w nim białe grudki, ale nie ma to wpływu na efekt.






Doskonale przenosi się z pędzla na kości policzkowe.
Bajecznie przyjemny w użyciu, pięknie się rozciera, nie powstają żadne plamy. Uzyskanie mgiełki jest rzeczą bardzo prostą. Skośny pędzel u mnie sprawdza się najlepiej. Używam obecnie dwóch na zmianę, zależy który mam czysty :) Zoeva 127 i Hakuro H 21.








Odcień opalony ale nie za zimny i nie za chłodny. 
Napiszę o swoich preferencjach. Nie lubię zbyt ciepłych bronzerów, często mają ceglaste tony, mimo, że pasują mi ciepłe odcienie to nie do końca je lubię na twarzy. Chłodnych do przesady też nie lubię bo wyglądają jak brudne, dosłownie! Najlepszy dla mnie odcień to coś pomiędzy, stawiam raczej na kolory uniwerslane, takie, które leżałyby idealnie u kobiet z karnacją ciepłą jak i chłodną. 
Lubię siebie w ciepłych odcieniach latem. Chłodne bronzery na opalonej skórze, wpadają czasami w brudny brąz. To co pasuje zimą, nie sprawdza się latem. 

Podsumowując
Latem do opalenizny pasują odcienie ciepłe ale niezbyt ceglaste- pomarańczowe, zimą chłodne ale niezbyt ciemne, raczej łatwiej na bladą skórę nałożyć produkt o słabszej pigmentacji i delikatnym odcieniu. 


A Kobo jest idealny?
Śmiało mogę powiedzieć, że tak. To najlepszy bronzer za tak małe pieniądze. Chyba nie miałam nic lepszego. Pamiętam, że lubiłam także kulki Sensique, mam je do dziś choć obecnie rzadko ich używam. 

Myślę, że w tej cenie jest bezkonkurencyjny. Rozciera się miodzio, odcień ma raczej uniwersalny. Pasował mi gdy byłam blada i pasuje mi obecnie, gdy skóra złapała trochę słońca. 
Będzie idealny dla początkujących bo pigmentację ma słabą, dzięki temu łatwo się nim pracuje i można dokładać, dokładać i dokładać :) 


Podzielacie moją opinię? :)



31 komentarzy:

  1. Ostatnio rzadko bywam w Naturze ale faktycznie o rozświetlaczach i bronzerach czytałam sporo pozytywów więc moze sie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest jeszcze druga, ciemniejsza wersja, oba spoko ;)

      Usuń
  2. Dużo dobrego o nim słyszałam o jestem go bardzo ciekawa ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest łatwy w aplikacji i dlatego ma tyle fanek ;) Delikatna pigmentacja nie robi plam i pozwala na budowanie nasycenia.

      Usuń
  3. mam ta ciemniejsza wersje i to byly pieniadze wyrzucone w błoto ciezko sie nim pracuje..latwo o plamy ;./

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj :( Ciemniejszego nie miałam. Zanim kupiłam ten Sahara Sand to sprawdzałam oba, ten ciemniejszy na dłoni wydawał się tak samo łatwy do roztarcia.

      Usuń
  4. Mam go i jest okej, ale ja ogólnie rzadko sięgam po bronzery, po prostu nie lubuję się w nich ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ten ciemniejszy odcień i jestem z niego zadowolona, mimo że jestem typowym bladziochem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiam się czy go nie dokupić, mam małe obawy, że będzie za ciemny.

      Usuń
  6. ojej, bardzo jaśniutki ten bronzer :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obecnie muszę nim trochę popracować, żeby było widać efekt :) Do mojej bladej skóry był idealny! Jestem opalona, używam go codziennie, lubię ten bardzo naturalny efekt.

      Usuń
  7. Wydaje się fajny, ja mam ten problem, że wszystkie są zbyt ciemne. Głównie używam róż na policzki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że z tego byłabyś zadowolona. Ja miałam ten sam problem, matowe bronzery były dla mnie zbyt chłodne lub zbyt ciemne.

      Usuń
  8. Też jest dla mnie idealny :). Wolę go jedynie zimą, bo latem przy opaleniźnie wypada u mnie troszkę za jasno i za chłodno, ale o każdej innej porze roku sprawdza się doskonale do konturowania, hit!

    OdpowiedzUsuń
  9. Po takie recenzji to grzech nie kupić :)
    Dobrze, że pensja w tym tygodniu, hihi ;)
    Nie miałam nigdy bronzera, jakoś tak przyzwyczaiłam się do różu, ale dobrze by było kupić i sprawdzić jak się czuję w bronzerze. A skoro taka dobra recenzja to idę jutro do Natury - dobrze, że jest po drodze :)
    Buźka Ewelinko :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam i uwielbiam ;) Choć po wykończeniu chyba skuszę się na tą ciemniejszą wersję, bo tutaj muszę się trochę namachać żeby było dobrze ;P

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam go i bardzo lubię, chociaż u mnie dobrze się spisuje zamiast zwykłego pudru, jako bronzer jest za jasny, chociaż nie jestem opalona ani nie mam ciemnej karnacji ;) Za to myślę o ciemniejszej wersji do konturowania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie ten Sahara Sand jest idealny :) Na całą twarz nie mogłabym go używać ;)

      Usuń
  12. Długo na niego polowałam i ostatnio udało mi się go zdobyć na promocji w Naturze :) I również jestem bardzo z niego zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla mnie to pewnie ten ciemniejszy byłby lepszy, ale na razie nie potrzebuję nowego

    OdpowiedzUsuń
  14. Dla mnie, niestety, nie jest idealny ;/ Według mnie jest zbyt "twardy" - trudno go nabrać na pędzel, trochę się trzeba namachać no i pigmentacja nie jest zbyt dobra ;/

    OdpowiedzUsuń
  15. wow. Kurcze może u mnie bladolicej też by się sprawdził

    OdpowiedzUsuń
  16. A to nie jest 308? Bo 803 nigdzie nie ma ?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze, na pytania odpowiadam pod postem pod którym zadałaś pytanie, przyjmuję konstruktywną krytykę, ale nie toleruję chamstwa, komentarze naruszające dobre imię mojego bloga i mnie będą usuwane jak również wszelki spam.