Kiedy robiłam większe zakupy w drogerii Natura zaproponowano mi ten tusz za 5 zł. Skusiłam się. Zaczyna gęstnieć więc czas na recenzję. Wypadł bardzo pozytywnie jak na tusz za 12 zł. Własnie tyle kosztuje w cenie regularnej.
Szczoteczka jest silikonowa, grubsza u nasady i zwęża się na końcówce. To bardzo wygodne, szczególnie gdy macie tak jak ja bardzo króciutkie włoski w wewnętrznych kącikach. Silikonowe maskary bardzo często okazują się kłujące w powieki. Tą również kilka razy dziobnęłam się w oko.
Sprzyjają temu długie igiełki w szczoteczce. Trzeba uważać.
Czerń bardzo zadowalająca. Na moich rzęsach wypada bardzo intensywnie ale jestem blondynką i każdy kontrastuje, nawet brązowy ;)
Efekt jest bardzo dobry. Wyciąga rzęsy, lekko unosi, nawet te krótkie. Równomiernie się rozprowadza, rozczesuje i nie robi grudek.
Nie jest to wodoodporny tusz ale nie rozmazuje się gdy poleci łza, lub gdy złapie nas deszcz. Siedzi grzecznie na miejscu nawet podczas bardzo wilgotnych warunków. Nie odbija się ma górnej powiece.
Używam go około 3 miesięcy i jeszcze nie zaczął się kruszyć.
Lubię maskary, które łatwo rozpuszczają się olejami lub za pomocą płynu micelarnego bo nie lubię męczyć się z demakijażem. My Secret 3 w 1 łatwo się zmywa i nie rozmazuje się w ciągu dnia.
Warty uwagi.
Ciekawy produkt. Śliczne masz włosy!!
OdpowiedzUsuńładnie wygląda na rzęsach :)
OdpowiedzUsuńśliczny tęczowy makijaż, rzęsy też ładnie się prezentują
OdpowiedzUsuń