środa, 12 kwietnia 2017

Maska w płacie Garnier Moisture + Aqua Bomb.


Garnier ma w swojej ofercie 3 rodzaje masek w płacie. Kupowałam je w drogerii Natura za niecałe 8 zł za sztukę. Wybrałam wersję do skóry odwodnionej potrzebującej natychmiastowego nawilżenia. Super kompres z ekstraktem z granatu wypadł średnio. Stosunek jakościowy nie odpowiada wysokiej cenie. Maska jest dobra, przyjemna i odprężająca ale na miesiąc potrzebuję 8 szt. To ponad 60 zł! Nakładanie jej raz w tygodniu to dla mnie za mało.




W opakowaniu dostajemy bardzo mokry bawełniany kompres, który błyskawicznie przykleja się do skóry. Jest świetnie wyprofilowany, pęcherzyki powietrza znikają błyskawicznie, a maska nie zjeżdża za skóry i nie wysycha. 
W opakowaniu pozostaje bardzo dużo płynu, który wcieram i wklepuję w skórę drugiego dnia. Płachtę trzymam na twarzy dobre 20 minut a nawet dłużej, po tak długim czasie nadal jest bardzo mokra, więc przecieram nią całą szyję dekolt a nawet ramiona. 


Liczyłam na wspaniały aromat granatowy i niestety się rozczarowałam. Zapach jest bardzo przeciętny, nieco świeży, nic szczególnego.

SKŁAD:
Aqua/Water, Propylene Glycol, Glycerin, Alcohol, p-Anisic Acid, Dipotassium Glycyrrhizate, Glyceryl Acrylate/Acrylic Acid Copolymer, Hamamelis Virginianan (Witch Hazel) Leaf Water, Hydroxyethylcellulose, Limonene, Mannose, Methylparaben, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Phenoxyethanol, Potassium Hydroxide, Potassium Sorbate, Propylparaben, Punica Granatum Fruit Extract, PVM/MA Copolymer, Sodium Benzoate, Sodium Hyaluronate, Sorbic Acid, Sorbitol, Xanthan Gum, Parfum/Fragrance





Płachtę trzymałam za każdym razem ponad 20 minut. Gdy zdjęłam maseczkę skóra była bardzo mokra ale po chwili cała wilgoć pięknie się wchłonęła. Poczucie świeżości niesamowite podczas trzymania maski jak i po zdjęciu. Skóra jest delikatnie lepka i bardzo zmiękczona, po paru minutach wspaniale przygotowana na przyjęcie serum i kremu.

Z rozpędu kupiłam kilka sztuk wersji nawilżającej bo ta wydawała mi się najbardziej odpowiednia dla mojej cery. Teraz żałuję, że nie wzięłam na próbę wszystkich, żeby ocenić, która jest najlepsza i po którą wrócić ponownie :)


Poczucie nawilżenia i zmiękczenia wyczuwalne natychmiast. Cała kuracja jest niezwykle przyjemna ale podobny efekt osiągniemy maseczką w kremie z saszetki za 2 zł ;) Maska w płachcie jest niezwykle wygodna w użyciu, nie zastyga dzięki czemu skóra się nią cieszy, do momentu, aż zdejmiemy ją z twarzy. 

Szukam maski w płachcie, która da mi spektakularny efekt. Wydawanie ponad 60 zł w miesiącu na maski TYLKO nawilżające w płachcie to trochę za drogo. Glinki Ziaji dają podobny efekt i dodatkowo rozjaśniają skórę. 

••••

Testowałyście maski w płacie Garniera? Która jest najlepsza?

••••

6 komentarzy:

  1. Miałam ją i była przyjemna, ale nie na tyle abym musiała do niej często wracać. Chyba wolę bardziej ekonomiczne maski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie mam takie samo odczucie. Czas na koreańskie! Sprawdzę czy jest różnica :)

      Usuń
  2. Ja za chwilkę będę miała okazję przetestować pierwszą maseczkę w tej formie, jednak z innej firmy :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie testowałam. nie mam zaufania do tej marki, bo po większości ich pielęgnacji do twarzy mnie wysypuje :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Garnier niestety nie gwarantuje fajerwerków, kolejny raz przeciętnie wypadło moje podejście do tej firmy.

      Usuń

Dziękuję za komentarze, na pytania odpowiadam pod postem pod którym zadałaś pytanie, przyjmuję konstruktywną krytykę, ale nie toleruję chamstwa, komentarze naruszające dobre imię mojego bloga i mnie będą usuwane jak również wszelki spam.