środa, 12 lipca 2017

Intensywnie zielona papka na twarzy po zmierzchu ;) Maseczka MORSKA z Biochemii Urody



Kocham tę maseczkę wieczorem. Taką mieszankę baby Jagi można zaserwować skórze po całym intensywnym dniu. Warto bo skutecznie ściąga zmęczenie działając na skórę rozjaśniająco. 





Maseczka MORSKA pochodzi z  Biochemii Urody. Jest to sklep bogaty w kosmetyki, które robimy same w domu. Wszystko co potrzebne do wykonania kosmetyku otrzymujemy w zestawie. Maseczka kosztowała około 12 zł. Wystarczyło pomieszać ze sobą dwa sproszkowane półprodukty. W słoiczku nadal mam suchą- sproszkowaną postać kosmetyku, aby się nadawała do użycia trzeba ją rozpuścić i doprowadzić do wilgotnej postaci. Gotowa maseczka ma 32.5 g a to wystarczy na około 10 zastosowań. Na opakowaniu zapisujemy datę wykonania kosmetyku. Przydatna 12 miesięcy.

Z czym ją mieszam?
Jeżeli moja cera w danym dniu jest bardzo sucha to stawiam jednak na olej. Najczęściej kokosowy lub arganowy. Proszek doskonale łączy się z olejem. Jeżeli nie potrzebuję dużej dawki nawilżenia to mieszam maseczkę z hydrolatem lub po prostu dodaję do niej żel aloesowy. Wszystkie metody testowałam i byłam zadowolona.

Czym nakładam?
Nie lubię takich masek nakładać dłońmi. Aby dobrze wymieszać proszek z wodą uzywam małego naczyniu, w moim przypadku jest to mała szklanka na drinki. Wybierać zawartość ze szklani rękami to nie najlepszy pomysł. Grozi to pobrudzeniem siebie i całej przestrzeni dookoła ;) Maskę ze szklaneczki przenoszę na twarz za pomocą pędzla do podkładu, syntetycznego- języczkowego. Idealny do masek :)




Maska jest na bazie spiruliny, która śmierdzi jak pokarm dla rybek. Nie jest to przyjemny aromat jednak nie drażni na tyle abym czuła konieczność natychmiast zmyć tę maskę. Czas oczekiwania na zastygnięcie to około 10 minut. Z hydrolatem i wodą zastyga najszybciej z oczywistych powodów. Jeżeli pomieszamy z żelem aloesowym lub hialuronowym to zastyga znacznie wolniej. Jeżeli użyję oleju nie zasycha w ogóle. Generalnie nie dopuszczam do zastygania maski na skórze. Jeśli czuję jakieś suche miejsce to psikam wodą termalną. 

Jak działa na skórę?
Widzę znaczne rozjaśnienie skóry po zmyciu, skóra wygląda na wypoczętą, naczynka są mniej widoczne i znikają zaczerwienienia z policzków. Bardzo łagodna dla skóry, nie szypie w żadnych partiach twarzy i nie podrażnia oczu.  

Jak często stosować?
Producent zaleca 2 razy w tygodniu i tego się trzymam. 


Polecana do skóry wiotkiej, poszarzałej, dojrzałej, suchej i tłustej oraz ze skłonnościami do wyprysków. 
Obecną wersję dostępną w sklepie wzbogacono perłami. 




13 komentarzy:

  1. Też używam języczkowego syntetycznego pędzla do nakładania masek, Niemal wszystkich.
    Wyjątkiem są tylko maski algowe, które mieszam i nakładam pędzlem takim jak do farbowania włosów.

    A maseczkę chętnie bym wypróbowała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A na to nie wpadłam! Spróbuję wykorzystać pędzelek do farbowania włosów.

      Usuń
  2. Hah nieźle wygląda :D! Brzmi ciekawi, takiej jeszcze nie miałam - jedynie samą spirulinę, którą dodawałam do innych masek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spirulina jako półprodukt? Fajna sprawa! Nie próbowałam.

      Usuń
  3. To jest dopiero prawdziwa maseczka! Aż sama bym sobie taką chętnie strzeliła :D

    OdpowiedzUsuń
  4. miałam tą spirulinę, zapachu nie wspominam dobrze

    OdpowiedzUsuń
  5. miałam ją kiedyś, ale na swojej skórze akurat nie widziałam niestety żadnych efektów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie wieczorem się sprawdza, odpręża mi skórę i rozjaśnia, znikają zaczerwienienia.

      Usuń
  6. Ojej ale zielonosc :) sama bym spróbowała chętnie a mój Tz chyba nawet by zaskoczony nie był czymś zielonym na mojej twarzy może jego też bym namówiła :D
    Za parę zł można kupić takie typowe syntetyczne pędzle do maseczek wtedy nie trzeba będzie kombinować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak ;) Mi też się podoba ta zieloniasta mazia :D

      Usuń

Dziękuję za komentarze, na pytania odpowiadam pod postem pod którym zadałaś pytanie, przyjmuję konstruktywną krytykę, ale nie toleruję chamstwa, komentarze naruszające dobre imię mojego bloga i mnie będą usuwane jak również wszelki spam.