niedziela, 13 grudnia 2015

☃ Kuracja lniana (nawilżająca) po przesuszającej koloryzacji. Niedziela dla włosów. ☃☃



Dziś zacznę od pokazania włosów od spodu. Wiele dziewczyn pyta mnie jak dużo robię na głowie refleksów. Bardzo mało :) Jeszcze raz powtórzę, że siostra używa rozjaśniacza i do tego oksydantu 3 %. Robimy kilka refleksów na czubku głowy, kilka na przedziałku i po około 3 przy skroniach, żeby było równo gdy związuję włosy do góry. Tył zostaje z samą farbą i mam nadzieję, że widzicie delikatną różnicę od skóry głowy. Od spodu mam włosy bardziej złociste, na wierzchu są przemieszane z jasnymi refleksami. Zdarza się od wielkiego dzwonu, że nałoży mi ze 3 pasma na karku ale uważam, że ten krok można pominąć. Ja mam na głowie takie pudło, że za każdym razem inaczej się przemieszają ;)
Poruszam się w blondach na poziomie 9 lub 10. Obecnie znowu zrobiłam włosy farbą CeCe z dodatkiem złocistych tonów. Aktualizacja koloryzacji może pojawi się na dniach :)

☃☃☃☃



☃☃☃☃

Po kuracji lnaianej mam włosy bardzo sypkie i bardzo śliskie. Dziś jest jeden z tych dni, w którym spód lepiej się pokręcił, cóż, trudno :)

☃☃☃☃


☃☃☃☃

Rano przed śniadaniem, wtarłam olej Mahabhringraj, to nowy olej, który niedawno zamówiłam. Ma w składzie parafinę ale mi to zupełnie nie przeszkadza. Oleje z parafiną mi służą i nie mam problemów ze zmyciem ich np odżywką. Po około 30 minutach umyłam włosy szamponem Babcii Agafii do włosów suchych. Odcisnęłam je dokładnie z wody i nałożyłam dużą porcję żelu lnianego KLIK. Na żel dołożyłam odżywkę Isana Pure Locken, to także nowość u mnie. Trzymałam całość pod czepkiem 20 minut. 
Bez spłukiwania lniana Farmona i do stylizacji jak zwykle krem do loków Isana. 


 ☃☃☃☃



☃☃☃☃

Święta zbliżają się wielkimi krokami a zima się spóźnia. U mnie to raczej nadal trwa jesień. Mrozu nie czuć, ciągle pada deszcz i jest dość ciepło. Dziś na dodatek wieje i nie ma opcji, aby wyjść na spacer, dlatego gotuję świąteczny bigos! ;)



18 komentarzy:

  1. odzywkę lnianą z Farmony bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa jestem tej isany, zdaj koniecznie relację :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Inspirują mnie Twoje włoski :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię lnianą odżywkę. Twoje włosy wyglądają świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zachwycające :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne :) Zazdroszczę loków!! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. u mnie też dzisiaj strasznie wiało...masz przepiękne włosy :) jak aniołek ! mogłabyś dorabiać w żywej szopce ;d

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam nigdy o tym ziołowym olejku. Miałam kiedyś olej Bhringraj, ale Mahabhringraj jeszcze nie. U mnie oleje z parafiną też dają dobre efekty, ładnie nabłyszczają włosy :)
    Twoje loczki są piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O mamo, jak Ci się pięknie falują... <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak zawsze piękne włosy ^ ^!
    Ja ostatnio eksperymentuję właśnie z żelem lnianym, dodaję go do masek, albo po prostu na całe włosy - pod czepek i po jakimś czasie spłukuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja miałam wersję olejku bez parafiny, był zielony i na bazie kokosa :) Moje włosy też lubią parafinę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudne loki! Moje włosy lubią parafinę, ale przed myciem szamponem ;) Zapraszam na post o kremowaniu, pozdrawiam cieplutko ;) http://myaloveshair.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam obciąć swoje loki mam długość za łopatki, ale jak patrzę na Twoje to żal mi obciąć! :D i przyloze się bardziej do ich pielęgnacji aby się odwdzieczaly :) uwielbiam Twoje wlosowe posty :) myślałaś może o założeniu kanału na yt? :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze, na pytania odpowiadam pod postem pod którym zadałaś pytanie, przyjmuję konstruktywną krytykę, ale nie toleruję chamstwa, komentarze naruszające dobre imię mojego bloga i mnie będą usuwane jak również wszelki spam.