Drobinki orzecha, które zawiera ten peeling faktycznie przypominają piasek, są maleńkie, bardzo delikatnie złuszczają, moja cera naczynkowa nigdy nie była zaczerwieniona. Złuszcza efektownie przy czym nie jest zbyt agresywny, dobra opcja dla cer wrażliwych. Zawiera 20 % kwasy owocowe AHA.
Konsystencja i zapach
Pachnie delikatnie kremem do twarzy, konsystencja jest lekka, dość gęsta, nie spływa z twarzy i z dłoni podczas nakładania, przypomina maseczkę nawilżającą. Łatwo go spłukać ale niestety na twarzy zostaje tłusta warstwa, cienki film, który nie zmywa się wodą, peeling ma w składzie na drugim miejscu parafinę i ja się pytam po co... ? No niestety, czar pryska w momencie zmywania, tłusty film mnie irytuje, wolę już nawet nieco ściągnięta twarz po złuszczaniu, wtedy mogę nałożyć jakąś nawilżającą maskę. Po osuszeniu nie mam komfortu oczyszczonej skóry. Na ten tłusty film nigdy nie nakładałam maski i na pewno tego nie zrobię, nie zadziała prawidłowo a może zaowocuje rano jakimiś podskórnymi grudkami...
Skład:
Aqua, Paraffinum Liquidum, Polyglyceryl-3-Metyl Glucose Distearate, Decyl Oleate, Glyceryl Stearate, Grape Seed Oil, Cyclomethicone, Sodium Chloride, Papain, Sodium Carbomer, Carbomer, Ethyl Dimethylaminopropyl Carbodiimide, Shea Butter, Dicapryly lEther, Cetyl Alcohol, Walnut(Juglas Regia) Shell Powder, Alkohol Denat, Passiflora Quadrangularis Fruit Extract, Ananas Sativus Fruit Extract, Vitis Vinifera Fruit Extract, Bixa Orellana Seed Oil, Cera Alba, Phenoxyethanol, DMDM Hydantoin, Methyl-,Propyl-Paraben, Allantoin, Parfum;Hexyl Cinnamyl, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Geraniol, Citronellol, Linalool, Isomethyl Ionone, Limonene, Citral, Eugenol, Isoeugenol, Benzyl Alcohol.
Podsumowując:
Nie jestem zadowolona bo nie spełnia obietnic producenta. Nie zmniejsza rozszerzonych porów a już na pewno nie spłyca drobnych zmarszczek (testowane na Pani 50+) i nie likwiduje powierzchniowych blizn.
Po peelingu znikają wszystkie suche skórki w okolicach nosa i czoła a twarz jest nieco rozjaśniona.
Na twarzy zostaje tłusty, nieprzyjemny film, który muszę zmywać tonikiem lub żelem do mycia twarzy i dopiero nakładam maskę lub krem. Po złuszczaniu twarz powinna być idealnie przygotowana na maseczkę, w tym wypadku trzeba ją jeszcze po peelingowaniu oczyszczać, to nie ma sensu. Parafina zrobiła swoje...
Efekt tłustości a nie mikrodermabrazji. Zużyję go na dekolt lub do stóp.
dla mnie też to nieznana marka, dobrze wiedzieć, że ten peeling nie biedniutki ")
OdpowiedzUsuńcałuski
no cóż szkoda że nie zadziałał a miał być taki dobry :) jak to się mówi a miało być tak pięknie :)
OdpowiedzUsuństopy skorzystają :)
UsuńPiasek Egiptu brzmi super, ale jak bubelek to nawet nie ma co...
OdpowiedzUsuńPrawda? Mnie też takie nazwy przyciągają ;)
UsuńChwytna nazwa i nic ponadto. Lubię peelingi, które mają dawać efekt mikrodermabrazji (choć oczywiście zawsze jest to przesadzone określenie), jednak jeśli zostawia tłusty film (zapewne efekt parafiny) to na pewno go nie wypróbuję. Polecam Ci Ziaja Anno D'Oro, to również domowa mikrodermabrazja. Pięknie złuszcza, jest bardzo mocny, wydajny i nie zostawia filmu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu za polecenie, nigdy go nie miałam, poszukam w sklepach :)
UsuńAch, te stopy. Przyjmą wszystko, co się nie sprawdza na innej części ciała ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak zawsze robię.
Najlepsze wyjście :D
UsuńNie lubię tłustej warstwy :(
OdpowiedzUsuńChyba nikt nie lubi tłustości na twarzy ;)
Usuńteż nie lubię tłustej warstwy na twarzy... ale dobre z tego jest chociaż to że mimo iż się nie sprawdził na twarzy to właśnie zużyje się go do stóp :D
OdpowiedzUsuńKosmetyki, które się nie sprawdzają do twarzy można spokojnie zużyć na stopy :)
UsuńJa też wolę peelingi bez parafiny w składzie!
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie przypadł do gustu - niestety nie znam go ale skoro średniak to nie będę sobie nim zawracać głowy :)
OdpowiedzUsuń