Róż z Essence kupiłam wiosną. Służy mi przez całe lato! Idealnie komponuje się z opalenizną.
Jeden róż! 3 efekty :)
Kosmetyk jest w przezroczystym, prostym opakowaniu. Jest ze mną od trzech miesięcy, nie widać na nim śladów użytkowania. Wieczko nadal szczelnie się zamyka, na pewno nie otworzy się w torebce. Obecnie, oprócz szminki, nie noszę innych kolorowych kosmetyków. Na co dzień do pracy noszę, średniej wielkości listonoszkę. Nie lubię latem nosić wielkich toreb, a to wiąże się z ograniczeniem bagażu kolorówkowego ;) Generalnie róż w torebce nie jest mi potrzebny, ale mam koleżanki, które takie kosmetyki muszą mieć ze sobą na co dzień i nie wyobrażają sobie opakowań, które rozpadają się po tygodniu lub tak się niszczą, że wstyd to wyjąć i np. skorzystać z lusterka ;)
Zdjęcie poniżej przedstawia, jak wypadają na skórze, gdy robiłam zdjęcia, skóra nie była opalona.
Tak wygląda róż po zmieszaniu dwóch kolorów.
Kolor na policzku można budować. Same decydujemy, czy chcemy efekt bardziej różowy, czy bardziej brzoskwiniowy.
Róż ma tendencję do twardnienia, tzn na wierzchu robi się tłusta warstwa, skamieniała co osłabia pigmentację kosmetyku. Wystarczy to zdrapać, chociażby patyczkiem do uszu. Taka sytuacja zdarza się również z cieniami do powiek.
Wykończenie satynowe.
Polubiłam i chętnie z niego korzytam. Doskonale komponuje się w rozświetlaczem z Golden Rose oraz bronzerem marki Inglot. Na trwałość nie mogę narzekać. Widzę go na policzkach do wieczora, trochę gubi intensywność, ale nie robią się prześwity.
Piękne odcienie :)
OdpowiedzUsuńmiałam ten róż jest pięknie cieniowany, to prawda, że wierzch kamienieje.
OdpowiedzUsuńTak się dzieje z niekórymi cieniami do oczu a nawet pudrami do twarzy, wystarczy zdrapać tą warstwę :-)
UsuńPrzepiękny ten róż :)
OdpowiedzUsuńŁadny, ale dla mnie zbyt intensywny.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba, już dawno miałam ochotę go kupić, ale jakoś się nie złożyło. Poczekam na promocję w Naturze
OdpowiedzUsuńJa też kupiłam go w promocji za bardzo małą sumę, chyba około 7 zł.
UsuńFajny jest, mam inny "cieniowany" róż Essence i lubię go bo to minimum trzy kolory w jednym :)
OdpowiedzUsuńDokładnie ! :)
Usuńładny kolor :) lubię produkty essence, także na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDla mnie aż za bardzo "żywy" :) Chyba wolę bardziej zgaszone kolory :)
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
Usuńmiałam kiedyś podobny róż z ich limitki miami roller girl. kolorki były świetne, ale sam róż nieco problematyczny w obsłude, bardzo łatwo było o placki. doceniam, że odcienie w tym różu są ładne i daja świeży efekt :)
OdpowiedzUsuńZ tym różem nie mam problemów. Rozciera się na delikatną mgiełkę, właśnie tak jak lubię. Używam do niego skośnego pędzla Zoeva 127.
Usuńej no prezentuje się naprawdę ciekawie ..kolorek jest naprawdę interesujący :)
OdpowiedzUsuńi daje wiele mozliwości :)
UsuńBardzo się z nim polubiłam. Szkoda, że go wycofali;) pzdr
OdpowiedzUsuńWycofali? Oj :(
Usuńja kupiłam obydwie wersje w promocji za 1 euro i jestem bardziej zadowolona właśnie z tego bardziej pomarańczowego :) bardzo się z nim polubiłam :)
OdpowiedzUsuń