Tych żeli używałam długi czas jakieś 3 lata temu, potem porzuciłam je na rzecz roll on z Eveline a teraz znowu do nich powróciłam, są łatwo dostępne, często jestem w drogerii Natura a tam są wszystkie rodzaje.
Żele są w małych słoiczkach po 10g i przydatne przez 3 miesiące, stosując regularnie spokojnie zdążam go zużyć, nawet nie starcza mi na 3 miesiące. Opakowanie bardzo mi się podoba, jest wygodne w użyciu, można wybrać kosmetyk do samego końca, tubki są bardziej higieniczne ale zawsze muszę rozcinać opakowanie albo mocno miętolić kiedy się kończy aby wydobyć wszystko do końca.
Żel ze świetlikiem lekarskim i zieloną herbatą
Używałam go przeważnie rano, (na noc lubię bogate kremy nawilżające) dawał mi też ulgę po demakijażu, w gorące dni, oczy czasami miałam bardzo przemęczone od słońca lub od komputera, żel łagodzi okolice oczu lekko rozgrzewając skórę, czuć jego działanie. Rano często wstaję z worami pod oczami, lub z opuchniętymi powiekami, długo się to u mnie utrzymuje, przy użyciu żelu opuchnięcia szybciej schodzą zwłaszcza jeśli potrzymam go w lodówce i taki schłodzony wklepię w powieki.
Zastosowanie: codzienna pielęgnacja skóry okolic oczu, zwłaszcza u osób ze skłonnością do podrażnień i porannych obrzęków. Bezpieczny przy szkłach kontaktowych.
Żel ze świetlikiem i babką lacentowatą
Konsystencja taka sama jak poprzedniego, również bezzapachowy, oba szybko się wchłaniają, nadają się pod makijaż. Żel ma łagodzić i dawać ukojenie zmęczonym oczom, zapobiegać opuchnięciom i faktycznie to robi. Używam go w ciągu dnia po demakijażu i również wieczorem przed nałożeniem innego treściwszego kremu. Rano opuchnięcia są nieco mniejsze a zasinienia mniej widoczne.
Jeśli jeszcze nie próbowałaś to bardzo zachęcam, dostępne są w aptekach, ja swoje przeważnie kupuję w drogerii Natura tam są wszystkie rodzaje i kosztują około 8zł.
Czego używacie pod oczy na opuchnięcia i zasinienia? Podzielcie się :)
Ja używam tego w tubce i trzymam go w lodówce, cudownie chłodzi powieki. Następny, które kupię, to będzie któryś z tych właśnie w słoiczku :)
OdpowiedzUsuńja bardzo się polubiłam z tym żelem:)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam jakiś żel tej marki i bardzo zachwalałam :)
OdpowiedzUsuńużywałam tego z babką, ale w takim opakowaniu w tubce, słoiczków nigdy nie miałam.
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńna razie tylko krem pod oczy używam, na noc
ale spróbuję tych żeli na pewno, już długi czas mnie korcą ;)
muszę się po nie wybrać, to coś czego szukam :)
OdpowiedzUsuńNa mnie te kremy nie dzialaja ale ja to czasem mam strasznie opuchniete oczy. Teraz uzywam rosyjskiego kremu i jest ok :D, wczesniej byl to krem pharmaceris.
OdpowiedzUsuńMiałam tą wersję żelu z babką lacentowatą, ale jeszcze jak robili je w tubkach i nie zbyt przypadł mi on do gustu :)
OdpowiedzUsuńW sumie przydałby mi się taki specyfik ;)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu robiłam o nim recencję (ze świetlikiem) - przyznam że jestem bardzo zadowolona z jego działania ponieważ działa tak jak powinien :) przyjemnie chłodzi, dobrze się wchłania i faktycznie zmniejsza opuchliznę pod oczkami. Obecnie jestem przy drugim opakowaniu (są bardzo wydajne).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja mam te żele w tubce i bardzo lubię to rozwiązanie, pewnie dzięki temu wolniej się zużywają :) Używam ich podobnie jak Ty, głównie rano i świetnie się u mnie sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńja już mam drugie opakowanie tego produktu i pozostanie on ze mna już chyba na zawsze
OdpowiedzUsuńMiałam i jeden i drugi.
OdpowiedzUsuńSpektakularnych efektów nie widziałam, ale mimo wszystko lubiłam je stosować :)
oo fajne nawet :)
OdpowiedzUsuńja mam taki ale z zólta zakretką :) z rumiankiem :) fajny jest :))
OdpowiedzUsuńnie lubię ich, nie służą mi ;)
OdpowiedzUsuńlubię te żele z fLOS-LEKU
OdpowiedzUsuńFajna sprawa taki żel, jak będę w Naturze to pomyślę nad zakupem
OdpowiedzUsuńMi pomagaja kostki lodu :)
OdpowiedzUsuńA nad tymi żelami zastanawialam sie dziś w naturze :)
kostki lodu są taaaaakie zimne, łaj :D
UsuńZawsze miałam pamiętać o tych żelach i oczywiście jak przyszło co do czego to zapominałam. Muszę koniecznie któryś wypróbować. W sumie nigdy nie stosowałam niczego pod oczy regularnie, ale najwyższy czas zacząć...
OdpowiedzUsuńJa zużyłam chyba z 5 opakowań tych żeli bardzo je lubiłam :)
OdpowiedzUsuńMam akurat na wykończeniu ten z arniką.Ale mnie jakoś nie zachwyca.
OdpowiedzUsuńbardzo je lubię ;) akurat zużywam wersję z aloesem ;)
OdpowiedzUsuńMiałam ale mnie nie zachwyciły
OdpowiedzUsuńMi przypadł do gustu szczególnie ten zielony z herbatą. Ogólnie ciesze się bardzo, że coraz więcej kosmetyków do pielęgnacji okolic oczu można bezpiecznie stosować nosząc soczewki kontaktowe.
OdpowiedzUsuńmam któryś w tubce bardzo go lubię
OdpowiedzUsuńoba bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńwolę jednak te tubkowe, też FlosLek :)
OdpowiedzUsuńlubiłam je, kiedy byłam młodsza :) teraz szukam czegoś treściwszego, przeciwzmarszczkowego
OdpowiedzUsuńszczerze mowiac nie uzywam zadnych kremow, zeli do okolic oczu..
OdpowiedzUsuńskóra w okolicach oczu jest bardzo cienka i delikatna, najszybciej się starzeje, powinnaś chociaż nawilżać jak nie potrzebujesz nic na opuchnięcia :)
Usuńużywałam ale potem gdzieś wyczytałam że Propylene Glycol jest szkodliwy dla wzroku
OdpowiedzUsuńogólnie ten składnik jest kontrowersyjny, w każdym bądz razie ja go nie unikam ;)
UsuńBardzo lubię te żele, szczególnie na lato. rano po wyjęciu z lodówki super chłodzą i opuchlizny nie ma ;)
OdpowiedzUsuńto prawda, bardzo przyjemne w użyciu :)
Usuńmoj krem pod oczy się konczy, to może następny będzie któryś z tych :)
OdpowiedzUsuńJestem chyba już uzależniona od żelu pod oczy. Ale gdzie go teraz kupić, tam gdzie kupowałam ,powiedziano mi, że go juz nie będzie. Powiedziani z echyba w aptekach. Pytałam kolo siebie (śródmieście) w czterech aptekach, i niestety nie maja żelu ze świetlikiem
OdpowiedzUsuń