To najgorsza maska w płacie jaką miałam okazję testować. Kupiłam ją w Biedronce, podejrzewam, że w Hebe też są dostępne. Nie widzę zalet w tym kosmetyku a co mi tak bardzo nie odpowiada? O tym w dalszej części wpisu.
Kocham maseczki w płacie i mam już ogromne porównanie. Jeszcze żadna maska europejska nie okazała się lepsza lub tak samo dobra jak te azjatyckie ale z takim bublem jak Czyste Piękno nie miałam styczności. Szał na taką formę masek trwa, więc producenci wypuszczają coraz więcej takich propozycji.
Kosmetyk jest zamknięty w folii, z dużą ilością płynu. Dodatkowo pakowany w tekturę.
Skład:
Aqua, Glycerin, Propylene Glycol, Collagen, Snail Secretion Filtrate, Mica, Phenoxyethanol, Glyceryl Stearate, Allantoin, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Citronellol, Linallol, Alpha-Isomethyl lonone, Limonene.
Minusów jest niestety wiele.
Zacznę od tego, że po rozwinięciu dostajemy gruby, żelowy płat, który nie jest elastyczny i nie dopasowuje się tak dobrze do kształtu buzi jak bawełna. Kształt fatalny. Kompletnie nie pasuje do rozmiaru mojej twarzy za do odpowiednio będzie leżała na kobiecie z wielkim nosem, małymi ustami i bardzo blisko osadzonymi oczami. Żeby się dopasować trzeba również mieć twarzyczkę jak dziecko bo maska jest bardzo mała co dokładnie widać na zdjęciu, starcza mi do 3/4 policzka. Dziura na usta wypada na brodzie.
Żeby ją dopasować trzeba się namęczyć, kilka razy przykładać, rozedrzeć większe dziury na oczy. Ten kto to zaprojektował chyba w ogóle nie brał pod uwagę prawdziwych proporcji twarzy ludzkiej ;) No to jakaś kpina jest!
Idziemy dalej! W dotyku to jest dziwna żelowata galareta, z której ocieka płyn, musiałam otrzepać to nad wanną bo dałabym sobie tym po oczach :P Nie jest nasączona, żel jest tylko mokry i po paru minutach tylko zimny i jak on ma zadziałać na skórę? Jak już udało mi się to nałożyć zaczęły piec mnie oczy :( Skóry mi nie podrażniła.
Założyłam - zrobiłam zdjęcie i zdjęłam. Tak bardzo piekły mnie oczy!
Podsumowując
Obślizgła galareta nie trzyma się twarzy, wciąż odpada, zsuwa się i musiałabym z tym poleżeć na łóżku ale zaczęła mnie piec w oczy więc zdjęłam. Producent powinien wziąć pod uwagę prawdziwe proporcje twarzy, bo to nikomu nie będzie pasować! To przypomina odlew karykatury człowieczej twarzy. o_0
Po zdjęciu na skórze zostało mi bardzo dużo brokatu, który zmyłam wodą.
Ależ Ci się trafił bubel :/
OdpowiedzUsuńMam zapas dobrych masek azjatyckich na szczęście, tej już nie kupię.
Usuńpfff, co to w ogóle jest...
OdpowiedzUsuńDobrze, że kupiłam tylko jedną ;)
Usuńoch nieee, lubię maski w tej formie ale po tą nie sięgnę
OdpowiedzUsuńJa jakoś do platowych czy zelowych masek nie jestem przekonana, tylko się rozlewaja wszędzie. Albo ja na takie trafiłam. Moze kiedyś wypróbuję tych koreańskich.
OdpowiedzUsuń