Przede wszystkim jest matowy!
Idealnie matowy ale nie tępy. Wykończenie jest nieco satynowe. Gładkie. Nie podkreśla porów i nierówności na skórze.
W opakowaniu nie wygląda na dobrze zmielony, widać w nim białe grudki, ale nie ma to wpływu na efekt.
Doskonale przenosi się z pędzla na kości policzkowe.
Bajecznie przyjemny w użyciu, pięknie się rozciera, nie powstają żadne plamy. Uzyskanie mgiełki jest rzeczą bardzo prostą. Skośny pędzel u mnie sprawdza się najlepiej. Używam obecnie dwóch na zmianę, zależy który mam czysty :) Zoeva 127 i Hakuro H 21.
Odcień opalony ale nie za zimny i nie za chłodny.
Napiszę o swoich preferencjach. Nie lubię zbyt ciepłych bronzerów, często mają ceglaste tony, mimo, że pasują mi ciepłe odcienie to nie do końca je lubię na twarzy. Chłodnych do przesady też nie lubię bo wyglądają jak brudne, dosłownie! Najlepszy dla mnie odcień to coś pomiędzy, stawiam raczej na kolory uniwerslane, takie, które leżałyby idealnie u kobiet z karnacją ciepłą jak i chłodną.
Lubię siebie w ciepłych odcieniach latem. Chłodne bronzery na opalonej skórze, wpadają czasami w brudny brąz. To co pasuje zimą, nie sprawdza się latem.
Podsumowując
Latem do opalenizny pasują odcienie ciepłe ale niezbyt ceglaste- pomarańczowe, zimą chłodne ale niezbyt ciemne, raczej łatwiej na bladą skórę nałożyć produkt o słabszej pigmentacji i delikatnym odcieniu.
A Kobo jest idealny?
Śmiało mogę powiedzieć, że tak. To najlepszy bronzer za tak małe pieniądze. Chyba nie miałam nic lepszego. Pamiętam, że lubiłam także kulki Sensique, mam je do dziś choć obecnie rzadko ich używam.
Myślę, że w tej cenie jest bezkonkurencyjny. Rozciera się miodzio, odcień ma raczej uniwersalny. Pasował mi gdy byłam blada i pasuje mi obecnie, gdy skóra złapała trochę słońca.
Będzie idealny dla początkujących bo pigmentację ma słabą, dzięki temu łatwo się nim pracuje i można dokładać, dokładać i dokładać :)
Podzielacie moją opinię? :)
Ostatnio rzadko bywam w Naturze ale faktycznie o rozświetlaczach i bronzerach czytałam sporo pozytywów więc moze sie skuszę :)
OdpowiedzUsuńJest jeszcze druga, ciemniejsza wersja, oba spoko ;)
UsuńDużo dobrego o nim słyszałam o jestem go bardzo ciekawa ;-)
OdpowiedzUsuńJest łatwy w aplikacji i dlatego ma tyle fanek ;) Delikatna pigmentacja nie robi plam i pozwala na budowanie nasycenia.
Usuńmam ta ciemniejsza wersje i to byly pieniadze wyrzucone w błoto ciezko sie nim pracuje..latwo o plamy ;./
OdpowiedzUsuńOj :( Ciemniejszego nie miałam. Zanim kupiłam ten Sahara Sand to sprawdzałam oba, ten ciemniejszy na dłoni wydawał się tak samo łatwy do roztarcia.
UsuńMam go i jest okej, ale ja ogólnie rzadko sięgam po bronzery, po prostu nie lubuję się w nich ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńMam ten ciemniejszy odcień i jestem z niego zadowolona, mimo że jestem typowym bladziochem :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czy go nie dokupić, mam małe obawy, że będzie za ciemny.
Usuńojej, bardzo jaśniutki ten bronzer :D
OdpowiedzUsuńObecnie muszę nim trochę popracować, żeby było widać efekt :) Do mojej bladej skóry był idealny! Jestem opalona, używam go codziennie, lubię ten bardzo naturalny efekt.
UsuńWydaje się fajny, ja mam ten problem, że wszystkie są zbyt ciemne. Głównie używam róż na policzki.
OdpowiedzUsuńMyślę, że z tego byłabyś zadowolona. Ja miałam ten sam problem, matowe bronzery były dla mnie zbyt chłodne lub zbyt ciemne.
UsuńTeż jest dla mnie idealny :). Wolę go jedynie zimą, bo latem przy opaleniźnie wypada u mnie troszkę za jasno i za chłodno, ale o każdej innej porze roku sprawdza się doskonale do konturowania, hit!
OdpowiedzUsuńNo to piona :) ♥♥
UsuńMoze kiedys sie skusze :)
OdpowiedzUsuńDobry produkt i wart jest uwagi :)
UsuńPo takie recenzji to grzech nie kupić :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że pensja w tym tygodniu, hihi ;)
Nie miałam nigdy bronzera, jakoś tak przyzwyczaiłam się do różu, ale dobrze by było kupić i sprawdzić jak się czuję w bronzerze. A skoro taka dobra recenzja to idę jutro do Natury - dobrze, że jest po drodze :)
Buźka Ewelinko :*
Daj znać jak Ci się nim pracuje :) Buziolki :)
UsuńMam i uwielbiam ;) Choć po wykończeniu chyba skuszę się na tą ciemniejszą wersję, bo tutaj muszę się trochę namachać żeby było dobrze ;P
OdpowiedzUsuńMam go i bardzo lubię, chociaż u mnie dobrze się spisuje zamiast zwykłego pudru, jako bronzer jest za jasny, chociaż nie jestem opalona ani nie mam ciemnej karnacji ;) Za to myślę o ciemniejszej wersji do konturowania :)
OdpowiedzUsuńU mnie ten Sahara Sand jest idealny :) Na całą twarz nie mogłabym go używać ;)
UsuńBardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńDługo na niego polowałam i ostatnio udało mi się go zdobyć na promocji w Naturze :) I również jestem bardzo z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to pewnie ten ciemniejszy byłby lepszy, ale na razie nie potrzebuję nowego
OdpowiedzUsuńDla mnie, niestety, nie jest idealny ;/ Według mnie jest zbyt "twardy" - trudno go nabrać na pędzel, trochę się trzeba namachać no i pigmentacja nie jest zbyt dobra ;/
OdpowiedzUsuńwow. Kurcze może u mnie bladolicej też by się sprawdził
OdpowiedzUsuńSą świetne :)
OdpowiedzUsuńA to nie jest 308? Bo 803 nigdzie nie ma ?
OdpowiedzUsuń308! Przepraszam, zaraz poprawię.
Usuń